10 marca 2012

KARAJA - utrwalacz makijażu

Jakiś czas temu pisałam Wam o utrwalaczu do brwi i rzęs firmy Karaja. Utrwalacz makijażu - o którym napiszę dziś kilka słów - jest drugim, a zarazem ostatnim kosmetykiem tej firmy, który posiadam.


Od producenta:
Fixer spray utrzymuje perfekcyjny wygląd makijażu przez cały dzień. Chroni makijaż przed zewnętrznymi czynnikami, takimi jak ciepło, deszcz czy wiatr. Nakłada się w kilka sekund i pozostawia przyjemną, niewidzialną powłokę, która nie wysusza skóry. Zawiera wygładzające właściwości rumianku i wyciąg z nagietka.
Wskazówki: Rozpyl z odległości 20 cm, po nałożeniu makijażu, trzymając oczy zamknięte i poczekaj aż całkowicie wyschnie.



Opakowanie: Butelka o pojemności 100 ml. Produkt dobrze się rozprowadza dzięki zastosowaniu wygodnego rozpylacza. Butelka jest utrzymana w kolorystyce czarno-białej.

Konsystencja: spray na twarzy zastyga i jest niewidoczny.

Zapach: zaraz po rozpyleniu czuję zapach alkoholu, ale szybko się ulatnia i potem jest bezzapachowy.

Działanie: Mogę się bezspornie zgodzić z tym co pisze producent. Faktycznie utrzymuje makijaż przez cały dzień, a także chroni go przed zewnętrznymi czynnikami. Sprawdził się: gdy będąc na zewnątrz wiatr wiał mi śniegiem w twarz, gdy wchodziłam często z zimnych do ciepłych miejsc, a potem znów na zimno. Wieczorem makijaż wyglądał całkiem w porządku. Używam go od listopada. Jeszcze nie miałam okazji wypróbować jak sprawdzi się latem, ale jestem tego bardzo ciekawa. Wskazówki producenta też są bardzo ważne. Po rozpyleniu tego fixera na twarz trzeba chwile poczekać z zamkniętymi oczami aż opadnie z powietrza i zaschnie na twarzy. W przeciwnym razie, gdy dostanie się do oka to będzie piekło. Na szczęście wysycha bardzo szybko.
A teraz kilka zarzutów co do tego kosmetyku. Po pierwsze wszystkie informacje o produkcie, które są na butelce - są po włosku i angielsku. Polski dystrybutor nie wysilił się, aby dokleić informacje po polsku. Informacje od producenta, które podałam pochodzą ze strony internetowej polskiego dystrybutora tych kosmetyków. Na opakowaniu ani na stronie internetowej nie ma składu kosmetyku. Dlatego napisałam mail do polskiego dystrybutora z pytaniem o skład fixera, a także czy firma testuje kosmetyki na zwierzętach, bo nie mogę ich znaleźć na żadnej z dostępnych mi list firm testujących. Dostałam odpowiedź, że kosmetyki są testowane klinicznie i dermatologicznie, ale jeszcze będę dalej szukać informacji o tej firmie.


Cena: ok 85 zł

Skład: Alkohol denat., woda, PVP / VA Kopolimer, Glikol propylenowy, extrakt z rumianku pospolitego, wyciąg z kwiatów nagietka lekarskiego.

32 komentarze

  1. Troszkę drogi, ale może warto spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. interesujący kosmetyk, ale drogi...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze się trochę obawiam używać takich specyfików, tak samo, jak baz pod makijaż.

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny produkt, ale cena trochę odstrasza...

    OdpowiedzUsuń
  5. Oł. Nie słyszałam o tym utrwalaczu. A ciekawie wygląda. Na razie jestem jednak przekonana do mojego Kryolana. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ten mi się skończy, to muszę Kryolana wypróbować.

      Usuń
  6. Fajny taki utrwalacz jeśli ktoś często wychodzi na imprezy na których musi wyglądac nienagannie, bo na codzień to chyba bez sensu kupować.

    OdpowiedzUsuń
  7. Drogi jest. Wolę ten z Kryolanu - sprawdzony i tanszy

    OdpowiedzUsuń
  8. bałabym się psikać czymkolwiek w okolicach oczu!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za informacje :)

    Czasem warto wydać więcej, jeśli to ma być skuteczne i dobre dla nas, ale jeżeli, tak jak koleżanka wyżej napisała, są tańsze zamienniki, działające tak samo, to nie warto przepłacać.


    Zachęcam do obserwowania mojego bloga i strony na facebooku:
    https://www.facebook.com/pages/Kocham-bi%C5%BCuteri%C4%99/324740324244493

    OdpowiedzUsuń
  10. spoko, nie ma pospiechu ;**

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie używałam takiego cudeńka :) troszkę przydrogi jak na moją kieszeń :p

    OdpowiedzUsuń
  12. nie stosowalam jeszcze utrwalaczy do makijazu, ten jest dosyc drogi...

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham takie wykrętne odpowiedzi na maile dot. testowania :(
    A powiedz, on chyba nie jest do codziennego użytku, co? Pewnie tylko na większe wyjścia...:( Bo przydałoby mi się coś takiego ale na co dzień.

    OdpowiedzUsuń
  14. Troszkę drogo, szczerze mówiąc... A tak w ogóle to jest chyba niezgodne z prawem - jeśli się coś w danym kraju sprzedaje to musi być chociaż naklejka z informacjami w tym języku ;) Albo jakaś dołączona ulotka, cokolwiek.

    Też nie znałam wcześniej Fennel, ale mają bardzo fajne rzeczy ;) Jestem zakochana w tym peelingu i jednym z masełek do ciała :) Też za jakiś czas napiszę ich recenzję ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja używam go na co dzień, bo jakbym chciała tylko na większe wyjścia to by się przeterminował zanim bym go zużyła. Okres jego przydatności wynosi 12 miesięcy.

    OdpowiedzUsuń
  16. dziękuję! nie słyszałam o czymś takim nigdy, fajna sprawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. pierwszy raz widze coś takiego ;o ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda, że taki drogi.. Ale zapowiada się nieźle;)

    OdpowiedzUsuń
  19. uu;/ cena powala, kochana powiedz, jak założyłaś ten wiget z komentarzami, czy trzeba dodatkowo założyć konto tam co podają niżej?
    nie mogę sobie poradzić

    OdpowiedzUsuń
  20. testowane dermatologicznie nie znaczy że na zwierzętach nie testowali też. Ciekawy produkt o długo go stosujesz. ja myślałam o bazie pod makijaż ale może kupią na makijaż? ale cena mnie powala :(

    OdpowiedzUsuń
  21. ciekawy produkt ale cena lekko odstraszająca

    OdpowiedzUsuń
  22. jesli patrzeć na wydajność i to ile czasu będziemy go używać to kwota już nie wydaje się duża :) Nigdy nie miałam żadnego utrwalacza, chętnie wypróbuję polecany powyżej kryolan

    OdpowiedzUsuń
  23. Oczywiscie jakims cudem skasowalam swoj komentarz :) Pisalam ze 85zl przy wydajnosci dobrej i kosmetyku ktory ma starczac na dlugo to nie jest zła cena, nigdy nie mialam podobnej rzeczy wiec najpierw chetnie wyprobuje kryolan

    OdpowiedzUsuń
  24. trochę mnie przeraża koncepcja psikania sobie czymś takim koło oczu :P

    OdpowiedzUsuń
  25. nie wiedziałam, że coś takiego istenieje. Z pewnością przyda sie na jakiś dłużyszy wyjazd :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo fajny dodatek! Tak szczerze to jeszcze nie spotkałam tak przydatnej rzeczy. : ))

    OdpowiedzUsuń
  27. jakoś nigdy nie miałam potrzeby utrwalenia makijażu na dłużej, może dlatego, że rzadko bawię się do rana;-)! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. na wielkie wyjscia ok, na co dzień nie:)

    a co do eye-linerów, ja wlasnie uwielbiam miec zrobione "kocie oko" wiec ciemna kreska jest u mnie podstawa:)) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń