16 września 2016

EVELINE zabieg w formie saszetki do pielęgnacji stóp


Rzadko kiedy używam kosmetyki w saszetkach. Ich gromadzenie idzie mi świetnie, ale zużywanie już gorzej. Dlatego co jakiś czas przeglądam moje zbiory i staram się wykorzystać kilka z nich, aby tak nie zalegały. Przyszła więc pora na kolejne saszetki. Akurat mam dwie podobne pod względem zastosowania: krok 1 - peeling, krok 2 - maska. Obie przeznaczone do pielęgnacji stóp.


Eveline intensywnie zmiękczający zabieg kawowy do stóp
----------------------------------------------------------------------------


Najpierw peeling. Jest on drobnoziarnisty, ale bardzo skuteczny. Zresztą każdy, kto kiedyś wypróbował peeling kawowy wie jak on fajnie potrafi działać. Złuszcza zrogowaciałą skórę, na tyle ile da radę po dwóch użyciach (bo na tyle mi wystarczyła ta saszetka). Dla lepszych efektów, trzeba systematyczności i większej liczby saszetek. A w drugiej saszetce mamy przygotowaną porcję maski. Jest ona gęsta i dość treściwa. Osoby lubiące kawowy zapach będą zadowolone, bo jest on dobrze wyczuwalny. Nie wiem ile zajmuje masce całkowite wchłonięcie w skórę, ponieważ stosowałam ją na noc, tuż przed spaniem, zakładając jeszcze skarpety. Ja używam takie zwykłe bawełniane. Ale zastanawiam się jeszcze nad kupieniem takich bambusowych, które polecała Weronika (z kanału szusz) w filmiku z ostatnimi ulubieńcami kosmetycznymi.


Eveline nawilżająco-regenerujący zabieg z algami atlantyckimi
 ----------------------------------------------------------------------------


W tym przypadku również mamy do czynienia z peelingiem i maską. Ta saszetka też wystarczyła mi na dwa zastosowania. Peeling jest drobnoziarnisty i delikatny. Jak dla mnie trochę za bardzo. Mógłby być mocniejszy. To są w końcu stopy, a na nich skóra jest gruba i mocno rogowacieje. Potrzeba jej zatem mocniejszego peelingu. Za to maska jest w porządku. Nawilża skórę. Jest gęsta i kremowa. Stosuję ją też na noc i pod skarpetki. Zapach ma algowy, ale jest on przyjemny i nie za intensywny.

Saszetki mają pojemność 2 razy po 6 ml, cena ok. 4 zł.

A Wy stosujecie takie saszetki do pielęgnacji stóp?
Co o nich sądzicie?

37 komentarzy

  1. Saszetek nie stosuję -wybieram pełnowymiarowe produkty bo są tańsze gdy policzy się objętość ;-) Algowa maska wygląda ciekawie;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wolę pełnowymiarowe. Dlatego mam nawet problem z używaniem maseczek do twarzy z saszetkach. O tych w tubkach jakoś nie zapominam.

      Usuń
  2. Fajna sprawa na specjalne wyjścia kiedy to chcemy aby stopy wyglądały wyjątkowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko trzeba regularnie dbać o stopy. Bo jak ktoś chce użyć nagle takiej saszetki, to może okazać się ona niewystarczająca.

      Usuń
  3. też gromadzę kosmetyki w saszetkach a później najczęściej oddaję siostrze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też już sporo oddałam, bo potem nie lubię jak mi zalegają.

      Usuń
  4. nie stosuję :) mam swój niezawodny krem-maskę i się jego trzymam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam dobry krem do stóp, ale czasem lubię wypróbować coś innego.

      Usuń
  5. Słyszałam o tych produktach, jednak nie miałam okazji ich jeszcze testować ;)
    Świetny post!

    OdpowiedzUsuń
  6. uooo nie miałam ich ejszcze ;

    OdpowiedzUsuń
  7. Tą z algami miałam i faktycznie ten peeling jak dla mnie nie zdał egzaminu, za to druga część wchłonęła się całkowicie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię produkty w saszetkach, ale tych jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rzadko sięgam po saszetki. Wolę produkty w tubkach lub słoiczkach.

      Usuń
  9. Nigdy nie stosowałam tych saszetek, ale może kiedyś się na nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie lubię saszetek. gubię je prędzej niz pomysle aby ich użyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - ja też nie przepadam za saszetkami, bo za bardzo je gromadzę.

      Usuń
  11. Ja jakoś za takimi saszetkami nie przepadam

    OdpowiedzUsuń
  12. ja mam za dużo saszetkowych produktów ostatnio... muszę coś z nimi zrobić:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się powoli biorę za ich zużywanie. Część też rozdałam.

      Usuń
  13. znam i bardzo bardzo lubie :) idealne na moje stopki :)

    Pozdrawiam :)

    I obserwuje :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie lubię saszetek więc tak srednio mi one przypadły do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. o nie kojarzę ich :)

    by-klaudiaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam takie saszetki ale zawszę o nich zapominam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam kilka zabiegów w saszetkach tej firmy i byłam nawet zadowolona z rezultatów :)
    Jeśli możesz, kliknij w linki TUTAJ dzięki <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo lubię takie saszetki, zwykle mam w nich własnie produkty do stóp :) Tych jeszcze nie miałam, jednak chętnie się przekonam czy mi się sprawdzą :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Rzadko używam saszetkowych kosmetyków, bo też za nimi nie przepadam. Moim ulubionym peelingiem do stóp jest peeling cynamonowy z Yves Rocher, niezły peeling do stóp był swego czasu w Biedronce. A masek nie używam praktycznie wcale, wolę grubą wasrtwę kremu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też rzadko używam maski do stóp, bo właśnie smaruję je kremem.

      Usuń
  20. Ostatnio zaczełam bardziej dbać o stopy i wszelkie kosmetyki do ich pielęgnacji bardzo mnie interesują :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie lubię kosmetyków w saszetkach, a do tego mam już swój ulubiony peeling do stóp, jednak z uwagi na sympatię dla marki może kiedyś się skuszę... Zwłaszcza na wersję z kawą, uwielbiam jej zapach.

    OdpowiedzUsuń