Chciałyście poczytać na temat przygotowań do ślubu, dlatego postanowiłam dziś napisać parę słów odnośnie tego na co zwrócić uwagę kupując suknię ślubną. Mój maraton po salonach ślubnych zaczęłam jeszcze w grudniu. Byłam w wielu salonach i zmierzyłam setki sukiem. Jak kiedyś policzyliśmy z narzeczonym, to potrafiłam zmierzyć ok. 40 sukien na dzień.
Ale wracamy do tematu. Oto kilka praktycznych wskazówek:
Ale wracamy do tematu. Oto kilka praktycznych wskazówek:
1. JAKOŚĆ OBSŁUGI: bardzo ważne jest profesjonalne podejście ekspedientek do klienta. Salonów ślubnych jest na tyle dużo, że jak nam coś nie spasuje w jednym, to idziemy do innego. Podczas moich wędrówek po salonach spotkałam się z następującymi podejściami do klienta:
- całkowita olewka - wchodzimy do salonu. Nie ma żadnych klientów. Ekspedientka patrzy się na mnie, ja na nią i nic. Musiałam dopiero do niej podejść, aby się czegoś dowiedzieć więcej. Dala mi do przymierzenia 1 suknię. Gdy poprosiłam o inna, która też mi się podobała, to pani powiedziała, że mi jej nie da, bo przecież jest prawie taka sama jak ta co mierzę. Po prostu nie chciało jej się ściągać sukni z manekina. Po wyjściu z salonu skreśliłam go z listy.
- za duże zachwalanie - unikajcie też takich salonów, w których sytuacja wygląda następująco: mierze pierwszą suknię, ekspedientka na to: Jak Pani w niej ładnie wygląda. Mierzę druga suknię: W tej Pani jeszcze lepiej. Mierzę trzecią suknię: Ta suknia jest uszyta w sam raz na Panią. I przy nastopnych sukniach tak samo. Po prostu chcą sprzedać suknie na siłę, aby tylko mieć zysk.
- konstruktywna krytyka - każdy ma swoje upodobania odnośnie sukien. Gdy mierzymy suknię, która nam się bardzo podoba, a ekspedientka mówi, że krój tej sukni nie pasuje do naszej sylwetki, a Pani pokaże nam jeszcze inne suknie, które bardziej pasują, ale ostateczna decyzja należy do nas - to trafiło się na profesjonalnego sprzedawcę.
2. DOBÓR KROJU SUKNI - gdy pierwszy raz idziemy mierzyć suknie, to dobrze jest zmierzyć wszystkie możliwe kroje i kolory: są suknie proste i bardzo bogato ozdobione, są princeski, księżniczki, syrenki, suknie o kroju A, suknie krótkie i długie, białe i ecri. Mierząc je wszystkie wyrabiamy sobie opinie w jakiej czujemy się najlepiej i potem rozglądamy się już tylko za takimi. Inaczej wyglądają suknie na modelkach w katalogach, a inaczej na nas.
3. NIE IDŹ SAMA - najlepiej iść mierzyć suknie w asyście z siostrą, mamą, koleżankami, a nawet z narzeczonym, aby ktoś z naszych najbliższych doradził nam coś, zobaczył jak wyglądamy w danej sukni oraz którą wybrać.
4. APARAT FOTOGRAFICZNY - dobrym pomysłem jest zabrać ze sobą aparat fotograficzny, aby ktoś z tych osób, które przyszły z nami robił nam zdjęcia w sukniach. Możemy potem zobaczyć jak wyglądamy w danej sukni i porównać rożne modele.
5. MIERZENIE - w trakcie mierzenia dobrze jest "pogimnastykować" się trochę sukni, czyli pochodzić, poskakać, pokręcić się, pozginać, usiąść w niej, aby zobaczyć jak będzie się układać w rożnych sytuacjach. W trakcie wesela nie będziemy stać przecież w jednym miejscu. Zwróćcie tu też uwagę, że są salony, które wymagają, aby w sukni stać na podeście. Podest ma ok. 30 cm wysokości i zaburza nasze proporcje. Musimy zdawać sobie sprawę, że suknia będzie na nas za długa i potem będzie nieraz nawet ok. 20 cm ścięta, a po skróceniu możemy w niej już źle wyglądać. Dotyczy to zwłaszcza niskich dziewczyn, m. in. i mnie bo mam 162 cm wzrostu. Dobrze jest postać chwilę w sukni bez podestu pod nogami.
6. DODATKI - ważne jest, aby dopytać o takie szczegóły jak o to czy halka jest w cenie sukni. Salony rożnie do tego podchodzą: u jednych jest w cenie, ale spotkałam też salony, gdzie za zakup halki płaci się w granicach 100-180 zł, a za jej wypożyczenie 50-80 zł. Czasami salony mają bolerko w cenie sukni. Dobrze jest dopytać o takie szczegóły.
7. PRZECENY - każdy salon ma okres w roku, gdzie zaczynają się przeceny. Średnio jest to czas miedzy wrześniem a marcem. Można w tedy kupić suknię dużo taniej, ponieważ są to ostatnie modele sukien, albo kolekcja z zeszłego roku. Warto też uczestniczyć w targach ślubnych, gdzie salony dają kupony zniżkowe.
To by było na tyle, mam nadzieję, że post nie wyszedł za długi. Chciałam ująć wszystkie informacje, które uznałam za najistotniejsze. Jeśli macie jakieś pytania dotyczące tego tematu, to piszcie.
powiem tylko tyle, że strasznie Ci zazdroszczę :P
OdpowiedzUsuńŚwietny post:) napewno kiedyś mi się przyda:)!!
OdpowiedzUsuńo jak dobrze, że mam to za sobą wr;/
OdpowiedzUsuńwybór sukni jeszcze daleko przede mną ale post bardzo fajny i ciekawy ;) chcę jeszcze :D
OdpowiedzUsuńMimo że ślubu nie planuję, z zaciekawieniem przeczytałam ten post ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny post niestety na razie nie dla mnie ;P choć tematykę ślubna - suknie, fryzury i kwiaty bardzo lubię ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsama prawda
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post ;) na pewno do niego wrócę jak będziemy planować ślub ;)
OdpowiedzUsuńPrzydatny post dla przyszłej panny młodej ;)
OdpowiedzUsuńNie nawidzę tego typu ekspedientek " O to super na pani leży , o to jeszcze lepiej " i ta nachalna pomoc poprostu mnie irytuje ;/ Ja tak miałam jak byłam w Krakowie w słynnym salonie Evi** nie żebym promowała bo nie ma czego , albo totalna olewka albo tak nachalnie aż mi wchodziły do przymierzalni jak byłam goła ;/ . Oczywiście nie sukałam sukni na ślub ale na studniówkę :) Ale wysżło jak wyszło i uszyłam z mamą ostatecznie :) Powodzenia przy wyborze kochana :*
OdpowiedzUsuńsuper wpis :) bardzo się przyda na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńładne sukienki ;d
OdpowiedzUsuńTeż jestem weteranką, przeszłam 90% salonów w Poznaniu i Szczecinie, z aparatem fajny pomysł natomiast w 80% salonów nie można było robić zdjęć :(
OdpowiedzUsuńJa miałam więcej szczęścia do zdjęć, bo w większości salonów się zgodzili.
UsuńPrzydatny post, ale mi do tego jeszcze baaardzo daleko...;))
OdpowiedzUsuńwszystko jeszcze przede mną...
OdpowiedzUsuńFajny wpis. Jeżeli ja kiedykolwiek zmierzę się z taką sytuacją to czuję, że mnie przerośnie xD Dosyć, że wybredna, niewymiarowa, koścista xD Wpadłabym w złość po przymierzeniu 10-tej ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny post ale do ślubu to mi daleko ..:)
OdpowiedzUsuńMam wielką prośbę
Zapraszam do mnie i byłabym naprawdę wdzięczna jeżeli zagłosowałabyś na mnie w konkursie w którym biorę udział. link do tego bloga znajdziesz u mnie pod notką. Naprawdę będę wdzięczna <33
http://beauty-of-the-fashion.blogspot.com/
Kupiłam suknię w 15 minut :)))) to była moja druga jaką przymierzyłam i nie żałuję :))
OdpowiedzUsuńszkoda że nie znałam tych zasad wcześniej - uniknęłabym błędów
OdpowiedzUsuńFajna notka :)
OdpowiedzUsuńnarazie mamm to jeszce daaaaleko przed soba :D
OdpowiedzUsuńTa notka jest świetna! Taka ciekawa! :)
OdpowiedzUsuńAle mi, jeszcze daleko do ślubu. :D
Zapraszam do nas -> http://ciuszkifajnejdziewuszki.blogspot.com
Na pewno kiedyś się przyda.
OdpowiedzUsuńZagłosujesz na nr 2 w kom i sondzie.http://malgorzata-m.blogspot.com/2012/04/gosowanie.html#comment-formProszę,
Przydatne porady, ale jeszcze nie dla mnie ^^
OdpowiedzUsuńCiekawe wskazówki, mam jeszcze czas, ale juz mi sie marzy wielka beza! Wiem, że to trochę staroświeckie i może tandetne, ale tak juz mam ;)
OdpowiedzUsuńFajna ta zasada z aparatem. Potem sobie mozna zobaczyc siebue na spokojnie.
OdpowiedzUsuńJejku :) Ciekawe jak to jest mierzyć suknie ślubne:) Dużo szukania odpowiedniej :))
OdpowiedzUsuńciekawy post, ale jak dla mnie abstrakcja, bo slubu poki co nie planuje :D
OdpowiedzUsuńDo ślubu mi jeszcze daleko :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, obserwuj, jeśli Ci się podoba. Jeśli zaobserwujesz, napisz w komentarzu u mnie, a na pewno się odwdzięczę :)
ciekaw wpis i dla wielu dziewczyn napewno pomocny;) mi do slubu jeszcze daleko i nawet nie chce myslec co to bedzie jak przyjdzie mi wybierac suknie.. jestem strasznie wybredna a jak mi sie jedna rzecz spodoba to koniec musze ją mieć:D tylko jak ze wszystkimi ubraniami mam problem z rozmiarem;/ chudzielec ze mnie:<
OdpowiedzUsuńdobrze że napisałaś o tym podeście, bo faktycznie przymierza się suknie i wydaje się ona śliczna , np princeska a potem po skróceniu wychodzi bałwanek bo obcięto 20-30 cm ,
OdpowiedzUsuńwysokość ozdób też "zjedzie w dół" i kokarda na dole zrobi się kokardą nad ziemią
warto też mierzyć suknie we właściwym rozmiarze, jest to trudne ale jak ktoś na 36 a mierzy 42 to szkoda zakładać. A komentarza pani" tu się utnie, tu przeszyje i jak na panią", nie ma cudów z 42 na 36 się nie przejdzie:( a jak się to zrobi to straci się fason
Niedługo będę miała ten dylemat - jaka suknia. :)
OdpowiedzUsuńDzięki za informacje :*
Uwielbiam Twój blog:)Dodaje do obserwowanych:) a co!:)Lovingit.pl
OdpowiedzUsuńmnie to własnie czeka chociaż byłam już się porozglądać i twój post mówi naprawdę jak jest , tez w 3 sklepach spotkałam się z olewką i to całkowita dlatego wyszłam od razu z salonu, w jednym tez pani mnie zachwalała w każdej hehe no ale za dużo na razie nie mogę powiedzieć bo dopiero zabieram się za szukanie także wszystko przede mną i troszkę mnie to przeraża :/ fajniutki blog pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń