Jest to produkt, o którym nie tak dawno było dosyć głośno. Teraz popularnością cieszy się korektor Tarte oraz jego zamiennik z MUR. A ja poczekałam sobie troszkę, w między czasie poczytałam sporo opinii, aż w końcu kupiłam korektor pod oczy Maybelline Instant Anti-Age the Eraser Eye. Bardzo rzadko zdarza się, że od razu kupuję kosmetyki, które wśród blogerek i youtuberek urodowych są hitem. Ja wolę poczekać, aż minie ich pięć minut sławy i zaopatrzyć się w nie dopiero później. Na początku przeważnie ciężko jest z ich dostępnością, a dodatkowo ich cena jest wysoka. The Eraser Eye teraz można kupić u nas bez problemu, a dodatkowo w sklepach internetowych znaleźć w dobrej cenie, bo już za ok. 30 zł. Natomiast w Rossmannie jego cena wciąż wynosi ok. 50 zł.
Kupiłam go w odcieniu LIGHT. Jest to ładny, żółty odcień, który dobrze pasuje do mojej karnacji. Korektor ten ma dość ciekawą konsystencję. Jest kremowy, ale zarazem bardzo lekki. Dobrze łączy się z podkładem. Krycie ma bardzo dobre. Mam trochę zasinień pod oczami - radzi sobie z nimi nieźle. Używam go też na inne partie twarzy, aby zakryć różne niedoskonałości (zaczerwienienia na skórze czy przebarwienia). Utrzymuje się bardzo dobrze - nie znika w ciągu dnia i nie roluje się. Nie wysusza też skóry pod oczami. Zaraz po aplikacji zbiera się nieco w załamaniach pod oczami. Mam oczy dość głęboko osadzone, więc mam ten problem z wszystkimi korektorami, które używałam. Jednak odczekuję chwilkę, potem rozcieram korektor w załamaniach palcem i dopiero wtedy przypudrowuję. Od tej pory już trzyma się na swoim miejscu i robi to co powinien.
Wiele osób ma zastrzeżenia do dołączonej do niego gąbeczki. Obawiają się po prostu, że będzie niehigieniczna. Jak dla mnie jest ona zbędna, ponieważ do rozprowadzania korektora używam pędzla lub palców. Dlatego ja od razu ją zdjęłam, aby nie marnować produktu, który by w nią wsiąkał przy jego wydobywaniu.
Aby wydobyć korektor trzeba przekręcić opakowanie, co powoduje, że w środku opuszcza się tłoczek. Jest do bardzo praktyczne rozwiązanie, ponieważ dzięki temu zużyjemy produkt do samego końca. Ja używam go przez 2 miesiące i zużycie jest niewielkie (widać to na zdjęciu poniżej). Wystarczy mi jeszcze na spory czas, ale trzeba go zużyć w przeciągu 6 miesięcy.
Bardzo lubię ten korektor, podoba mi się efekt jaki daje na skórze. Używam go też czasem jako bazę pod cienie. A także próbowałam aplikować na całą twarz tak jak podkład i również wyglądało to dobrze. Jestem z niego zadowolona i chętnie po niego sięgam. Nie dziwie się, że produkt ten jest takim hitem.
A Wy mieliście ten korektor?
Co o nim sądzicie?