30 grudnia 2011

Najnowsze nabytki

Moje grudniowe zakupy nie należą do największych. Kupiłam tylko to co było niezbędne. Skrupulatnie przykładam się do zużycia tego co mam.



No może z jednym tylko wyjątkiem.... Skusilam się na ten cień, ponieważ bardzo spodobał mi się jego kolor. Jest to Catrice - Made To Stay w kolorze 050 Metall of honor.


Nie wiem czemu na zdjęciu ta szminka wyglada na ciemniejszą niż w rzeczywistości. Wygrałam kiedyś taką w rozdaniu i bardzo spodobał mi się ten kolor. Używam ją często, kończy mi się już, a w Rossmanie była na przecenie więc kupiłam :)) Jest to Maybelline Color Sensational w odcieniu 602 beige rose.



Moje paznokcie są ostatnio w fatalnym stanie, dlatego kupiłam odżywkę z Wibo bogatą w witaminę A, która też ma za zadanie rozjaśnić płytkę paznokcia. Jeszcze jej nie używałam, to jest świeżutki zakup z przedwczoraj.


Bezbarwna pomadka do ust z Dove, którą przygarnęłam od siostry.


Żel oczyszczający z Vichy, o którym naczytałam się wiele pozytywnych opinii. Chcę go wypróbować na moich nawracających niedoskonałościach, zaskórnikach i rozszerzonych porach.


A na koniec zakupy, ktore popełniłam dzięki wygranej w rozdaiu u YoAnki. Wygrałam kupon uprawniajacy do 50% zniżki w sklepie MyOrganic. Muszę przyznać, że wybór był trudny, wiele kosmetyków chciałabym wypróbować. Jednak skusiłam się na te trzy:
- BeSave maseczka na twarz detoksyfikująca,
- BeSave mleczko do demakijażu,
- La Claree serum rozświetljące.
Zastaawiałam się jeszcze nad zakupem odżywczego szamponu do włosów suchych i zniszczonych z BeSave, antyoksydantu z La Claree lub balsamu do twarzy Eco Cosmetics z olejkiem argandowym i rokitnikiem. Jednak względy finansowe już mi na to nie pozwoliły.
Czytaj dalej »

28 grudnia 2011

Kosmetyki, które zużyłam w grudniu


1. AA ECO - płyn micelarny do demakijazu oczu i twarzy - którego recenzję znajdziecie TUTAJ.
2.VICHY - antyperspirant w kulce - o którym więcej informacji poczytacie TUTAJ.
3. SENSIQUE - zmywacz o paznokci w płatkach - recenzja TUTAJ.
4. CLINIQUE - krem pod oczy - którego recenzja jest TUTAJ.
5. DERMACTOL - krem do rąk - którego recenzję znajdziecie TUTAJ.
6. ORIFLAME - odżywka z pokrzywą i cytryną do włosów przetłuszczających się. Jej recenzja nie pojawila się na blogu. Uważam, że jest to dość dobra odżywka. Podoba mi się jej zapach - jest taki świeży i cytrynowy. Niestety na włosach nie czuć było go wcale. Wystarczy pozostawić ją na włosach na 3 minuty, a potem spłukać. Nie obciążala mi włosów. Jest dość wydajna.
Czytaj dalej »

23 grudnia 2011

Wesołych Świąt !!! / Merry Christmas !!!


Jesteśmy na ostatniej prostej przed Świętami. Postanowiłam napisać post z życzeniami już dzisiaj, ponieważ mogę nie mieć potem czasu. Jeśli chodzi o świąteczne przygotowania to choinka już ubrana, dom prawie wysprzątany. Zostało jeszcze gotowanie i przyrządzanie sałatek. Już od pewnego czasu nie pieczemy placków w domu, tylko zamawiamy w cukierni. Dziś zostały odebrane i za chwilę bierzemy się z siostrą i mamą za próbowanie ich.


Chciałabym Wam życzyć:

Dużo szczęścia, eee ... to banalne.
Dużo śniegu, aaa ... to normalne.
Dużo kasy, yyy ... nie wiem skąd.
Oj, po prostu życzę Wam Wesolych Świąt.


A tak na poważnie,
to w tym światecznym nastroju
chciałabym Wam życzyć
spełnienia najskrytszych marzeń,
pomyślności w Nowym Roku
i udanego Sylwestra.


Przy okazji zamieszczam tu kilka zdjęć mojej choinki. Miała być inna, miała mieć grubsze gałęzie i miało być na niej mniej baniek, ale wyszła taka. Przeważają na niej bańki w kolorach białym, niebieskim i złotym.


We are on the final straight before Christmas. I decided to write a post with the wishes today, because later I couldn't have time. When it comes to preparations before Christmas: my Christmas tree is done, house nearly cleaned. From some time we don't bake any cakes at home. We buy them in a confectionery. Now I'm going to try them.


I would like to wish you
the fulfilment of your dreams
and prosperity in New Year.

By the way, I put here some pictures of my Christmas tree. It's in the white, blue and gold color.
Czytaj dalej »

20 grudnia 2011

SYLVECO - rokitnikowa pomadka ochronna o zapachu cynamonu / Sea Buckthorn lip balm with cinnamon flavor


Od producenta:
Pomadka znakomicie nawilża i natłuszcza usta, zapobiega ich pękaniu i wysychaniu. Doskonale chroni przed słońcem, wiatrem i mrozem. Zawiera bogaty w witaminy i przeciwutleniacze olej rokitnikowy, sprawiając, że usta są odżywione, miękkie i elastyczne. Aktywny składnik - betulina - działa kojąco i regenerujaco na podrażnienia, łagodzi objawy opryszczki. Pomadka posiada delikatny zapach cynamonu.


Gdy przychodzi zima, stosuję różne pomadki, aby zapobiec pękaniu i wysuszaniu warg. Będąc w aptece spostrzegłam tę pomadkę i przemknęło mi przez myśl, że gdzieś ją już widziałam. Przypomniałam sobie, że czytałam jej recenzję na blogu Siouxie i postanowiłam ją wypróbować.


Opakowanie: pomadka jest w formie sztyftu, który znajduje się w plastikowym opakowaniu. Jak słusznie zauważyła Siouxie - opakowanie to nie jest trwałe. Plastik jest bardzo delikatny i od noszenia w torebce popękała mi nakrętka. Na zdjęciach tego nie będzie widać, bo były robione wczesniej.

Zapach: moim zdaniem jest ziołowy. Nie czuję tu cynamonu. Zapach ten średnio mi się podoba.

Konsystencja: delikatna, kremowa. Pomadka ma pomarańczowy kolor. Gdy wyjedzie się nią poza wargi, to widać pomarańczowe ślady na skórze. Dlatego wolę pomadki bezbarwne, gdyż często smaruję usta nie patrząc w lusterko.

Działanie: nawilża i natłuszcza usta, a także zapobiega ich pękaniu. Po jej użyciu usta są miękkie i odżywione. Jest bardzo wydajna. Podoba mi się też jej skład. Mimo tych wszystkich plusów mam mieszane uczucia do tej pomadki. Przeszkadza mi jej pomarańczowy kolor, a także to, że zbyt szybko znika z ust.


Składniki: olej sojowy, wosk pszczeli, lanolina, olej rokitnikowy, masło karite, olej jojoba, olej z wiesiołka, masło kakaowe, betulina, wosk Carnauba, olejek cynamonoy.

Waga: 4,4 g (sztyft)
Okres trwałości: 12 miesięcy od daty produkcji
Cena: 7,50 zł
Czytaj dalej »

16 grudnia 2011

VICHY - antyperspirant w kulce

Od producenta:
Zapewnia uczucie komfortu i pozostawia skórę świeżą i elastyczną przez 48 godzin. Nie zawiera alkoholu. Bez parabenow. Hipoalergiczny. Testowany na skórze wrażliwej pod kontrolą dermatologiczną.


Szukając dobrego antyperspirantu postanowiłam wypróbować ten z Vichy. Znajduje się on w opakowaniu o pojemności 50 ml. Kosztuje ok. 35 zł, jednak ja kupiłam go na promocji. Niestety nie pamietam już ile za niego zapłaciłam, ale była to kusząca promocja.



Antyperspirant bardzo ładnie i delikatnie pachnie. Jednak zapach ten nie utrzymuje się zbyt długo. Ma konsystencje płynnej emulsji. Jest bardzo delikatny dla skóry, nawet takiej, która jest podrażniona depilacją. Natomiast nie podoba mi się w nim to, że dość długo trzeba czekać, aby wysechł pod pachami. Używanie go tuż przed wyjściem na ostatnią chwilę może się skończyć poplamionymi ubraniami. Mimo że nie mam problemów z nadmiernym poceniem się, to niestety, ale 48-godzinne działanie tego produktu to nieprawda.  Radził sobie dobrze przez cały dzień, ale na drugi dzień trzeba go użyć od nowa. Jeśli chodzi o jego wydajność, to myślę że jest porównywalna z innymi antyperspirantami.


Antyperspirant ten zaczyna mi się już konczyć.
Dlatego mam do Was pytanie:
znacie moze jakieś dobre antyperspiranty, które mogłabym spróbować ???
Czytaj dalej »

14 grudnia 2011

AA ECO - płyn micelarny do demakijażu oczu i twarzy

Od producenta:
AA ECO to ekologiczna marka kosmetyczna, stworzona w trosce o skórę wrażliwą i skłonną do alergii oraz otaczające nas środowisko.

Plyn micelarny z naturalnym ekstraktem z pestek dyni tonizuje i delikatnie, lecz skutecznie usuwa makijaż oraz wszelkie zanieczyszczenia skóry. Olej z pestek winogron chroni skórę przed działaniem wolnych rodnikow, skutecznie wygładza i uelastycznia naskórek. Betaina cukrowa zapewnia intensywne nawilżenie.
Przeznaczenie: do codziennej pielęgnacji skóry wraliwej, ze skłonnością do alergii.
Stosowanie: nanieść na płatek kosmetyczny i delikatnie oczyścić skórę wokoł oczu oraz twarz.


Plusy:
  • Plyn ten znajduje się w plastikowym opakowaniu, które wykonane jest z surowców wtórnych i może być poddane recyklingowi. Gdy go kupujemy to znajduje się w kartoniku wykonanym  z ekologicznego papieru (P.S. słyszałyście już kiedyś o ekologicznym papierze ???). 
  • Pojemnik jest biały i estetycznie wykonany.
  • Higieniczna aplikacja dzięki temu, że posiada dozownik.
  • Płyn jest bezbarwny i bezzapachowy.
  • Skutecznie usuwa makijaż z oczu i twarzy. Nie zmywałam nim jednak tuszu wodoodpornego - dlatego nie wiem jak sobie z tym radzi.
  • Nie podrażnia oczu.
  • Nie szczypie w oczy.
  • Jest bardzo delikatny.
  • Ma bardzo prosty skład.

Minusy:
  • Opakowanie nie jest przezroczyste więc nie widać ile płynu jeszcze zostało.
  • Dozownik psika płyn wszędzie, tylko nie na wacik. Bardzo często psika za dużo płynu.
  • To nie koniec moich zarzutów do dozownika. Mozna go blokować - i to jest na plus. Minusem jest to, że gdy przesuwam go na stop, to na zewnątrz wylewa się płyn, który był w rurce.
  • Mało wydajny - kupiłam go w październiku, a już początkiem grudnia się skończył. Nie używałam go codziennie, bo mam jeszcze inny płyn do demakijażu.

Za płyn o pojemności 150 ml zaplacić trzeba 35 zł, moim zdaniem to dużo biorąc pod uwagę jego wydajnosć. Bardzo lubiłam go używać, ale nie wiem czy kupię go ponownie.


SKŁAD / INGREDIENTS: AQUA, GLYCERIN, BETAINE, PARFUM, POLYGLYCERYL-4 CAPRATE, VITIS VINIFERA SEED OIL, XYLITYLGLUCOSIDE, ANHYDROXYLITOL, XYLOTOL, CUCURBITA PEPO SEED EXTRACT, CITRIC ACID.
Czytaj dalej »

13 grudnia 2011

WYNIKI KONKURSU

Dziś pora na wyniki konkursu.

Na początku musze wspomnieć, że jakbym zaliczyła odpowiedzi napisane pod postem,
to i tak były osoby, które wysłały prawidłowe odpowiedzi na maila i były szybsze.


Zestaw1, w którego skład wchodzi:
- CATRICE lakier do paznokci w kolorze 450 Sand Francisco,
- MIYO lakier do paznokci MYSTIC w kolorze 23,
- INGLOT błyszczyk do ust w odcieniu numer 47,
- E.L.F. professional - pędzel do cieni,
- FRED FERRUGIA - próbka kremu brązującego.

wygrywa:

MATERIALISTKA


która przysłała prawidłową odpowiedź: 30 maja 2011 r. już o godz. 19:08
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Natomiast zestaw 2, w sklad którego wchodzi:
- INGLOT lakier do pazkokci w kolorze 887,
- SENSIQUE lakier do paznokci Oriental Dream w kolorze 264,
- L'Oreal - błyszczyk Glam Shine w odcieniu 112 keep the sweet,
- CATRICE - baza pod podkład.


wygrywa:

KINGA

z bloga: http://szalone-zycie-kingi.blogspot.com/,

która przesłała prawidłową odpowiedź: w woj. podkarpackim, o godz. 19:41.


Gratuluję !!!

 Wszystkim dziękuję za udział.

Skontaktuję się z Wami mailowo w sprawie danych do wysyłki.
Na te dane czekam 7 dni,
potem nagroda przejdzie na następne w kolejności osoby.
Czytaj dalej »

12 grudnia 2011

PYTANIA KONKURSOWE [zakończone]

Tak jak wspominałam w sobotę - zamieszczam dziś pytania konkursowe.

Odpowiadać na nie mogą osoby, które zgłosiły się do dnia
09 grudnia 2011 r. do godziny 23:59
w komentarzu pod postem z dnia 10 listopada 2011 r.


Odpowiedzi na pytania znajdziecie na blogu i moim profilu.


Pytanie dla osób, które chcą zestaw 1 brzmi:
Kiedy pojawił się pierwszy wpis na moim blogu (podaj datę) ???


Pytanie dla osób, które chcą zestaw 2 brzmi:
W jakim województwie mieszkam ???


Mój mail:


Dany zestaw wygra ta osoba,
 która pierwsza prawidłowo odpowie na pytanie konkursowe
wysyłając mail na mój adres mailowy.

Wyniki ogłoszę jutro.

Nagrody wyślę w ciągu 3 dni.
Czytaj dalej »

10 grudnia 2011

!!! ZMIANA ZASAD KONKURSU !!!

Witam wszystkich !!!

Muszę przyznać, że dzisiejszy post, który przeczytałam na blogu Piękność Dnia pt. Rozmyślanie nad konkursami trochę mną wstrząsnął. Organizując moje rozdanie nie zdawalam sobie sprawy, że można napytać sobie tak dużych kłopotów. Miał być to miły prezent dla Was ode mnie na Święta.

Muszę zmienić zasady konkursu:

  • Nie będę losować osoby, która zdobędzie dany zestaw.
  • Aby wygrać, trzeba będzie odpowiedzieć na pytanie konkursowe.
  • Pytania będą dwa - jedno dla osób, które chcą pierwszy zestaw, drugie dla osob, które chcą drugi zestaw.
  • Osoba, która najszybciej prześle prawidłową odpowiedź na mój adres e-mail wygrywa.

Żeby dać wszystkim równe szanse piszę o tym już dziś, bo w trakcie weekendu każdy znajdzie chwilę czasu, aby zapoznać sie ze zmianami. Pytań nie ogłoszę dziś ani jutro. Pytania zostaną zamieszczone na moim blogu w osobnym poście, który pojawi się w poniedziałek wieczorem. Wyniki podam we wtorek. A paczki z nagrodami wyslę w ciagu 3 dni.

Za te zmiany bardzo Was przepraszam.

Chciałabym zrobić ten konkurs jak należy.
P.S. Nie martwcie się - pytania nie będą bardzo trudne.

PureMorning
Czytaj dalej »

9 grudnia 2011

AVON - kąpielowe konfetti płatki śniegu

Parę słów od producenta:
Romantyczna kąpiel w płatkach śniegu. Przenieś się do cudownego świata marzeń i miłości w czarującej oprawie śnieżnego konfetti. Poczuj wyrafinowaną przyjemność kremowej pianki i subtelnego aromatu kwiatu lotosu, które otulą Twoje ciało i pobudzą zmysły.
Kąpielowe konfetti:
  • daje delikatną kremową pianę i piękny relaksujący zapach kwiatów lotosu,
  • dzięki idealnej cienkiej strukturze doskonale rozpuszcza się w wodzie,
  • doskonałe na drobny prezent.

Kąpiel w płatkach śniegu - to brzmi ciekawie. Dlatego jak zobaczyłam w jednym z katalogów Avonu taki produkt, postanowiłam go wypróbować.
Płatki znajdują się w przezroczystym, plastikowym opakowaniu o pojemności 25g.
W trakcie swojej premiery kosztowały 9,90 zł, w nastepnym katalogu już 12, 90 zł.


Płatki te wyglądają jak śnieżynki wycięte z kartki papieru. Niektóre z nich są białe, a niektóre jasno-fioletowe. Jeśli chodzi o zapach - moim zdaniem nie jest to aromat kwiatu lotosu - jest to taki mydlany zapach, który po rozpuszczeniu płatkow w wodzie ulatnia się szybko.


Po wrzuceniu do wody tworzą pianę, jednak jest ona bardzo mała i delikata. Dosyć szybko się rozpuszczają w wodzie. Nie kleją się do wanny. Cieżko jest mi wyczuć ile ich dozować. Nawet producent podaje tylko informację: dozować według potrzeb. Nie mają też żadnych właściwości nawilżajacych skórę.

Uważam, że jest to fajna dekoracja do kąpieli, zwłaszcza dla dzieci. Taka kąpiel sprawi im dużą frajdę. Drugi raz jednak na nie się nie skuszę.
Czytaj dalej »

7 grudnia 2011

YVES ROCHER - peelingująca pianka do demakijażu z wyciągiem z 3 herbat

Parę słów od producenta:
Delikatna konsystencja pianki z drobinkami peelingującymi. Polecana przy skórze mieszanej i tłustej - codziennie; przy innych rodzajach skory - okazjonalnie.
Rezultat: dokładny demakijaż, błyskawicznie oczyszczona i wygładzona skóra, rozświetlona cera.
Składniki pochodzenia roslinnego: wyciąg z zielonej herbaty, wyciąg z białej herbaty, wyciąg z herbaty z Madagaskaru, puder z pestek moreli.

Produkt ten znajduje się w zielonej tubce o pojemności 150 ml. Jest to wygodne w użyciu opakowanie.
Cena normalna wynosi 32 zł, jednak ja kupiłam na promocji za 19, 90 zł.



Na samym początku chciałabym odnieść się do słów producenta, że kosmetyk ten jest pianką. Produkt ten ma konsystencję kremową, niektórzy powiedzieliby, że to mleczko; ale na pewno nie pianka. Jeśli chodzi o drobinki peelingujace, to faktycznie je posiada. Jednak moim zdaniem jest ich za mało, aby dobrze złuszczyć i wygładzić skórę. Zapach niespecjalny. Nie wiem co mi przypomina, ale nie zapach herbaty.



Jest to produkt polecany do skóry tłustej i mieszanej - i ja własnie taki rodzaj skóry posiadam. Dodatkowo spodobało mi się to, że posiada w składzie 3 herbaty, dlatego się skusilam na ten kosmetyk. Moja skóra po zastosowaniu tego produktu jest oczyszczona. Jednak jego pozytywne działania na moją skorę na tym się kończą. Za bardzo wysusza i matowi skórę. Cera nie wygląda na odświeżoną, tylko taką "tempą". Chciałabym go zużyć jak najszybciej, jednak skubaniec jest bardzo wydajny.

SKŁAD: AQUA, COCONUT OIL, STEARIC ACID, PALMITIC ACID, ETHYLHEXYL COCOATE, ISOPROPYL PALMITATE, GLYCERIN, GLYCOL DISTEARATE, METHYLPROPANEDIOL, AMMONIUM LAURYL SULFATE, POTASSIUM HYDROXIDE, COCAMIDOPROPYL BETAINE, SHEA BUTTER, APRICOT SEED POWDER, MANGIFERIN, BUTYLENE GLYCOL, METHYLPARABEN, CRLLULOSE GUM, PARFUM/FRAGRANCE, PHENOXYETHANOL, ETHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, CAMELLIA SINENSIS LEAF EXTRACT, MALTODEXTRIN, CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE).

Pisząc tę recenzję korzystałam ze strony: http://www.yves-rocher.com.pl/pianka_peelingujaca_do_demakijazu
Czytaj dalej »

2 grudnia 2011

Najnowsze nabytki część 2

Oto kolejna, a zarazem już ostatnia część zakupów listopadowych.


1. SYLVECO - Rokitnikowa pomadka ochronna o zapachu cynamonu.


2. INGLOT - lakier do paznokci numer 313 oraz 122, a także pomadka numer 139.


3. Bio olej kokosowy.


4.RIVAL DE LOOP - maseczka rozświetlająca.
5.YVES ROCHER - peelingująca pianka do demakijażu z wyciągiem z 3 herbat.


6. A także sporo próbek, które dostałam od znajomej.
Czytaj dalej »

30 listopada 2011

Najnowsze nabytki część 1

Ostatnio pisałam o zużyciach miesiaca, a teraz pora, na kosmetyki, które pojawiły się w mojej kosmetyczce w listopadzie.


1. ORIFLAME Hair X volume boost - szampon dodający włosom objętości.
2. YVES ROCHER - odżywka do włosów suchych z wyciągiem z owsa.


3. BE BEAUTY - sól do kąpieli miód i mleko.
4. YVES ROCHER - żel pod prysznic i do kąpieli wanilia.


5. KARAJA - utrwalacz makijażu.
6. KARAJA - utrwalacz do brwi w żelu.


7. AVON Super Shock - tusz do rzęs.
8. AVON - kąpielowe konfetti płatki śniegu.


Interesuje Was recenzja któregoś z tych kosmetyków ???

Czytaj dalej »

27 listopada 2011

kosmetyki, które zużyłam w listopadzie


1. Yes To Tomatoes - szampon, o którym pisałam TUTAJ,
2. Yves Rocher - szampon stymulujący przeciw wypadaniu włosów, którego recenzja znajduje się TUTAJ,
3. Belissa na włosy, skórę i paznokcie - zaczełam ją stosować na wzmożone wypadanie włosów w okresie jesiennym. Włosy wypadają mi mniej, ale nie widzę żadnych efektów dzialania na paznokcie i skórę.



4. Iwostin Purritin - krem na noc, którego recenzja jest TUTAJ,
5. Dermactol - krem do stóp, o którym pisałam TUTAJ,
6. Eva natura - sól do kąpieli energizująco-odświeżająca z biokompleksem z bursztynu.



7. L'biotica Biovax - dwufazowa odżywka bez spłukiwania do włosów słabych ze skłonnością do wypadania - bardzo lubię tą odżywkę ze wzgledu na to, że nie obciąża włosów, a także dlatego że jest bardzo wydajna (kupiłam ją jeszcze w styczniu, a używałam minimum raz na tydzień).
8. L'biotica Biovax - intensywna regenerująca maseczka do włosów ze skłonnością do wypadania - miałam możliwość wypróbować próbkę o pojemności 20 ml. Wystarczyla mi na kilka razy. Jej działanie jest o wiele szybciej widoczne niż tej dwufazowej odżywki. Moje włosy po jej użyciu są mocniejsze i odżywione.
Czytaj dalej »

25 listopada 2011

ochrona ust

Oto kilka kosmetyków, które używam do pielęgnacji ust. Wazelinę kosmetyczną z Ziaji mam już od dość długiego czasu, resztę nabyłam ostatnio.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Bardzo dobrym produktem jest wazelina kosmetyczna biała z Ziaji. Uważam, że jest to kosmetyk, który każda z nas powinna mieć w swojej kosmetyczce. Przede wszystkim dlatego, że jest wielofunkcyjna: mozna ją stosować miejscowo na wysuszoną skórę dłoni, szorstkie łokcie i kolana, a przede wszystkim lubię ją stosować w pielęgnacji ust.
Plusy: doskonale nawilża, chroni usta przed wysychaniem, szybko regeneruje pęknięcia, nabłyszcza usta, jest bezzapachowa, bardzo wydajna, tania, łatwo dostępna.

Pojemność : 30ml
Cena: ok 3 zł


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Na zakup balsamu do ust o zapachu arbuza z TBS skusiłam się z powodu jego pięknego zapachu. Wybrałam wersje bezbarwną, ale był też do wyboru balsam, który dawał lekki połysk.
Plusy: nawilża usta na długi czas, nie skleja ust, piękny zapach, wydajność.
Minusy: mało higieniczny sposób nakładania na usta.

Pojemność: 10 ml (9g)
Trwałość: 12 miesięcy
Cena: 19 zł


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pomadka Sugar cookie z Claire's trafila do mnie dzięki wygranej w rozdaniu. Mimo że ma różowy kolor, to na ustach jest bezbarwna.
Plusy: nawilża usta, daje delikatny połysk, nie skleja ust.
Minusy: chemiczny zapach, krótko utrzymuje się na ustach.

Pojemność : 4g
Trwałość: 12 miesięcy
Cena: nie znam


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mam również odżywczy balsam do ust ze Sleek'a z kolekcji Nude w kolorze Bare Minimum. Jego formuła została wzbogacona w pielęgnujace olejki z mogdałów, ekstrakt z awokado, masło shea oraz witaminy.
Plusy: nawilża usta, ma filtr SPF 15, nadaje ustom delikatny brązowy kolor, wydajny.
Minusy: zapach, mało hiniczny posób nakładania na usta.

Pojemność: 10g
Trwałość: 12 miesięcy
Cena: 24 zł (w sklepie alledrogeria)

Czytaj dalej »

19 listopada 2011

SEPHORA - naklejki na paznokcie

Kupiłam je jeszcze na wakacjach, kiedy trwały wyprzedaże w Sephorze. Zapłaciłam za nie 9 zł. Jest to numer 06 impeccable beige. Są one w kolorze złoto-brązowym, troszkę błyszczacym. Obietnica producenta brzmi: utrzymują się 11 dni.


Po wyciągnięciu z opakowania, naklejki znajdują się w takiej szczelnie zamknietej folii. Chroni je to przed wyschnięciem. Takie folie w opakowaniu są dwie - po jednaj na każda rękę.


Na każdym pasku jest 8 naklejek. Są różnej wielkości, aby lepiej było je dopasować do paznokci.


Ich aplikacja jest bardzo prosta. Wystarczy je dopasować,  przykleić, a wystającą część naklejki spiłować.



Bez zarzutu utrzymywały się tydzień. Potem trochę starły się na końcach, ale nie odpryskiwały. Paznokcie przez ten czas trochę mi urosly i zaczeło być widać odstęp miedzy naklejką a skórkami. Pomalowalam je wtedy czarnym pękaczem i miałam na paznokciach jeszcze kilka dni, aż mi się znudzily.
Bardzo mi się w nich podoba to, że nie trzeba czekać - jak to jest w przypadku lakieru - aż wyschną. A także to, że są trwałe.



Używałyście może tego typu naklejek na paznokcie ???
A może znacie inne firmy, które takie naklejki mają w sprzedaży, bo chetnie bym jeszcze inne wypróbowała.
Czytaj dalej »

16 listopada 2011

CATRICE - lakier do paznokci

Chciałam Wam pokazać dziś parę zdjęć lakieru, który pojawił sie w poście z moimi ostatnimi zakupami. Jest to Catrice numer 560 Rusty But Sexy. Jest to jeden z moich ulubionych kolorów na jesień.




Pierwsze zdjęcia pokazują lakier na drugi dzień po pomalowaniu nim paznokci.
Nałożyłam dwie warstwy lakieru.



A tutaj lakier po trzech dniach na paznokciach. Ściera się troszkę na końcach i raczej nie odpryskuje. Jedynie odprysnal mi na palsu wskazujacym - co widać na zdjeciach. Ogólnie uważam, że jest to dobry lakier. Jest to kolor wsam raz na jesień.


Pojemność: 10 ml 
Cena: 9,99 zł
Czytaj dalej »

14 listopada 2011

CALMADERM - balsamy do ciała

Dziś przygotowałam dla Was recenzję dwóch ostatnich produktów, które dostałam od


Są to:
- balsam PantheVera
- balsam w żelu AloeVera

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Balsam PantheVera 


Parę słów od producenta:
PantheVera balsam nawilża, uspokaja i schładza skórę na długi czas. Jest przyjemny i łagodny dla skóry, szybko się wchłania i daje uczucie elastycznej skóry. Zastosowanie: po opalaniu, depilacji, goleniu, gdy masz suchą, podrażnioną, ściągniętą skórę. PantheVera zawiera wysokie stężenie ekstraktu Aloe Vera i Panthenolu (pro-Vit. B5).


Opakowanie balsamu na początku zabezpieczone jest plastikową nakładką. Znajduje się w nim 180 ml balsamu. Opakowanie jest przezroczyste, dzięki czemu widać ile balsamu jeszcze zostało. Balsam jest koloru białego. Ma delikatną konsystencję, która szybko się wchłania. Ma też delikatny zapach. Jeśli chodzi o zapewnienia producenta, to mogę się z nimi zgodzić, z jednym wyjątkiem. Nie zauważyłam, żeby balsam ten chłodził skórę. Nawilża ją i pozostawia miłą w dotyku. Do testowania dostałam go jak już lato się skończyło i nie miałam okazji sprawdzić jak działa na podrażnioną słońcem skórę.

Cena: 27 zł
Więcej informacji o produkcie znajdziecie TUTAJ.

SKLAD: Aqua, Aloe Barbadenis Leaf Extr., Isopropyl Myristate, Cetyl Alcohol, Panthenol, Stearic Acid, Carbomer, Methyl, Propyl, Butyl and Ethyl Paraben & Phenoxyethanol, Dimethicone, simmondsia Chinesis (jojoba) Seed oil, Triethanolamine, Acid Citric, BHT, Fragrance.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Balsam w żelu AloeVera



Parę słów od producenta:
Jest polecany w przypadkach:
- zaczerwienienia i rozdrażnienia skóry,
- opuchlizny z powodu ukąszeń komara lub oparzeń słonecznych,
- otarcia i rozdrażnienia skóry.
AloeVera żel jest produktem całkowicie naturalnym wyprodukowanym z wyciągu roślinnego Aloesu (90% stężenie), uprawianego na ekologicznych plantacjach w ulubionych dla siebie warunkach klimatycznych. Produkt nie zawiera perfum ani barwników mogących powodować rozdrażnienie skóry i alergie. AloeVera jest przyjemny i łagodny dla skóry, szybko i łatwo wchłaniany.




Żel znajduje się w zielonej tubce o pojemności 100 ml. Jest bezbarwny. Ma delikatną konsystencję. Szybko się wchłania. Ma delikatny zapach, który szybko ulatnia się ze skóry. Producent nie pisze nic o efekcie chłodzenia skóry. A żel ten, w przeciwieństwie do balsamu, chłodzi skórę. Również i w jego przypadku jestem trochę zawiedziona, że dostałam go do testowania jesienią, gdyż ciekawa jestem jak działa na ugryzienia komarów i czy je łagodzi. Ponieważ komary mnie wprost uwielbiają gryźć.

Cena: 16 zł
Więcej informacji o produkcie znajdziecie TUTAJ.

SKŁAD: Aloe Barbadenis Leaf Extract, Aqua, glycerin, Methyl, Propyl, Butyl Paraben & Phenoxyethanol, Carbomer, Triethanolamine.
Czytaj dalej »