Bloga Anwen czytałam prawie od samego
początku jego powstania. Bardzo ucieszyłam się, gdy wprowadziła własne kosmetyki do pielęgnacji włosów. Zrobiło się o nich bardzo głośno w blogosferze, jednak ja poczekałam trochę z zakupem "anwenówek". Dopiero końcem zeszłego roku kupiłam pierwszy produkt. Na początek skusiłam się na maskę do włosów. Jej działanie spodobało mi się tak bardzo, że potem zaopatrzyłam się w kilka kolejnych produktów.
MASKA WINOGRONA I KREATYNA do włosów średnioporowatych
Od tej maski wszystko się zaczęło. Czytanie bloga Anven wniosło wiele pozytywnych zmian w moim
podejściu do pielęgnacji włosów. Zaciekawiło mnie dostosowanie
pielęgnacji do porowatości włosów. Z przeprowadzonych przeze mnie
obserwacji wynika, że moje włosy są średnio porowate w kierunku do nisko
porowatych, dlatego skusiłam się właśnie na tę maskę. To był
strzał w dziesiątkę. Maska świetnie dociąża włosy, jednocześnie ich
nie przeciążając. A także wygładza, sprawia, że mają więcej blasku i
ładnie się układają. Stosuję ją raz na tydzień, a nawet i rzadziej. Użyta co dwa tygodnie również świetnie się sprawdza. Nie stosuje ją
częściej, ponieważ można nią przeproteinować włosy. Jest to drugie opakowanie maski, które używam - zapewne nie ostatnie.
SKŁAD INCI: Aqua, Cetearyl Alcohol, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Behentrimonium Chloride, Glycerin, Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Silk, Maris Sal, Silica, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Panthenol, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Parfum, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Limonene.
NAWILŻAJĄCY BEZ odżywka do włosów o różnej porowatości
Uwielbiam zapach bzu. Powoli zbliża się wiosna i już nie mogę się doczekać kiedy zacznie kwitnąć. Na razie jednak mogę delektować się tym zapachem dzięki odżywce do włosów. W opakowaniu jest on dość mocny, ale na włosach staje się słabszy. Co jest dobre, bo potem nie "gryzie się" z perfumami. Odżywkę stosuję na różne sposoby. Najczęściej jako podkład pod olejowanie, ale zdarza mi się używać jej też na sam koniec mycia włosów. Jej skład opiera się przede wszystkim na humektantach, czyli substancjach nawilżających. Moje włosy są po użyciu tej odżywki są miękkie, sprężyste, sypkie i nawilżone.
Skład INCI: Aqua, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Starch Hydroxypropyltrimonium Chloride, Solanum Tuberosum (Potato) Starch, Allium Cepa Extract, Saccharide Isomerate, Hydroxypropyltrimonium Hyaluronate, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice Powder, Cetrimonium Chloride, Glycerin, Urea, Polysorbate 80, Hydroxypropyl Guar, Citric Acid, Sodium Citrate, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Caprylyl Glycol, Parfum, Amyl Cinnamal, Cinnamyl Alcohol, Hydroxycitronellal.
OLEJ MANGO do włosów średnioporowatych
Z innych kosmetyków Anven, które mam jestem bardzo zadowolona. Jednak z tym olejem moje włosy się nie polubiły, mimo że wybrałam wersję do włosów średnioporowatych. Stosowałam go na dwa sposoby i za każdym razem efekty były niezbyt dobre. Po pierwsze na suche lub wilgotne włosy, na minimum 30 minut, a następnie zmywałam szamponem. Potem maska lub odżywka. Niestety efekt był taki, że moje włosy wyglądały jakbym miała "bad hair day". Za każdym razem, gdy używałam ten olej włosy były spuszone, strączkowały się i nie układały ładnie. Można też nałożyć kilka kropli na końcówki umytych włosów. Niestety u mnie wygląda to tak, jakby olej nie chciał się wchłaniać, nawet jak zaaplikowałam bardzo niewielkie jego ilości. Powoduje to efekt przetłuszczonych włosów. Zużyłam go połowę i na razie stoi na półce, bo nie wiem co z nim dalej zrobić.
Skład INCI: Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Prunus Domestica (Plum) Seed Oil, Camellia Kissi Seed Oil, Parfum, Tocopheryl Acetate, Hexyl Cinnamal, Linalool, Geraniol, Alpha Isomethyl Ionone, Limonene, Citral.
MINT IT UP szampon peelingujący
To jest pierwszy szampon z peelingiem, który używam. Musze przyznać, że do tej pory bałam się tego typu produktów. Mam włosy średniej długości - takie do ramion. Miałam obawy czy te drobinki peelingu da się wypłukać, aby nie zostały we włosach. Używałam ten szampon już kilka razy i jestem pozytywnie zaskoczona, że nie ma z nim większych problemów. Dobrze się pieni, skutecznie oczyszcza skórę głowy, a przy tym drobinki peelingu łatwo się wypłukują. Szampon zawiera też w składzie dodatek enzymu, który pomaga usunąć nadmiar zrogowaciałego naskórka. Zalecane jest, aby stosować go raz na tydzień, jednak ja sięgam po niego tak co półtora - dwa tygodnie. Jedynie przeszkadza mi w nim to, że włosy po jego użyciu są lekko szorstkie. Ale po zastosowaniu odżywki wszystko wraca do normy i nie ma problemów z ich rozczesaniem.
Z innych kosmetyków Anven, które mam jestem bardzo zadowolona. Jednak z tym olejem moje włosy się nie polubiły, mimo że wybrałam wersję do włosów średnioporowatych. Stosowałam go na dwa sposoby i za każdym razem efekty były niezbyt dobre. Po pierwsze na suche lub wilgotne włosy, na minimum 30 minut, a następnie zmywałam szamponem. Potem maska lub odżywka. Niestety efekt był taki, że moje włosy wyglądały jakbym miała "bad hair day". Za każdym razem, gdy używałam ten olej włosy były spuszone, strączkowały się i nie układały ładnie. Można też nałożyć kilka kropli na końcówki umytych włosów. Niestety u mnie wygląda to tak, jakby olej nie chciał się wchłaniać, nawet jak zaaplikowałam bardzo niewielkie jego ilości. Powoduje to efekt przetłuszczonych włosów. Zużyłam go połowę i na razie stoi na półce, bo nie wiem co z nim dalej zrobić.
Skład INCI: Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Prunus Domestica (Plum) Seed Oil, Camellia Kissi Seed Oil, Parfum, Tocopheryl Acetate, Hexyl Cinnamal, Linalool, Geraniol, Alpha Isomethyl Ionone, Limonene, Citral.
MINT IT UP szampon peelingujący
To jest pierwszy szampon z peelingiem, który używam. Musze przyznać, że do tej pory bałam się tego typu produktów. Mam włosy średniej długości - takie do ramion. Miałam obawy czy te drobinki peelingu da się wypłukać, aby nie zostały we włosach. Używałam ten szampon już kilka razy i jestem pozytywnie zaskoczona, że nie ma z nim większych problemów. Dobrze się pieni, skutecznie oczyszcza skórę głowy, a przy tym drobinki peelingu łatwo się wypłukują. Szampon zawiera też w składzie dodatek enzymu, który pomaga usunąć nadmiar zrogowaciałego naskórka. Zalecane jest, aby stosować go raz na tydzień, jednak ja sięgam po niego tak co półtora - dwa tygodnie. Jedynie przeszkadza mi w nim to, że włosy po jego użyciu są lekko szorstkie. Ale po zastosowaniu odżywki wszystko wraca do normy i nie ma problemów z ich rozczesaniem.
Skład INCI: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Urea, Prunus Armeniaca (Apricot) Seed Powder, Acrylates Copolymer, Propanediol, Polysorbate 20, Dipotassium Glycyrrhizate, Bacillus Ferment, Glycerin, Propylene Glycol, Cetrimonium Chloride, Polyquaternium-10, Mentha Piperita (Peppermint) Leaf Oil, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Hydroxide, Citric Acid, Parfum.
Mieliście już jakieś kosmetyki spośród oferty "Anwenówek"?
Co o nich myślicie?