31 maja 2012

URODZINOWO

Jak ten czas szybko płynie !!! Dokładnie 31 maja 2011 r. pojawił się pierwszy wpis na moim blogu. A dziś mamy 31 maja rok później.

 ( ~ Źródło ~)

Początki blogowania były dla mnie ciężkie: kończyłam studia, pracowałam i uczyłam się jak pisać recenzje kosmetyków. Miałam w tedy mało czasu na pisanie postów. Często też słyszałam komentarze typu: "Za chwilę Ci się to znudzi, a poza tym i tak nie będziesz mieć o czym pisać". Aktualnie blog nadal istnieje i ma się dobrze. Stanowi dla mnie odskocznię od siedzenia na bezrobociu, czyli gotowania obiadów, sprzątania, szukania ofert pracy, czytania ustaw, itd. Dzięki niemu jeszcze nie zwariowałam i nie załamałam się kompletnie. 

Ostatnio może rzadziej tu zaglądam, ale to przez burze, w trakcie której piorun uderzył w drzewo na ogrodzie sąsiadów. Nikomu na szczęście nic się nie stało, tylko drzewo rozleciało się na kawałki i zostało rozrzucone po okolicy. Skutki tego są takie, że przez jeden dzień nie było prądu, od tej pory też są problemy z internetem - co chwile go nie ma. Na szczęście już kończą naprawiać tę awarię.

Przez ten rok dużo się od Was nauczyłam. Wasze blogi są dla mnie skarbnicą wiedzy, z której chętnie czerpię. Wiele postów przyczyniło się do zakupów, które popełniłam pod ich wpływem. Zaczęłam też bardziej zwracać uwagę na składy kosmetyków. A także starać się nie wspierać firm testujących na zwierzętach.

Jeśli ktoś jest ciekaw statystyk, to przez ten rok blogowania:
- napisałam 195 postów
- zostawiłyście 4942 komentarzy
- było 20680 wejść na bloga
- najpopularniejsze posty (oczywiście oprócz rozdań i konkursów) to:

Dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa, a także za konstruktywną krytykę. A zwłaszcza za to, że ze mną jesteście :))
Czytaj dalej »

29 maja 2012

Zakupy + wymiana + wygrane

Moje zakupy z tego miesiąca prezentują się następująco:


Kupiłam dwie sole do kąpieli z Morza Martwego firmy DermaSel: sól do kąpieli pilęgnacyjno-relaksacyjnych  (na promocji w Naturze za 5,99 zł) oraz złotą kąpiel (za 11,99 zł). Od słońca zrobiło mi się sporo przebarwień na twarzy, dlatego zdecydowałam się na serum intensywnie rozjaśniające przebarwienia z Avy (26,39 zł). Mimo że nie stosuję tego typu produktów, to skusiłam się na brązujący balsam do ciała firmy Cztery Pory Roku (3,49 zł). Kupiłam, bo nigdy nie wiadomo czy nie będzie potrzebny, a wybrałam ten bo ma tylko 35 ml pojemności. Dopiero w trzecim sklepie udało mi się dostać "Urodę" z mleczkiem do ciała z Bielendy (5,50 zł). A w Biedronce zaopatrzyłam się w oliwkę pielęgnacyjną HIPP (9,99 zł).


W Douglasie kupiłam lakier do paznokci z Revlonu w kolorze Gold Coast. Długo tak chodziłam zastanawiając się co kupić, bo kończyła mi się ważność kuponu na 10% zniżki. Spodobał mi się ten kolor (19,90 zł - 1,90 zł). Z limitowanej kolekcji Catrice "Nymphelia" skusiłam się na mozaikowy, wypiekany róż (17,99 zł) oraz błyszczyk do ust 15,99 zł). Chciałam zobaczyć jak sprawują się te cienie do powiek z MIYO i wybrałam jeden z nich akurat w kolorze Sweet Lulu numer 41 (5,50 zł). Kupiłam też zakraplacz z myślą o tym, jak do jakiejś mikstury trzeba będzie dodać parę kropli jakiegoś składnika (3,60 zł). Do zakupów należy doliczyć jeszcze zamówienie popełnione na ZSK, o którym pisałam w osobnym poście. W tym temacie to już byłoby tyle. Przejdźmy teraz do kosmetyków, które trafiły do mnie dzięki wymianie z MerryMil. A są to:


- dwa żele pod prysznic: fresh lime oraz sweet raspberry i balsam do ciała: juicy orange,
- krem pod oczy firmy Amouage,
- puder rozświetlający Return to Paradise z Essence,
- odżywka bez spłukiwania z Biosilk,
- szminka Marks&Spencer w kolorze Dusty Pink.
Polecam wymianki z MerryMil :))


W rozdaniu organizowanym przez Agnieszkę z bloga Jak pięknie być kobietą wygrałam szampon ekologiczny z wyciągiem z Babassu do włosów normalnych, z którego bardzo się cieszę :))


Od Smyka z bloga Smykowe Cztery Ściany otrzymałam porcję samo-robionych czekoladowych ciasteczek do kąpieli. Bardzo miło mnie zaskoczyła, że dołożyła też robioną przez siebie bransoletkę. Jest śliczna :)) Dziękuję !!!

Już nie mogę się poczekać kiedy wypróbuje te wspaniałości. A teraz zbieram się na autobus i jadę pochodzić po sklepach w poszukiwaniu butów do ślubu.
Czytaj dalej »

27 maja 2012

Zużycia majowe

Ale ten miesiąc szybko mi zleciał. Aż w końcu nadszedł czas na zużycia. Zacznę może od próbek:


1. JOHN FRIEDA - szampon i odżywka Full Repair - produkty te miały przyjemny zapach i dobre działanie na moich włosach. Nie znalazłam informacji na temat tej firmy odnośnie testowania na zwierzętach.

2. CHIHTSAI - szampony i odżywka - na nie również nie narzekam. Nie znalazłam informacji na temat tej firmy odnośnie testowania na zwierzętach.

3. L'BIOTICA - intensywnie regenerujący szampon do włosów suchych i zniszczonych -  lubię sobie co jakiś czas kupić jakąś saszetkę z ich szamponem czy odżywką. Nie posiadają parabenów, SLSów ani Glikolu Propylenowego w składzie. Dodatkowo firma ta jest na wizażowej liście firm nie testujących kosmetyków na zwierzętach.

4. CLINIQUE - ziarnisty peeling do twarzy - jego recenzja pojawiła się TUTAJ. Bardzo go lubiłam i pisałam tam w tedy, że chętnie bym kupiła pełnowymiarowe opakowanie, tylko jest za drogi. Na chwilę obecną nie zamierzam go kupować, ponieważ firma ta jest na wizażowej liście firm testujących kosmetyki na zwierzętach.

5. UNDER TWENTY - 2 w 1 aktywny żel peeling myjący - jego recenzja pojawiła się niedawno na blogu TUTAJ. Nie znalazłam tej firmy na wizażowej liście, ale kosmetyk ten produkowany jest przez Labolatorium Kosmetyczne Dr Irena Eris, które nie testuje na zwierzętach - dlatego pozostaje mi wierzyć, że te kosmetyki też nie są testowane na zwierzętach.

6. VICHY - krem złuszczający do twarzy Purete Thermale - nazwa tego kosmetyku jest myląca. Na początku myślałam, że to krem do twarzy, ale jak wydobyłam go z opakowania okazało się, że to peeling. Próbka ta wystarczyła mi na dwa użycia, gdyż miała pojemność zaledwie 5 ml. Ciężko sobie wyrobić opinię o kosmetyku po zużyciu takiej jego ilości, ale ja jednak wiem, że nie kupię pełnowymiarowego opakowania, ponieważ firma ta jest na liście PETA oraz wizażowej firm, które testują kosmetyki na zwierzętach

7. VICHY - preparat do demakijażu twarzy i oczu 3 w 1 Purete Thermale - kosmetyk ten ma pełnić rolę mleczka oczyszczającego, toniku oraz preparatu do demakijażu oczu. Ja używałam go jako mleczko do zmywania makijażu z twarzy. Do tego celu był bardzo dobry. Nie sprawdził się do demakijażu oczu, ponieważ po jego użyciu przez pewien czas widziałam jakby przez mgłę.

8. SORAYA - Anti Ageing Make-up sceniczny - moje żale na temat tego podkładu wylałam w TYM poście. Nie znalazłam informacji na temat tej firmy odnośnie testowania na zwierzętach.

9. FEMI - krem nawilżający "Mus Egzotyczny" oraz krem pod oczy "Optimum" - pisalam o nich TUTAJ. Zostaly mi po nich słoiczki, które wykorzystam na inne próbki. Nie znalazłam informacji na temat tej firmy odnośnie testowania na zwierzętach.

Przejdźmy do dalszych zużyć.  Będą to kosmetyki pełnowymiarowe.


10. PHARMACERIS - emolientowy żel do mycia ciała - pisałam o nim TUTAJ. Jest dość drogi, ale jest to najlepszy żel do mycia ciała jaki do tej pory używałam i zapewne kiedyś go kupię. Firma ta jest na wizażowej liście firm nie testujących kosmetyków na zwierzętach.

11. PHARMACERIS - skoncentrowany szampon wzmacniający do włosów osłabionych - pisałam o nim TUTAJ.

12. PHARMACERIS - multilipidowy krem odżywczy - jego recenzja pojawiła się TUTAJ.

13. ALTERRA - olejek granat i awokado - jego recenzja nie pojawiła się na blogu, a to dlatego, że o tych olejkach napisano chyba już wszystko. Kolejnego postu nikt nie chciałby czytać. Używałam go jako olejek do ciała, ale też i na włosy. W obu przypadkach sprawdził się świetnie. Dlatego kupiłam następny, tym razem jednak antycellulitowy. Firma ta jest na wizazowej liście firm niestatystujących na zwierzętach.

14. REXONA WOMEN - Crystal Clera Pure Spray - jego recenzję znajdziecie TUTAJ. Firma ta jest na wizażowej liście firm testujących na zwierzętach.

15. SENSIQUE - zmywacz do paznokci - kupiłam go bo był taki (1,99 zł), ale w działaniu jest średni. Niby ma mieć zapach winogron, ale ma typowy zapach zmywacza do paznokci. Firma ta jest na wizazowej liście firm niestatystujących na zwierzętach.

16. FARMONA - oliwkowy peeling solny pod prysznic - pisałam o nim całkiem niedawno TUTAJ. Firma ta jest na wizazowej liście firm niestatystujących na zwierzętach.

17. NEUTROGENAodświeżający balsam do stóp - jego recenzja pojawiła się TUTAJ. Jest to bardzo dobry krem do stóp, ale niestety firma ta jest na liście PETA oraz wizażowej firm testujących kosmetyki na zwierzętach.

Czytaj dalej »

25 maja 2012

PHARMACERIS - odbudowująca odżywka do włosów cienkich i delikatnych

Odżywka ta pochodzi z linii H - SENSIGIN. Przeznaczona jest do włosów cienkich i delikatnych, czyli coś w sam raz dla mnie :)) Główne składniki w niej użyte to: wyciąg z nasion lnu Sensiline, olej Canola, witamina E oraz żel z czerwonych alg.


Od producenta:
Wskazania: Codzienna pielęgnacja włosów cienkich i delikatnych oraz wrażliwej skóry głowy. Wzmacnia i przedłuża efekt działania szamponu Pharmaceris H-Sensitonin.
Działanie: Dzięki innowacyjnej formule opartej na wyciągu z nasion lnu Sensiline, oleju Canola oraz żelu z czerwonych alg włosy odzyskują naturalny połysk i gładkość. Łatwiej się rozczesują i układają.
Efekt: Włosy wzmocnione, zregenerowane i puszyste, o naturalnym blasku.
Sposób użycia: Odżywkę nakładać na umyte włosy, po 2-3 minutach spłukać.


Opakowanie: plastikowa tubka. Jest ona przezroczysta dzięki temu widać ile odżywki jeszcze zostało. Na początku opakowanie zabezpieczone jest folią.

Konsystencja: kremowa, dość lekka. Odżywka jest koloru białego.

Zapach: przyjemny i delikatny.

Działanie: Odżywka ta sprawdza się na moich włosach i dlatego lubię ją używać. Przede wszystkim nawilża włosy, a przy tym nie przetłuszcza i nie obciąża ich. Po jej użyciu włosy są gładkie miękkie i puszyste. Dobrze się rozczesują, ale to głównie dlatego, że podczas mycia staram się ich nie poplątać. Odżywka nie podrażniła mi skóry głowy. Na wizażu znalazłam opinie, że ciężko się ją rozprowadza. Musze przyznać, że jeszcze jakiś czas temu miałam takie problemy z większością odżywek, ale odkąd zaczęłam nakładać je metodą kubeczkową widzę wiele plusów. Po pierwsze zwiększyła się wydajność odżywek, bo używam ich mniej na raz, po drugie odżywki są bardziej równomiernie rozprowadzone na włosach, i po trzecie nie mam problemów z rozprowadzaniem ich. Nie mam też problemów ze spłukaniem tej odżywki.

Pojemność: 150 ml

Cena: od ok. 23 zł do 28 zł

Skład: Aqua, Ceteraryl Alcohol, Dicaprylyl Carbonate, Poliquaternium-37, Butyrospermum Parkii, Distearoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Dicocoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Caprylyl Glycol, Propylene Glycol, Chondrus Crispus (Carrageenan) Extract, Hydrolyzed Linseed Extract, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, PPG-26-Buteth-26, Ethylhexyl Salicylate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Canola Oil, Sodium Hydroxide, Phenethyl Alcohol, Parfum.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję firmie Pharmaceris za udostępnienie mi tego produktu do przetestowania. Pragnę zaznaczyć, że fakt otrzymania kosmetyku za darmo w żaden sposób nie wpłynął na obiektywność mojej recenzji.
Czytaj dalej »

23 maja 2012

FARMONA - oliwkowy peeling solny pod prysznic

Nie lubię jeść oliwek. Wyrzucam je z wszelakiego jedzenia, gdzie się znajdują. Są dla mnie zbyt gorzkie w smaku. Jakim więc cudem skusiłam się na oliwkowy peeling solny pod prysznic - tego nie wiem ???


Od producenta:
Solny peeling pod prysznic o kojącym, przyjemnie świeżym zapachu czarnych i zielonych oliwek doskonale myje i pielęgnuje skórę, opóźniając procesy jej starzenia. Kryształki soli dokładnie usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, idealnie wygładzając ciało, a ekstrakt z oliwek głęboko nawilża i odżywia oraz sprawia, że skóra staje się zachwycająco miękka i delikatna. Dodatkowo świeży zapach oliwek pozwala na osiągnięcie harmonii i wyciszenia oraz wyraźnie poprawia nastrój.


Opakowanie: plastikowy zakręcany pojemnik utrzymany w kolorystyce granatowo-zielonej. Pod spodem opakowania znajduje się data ważności peelingu. Produkt zabezpieczony jest folią na początku.


Konsystencja: bardzo gęsta papka koloru zielonego. Jest to gruboziarnisty peeling.

Zapach: no ujdzie, chociaż wcale nie uznałabym go za przyjemnie świeży.

Działanie: peeling spełnia swoją podstawową funkcję - a mianowicie złuszcza skórę. Nie przesusza jej przy tym. Ogólnie byłabym bardziej zadowolona z jego działania, gdyby nie to, że pozostawia taką tłustą warstewkę na skórze. Jest ona zbyt mocna jak dla mnie. Zaraz po wyjściu z kąpieli jeszcze ją toleruję. Jednak po dłuższym czasie nie podoba mi się uczucie, że mam tą warstwę na skórze. Poza tym robi się z niego tłusty osad na wannie, którego nie jest łatwo spłukać. Z wydajnością tego peelingu też nie jest zbyt dobrze - trzeba go dużo użyć. Firma ta jest na wizażowej liście firm nie testujących kosmetyków na zwierzętach. Nie wiem czy jeszcze skusze się na tego typu kosmetyk, a to dlatego, że wypróbowałam peeling kawowy - żaden peeling, który do tej pory używałam nie robił takiej mocnej ścierki. A dodatkowo ten peeling z Farmony ma w składzie pełno parabenów.

Pojemność: 270 g

Cena: ok 11 zł

Sklad: Sodium Chloride, Paraffinum Liquidum, Isopropyl Myristate, Cera Alba, Glyceryl Dibehenate / Tribehenin / Glyceryl Behenate, Helianthus Arnuus Seed Oil, Butyrospermum Parkll, Phenoxyethanol / Methylparaben / Butylparaben / Ethylparaben / Propylparaben, Parfum, PEG-40 Hydrogenated Castrol Oil, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Glycerin, Canola Oil, Cyclomethicone, Propylene Glycol, Olea Europea (Olive) Leaf Extract, Tocopheryl Acetate, BHA, Geraniol, CI 16255, CI 19140, CI 42090.

Czytaj dalej »

21 maja 2012

W końcu to zrobiłam !!!

Tak jest - w końcu to zrobiłam !!! A chodzi o złożenie zamówienia na stronie Zrób Sobie Krem. Zabierałam się za to już od dawna i zabrać się nie mogłam. Robiłam listy produktów, które chciałabym zamówić, zmieniałam je co chwilę. Ostatecznie pewnego dnia zebrałam się z dwoma koleżankami, ustaliłyśmy co chciałybyśmy zamówić i poszło. Dziś od kuriera odebrałam paczkę z produktami, która prezentuje się tak:


Moje produkty z tej paczki to:
- hydrolat z lawendy bułgarski 100 ml
- hydrolat rozmarynowy 100 ml
- spirulina 10 g
- all in one 5g
- korund mikrodermabrazja 100g
- naturalny olejek z drzewa herbacianego 7 ml
- naturalny olejek grapefruitowy biały 3,5 ml
- olej z pachnotki organiczny 30 ml
- potrójny kwas hialuronowy 15 g
- hydrolizat kreatyny 7,5 ml
- organiczny olej awokado 7,5 ml
- naturalny olej tamanu 7,5 ml
- butelka ze spryskiwaczem
- dwie łyżeczki miarowe

Bardzo jestem ciekawa ich działania. Jak na razie to naczytałam się o tych produktach dużo na blogach. Dzięki temu wiedziałam na co się skusić. Chciałam jeszcze więcej zamówić, ale na ten moment fundusze mi na to nie pozwalają. Dlatego część kosmetyków zamawiałyśmy na pół - na początek, aby je wypróbować, a jak któreś się sprawdzą to w tedy pomyśli się nad większymi ilościami.

W międzyczasie otrzymałam też kolejne kosmetyki do testów. Otóż za pośrednictwem portalu 


otrzymałam próbki rewitalizującego żelu pod prysznic oraz olejku do ciała i masażu Roża firmy The Secret Soap Store ze sklepu: http://www.spakosmetyki.pl/:


Odezwała się też do mnie Pani Beata z Agencji Werner i Wspólnicy, od której do testów otrzymałam emulsję do skóry NEOVIDERM:


Zaciekawiła mnie ta emulsja, ponieważ wskazana jest do stosowania w przypadku poparzeń słonecznych, podrażnień i stanów zapalnych skóry pociągających za sobą zaczerwienienia. A tak się składa, że latem od słońca mam bardzo podrażnioną skórę.
Czytaj dalej »

20 maja 2012

UNDER TWENTY - peelingi do twarzy

Bardzo często stosuję peelingi to twarzy, dlatego cieszę się, że miałam możliwość te dwa wypróbować. Chociaż tak właściwie, to powinnam używać już raczej produktów Under Thirty ... ale skupmy się na temacie dzisiejszej recenzji.

2 w 1 aktywny żel-peeling myjący


Od producenta:
ANTI! ACNE Intense z S.O.S. FORMULA to program pielęgnacji awaryjnej, ze skoncentrowaną dawką substancji zwalczających trądzik, specjalnie stworzony do cery z widocznymi niedoskonałościami. Zdwojona skuteczność, innowacja w walce z zaskórnikami i innymi widocznymi niedoskonałościami. Połączenie żelu głęboko oczyszczającego z peelingiem dla jeszcze skuteczniejszego oczyszczenia skóry i redukcji zaskórników.
Składniki aktywne: salicylan sodu + wit. PP + drobinki peelingujące
Jak działa:
- aktywnie i głęboko oczyszcza skórę
- redukuje zaskórniki i trądzik
- wygładza skórę


Opakowanie: plastikowa tubka utrzymana w biało-niebieskiej kolorystyce.

Konsystencja: jest to żel z drobinkami peelingującymi. Są one dość drobne. Żel i drobinki są niebieskiego koloru.

Zapach: dość przyjemny

Działanie: do testów otrzymała próbkę pojemności 20 ml i niestety szybko się skończyła. Mimo tych kilku użyć na, które wystarczył mi ten produkt muszę przyznać, że polubiłam go. Dobrze czyści i odświeża skórę. A przy tym te drobinki są na tyle delikatne, że można go używać codziennie. Nie robi tzw. "mocnej ścierki", ale i tak głęboko oczyszcza skórę.  Jeśli chodzi o walkę z niedoskonałościami, to z mniejszymi sobie nawet radził. Może być pomocny przy walce z trądzikiem, ale na pewno sam go nie wyleczy. Nie podrażnił mnie ani nie uczulił. Nie wysusza też twarzy, a po myciu nie miałam uczucia ściągnięcia skóry. Myślę, że jest też wydajny, ponieważ wystarczy użyć jego niewielką ilość, aby oczyścić całą twarz.

Pojemność: 150 ml (pełnowymiarowe opakowanie)

Cena: ok 13 zł

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Polyethylene, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Acrylates Copolymer, Coco-glucoside, Triethanolamine, PEG-18 Glyceryl Oleate / Cocoate, Propylene Glycol, Niacinamide, Disodium EDTA, /mannitol, PEG-10 Olive Glycerides, PEG-120 Methyl Glucose Trioleate, Sodium Salicylate, Cellulose, Lactic Acid, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Salix alba (Willow) Bark Extract, Tocopheryl Acetate, Hydroxypropyl Methylcellulose, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum, Limonene, Hexyl Cinnamal, linalool, Benzyl Salicylate, Benzyl Alcohol, CI 42090, cI 77007.


2 w 1 kremowy peeling - mycie + złuszczanie


Od producenta:
Idealny dla cery wymagającej nawilżenia, pozbawionej energii i witalności. Skora odzyskuje miękkość, gładkość i naturalny, promienny wygląd. Innowacyjna formuła 2 w 1 kremowego peelingu, to połączenie pielęgnacji oczyszczającej i złuszczającej. Dzięki wyjątkowemu połączeniu naturalnej witaminy C i minerałów, skóra zostaje delikatnie oczyszczona i nawilżona, a drobinki peelingujące złuszczają martwy naskórek i zmiękczają cerę.
Składniki aktywne: naturalna witamina C + minerały
Jak działa:
- przywraca skórze energię i witalność
- nawilża cerę
- zmiękcza i wygładza
(Źródło: opakowanie produktu)


Opakowanie: plastikowa tubka utrzymana w biało-pomarańczowej kolorystyce.

Konsystencja: kremowa z drobinkami peelingujacymi. Większość z nich jest dość drobna i biała. Znajduje się tu też trochę większych niebieskich granulek.

Zapach: dość przyjemny

Działanie: Spełnia swoje podstawowe zadanie, czyli dobrze złuszcza twarz. Nie jest to taka "mocna ścierka", ale ja jestem zadowolona z jego działania. Jednocześnie jest bardzo delikatny i nie podrażnia twarzy, a skóra nie jest zaczerwieniona po jego użyciu. Nie daje uczucia ściągnięcia skóry i nie wysusza jej. Skóra po umyciu jest odświeżona i gładka. Peeling ten jest bardzo wydajny. A jedyne co można mu zarzucić to fakt, że drobinki trudno zmywają się z twarzy. Trzeba na to poświęcić trochę czasu.

Pojemność: 150 ml

Cena: ok 13 zł

Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum, Glyceryl Stearate SE, Glycerin, Polyethylene, Isostearyl Isostearate, Glyceryl Stearate, Magnesium Aluminum Silicate, Cetyl Alcohol, Cocoamidopropyl Betaine, Cellulose Gum, Gossypium Herbaceum (Cotton) Seed Oil, Lactose, Microcrystalline Cellulose, Malpighia Punicifolia (Acerola) Fruit Extract, Soium Hyaluronate, PEG-8, Tocopheryl Acetate, Tocopherol, Propylene Glycol, Ascorbyl Palmitate, Sea Silt Extract, Oyster Shell Extract, Citric Acid, Ascorbic Acid, Methylparaben, Methylchloroisothazolinone, Methylsothiazolinone, Parfum, Hexyl Cinnamal, Limonene, Buthylphenyl Methylpropional, Benzyl Alcohol, CI 77289.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję firmie Under Twenty za udostępnienie mi tych produktów do przetestowania. Pragnę zaznaczyć, że fakt otrzymania kosmetyków za darmo w żaden sposób nie wpłynął na obiektywność mojej recenzji.
Czytaj dalej »

18 maja 2012

REXONA WOMEN - Crystal, Clear Pure Spray

Przez wiele wiele, ale to naprawdę wiele lat używałam antyperspirantów z Adidasa. A ściślej mówiąc Adidas for Women Action 3 w kolorze pomarańczowym. W pewnym momencie uznałam, że muszę wypróbować jakiś inny antyperspirant i padło na tę Rexone.


Od producenta: 
Rexona zapewnia niezawodną ochronę, bez względu na co się odważysz, także przed białymi śladami. Nie pozwól by cokolwiek Ci przeszkodziło, gdy chcesz zrobić wrażenie swoim wyglądem. Długotrwała ochrona. Przebadany dermatologicznie. Nie zawiera alkoholu.


Opakowanie: wygodne w użyciu. Dobrze się je trzyma w dłoni. 

Zapach: długo, oj długo musiałam przyzwyczajać się do tego zapachu. Nie jest zły, ale po prostu inny od tego, do którego się przyzwyczaiłam używając antyperspirantów z Adidasa.

Działanie: gdyby to był pierwszy antyperspirant, którego używałam uznałabym, że jest dobry. A tak po latach używania antyperspirantów z Adidasa stwierdzam, że ta Rexona to przeciętniak. Niby działa, ale szału nie ma. Jest bardzo delikatna i gdy używałam ją po depilacji pach nie podrażniała mnie. Na co dzień jest dobra, ale w ekstremalnych warunkach nie sprawdziła się (mam tu na myśli upały, wysiłek fizyczny, stres). Myślę, że to dlatego, że moja skóra przyzwyczaiła się do niej i efekt jej działania przestał być tak wyraźny. Na plus można dodać to, nie zostawia białych śladów. Jeśli chodzi o jej wydajność to starczyła mi tak na ok. 2,5 miesiąca. Nie kupię już więcej kosmetyków tej firmy, ponieważ znajduje się ona na wizażowej liście firm testujacych kosmetyki na zwierzętach.

Pojemność: 150 ml

Cena: ok 9 zł

Skład INCI: Butane, Isobutane, Propane, Cyclopentasiloxane, C12-15 Alkyl Benzoate, Aluminum Chlorohydrate, Triethyl Citrate, Parfum, Dimethiconol, Disteardimonium Hectorite, Triethyl Aconitate, Aqua, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Citronellol, Geraniol, Hydroxycitronellal.
Czytaj dalej »

17 maja 2012

TAG: Wiem co jem

Do tego TAGu zostałam zaproszona przez maxcom :))


ZASADY:
1. Napisz kto Cię otagował i przedstaw zasady.
2. Zamieść banner i odpowiedz na pytania.
3. Otaguj kolejne 5 osób.


1. Czy uważasz, że odżywiasz się zdrowo ?
Staram się, ale rożnie to wychodzi. Staram się jeść dużo owoców i warzyw, nie słodzę herbaty, nie piję kawy, piję za to zieloną herbatę. Jeśli chodzi o słodycze, to potrafię przez ok 2 tygodnie nie zjeść nic słodkiego, ale za to potem mam taki napad na słodkie, że muszę zjeść całą czekoladę na raz. Nie jem nic w fastfoodach (i to już od dawna), nie jem chipsów, ale zdarza mi się zjeść frytki. 

2. Czy zwracasz uwagę na skład produktów spożywczych? Jeśli tak, to jakich składników unikasz?
Niestety nie zwracam za bardzo uwagi na składy, a to głównie przez to, że nie wiem czego unikać.

3. Jesz dużo owoców i warzyw ?
W porze letniej tak, ponieważ koło domu mamy swoje truskawki, brzoskwinie, śliwki, borówki, maliny i porzeczki. Na czereśnie i wiśnie chodzę do dziadków. Sadzimy też rzodkiewkę, pory, selery, kalarepę. Zimą już dużo mniej, głównie mandarynki, banany i jabłka.

4. Czy kiedykolwiek się odchudzałaś ? Na jakiej diecie ? Zamierzasz się odchudzać w przyszłości?
Jeśli chodzi o taką typową dietę odchudzającą, to nigdy takiej nie stosowałam. Jedyne co robię to staram się jeść częściej, ale w mniejszych porcjach.

5. Czy czujesz się dobrze w swoim ciele ?
Różnie z tym bywało. Na chwilę obecną czuję się dobrze w swoim ciele.

6. Jaka jest Twoja ulubiona potrawa ?
Uwielbiam zupy owocowe: wiśniową i rabarbarową.

7. Czy lubisz gotować ?
Na ten moment nie, głównie przez to, że mam narzucone co mogę gotować a co nie. Ja lubię potrawy lekkie, najlepiej jakby były gotowane na parze, sałatki, zupy owocowe. Niestety podejście do gotowania członków mojej rodziny jest konserwatywne i to co ja chcę wprowadzić spotyka się z niezadowoleniem z ich strony. U nas musi być dużo ziemniaków, mięso (najlepiej jakby było codziennie), dużo smażenia, dużo tłuszczu, a także zup oraz sosów z torebki. Ryż jest be, kasze i ryby jak najrzadziej.

8. Co chciałabyś wyeliminować z diety ? A co do niej wprowadzić i dlaczego ?
Chciałabym wyeliminować ciężkie, smażone potrawy. Chciałabym wprowadzić nowe dania. Takie, które do tej pory nie były u nas robione. Lubię poznawać nowe smaki.

9. Czego nie możesz przełknąć, a co mogłabyś jeść cały czas ?
Nie przełknę oliwek, barszczu czerwonego, krokietów, wątróbki i pierogów z mięsem. Cały czas mogłabym jeść różnego rodzaju sałatki, suszone owoce i lody.

10. Ile posiłków jesz dziennie ?
Główne to 2 - śniadanie i obiad. W międzyczasie jem owoce, warzywa, jogurty. Nie jem kolacji. Po godzinie 18 staram się już nic nie jeść.

11. Wypijasz odpowiednią ilość wody ? (min. 8 szklanek dziennie) ?
Z tym bywa różnie. Miałam taki okres w życiu, że postawiłam sobie za cel wypicie całej butelki wody na dzień. Nie widziałam żadnych pozytywnych tego efektów. Co chwile biegałam do ubikacji, a końcówkę wody to wmuszałam w siebie siłą. Odnośnie picia wody słyszałam rożne poglądy - jedni każą pić, inni mówią, że picie zbyt dużych ilości wody może zaszkodzić. Obecnie podchodzę to tego tak - jeśli chce mi się pić to piję, jeśli nie, to nie wmuszam w siebie na siłę.

Taguję:

Czytaj dalej »

16 maja 2012

LIRENE - lukrecjowy płyn do higieny intymnej

Nie wiem co się dzieje - internet mi po prostu wariuje. Wczoraj przez cały dzień nie łączył się z żadną stroną. Cały czas były problemy ze znalezieniem serwera. Dlatego dziś włączając komputer nie wiedziałam czego się spodziewać, ale miałam nadzieję, że będzie działać. Jak na razie wszystko jest w porządku, dlatego korzystam z okazji, aby zamieścić kolejnego posta. Tym razem parę słów o płynie do higieny intymnej.

Od producenta:
Lukrecjowy płyn do higieny intymnej został stworzony do codziennej pielęgnacji higieny okolic intymnych dla osób ze skórą wrażliwą i skłonną do podrażnień. Specjalna formuła oparta na wyciągu z Lukrecji łagodzi i koi. Płyn delikatnie myje i pielęgnuje, a dzięki zawartości kwasu mlekowego reguluje poziom pH i chroni wrażliwą skórę przed podrażnieniami oraz zaczerwienieniem. Pozostawia przyjemne uczucie komfortu i świeżości, które towarzyszy jeszcze długo po jego użyciu.


Opakowanie: przezroczysta, plastikowa butelka z pompką, która dobrze działa i nie zacina się. Dodatkowo można zobaczyć ile produktu jeszcze zostało.

Konsystencja: lekka, żelowa.

Zapach: bardzo delikatny, właściwie to prawie wcale niewyczuwalny.

Działanie: płyn ten dobrze oczyszcza i odświeża miejsca intymne. Nie podrażnił mnie, ani nie uczulił. Nie przesuszył też skóry. Jednak uczucie świeżości nie pozostaje zbyt długo po jego użyciu. Delikatnie się pieni. Jest wydajny, a to głównie dzięki temu, że pompka wydobywa odpowiednią jego ilość. Zawiera kwas mlekowy, który pomaga utrzymać naturalną równowagę pH. Płyn ten jest bardzo delikatny dla skóry po depilacji.

Pojemność: 300 ml

Cena: ok. 12 zł

Sklad: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Laureth Sulfate, Betaine, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Butylene glycol, Coco-Glucoside, Lactic Acid, Popylene Glycol, PEG-120 Methyl Glucose Trioleate, Glycyrrhetinic Acid, Methylchloroisothiazolinone, Methylsothiazolinone, Parfum, Benzyl Alcohol.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję firmie Lirene za udostępnienie mi tego produktu do przetestowania. Pragnę zaznaczyć, że fakt otrzymania kosmetyku za darmo w żaden sposób nie wpłynął na obiektywność mojej recenzji.

Czytaj dalej »

14 maja 2012

La Claree - serum rozświetlające

Serum to miałam możliwość wypróbować dzięki wygranej w rozdaniu u YoAnki. Wygrałam kupon uprawniający do 50% zniżki w Sklepie MyOrganic. Ciężko było mi się zdecydować co wybrać, ale w popełnionych w grudniu zakupach znalazło się m.in. to serum. 

Od producenta:
Serum, suchy olejek 100% naturalny, zawiera substancje aktywne z antyutleniaczami. Ekologiczna oliwa pobudza skórę i aktywnie wygładza zmarszczki. Mocno nawilżona i zregenerowana cera jest zabezpieczona przed efektem starzenia.
Sposób użycia: rano i wieczorem nanieść na twarz 6 kropli za pomocą pipety. Wmasować w skórę wykonując koliste ruchy.
Aktywne składniki:
- olejek jojoba 53%
- olej macadamia 55
- olej słonecznikowy 3%
- wyciąg z liści oliwek 35
- Phytosqualane 1%
- olejek priomorose
- witamina E 0,5%
- zielona herbata, szarotka alpejska, aloes
- sezam
- olejek z drzewa cedrowego, palmarosa, cytrynowy
Certyfikaty: Ecocert, Cosmebio, Ecolabel, Fsc, Imprim Vert
100% wszystkich składników naturalnego pochodzenia
61% wszystkich składników pochodzi z upraw ekologicznych


Opakowanie: serum znajduje się w szklanej przezroczystej butelce z pipetą.


Konsystencja: płynna. Serum jest żółtego koloru.

Zapach: bardzo przyjemny, ale troszkę czuję w nim też zapach taki jaki ma oliwka do ciała.

Działanie: serum stosuję od grudnia. Nie używam go jednak zgodnie z zaleceniem, czyli codziennie rano i wieczorem. Robię tak ponieważ mimo iż jest dość wydajne, to jest to mala buteleczka i zbyt szybko by mi się skończyło. Stosuję je trzy razy w tygodniu. Musze przyznać, że jestem zadowolona z jego działania. Dobrze nawilża moją skórę i uspokaja ją. Zaobserwowałam, że po posmarowaniu twarzy tym serum na noc, przez następny dzień strefa T mniej mi się przetłuszcza. Skóra też zyskuje blasku. Serum dość długo się wchłania, dlatego, gdy spieszymy się rano nie będzie dobre pod makijaż, a wieczorem trzeba posmarować się nim dużo wcześniej zanim pójdzie się spać. Jednak jak już się wchłonie podkład na nim wyglądał super. A zwłaszcza podkład mineralny. Ciężko mi opisać ten efekt, ale chodzi mi o to, że cera jest w tedy taka rozświetlona i świeża. Trudno jest mi powiedzieć jak to serum wpływa na zmarszczki, bo jeszcze ich aż tyle nie mam :P

Moja opinia: Jestem zadowolona z działania tego serum, jednak zakup nowego opakowania nie jest na razie możliwy, gdyż finansów brak. Zastanawiam się jednak czy udałoby się odtworzyć jego skład z produktów które można kupić na Mazidłach czy ZSK ??? I czy wyszło by to w tedy taniej ???

Pojemność: 15 ml

Cena: 140 zł (ja kupiłam za 70 zł)

Skład: SIMMONDSIA CHINENSIS (Jojoba) SEED OIL**, DECYL OLEATE, ISOPROPYL PALMITATE, MACADAMIA TERNIFOLIA SEED OIL**, HEALIANTHUS ANNUUS (sunflower) SEED OIL**, PARFUM, SQUALANE, TOCOPHEROL (Vitamine E), OENOTHERA BIENNIS (Evening Primrose) OIL**, TOCOPHERYL ACETATE, OLEA EUROPEA (Olive) LEAF EXTRACT**, LIMONENE, LINALOOL, CITRONELLOL, ALOE BARBADENSIS (Aloe vera) LEAF JUICE**, SESAMUM INDICUM (sesame) OIL INSAPONIFIABLES, CAMELIA OLEIFERA LEAF (Green Tea) EXTRACT**, EUGENOL, GERANIOL, GLYCERIN, AQUA, CEDRUS ATLANTICA (Cedarwood) OIL, LEONTOPODIUM ALPINUM (Edelweiss) EXTRACT**, ALCOHOL**.
** Proceeding by organic farming
Czytaj dalej »

12 maja 2012

O kosmetykach FEMI parę słów jeszcze

Zacznę od kremu nawilżającego "Mus Egzotyczny", którego pełnowymiarowe opakowanie wygląda następująco:


Od producenta:
Krem nawilżający o lekkiej konsystencji, zawiera ekologiczne wyciągi roślinne z jagód Goji, korzeni lukrecji i kurkumy. Wspaniale pielęgnuje cerę przesuszoną, nadwrażliwą, skłonną do podrażnień i przywraca jej witalność. Odżywcze biooleje, takie jak arganowy i olej z oliwek przyczyniają się do intensywnej odbudowy skóry. Wyszukane wyciągi roślinne wzbogacają cerę w witaminy, aminokwasy, proteiny, oligoelementy i kwasy tłuszczowe, niezbędne do zachowania jej piękna. Wysoka zawartość antyoksydantów w tych roślinach głęboko oczyszcza i chroni każdy rodzaj cery przed powstawaniem oznak starzenia. Pielęgnacja Musem Egzotycznym łagodzi rumień wrażliwej cery, wyraźnie spłyca zmarszczki i nie dopuszcza do powstawania przebarwień. Cera chłonie z radością przyjemny w dotyku mus o subtelnym zapachu naturalnej kompozycji z ekscytującą nutą olejku ylang-ylang. Pielęgnacja tym kremem pozostawia cerę gładką, promienną, o równomiernym kolorycie, otuloną w świetlisty woal, chroniący przed szkodliwym działaniem środowiska.


Do testów otrzymałam tester pojemności ok. 5 ml. Wbrew temu co sugeruje nazwa nie jest to mus. Produkt ma konsystencję kremową i jasno-żółty kolor. Po nazwie "Mus Egzotyczny" spodziewałam się mocnego, egzotycznego zapachu. A przeżyłam szok, ponieważ krem ten ma bardzo przyjemny, ale delikatny zapach. Najbardziej czuć go w opakowaniu, po aplikacji na twarzy jest już niewyczuwalny. Krem ten jest bardzo lekki. Dość szybko się wchłania. Nie roluje się, ani nie waży. Dobrze nawilża skórę, pozostawiając ją gładką i promienną. Krem ten nie podrażnił mnie, ani nie uczulił. Jest dobry do stosowania pod podkład. To właściwie wszystko co mogę stwierdzić o tym kremie po zużyciu tego małego pojemniczka, który wystarczył tylko na kilka razy. Pełnowymiarowe opakowanie kremu ma pojemność 50 ml i kosztuje 176,00 zł.

Skład INCI: TILIA PLATYPHYLLOS FLOWER WATER, LAVANDULA ANGUSTIFOLIA FLOWER WATER, OLEA EUROPAEA OIL, GLYCYRRHIZA GLABRA EXTRACT, LYCIUM BARBARUM FRUIT EXTRACT, GLYCERIN, ARAGANIA SPINOSA OIL, D- PANTENOL, GLYCERYL STEARATE, CETYL ALCOHOL, SODIUM CITRATE, HYDROLYSED MILK PROTEIN, XANTHAN GUM, CYAMOPSIS TETRAGONOLOBA, MAGNESIUM STEARATE, GLYCERYL STEARATE CITRATE, GLYCYRRHETINIC ACID, TOCOPHEROL, PARFUM, ALLANTOIN, TURMERONE, BRASSICA CAMPESTRIS STEROLS, CANAGA ODORATA OIL, LECITHIN, ASCORBYL PALMITATE, HYDROGENATED PALM GLYCERIDES CITRATE

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

A teraz nadeszła pora na krem pod oczy "Optimum", którego pełnowymiarowe opakowanie prezentuje się następująco:


Od producenta:
Krem Optimum przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji delikatnej skóry okolicy oczu. Dzięki kompleksowi naturalnych lipidów, takich jak olej sezamowy, migdałowy i cenny olejek z kiełków pszenicy, regularne stosowanie kremu zapobiega przesuszaniu się skóry i tworzeniu się zmarszczek mimicznych. Krem wspomaga utrzymanie prawidłowej wilgotności i elastyczności naskórka.


Kremu tego miałam również tester pojemności ok. 5 ml. Produkt ten jest dość gęsty i treściwy. Ma żółtawy kolor i mocny zapach. Jestem pod wrażeniem jego właściwości nawilżających. Mogę się zgodzić z tym co pisze producent, że wspomaga utrzymanie prawidłowej wilgotności i elastyczności naskórka. Po jego użyciu skóra wokół oczu była też bardzo gładka w dotyku. Niestety nie jest zbyt dobry pod makijaż, ponieważ z powodu swej treściwej konsystencji wchłania się dość długo. Mi to bardzo nie przeszkadzało, gdyż i tak większość czasu spędzam w domu. Produkt ten nie podrażnił mnie, ani nie uczulił. Pełnowymiarowe opakowanie kremu ma 30 ml i kosztuje 91,00 zł.

Skład INCI: TILIA PLATYPHYLLOS FLOWER WATER, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL, FAGUS SYLVATICA BUD EXTRACT, BIOSCHARIDE GUM, OLEA EUROPAEA OIL, GLYCERYL STEARATE, GLYCERIN, CETYL ALCOHOL, TRITICUM VULGARAE GERM OIL, HELIANTHUS ANNUS SEED OIL, CENTELLA ASIATICA EXTRACT, SESAMUM INDICUM OIL, GLYCERYL STEARATE CITRATE, BRASSICA CAMPESTRIS STEROLS, SOYBEAN GLYCERIDES, BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER UNSAPONIFIABLES, TOCOPHEROL, PARFUM, OLEA EUROPAEA LEAF EXTRACT, CERAMIDE 3, ALLANTOIN, XANTHAN GUM ASCORBYL PALMITATE, XANTAN GUM, ROSA DAMASCENA OIL, CITRONELLOL*, GERANIOL

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję portalowi urodaizdrowie.pl za pośrednictwem, którego miałam możliwość wypróbować produkty Laboratorium Farmaceutyczno-kosmetycznego FEMI. Pragnę zaznaczyć, że fakt otrzymania kosmetyków za darmo w żaden sposób nie wpłynął na obiektywność mojej recenzji.
Czytaj dalej »

11 maja 2012

WYMIENIĘ

Bardzo podoba mi się pomysł z wymianą kosmetyków, dlatego poprzeglądałam ostatnio trochę moje zbiory kosmetyczne. Na razie mam na wymianę kilka takich oto produktów:


1. Golden Rose - pękacz w kolorze fioletowym. Użyty dwa razy i leży, bo pękacze mi się już znudziły. Szkoda żeby tak stal.

2. Avon - mascara Super Shock - użyta raz. Ostatnio znalazłam swój ulubiony tusz, a ten leży nieużywany.

3. Express Solutions - sztyft usuwający oznaki zmęczenia - wpadł mi niedawno w ręce, użyłam kilka razy, ale zdecydowałam się dać go na wymiankę. Jego zużycie jest niewielkie. 

4. Paletka cieni z Essence - ma śliczne kolory, jest dość dobrze napigmentowana, ale stwierdziłam, że mam za dożo cieni i ledwo mieszczą mi się w pudełku, dlatego daję ją na wymianę. Jej zużycie wygląda następująco:


5. Baza pod cienie z Inglota - u mnie się nie sprawdziła, ale są osoby, które ją lubią. Jej zużycie wynosi ok 5 %: 

6. Yes to Cucumbers - kojący żel pod oczy - u mnie się nie sprawdził. Jest to kosmetyk drogi, bo w Sephorze kosztuje 99 zł. Dlatego pomyślałam sobie, że może ktoś zastanawia się czy go kupić, ale cena go odstrasza więc miałby okazje wymienić się i zobaczyć jak działa. Jego zużycie jest niewielkie i wygląda następująco:

Jeśli ktoś jest zainteresowany wymianą to:
  • może o tym pisać pod tym postem 
  • lub na mój mail: pure-morning-blog@wp.pl

Muszę dodać, że nie wymieniam się za kosmetyki, która należą do firm znajdujących się na liście PETA lub wizażowej firm testujących na zwierzętach.
Czytaj dalej »

9 maja 2012

PHARMACERIS - krem peelingujacy II stopień złuszczania

Jest to krem złuszczający z 10% zawartością kwasu migdałowego. Pochodzi z linii T - SEBO-ALMOND PEEL. Przeznaczony jest do skóry trądzikowej. Jest to kuracja specjalistyczna, antybakteryjna i antygrzybiczna, regulująca pracę gruczołów łojowych.


Od producenta:
Wskazania: codzienna pielęgnacja skóry trądzikowej z już istniejącymi zmianami, ze skłonnością do powstawania nowych zmian zapalnych i zaskórników oraz łojotoku. Przeznaczony do stosowania na noc.
Działanie: Krem rekomendowany jest do specjalistycznej kuracji przeciwtrądzikowej. Wysoka zawartość kwasu migdałowego intensywnie złuszcza i regeneruje naskórek, poprawiając stan skóry trądzikowej. Dzięki specjalistycznie opracowanej recepturze krem rozjaśnia nieregularne przebarwienia powierzchowne i pozapalne. Polecany jest również do stosowania w celu zapobiegania i zmniejszania oznak starzenia się skóry. Proteiny ze słodkich migdałów wygładzają naskórek, a skóra staje się świeża i wypoczęta. Przy kuracjach kwasem migdałowym w ciągu dnia zaleca się stosowanie kremów z filtrami zabezpieczającymi przed promieniowaniem UVA i UVB o SPF min. 20.
Efekt: Zdrowa i gładka skóra twarzy.
W trakcie stosowania produktu może wystąpić przejściowe zaczerwienienie i łuszczenie się naskórka, które są naturalna reakcją skóry.


Opakowanie: plastikowa butelka z pompką, utrzymana w biało-zielonej kolorystyce. Pod spodem opakowania znajduje się data ważności kosmetyku.


Konsystencja: gęsta, kremowo-żelowa.


Zapach: mocny, chemiczny i drażniący.

Działanie: w moim przypadku krem ten nie sprawdził się. Używam go od 1 kwietnia, codziennie na noc. Bardzo chciałam, aby moja skóra zrobiła się bardziej gładka i choć trochę rozjaśniły się przebarwienia pozapalne. Nic z tego nie zaobserwowałam. Moja skóra jest za to strasznie przesuszona. W sumie dla dobra kuracji to bym jeszcze zniosła. Poza tym producent podaje, że może wystąpić taka reakcja skóry na krem. Jednak najgorsze jest to, że moja skóra po użyciu tego kremu jakby dusi się i męczy. Mam okropny wysyp wągrów. Nigdy nie miałam z nimi aż takiego problemu. Nie mogę patrzeć jak na mojej skórze jest pełno tych czarnych kropeczek. Jeśli chodzi o ropne wypryski, to wyskakuje mi ich tyle samo co przed stosowaniem tego kremu, goją się też taką samą ilość czasu. Jakby krem nie miał na nich żadnego wpływu. Dlatego myślę, że najlepiej będzie przestać męczyć moją skórę i odstawić go. Jeszcze może dodam jakieś plusy tego kremu. Otóż jest on bardzo wydajny - wystarczy użyć jego niewielką ilość. Na szczęście też nie podrażnił mnie aż do tego stopnia, abym miała zaczerwienioną skórę - a producent podaje, że możne wystąpić taka reakcja skóry.

Pojemność: 50 ml

Cena: 39,90 zł

Skład:
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję firmie Pharmaceris za udostępnienie mi tego produktu do przetestowania. Pragnę zaznaczyć, że fakt otrzymania kosmetyku za darmo w żaden sposób nie wpłynął na obiektywność mojej recenzji.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Używałyście ten krem ???
Jak się u Was sprawdził ???
Czytaj dalej »

7 maja 2012

SORAYA - Anti-Ageing Make-up Sceniczny SPF 10

Wśród ostatnio zużywanych przeze mnie próbek moją uwagę zwrócił ten oto podkład. Podczas zakupów w Naturze dostałam dwie takie próbki:


Od producenta:
Make-up Anti-Ageing pozwala osiągnąć długo trwały efekt nieskazitelnej i gładkiej cery. Formula nowej generacji z ekstraktem z fioletowego ryżu skutecznie opóźnia powstawanie zmarszczek, Doskonale kryje i matuje. Idealnie dopasowuje się do karnacji.

Opakowanie: ja miałam dwie próbki o pojemności 1,5 ml każda.

Zapach: jak na podkład, to ma bardzo piękny zapach, który po nałożeniu utrzymuje się jeszcze przez jakiś czas na skórze.

Działanie: Podkład ten dobrze się aplikuje, nie podkreśla suchych skórek ani porów. Miałam odcień 03 - naturalny. Kolor ten jest bardzo jasny i pasuje do mojej jasnej karnacji. Jakież więc było moje zdziwienie kiedy siostra nagle wykrzyknęła: Co Ci się stało z twarzą ??? Pobiegłam do lusterka i przeżyłam szok. Wyglądałam jakbym się posmarowała marchewką, tak bardzo zciemniał ten podkład na mojej skórze i to zaledwie w godzinę po aplikacji !!! Dobrze, że jak go użyłam byłam w domu i poszłam go od razu zmyć. Nie wyobrażam sobie co bym zrobiła, gdybym zobaczyła się w takim stanie będąc gdzieś poza domem.

Zobaczcie jak on potrafi ciemnieć:


Jak wam jeszcze mało, to teraz zobaczcie go na twarzy. Podkład wklepałam tylko na policzek (bo nie chciałam mieć tego na całej twarzy), a po godzinie .... Zobaczcie jak odcina się od szyi, gdy zciemnieje:



Pojemność: standardowe opakowanie ma 33 ml

Cena: ok 24 zł

Czytaj dalej »

5 maja 2012

YES TO CUCUMBERS - krem łagodząco-nawilżający do twarzy na dzień

Kolejnym produkten z zestawu kosmetyków Tes To Cucumbers, który kupiłam w zeszłym roku w Sephorze, jest krem łagodząco-nawilżający do twarzy na dzień.


Od producenta:
Nawilża skórę dzięki dodatkowej porcji protein i substancji odżywczych. Pozostawia skórę wygładzoną i odżywioną. Przywraca skórze naturalny blask. Do wszystkich rodzajów skóry; szczególnie polecany do skóry wrażliwej.
Składniki:
- ogórek – koi skórę,
- aloes – koi i nawilża wrażliwą skórę,
- olejek migdałowy – odżywia i dodaje skórze blasku.


Opakowanie: plastikowe opakowanie z pompką, która wydobywa odpowiednią ilość kremu. Utrzymane jest w biało-zielonej kolorystyce. Dostaje plus za to, że naklejka nie zakleja całego opakowania, tylko jest zostawione miejsce, gdzie widać ile kremu jeszcze zostało.


Konsystencja: krem ma bardzo lekką konsystencję. Jest białego koloru.


Zapach: piękny, świeży, orzeźwiający, ogórkowy.

Działanie: Uwielbiam używać ten krem, kiedy muszę zrobić szybki makijaż, ponieważ wchłania się błyskawicznie. Świetnie nakłada mi się na niego podkłady mineralne. Krem nie waży się, ani nie roluje. Jego właściwości nawilżające nie są jednak zbyt duże. Nadaje się świetnie do stosowania latem, ponieważ jest bardzo lekki. Natomiast zimą przy codziennym stosowaniu skóra by się za bardzo przesuszała. Zimą używałam go sporadycznie, gdy musiałam wykonać makijaż na szybko. Jest bardzo wydajny i wystarczy użyć jego niewielką ilość. Nie uczulił mnie, ani nie podrażnił. Na plus mogę dodać jeszcze to, że firma ta jest na liście PETA oraz na liście wizażowej firm, które nie testują kosmetyków na zwierzętach. Niestety krem ten już mi się kończy. Chętnie kupiłabym następne opakowanie, ale jest na ten moment za drogi jak na moje możliwości finansowe. Może uda mi się upolować go na jakiejś promocji.

Pojemność: 50 ml

Cena: 99 zł (w Sephorze)

Skład: Aqua, Sweet Almond Oil, Cetyl Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride, Cetearyl Alcohol, Cucumber Juice, Glyceryl Stearate SE, Chamomilla Recutita Flower Extract, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Benzyl Alcohol, Calendula Officinalis Flower Oil, Sybean Oil, Gluconolactone, Sea Water, Jojoba Seed Extract, Oenothera Biennis (Evening Primrose) Oil, Borago Officinalis Seed Oil, Olive Fruit Oil, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Capsicum Annuum Extract, Broccoli Extract, Ginko Bilobia Leaf Extract, Rosa Canina Fruit Oil, Spinach Leaf Extract, Parfum, Algae Extract, Dehydroacetic Acid, Tocopheryl Acetate, Hexyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Calcium Gluconate, Hydroxycitronellal.

Czytaj dalej »