W tym miesiącu moim ulubieńcem, a zarazem największym odkryciem jest TOP MAT TOTAL marki SEMILAC. Wiele osób odkryło urok matowych lakierów już dawno - ja jakoś nie mogłam się do tego efektu przekonać. Jednak pewnego wrześniowego dnia pomyślałam, że spróbuję ... i przepadłam. Od tej pory cały czas maluję paznokcie tym matowym topem. Daje on również bardzo fajne, takie welurowe w dotyku wykończenie.
Ciekawe jest też to, że każdy lakier wygląda nieco inaczej w zależności czy jest wykończony matowym czy błyszczącym topem. Na przykład tak prezentuje się piękna ciemna szarość - Semilac numer 17 - jako mat i błysk.
Zoeva 231 - z tym pędzlem było tak, że nie doceniałam go, dopóki mi go nie zabrakło. Do tej pory regularnie myłam pędzle. Raz jednak mi się nie chciało i gdy zabrałam się za makijaż innymi niż te co przeważnie używam, to czegoś mi brakowało. Okazało się, że nie umiem już obejść się bez pędzla o takim kształcie. Jest on najlepszy do podkreślania zewnętrznego kącika oka. Jest idealnie zbity, ale jednocześnie odpowiednio miękki. A do tego ma pasującą mi wielkość. Gdy mi go zabrakło (bo nie zdążył jeszcze wyschnąć po umyciu) to zostały mi pędzle albo za małe - takie typowe kuleczki, albo za duże - czyli takie do blendowania.
Kolejni dwaj ulubieńcy, to produkty do pielęgnacji włosów: szampon SWISS IMAGE Colour Care (Piękny kolor i pielęgnacja włosów) oraz ISANA PROFESSIONAL maska nawilżająca OIL CARE. Oba te produkty lubię, bo dobrze działają. Jednak gdy używam je w takim zestawieniu, to efekt jaki uzyskuję jest najlepszy. Po prostu używam je z innymi szamponami, odżywkami czy maskami. Efekty są zadowalające, jednak te produkty zastosowane w tym duecie to "petarda" na moje włosy. Są wtedy odpowiednio sypkie, nie przetłuszczają się zbyt szybko (mogę je myć spokojnie co 3-4 dni), a do tego nie puszą się. Dodatkowo są to produkty tanie. Szampon kosztuje ok. 25, zł a maska - 4,99 zł. Nie muszę sięgać po drogie kosmetyki, aby cieszyć się ładnie wyglądającymi włosami.
Niestety ten korektor jest tym średniaczkiem z tytułu posta. A chodzi o BOURJOIS Healthy Mix Anti-fatigue Concealer with Vitamin Mix (korektor pod oczy - nowa wersja). Zacznę od tego co mi się w nim podoba. Ma porządne i poręczne opakowanie z aplikatorem. Jest bardzo lekki, ma ładny żółtawy odcień, który wpasowuje się w tonację mojej skóry. Mam go w kolorze najjaśniejszym, czyli 51 Clear / Light. Delikatnie rozświetla skórę - nie wiem czemu niektórzy narzekają, że ma zbyt dużo błyszczących drobinek. Według mnie jego poziom rozświetlenia jest odpowiedni jak na korektor, który stosuje się pod oczy. U mnie on oksyduje tylko tak minimalnie, że jest to niezauważalne. Jego trwałość jest bardzo dobra - trzyma się cały dzień bez zarzutu.
Niestety ma on bardzo słabe krycie. Ja mam problem z fioletowymi sińcami pod oczami, a on nic z tego nie daje rady zakryć. Wiem, że jest to korektor pod oczy, jednak próbowałam używać go też na inne partie twarzy. Tutaj również się nie nadaje z powodu zbyt lekkiego krycia. Na razie go używam, jednak rozglądam się za innym. Jedynie pocieszam się tym, że udało mi się go kupić na dość sporej promocji.
Mieliście któryś z tych kosmetyków?
Jacy są Wasi ulubieńcy kosmetyczni w tym miesiącu?