6 czerwca 2012

RENE FURTERER - szampony

Chyba jakiś wirus próbuje przejąć mi komputer, bo dzieją się dziwne rzeczy. Nie mogę wejść na większość stron. Na blogu mogę wejść tylko na stronę główną, a gdy otwieram Wasze posty to pojawia się biała strona z napisem - Welcome to nginx. Co to u licha jest ten nginx ??  A najgorsze jest to, że na razie nie mam kiedy zawieść komputer do informatyka, aby zobaczył co się z tym da zrobić.
Dziś korzystam z okazji, że o dziwo komputer działa w miarę normalnie, aby zamieścić nowy post i poczytać Wasze blogi. Jakiś czas temu będąc w Douglasie zaopatrzyłam się w dwa mini opakowania szamponów firmy Rene Furterer. Nie używałam nigdy wcześniej kosmetyków tej firmy i byłam ich bardzo ciekawa.

FORTICEA


Od producenta:
Szampon wzmacniający włosy i stymulujący ich wzrost na bazie olejków eterycznych.
Sposób użycia: wmasować szampon w skórę głowy i włosy wykonując kuliste ruchy od karku ku gorze głowy. Pozostawić preparat na około 1 do 3 minut, a następnie obficie spłukać woda. Do codziennego stosowania.


Opakowanie: przezroczysta plastikowa tubka, lekko zabarwiona na zielono.


Konsystencja: szampon jest gęsty i bezbarwny. Zawiera zielone granulki.

Zapach: delikatny i przyjemny.

Działanie: W trakcie mycia szampon ten sprawia, że włosy są szorstkie w dotyku i łatwo je poplątać. Dlatego musiałam bardzo uważać jak je myłam, aby do tego nie dopuścić. Po umyciu obawiałam się jak włosy będą wyglądać gdy już wyschną. Jednak tu nastąpiło ogromne zdziwienie, ponieważ włosy były miękkie i gładkie w dotyku. Szampon ten dobrze się pieni i myje włosy. Nie uczulił mnie, ani nie podrażnił. Jednak zastanawiam się po co właściwie są w nim te zielone kuleczki ??? Nie rozpuszczają się, ani nie da się ich rozgnieść w palcach. Trzeba dobrze płukać włosy, aby je z nich zmyć. Nie wiem czy wpływa stymulująco na wzrost włosów, ponieważ jest go mało i nie wystarczy go na tyle, aby zaobserwować takie działanie.

Pojemność: 50 ml

Cena: 16 zł (pełnowymiarowe opakowanie ma 150 ml pojemności i kosztuje ok. 70 zł)

Sklad: Water (Aqua), Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Agar, Alginic Acid, Butylparaben, Chromium Hydroxide Green (CI 77289), Chromium Hydroxide Greens (CI 77277), Citral, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Oil (Citrus Dulcis), Ethylparaben, Fragrance (Parfum), Glycerin, Green 3 (CI 42053), Hydrolyzed Vegetable Protein, Isobutylparaben, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil (Lavandula Angustifolia), Limonene, Linalool, Methylparaben, PEG-200, Phenoxyethanol, Propylparaben, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Oil (Rosmarinus Officinalis), Sodium Hydroxide, Tocopheryl Acetate, Xanthan Gum, Yellow 5 (CI 19140)


MYRRHEA


Od producenta:
Szampon jedwabiście wygładzający do włosów niezdyscyplinowanych, trudnych do ułożenia, zniszczonych suszeniem, prostowaniem. 
Sposób użycia: na wilgotne włosy nanieść odpowiednią ilość szamponu, spienić i dokładnie spłukać. Szampon można stosować codziennie.

Opakowanie: brązowa plastikowa tubka. Szkoda, że nie jest przezroczysta, aby lepiej było widać ile produktu jeszcze zostało.


Konsystencja: szampon jest gęsty i ma żółty kolor.

Zapach: mocny, intensywny, dość przyjemny. Daje się w nim wyczuć trochę egzotyczne nuty zapachowe.

Działanie: szampon ten, podobnie jak jego poprzednik, sprawia, że podczas mycia włosy są szorstkie w dotyku, a po wyschnięciu gładkie i miękkie. Dobrze się pieni i myje włosy. Nie uczulił mnie, ani nie podrażnił. Muszę przyznać, że włosy po umyciu w nim były bardziej zdyscyplinowane, nie puszyły się. Na zdjęciu opakowanie jest rozcięte, bo chciałam wydobyć to co z niego zostało, a zapomniałam, że nie zrobiłam mu jeszcze zdjęć. Świadczy to o tym, że z tych dwóch szamponów ten bardziej przypadł mi do gustu.

Pojemność: 50 ml

Cena: 16 zł (pełnowymiarowe opakowanie ma 150 ml pojemności i kosztuje ok. 65 zł)

Skład: Water (Aqua), Sodium Trideceth Sulfate (Sodium Trideceth Sulfate), Glycerin, Sodium Lauroamphoacetate, Sodium Chloride, Cocamide MIPA, Behentrimonium Chloride, Caprylyl Glycol, Glyceryl Stearate, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Commiphora Myrrha Resin Extract (Commiphora Myrrha Extract), Disodium EDTA, Fragrance (Parfum), Isopropyl Alcohol, Lactose, Limonene, Linalool, Methylisothiazolinone, Persea Gratissima (Avocado) Oil (Persea Gratissima Oil), Polyquaternium-10

24 komentarze

  1. nie znam nic, więc się nie wypowiem:(

    OdpowiedzUsuń
  2. nigdy nie używałam tych kosmetków, gdzie można je dostać? szkoda, że nie wiesz jak z porostem włosów bo byłabym zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłam je w Douglasie. Mieli tam miniaturki jeszcze innych szamponów i odżywek.

      Usuń
  3. fajne granulki ma ten pierwszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i fajnie wyglądają, ale właściwie to nie wiem po co one są.

      Usuń
  4. Ja również nie znam tych produktów, aktualnie stosuję syoss w a kolejce czeka kuracja z apteki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi też przez kilka dni wyskakiwał ten komunikat, ale pod wpływem emocji wyłączyłam komputer i nie włączałam go przez kilka dni. Ostatnio włączyłam i samo mu przeszło. Nie wiem co to było, ale jestem zadowolona, że chodzi tak jak chodził.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten pierwszy szampon fajnie wygląda z granulkami :))
    Najlepiej by bylo jakby robili wszystkie opakowania w których są kosmetyki przezroczyste :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To byłoby bardzo dobre rozwiązanie, bo widać ile kosmetyku jeszcze zostało.

      Usuń
  7. niestety szamponów również nie znam, teraz stosuję kurację z oleju Vatika i wcierki Jantar :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie znam ale wyglądają ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie znam się na tych kosmetykach :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy raz slysze o tej marce chyba.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze się z nimi nie spotkałam,ale kusi mnie ten drugi:D
    Zapraszam,nowa notka!

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy raz spotykam się z tą firmą. ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. Pasta Pearl Drops szału nie robi. Zwyczajna :p Spodziewałam się czegoś lepszego. Jednak muszę przyznać że bardzo białym zębom (takie ma mój facet) nadaje coś jakby połysk i wyglądu to fajnie. Jeszcze trochę potestuję i napisze recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja nic nie miałam z tej firmy

    OdpowiedzUsuń
  15. pierwszy raz o nich slysze ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. chcialabym wyprobowac cos z tej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja wiem czy tak sporo :P kilka rzeczy się uzbierało :PP

    OdpowiedzUsuń
  18. ja także nie mam pojęcia o tej firmie, poza tym drożyzna :P

    OdpowiedzUsuń
  19. Nigdy ich nawet nie widziałam, ale ten drugi całkiem niezły;)

    OdpowiedzUsuń
  20. szampony prezentują się ciekawie, ale cena zniechęca ;)

    OdpowiedzUsuń