6 marca 2013

BINGOSPA - kolagenowe serum do mycia włosów


Od producenta:
Rekonstruujące i nawilżające serum domycia włosów. Skuteczne, bo bogate w kolagen, który wspomaga proces odbudowy włókna włosa. kolagen jest białkiem podobnym w budowie do białek tworzących strukturę włosa. Dzięki temu tworzy cieniutki film ochronny na powierzchni włosów, który zwiększa zatrzymywanie wilgoci i jednocześnie chroni włosy przed wnikaniem szkodliwych substancji z otoczenia przywracając włosom jędrność, elastyczność i miękkość w dotyku.

Sposób użycia: na zmoczone włosy nanieść serum i delikatnie myć przez 2-3 minuty, spłukać wodą. W razie potrzeby czynność powtórzyć. Po umyciu można zastosować mleczko lub odżywkę.











Opakowanie:
plastikowa, przezroczysta butelka wykonana z twardego plastiku zakręca metalową nakrętką. Niestety opakowanie to jest niewygodne w użyciu. Gdy serum zaczyna ubywać, to coraz gorzej się je wybywa, bo butelki nie da się ścisnąć - trzeba czekać aż samo spłynie. Dodatkowo dozownikiem, który ma postać dość dużego otworu - wydobywa się nieraz zbyt dużo produktu. Co wpływa na zmniejszenie się wydajności tego serum. Gdyby była tutaj pompka - wiele by się zmieniło na plus. Nawet to, że mokrymi rękami ciężko jest odkręcić tą nakrętkę. Dlatego butelkę staram się odkręcić zanim jeszcze zmoczę ręce. 
Na opakowaniu znajduje się naklejka z nazwą produktu, opisem jego działania, składem, datą ważności. Utrzymana jest ona w bardzo prostej biało-czarnej kolorystyce z niebieskim akcentem. Niestety dość szybko wsiąka ona wodę (np. gdy chwycę ją mokrą ręką), a przez to zaczyna wyglądać coraz bardziej nieestetycznie. 


Konsystencja:
produkt ten jest dość gęsty jak na szampon. Ma kolor biały.

Zapach:
nie wiem jak mam go opisać, ponieważ przy moim pierwszym kontakcie z zapachem tego produktu przeżyłam szok. Odkręcam, wącham .... a tu zapach proszku do prania ??? Musiałam jeszcze raz spojrzeć na etykietkę z nazwą, aby upewnić się, że to produkt przeznaczony do pielęgnacji włosów. Nie wiem jaki zapach ma kolagen, ale dla mnie zapach tego serum jest bardzo chemiczny i nieprzyjemny.

Działanie:
na początku chciałabym się odnieść do nazwy tego produktu. Widząc go gdzieś w sklepie na półce raczej nie pomyślałabym, że jest to szampon. Moim zdaniem jego nazwa wprowadza klienta w błąd. Na początku myślałam, że serum to nakłada się na włosy, trzyma na nich przez pewien czas, a następnie spłukuje. Jenak patrząc na opis sposobu jego użycia okazuje się, że to po prostu szampon.
Przez pierwsze dwa tygodnie używania tego serum moje włosy przeżywały chyba jakiś szok. Przede wszystkim już w trakcie mycia robiły się bardzo szorstkie. Przez to kołtuniły się bardziej zarówno w trakcie mycia, a także gdy już były suche. Serum to utrudniało rozczesywanie włosów, które zaczęły się też elektryzować w trakcie czesania. Później chyba przyzwyczaiły się nieco do tego produktu, bo przestały się elektryzować i zrobiły się mniej szorstkie. Ale co z tego jak dostałam łupież, którego nie miałam już od wielu lat. Aktualnie zużyłam już większość opakowania tego serum. Moje włosy są matowe, suche i poplątane. Jedyny plus tego produktu jest chyba taki, że dobrze się pieni.

Pojemność: 150 ml

Cena: 9 zł

Dostępność: sklepy stacjonarne; sklep internetowy producenta http://www.bingosklep.com/, gdzie peeling ten znajdziecie TUTAJ.

Skład:
Aqua - woda
Sodium Laureth-2 Sulfate - substancja myjąca, usuwa zanieczyszczenia ze skóry i włosów, ma dobre właściwości pianotwórcze, może mieć działanie drażniące.
Lauramidopropyl Betaine - substancja powierzchniowo czynna, pełni funkcje antystatyczne, obniża napięcie powierzchniowe. W dużym stężeniu może być toksyczny. Rzadko powoduje poważne uszkodzenia, ale dosyć często jest przyczyną kontaktowego zapalenia skóry, podrażnienia oczu i błon śluzowych.
Soluble Collagen - kolagen hydrolizowany. Zalecane stężenie od 2 do 5 %.
Styrene/Acrylates Copolymer - środek zmętniający. Składnik używany jako dodatek do przezroczystych składników kosmetycznych w celu zmętnienia, aby utrudnić przenikanie światła.
Cocamide DEA - emulgator. Dietanoloamid kwasów tłuszczowych z oleju kokosowego. substancja myjąca - usuwa zanieczyszczenia z powierzchni skóry i włosów. Nie stosować w trakcie ciąży i laktacji.
Propylene Glycol - hukument. Zapobiega krystalizacji (wysychaniu) masy kosmetycznej przy ujściu butelki, tuby, itp. Wspomaga działanie konserwujące przez obniżenie aktywności wody, która jest doskonała pożywką dla drobnoustrojów.
Sodium Chloride - chlorek sodu. W kosmetykach odpowiada za lepkość produktu.
Parfum - substancje zapachowe
DMDM-Hydantoin - konserwant. Związek ten jest donorem aldehydu mrówkowego oznacza to że w określonych warunkach może być uwalniany formaldehyd. Nie stosować w trakcie ciąży i laktacji.
Methylchloroisothiazolinone - biodegradowalna substancja konserwująca. Chroni kosmetyk przed drobnoustrojami. Ma działanie alergizujące i może oddziaływać na układ nerwowy.
Methylisothiazolinone - tania i popularna chemiczna substancja konserwująca stosowana głównie w produktach pozostajacych na skórze. Ma działanie alergizujące i może oddziaływać na układ nerwowy.
Hexyl Cinnamic Aldehyde
Citric Acid - kwas cytrynowy. Wspomaga działanie ochronne antyoksydantów, używany jako zmiękczacz, środek konserwujący przeciwutleniacz.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję firmie BingoSpa za udostępnienie mi tego produktu do przetestowania. Pragnę zaznaczyć, że fakt otrzymania kosmetyku za darmo w żaden sposób nie wpłynął na obiektywność mojej recenzji.

45 komentarzy

  1. a mi się nawet podoba zapach tego serum, trochę przypomina mi mydło w kostce:)
    moje włosy zupełnie inaczej zareagowały na ten szampon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, że każdy ma inne włosy i nie u każdego dany szampon sprawdzi się tak samo. Każdy też ma inne oczekiwania od danego produktu. Dlatego najlepiej jest sprawdzić dany kosmetyk na sobie czy będzie pasowało nam jego działanie, mimo że u kogoś innego się nie sprawdził.

      Usuń
  2. mnie podrażnił szampon bingo ten jajeczny niby taki delikant ach i och... od tego czasu po ich kosmetyki nie sięgam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. tez nie byłam zachwycona tym serum, ale na szczescie nie dostałam łupieżu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Butelka taka sama jak przy kalogenie do ciała - moja się dała zginać , ale teraz już praktycznie połamała się :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbym chciała ja ścisnąć, to połamałaby się. Nie dobrane są to butelki do kosmetyków.

      Usuń
  5. Nie lubię gdy szampon plącze mi włosy-i tak mam ciężko rozczesać :/

    OdpowiedzUsuń
  6. wąchałam ten szampon i musze przyznać że kojarzył mi się z czymś a dopiero jak przeczytałam twój wpis to zrozumiałam: proszek do prania! Bardzo lubię jak szampon ładnie pachnie, bo w końcu przez ta 1 minutę nie ma za dużo pola do działania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Producent zaleca nim myć głowę przez 2-3 minuty.

      Usuń
  7. Słyszałam właśnie, że te szampony wywołują łupież, omijam je z daleka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest pierwszy szampon firmy BingoSpa, który używałam. Nie spodziewałam się, że może działać tak niekorzystnie na włosy.

      Usuń
  8. U mnie niestety kosmetyki Bingo Spa nie sprawdzają się do włosów. Dlatego nie spodziewałam się dobrej recenzji ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, nie lubię jak szampon plącze włosy...:/

    OdpowiedzUsuń
  10. co za bubel.. nie lubię jak coś plącze mi włosy a tym bardziej jak pojawia się łupież!

    OdpowiedzUsuń
  11. mam je! i różowiutkie też, to czeka na otwarcie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja mam z jedwabiem i u mnie się sprawdził, jak taki klasyczny szampon do włosów, a miałam nadzieję, ze skoro to serum, to powinno coś więcej zrobić z włosami niż tylko umyć.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekam na recenzję tego kosmetyku, ale nie myślałam, że aż tak źle wypadnie :o dobrze wiedzieć, że nie jest wart uwagi ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja miałam jakiś czas temu ekstrakt proteinowy i ciekawa byłam jak opiszesz zapach- mnie kojarzy się dokładnie z tym samym, czyli z proszkiem do prania.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam tego produktu, ale do moich wypadających włosów muszę dobierać kosmetyki bardzo starannie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda , ja obecnie używam takiej odżywki która nie powoduje, że włosy są śliskie tylko twarde. Ale za to nie przetłuszczają się tak szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Widzę, że to serum Ci tylko zaszkodziło! Ja kosmetyków do włosów z Bingo nie miałam, ale mam kolagen do ciała, na szczęście jest całkiem ok.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie miałam tego produktu, ale zapewne się na niego nie skuszę. Nie lubię potem męczyć się z rozczesywaniem włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. no ciekawe czemu tak dziwnie pachnie...cos musi w składzie byc odpowiedzialnego za to......no ciekawe Ci powiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niektórzy uważają, że to zapach kolagenu, bo mają inne kosmetyki tej firmy z kolagenem do porównania.

      Usuń
  20. szkoda że się plączą ..

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale tragedia! Łupież... w życiu po niego nie sięgnę;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście już go zaleczyłam. Teraz używam drugi szampon tej firmy i mam nadzieje, że będzie lepszy.

      Usuń
  22. Ojej, totalny niewypał :/ Jeszcze do tego powoduje łupież Oo

    OdpowiedzUsuń
  23. Dla mnie w tym produkcie "nic się nie klei"... dziwna nazwa, sam ten kolagen w składzie taki podejrzanie użyteczny, do tego zapach proszku do prania. Cóż to do diabła jest? ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jakoś kosmetyki bingo w ogóle do mnie nie przemawiają.

    OdpowiedzUsuń
  25. co prawda nie miałam kolagenowego serum, ale miałam jedwabne i odczucia takie same jak Twoje ;) Ktoś pofantazjował z nazwą "serum" :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Też dostałam ten kosmetyk do testów, ale czytałam gdzieś podobną recenzję do Twojej i w życiu nawet go nie tknę!;/ Szkoda, że firma przesyła do testów w większości kiepskie produkty.

    OdpowiedzUsuń
  27. mam teraz 3 produkty z bingospa i wszystkie mają taki chemiczny zapach :|

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam z tej serii płyn do kąpieli oraz balsam:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Włączyłam ten post z ciekawości, bo szukam kosmetyków do włosów i myślałam, że ten będzie godzien polecenia, a tu, że kołtuni włosy, że łupież :C

    OdpowiedzUsuń
  30. Łupież! Okropne, nie cierpię tego!
    Mam jedynie krem z tej firmy, innych nie próbowałam:)

    OdpowiedzUsuń
  31. mam identyczne zdanie co do tego serum: szorstkość, poplątane włosy i elektryzowanie się! niedługo też pojawi się jego recenzja u mnie na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Miałam to coś i jak dla mnie jest tragiczne. Począwszy od opakowania, przez zapach na działaniu kończąc. Strasznie mi przesuszyło włosy i stały się sianowate. Duża czasu zajęło doprowadzenie ich do poprzedniego stanu.

    OdpowiedzUsuń