5 kwietnia 2013

MYDLARNIA U FRANCISZKA - balsam do ciała z masłem Shea "na wagę"

Od producenta:
To nowatorska forma balsamu do ciała - krojonego z bloku i sprzedawanego na wagę. Recepturę balsamu oparliśmy na maśle Shea (Karite) i jego niezaprzeczalnych właściwościach. Stosowanie balsamu jest wskazane do nawilżenia i natłuszczenia suchej skóry. Masło Shea wpływa pozytywnie na ochronę skóry przed niekorzystnym działaniem wiatru, niskich temperatur, a także przed promieniowaniem UVB. Ponadto masło Shea zawarte w naszym balsamie stymuluje komórki do walki ze starzeniem się, niweluje przebarwienia i zmarszczki, jak również odnawia naskórek, uodparniając go na podrażnienia. Balsam do ciała oferujemy w 8 wariantach zapachowych.
 

Opakowanie:
Dostępne są dwie opcje: w plastikowym opakowaniu lub (tak jak w moim przypadku) w foliowym woreczku. Niestety ta folia jest niewygodna w użyciu i nie radziłabym jej wybierać. Trzeba za każdym razem balsam dobrze owinąć i zawiązać, aby nie zasechł lub nie wypadł z foli i się nie pobrudził.

Konsystencja:
Balsam ma postać prostokątnej kostki, z której odkrawa się go tyle ile nam potrzeba.


Gdy przyjrzymy się mu bliżej, to zobaczymy, że jego konsystencja jest taka ziarnista. Z tego co pisze producent jest to normalna konsystencja, a te grudki związane są z zawartością naturalnego masła Shea, które charakteryzuje się taką grudkowa strukturą. Nie powoduje to żadnych problemów z aplikacją - trzeba po prostu rozgrzać chwile masło to w dłoniach i dopiero wówczas aplikować na skórę.
Zapach:
Posiadam dwie wersje zapachowe: pomarańcza z chili oraz len z grejpfrutem. Obie wersje zapachowe są niesamowicie piękne. Używanie ich podczas tych zimowych wieczorów jest istną przyjemnością. Najbardziej lubię je za to, że ich zapachy są bardzo mocne i intensywne, ale za razem nie drażniące nosa. Po aplikacji na skórze da się je wyczuć jeszcze przez długi czas.

Działanie:
bardzo polubiłam te balsamy ze względu na ich zapach, ale również i działanie. Świetnie nawilżają suchą skórę ciała - sprawdziły się u mnie na stopach, łokciach, kolanach. Skóra po ich użyciu staje się gładka i miękka. Ich aplikacja nie jest problemowa - wystarczy oderwać troszkę balsamu i rozgrzać go chwilę w dłoniach. Pod wpływem ciepła skóry zaczyna się topić - łatwo daje się w tedy rozsmarować. Jedną z ich wad może być to, że dość długo się wchłaniają. Dlatego stosuję je wieczorem, np gdy oglądam jakiś film, a balsam w miedzy czasie się wchłania w skórę. Niestety z ich wydajnością nie jest też zbyt dobrze, ponieważ mimo że używam ich nie za dużo na raz, to dość szybko się kończą.

Podsumowując: jestem bardzo zadowolona z działania tych balsamów. A także ich niesamowitych zapachów. Mimo ich małej wydajności na pewno co jakiś czas będę kupować sobie taki kawałek balsamu.

Cena: 28 zł za 100g

Skład: 50% składu stanowi masło shea. Kolejno wymieniane są: wosk pszczeli, olej awokado, olej sojowy, olej z nasion winogron, olejki eteryczne.

93 komentarze

  1. Ciekawy pomysł, na balsam, ale nie wiem czy mnie w 100% przekonuje

    OdpowiedzUsuń
  2. połączenia zapachowe genialne...skład bardzo przyjemny ...chociaż ze względu na cenę sama raczej nie kupię, ale jakbym dostała w prezencie to bym się nie obraziła

    OdpowiedzUsuń
  3. nie spotkałam się jeszcze z takim balsamem, brzmi ciekawie, ale trochę za drogi jak dla mnie :/ może kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i wychodzi drogo, ale za to jego działanie jest bardzo dobre i ma niesamowity zapach.

      Usuń
  4. Lubię masło shea, niestety muszę z nim uważać. Stosowany w nadmiarze delikatnie przesusza skórę :/

    OdpowiedzUsuń
  5. W sumie można samemu zrobić taki balsamik ;) Ale jak ktoś nie chce kupować wszystkich półskładników to taki balsam na wagę to rzeczywiście dobre rozwiązanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można zrobić podobne masło do ciała samemu, ale ja wole gotowe kupić.

      Usuń
  6. Uwielbiam te balsamy :-) mam dokładnie takie samo zdanie na ich temat jak Twoje. Ale teraz zrobię sobie od nich przerwę, na wiosnę i lato nie będę potrzebowała aż takiego nawilżenia i wolę, żeby się szybciej wchłaniało. Ale na jesień i zimę te balsamy są cudowne :-) mam jeszcze pół opakowania pomarańczy z chili i się nim rozkoszuję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też myślę zużyć te co mam i zrobić sobie od nich przerwę na okres letni.

      Usuń
    2. nie nadają się na lato, a szkoda bo zapach lepszy niż perfumy:D

      Usuń
  7. Właśnie kupiłam niedawno kosteczkę o zapachu Magnolii - wspaniały kwiatowy zapach.
    Uwielbiam też ten balsam! Jest bardzo wydajny. Przełożyłam kawałek do słoiczka po kremie, resztę trzymam w folijce, ale zostawiłam słoiczek po kremie SYnesis ( poj. 100 ml), więc pewnie do niego przerzucę.
    Pomimo wysokich cen w tej mydlarni po balsam będę wracać na pewno! Muszę też wypróbować inne warianty zapachowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślę nad wypróbowaniem innych wariantów zapachowych.

      Usuń
    2. kocham zapach magnolia

      Usuń
  8. Kupiłam jakiś czas temu w wersji pomarańcza z chilli - pachnie nieziemsko! Nadaje się tylko do ciała i do rąk (odradzono mi stosować na delikatną skórę twarzy czy dekoltu ze względu na mocne substancje zapachowe, które mogą podrażniać), lubię go :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie stosowałam tych balsamów na twarz. Do twarzy mam inne kremy.

      Usuń
  9. dosyć ciekawe, ale nie przekonuje mnie forma tego produktu, już wiem że by mnie aplikacja denerwowała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się przyzwyczaiłam do takiej formy balsamu i nie przeszkadza mi jego aplikacja.

      Usuń
  10. ciekawe, jednak dla mnie byłoby problemem czekanie. Rozgrzewanie w dłoniach i długie wchłanianie... Jestem strasznie niecierpliwa, więc sprawdzają się u mnie tylko balsamy "płynne" i szybko wchłaniające się, w innym wypadku większość wytrę w ubranie ;d

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mnie zaciekawiłaś tym produktem;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny pomysł na balsam. Uwielbiam masło shea!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że to fajny pomysł, bo można kupić tego balsamu tyle ile się chce.

      Usuń
  13. Nie wiem czemu ale nie chciałoby mi sie tak bawić.. początkowo myslałam, że po prostu wystarczy ta kostją przejeżdżać po ciele i już :D wszystko piekne gładkie ;D ale na jednym z pierwszych zdjec wyglada to jak czekolada ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się jakoś nie kojarzy z czekoladą jego wygląd.

      Usuń
  14. Piekny zapach dobre działanie ,a więc niczego więcej nie można chcieć; P

    OdpowiedzUsuń
  15. mam w domu taki balsam, używam go jak potrzebuje dużego nawilżenie, sprawdza sie wtedy:)

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja tego nie lubię.
    Zupełnie się nie sprawdził, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  17. Właśnie odkryłam, że w moim mieście jest Mydlarnia u Franciszka - koniecznie muszę się tam wybrać, przydałoby mi się takie masełko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej okolicy otworzyli w tamtym roku ten sklep - ciesze się że nie muszę już ich kosmetyków nie wiadomo gdzie szukać.

      Usuń
  18. Masło shea jest najlepsze, a zapachy faktycznie bardzo ciekawe ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Taki balsam w kostce to super sprawa:-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Tę mydlarnię mam obok siebie, a jeszcze nigdy w niej nie byłam.. Trzeba to w końcu zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero od niedawna mam ta mydlarnię dostępną.

      Usuń
  21. Brzmi kusząco :) ciekawa jestem czy ten zapach drażniłby astmatyka...

    OdpowiedzUsuń
  22. ja je bardzo lubię, ale bardzo długo się wchłaniają i nie zawsze mam czas czekać na to

    OdpowiedzUsuń
  23. Wow świetny pomysł :) muszę kiedyś spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  24. wszystko co naturalne i z masłem shea jest u mnie top :)
    polecam także e-fiore, oni to dopiero mają...

    OdpowiedzUsuń
  25. muszę wypróbować tylko mam tyle zapasów że hohoooo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez mam trochę zapasów, dlatego już nowych nie kupuję.

      Usuń
  26. Pierwszy raz widzę taki kosmetyk na wage :)

    OdpowiedzUsuń
  27. nie weim czemu, ale mnie nie przekonuja takie balsamy w kostkach :P

    OdpowiedzUsuń
  28. Ciekawa rzecz, ale dla mnie troszeczkę za droga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wychodzą dość drogo, ale opłaca się je kupić.

      Usuń
  29. Miałam takie masło shea, ale z Organiqa ;) Super nawilżenie i boskie zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie mialam jeszcze balsamów w takiej formie i nie wiem czy przypadły mi do gustu

    OdpowiedzUsuń
  31. Wygląda super! Nie miałam nigdy czegoś takiego, ale z chęcią bym wypróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ale fajna sprawa z tym balsamem ! :) musze się zorientować czy znajdę takie coś u mnie w mieście

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie stosowałam jeszcze żadnego balsamu w kostce :-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Kiedyś myślałam o nim ale cena mnie trochę odstraszyła:/

    OdpowiedzUsuń
  35. Miałam o zapachu zielonej herbaty, ale dla mnie był za treściwy ;p

    OdpowiedzUsuń
  36. u mnie nie ma takiej mydlarni ;/

    OdpowiedzUsuń
  37. Wow nigdy o czymś taki nie słyszałam, możliwe, że się skuszę na "kawałek balsamu" hihii ')

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też podoba się możliwość kupienia "kawałka" balsamu :)) Ma się go tyle ile się chce.

      Usuń
  38. Rewelacyjny pomysł, bardzo ciekawy ;)
    Pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  39. Bardzo ciekawa alternatywa dla zwykłych balsamów. Koniecznie muszę wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  40. nie mogę się do tych balsamów przekonać, choć mam przyjaciółkę w tej mydlarni, za długo trzeba czekać aż się wchłonie, a ja czekać nie lubię, ale ten zapach chili z pomarańczą uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  41. genialne ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Na pewno jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Ciekawy ten balsam, na pewno zdrowy i ekologiczny, pewnie trzeba go dość mocno wcierać, ale jak piszesz, że ma taki cudowny zapach, to można się pomęczyć.

    OdpowiedzUsuń
  44. Kurcze jakie cudo, ja nie wiem czy bym się przekonała do takiego cuda. Bardzo zachęcające kompozycje zapachowe.

    OdpowiedzUsuń
  45. Właśnie dziś byłam w mydlarni Franciszka :D
    Ale niestety, ceny tam mają kosmiczne :/ kupiłam tylko musujące kostki do manikiuru za 3 zł sztuka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i drogo kosztują, ale ja już wiele razy przekonałam się, że warto zainwestować w dobry balsam do ciała.

      Usuń
  46. Jeszcze nie miałam takiego balsamu, koniecznie muszę wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  47. kolejny produkt do wypróbowania;D wygląda jak kostka czekolady białej xd

    OdpowiedzUsuń
  48. taki balsam do ciała na wagę kupiłam w mydlarni u mnie w mieście, bardzo spodobała mi się ta forma produktu :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Kusi mnie żeby wypróbować balsam w kostce ;)

    OdpowiedzUsuń
  50. Jeszcze nigdy nie miałam takiego typu balsamów. Czytam natomiast że mogły by być idealne do mojej suchej skóry, chociaż preferuję zazwyczaj te leciutkie balsamiki jak mgiełka...

    OdpowiedzUsuń
  51. Ten produkt to jest coś dla mnie!!! uwielbiam takie naturalne kosmetyki!:*
    JAK ZWYKLE CIEKAWY I POMOCNY POST!!!:*
    zapraszam!!!:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciesze się, że post okazał się przydatny :))

      Usuń
  52. Pierwszy raz widzę balsam w kostce ;) Chyba nie miałabym aż tyle cierpliwości w jego rozprowadzaniu. Chociaż, jak ma piękny zapach i dobroczynne działanie na skórę to może kiedyś się na niego skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Pierwszy raz widzę balsam w takiej formie :) Bardzo ciekawy no i skład można powiedzieć-idealny.

    OdpowiedzUsuń
  54. niedawno byłam w mydlarni i mogłam wyróbować któryś z tych balsamów :) wybrałam pomarańczę z chilli :) całą drogę do domu nie mogłam przestać wychać dłoni <3 koniecznie muszę nastepnym razem ten balsalm kupić! :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Nieco śmiesznie to wygląda, ale ja lubię kostki. :) Do tego zapach bardzo zachęcający. :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Już od dawna mam ochotę na ten balsam.

    OdpowiedzUsuń
  57. myślałam, że będzie na wagę złota, szkoda...

    OdpowiedzUsuń
  58. W Twoim opisie brzmi świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie tylko w opisie są świetne te balsamy :)) W działaniu także.

      Usuń
  59. Ciekawa alternatywa balsamu. Pamiętam, że kiedyś podobne cudo było w LUSH'u. Bardzo lubię się nawilżać, balsamować, "nakremowywać":) te zapachy też wydają się być ciekawe. Może kiedyś się skuszę.:)

    OdpowiedzUsuń
  60. Rewelacyjnie się prezentuje :) Cena trochę duża ale co naturalne to naturalne :)

    OdpowiedzUsuń
  61. To pewnie coś podobnego, jak ja używam z organique. Póki co jestem wierna mojemu i z tego co widzę opakowanie jest lepiej przemyślane, pomimo,że trzeba dopłacić za pojemniczek. Ale chętnie bym wypróbowała i ten, tylko nie znoszę babrać się z folią;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten balsam z Mydlarni u Franciszka też można kupić zakręcanym opakowaniu.

      Usuń
  62. Balsam super przelozylam do pudelka po kremie bo wygodniej brac.--polecam

    OdpowiedzUsuń