2 grudnia 2013

LIRENE YOUNGY 20+ pianka myjąca do twarzy i oczu

Seria Youngy 20+ bardzo mnie zaciekawiła. Przeznaczona jest ona dla osób pomiędzy 20 a 30 rokiem życia - czyli jeszcze łapię się w tym przedziale :)) Opisałam już kilka kosmetyków z tej linii, a dziś przyszła pora na piankę do mycia twarzy. Producent ciekawie określił ją jako energetyzująca samba brazylijska z guaraną.


Od producenta:
Pianka myjąca do twarzy i oczu to niezwykłe połączenie efektywnej pielęgnacji twarzy z egzotyczną dawką energii oraz owocową ucztą dla zmysłów. Ekstrakt z guarany jest bogatym źródłem pobudzającej kofeiny, która orzeźwia i odświeża skórę. Reguluje wydzielanie serum i wspomaga regenerację tkankową. Wit. E działa silnie przeciwrodnikowo, poprawia elastyczność, wzmacniając strukturę skóry i zapobiegając procesom starzenia. Olej sezamowy koi podrażnienia i zaczerwienienia, jednocześnie głęboko nawilżając skórę.


Pianka znajduje się w opakowaniu, które posiada fajną kolorową szatę graficzną. Zaopatrzone jest ono w atomizer. Działa on dość dobrze. Jednak potrzebowałam trochę czasu, aby go "wyczuć". Ponieważ łatwo jest wycisnąć zbyt dużo pianki. A taka jej ilość nie jest nam potrzebna, bo do skutecznego wymycia twarzy wystarczy użyć jej niedużo. Co czyni ją bardzo wydajną.
Pianka ma bardzo przyjemny słodkawo-owocowy zapach. Jest on mocny i dobrze wyczuwalny. Jej konsystencja jest dość zbita i gęsta. Przypomina jakby piankę do golenia. Mi to odpowiada, bo nie lubię gdy pianka do mycia jest taka jakby prawie wodnista i przecieka przez palce. 
Nie używam jej do zmywania makijażu. Stosuję ją najczęściej rano, gdy oczyszczam skórę twarzy po nocy. Dobrze się do tego sprawdza sprawdza. Pozostawia skórę lekko zmatowioną. Nie wysusza i nie daje efektu ściągniętej skóry. Jednak po jej użyciu konieczne jest zastosowanie kremu do twarzy. Nie używam jej do mycia oczu. Do tego wolę inne kosmetyki.


Podsumowując: używanie tej pianki to duża przyjemność. Stanowi ona ciekawy produkt do mycia twarzy. Jednak jej skład nie powala na kolana. A także nie widzę w jej działaniu żadnego efektu "wow", który sprawiłby, abym uplasowała ją w gronie moich ulubieńców. Nie uczuliła mnie, ani nie podrażniła. Jednak mimo wszystko rozważam czy nie oddać ją komuś z rodziny. Ja mam jeszcze inne kosmetyki do mycia twarzy.

Pojeność: 150 ml

Cena: ok. 17 zł

Skład: Aqua, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Coco-Glucoside, Glycerin, Sodium Laureth Sulfate, Butane, Cocamidopropyl Betaine, Isopropyl Myristate, Isobutane, Glyceryl Oleate, Propane, Sesamum Indicum Seed Oil, PEG-40, Hydrogenated Catrol Oil, PEG-12, Dimethicone, Tocopheryl Acetate, Propylene Glycol, Paullinia Cupana Fruit Extract, Parfum, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Polyquatemium-10, Hexyl Cinnamal, Limonene, Citronellol, BHT, CI 16185.

Używałyście tej pianki ??? 
Co o niej sądzicie ???

44 komentarze

  1. Nie miałam, myślę, że może i wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że miałam możliwość ją wypróbować - przynajmniej teraz wiem jaka jest.

      Usuń
  2. używaliśmy, uważamy, iż jest całkiem spoko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. pierwszy raz w zyciu widze takie cudo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcześniej też nie widziałam pianki do mycia twarzy o tak zbitej konsystencji.

      Usuń
  4. tej pianki akurat nie miałam ale lubię takie delikatne oczyszczanie

    OdpowiedzUsuń
  5. Aktualnie jej używam, u mnie troszkę ściąga skórę, ale poza tym sprawdza się całkiem fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie daje tego efektu ściągniętej skóry, ani też przesuszonej.

      Usuń
  6. Ja jestem wierna Ravel de Lope Rossman. :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam ale forma pianki jest ciekawą formą kosmetyku myjącego ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. dziś wyjęłam ją z szafy i czeka na jutrzejszy debiut :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moją już chwilę używam, ale inne pianki czekają na swoją kolej.

      Usuń
  9. to fajnie ze sie przydaje :>

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba mnie nie zachęciłaś :P Ja mam żel do twarzy z LRP i też nie ma rewelacji ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. O ile ta seria w ogóle mi się nie podobała, bo jakoś tak mam wrażenie, że bardziej szatą graficzną powinna być skierowana do 15latek, a ja już prawie 10 więcej;D tak ta pianka mnie zainteresowała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - ta szata graficzna trochę dla nastolatek, ale ciekawie się prezentuje.

      Usuń
  12. nie przepadam za piankami:P

    OdpowiedzUsuń
  13. Zaciekawił mnie ten produkt:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ona też ciekawiła, dlatego fajnie, że mogłam ją wypróbować.

      Usuń
  14. Tą piankę na pewno kupię, o ile wykończę wszystkie zapasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez mam trochę kosmetyków do mycia twarzy, które czekają na swoją kolej.

      Usuń
  15. ja do mycia buzi używam jedynie żelu, ale pianka to też interesujące rozwiązanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem trochę czegoś innego warto wypróbować :))

      Usuń
  16. Miałam ją jeszcze w opakowaniu ze starym wyglądem - dyfuzor mi się zepsuł w połowie pianki, ale generalnie bardzo mi pasowała :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dużo o niej słyszałam, ale mam mieszane uczucia :) ale za to krem bardzop mi z tej serii podpasował

    OdpowiedzUsuń
  18. ja lubię z kolei jak mocno mi się cera oczysza;p piankowe oczyszczanie to za mało..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale od czasu do czasu fajnie taką piankę użyć.

      Usuń
  19. Moja spadła i kiepsko zniosla upadek, ale wciąz dzielnie jej używam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. pianki zazwyczaj sa bardzo delikatne; p

    OdpowiedzUsuń
  21. Mój Mąż ją używa właśnie dlatego,że jest w takiej formie i mu się to podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mąż takich rzeczy nie lubi do mycia twarzy używać.

      Usuń
  22. Szkoda, że poza fajną konsystencją nie oferuje zbyt dużo :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Miałam i bardzo lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Miałam kiedyś piankę z Lirene. Ślicznie pachniała jabłuszkami. Teraz obecnie twarz myję pianką z Decubal.

    OdpowiedzUsuń
  25. Wolę jednak tradycyjne żele ;)

    OdpowiedzUsuń