Minęło już półtora roku od ostatniej aktualizacji na temat mojej porannej pielęgnacji twarzy. Od tego czasu niewiele się zmieniło. Nadal stawiam na minimalizm, który świetnie się u mnie sprawdza. Stawiam na kosmetyki o dobrych składach. A także staram się sięgać po te polskich marek. Przy okazji tego posta, chciałabym pokazać co używam obecnie, ponieważ odkryłam sporo fajnych kosmetyków.
KROK 1: mycie / oczyszczanie
Nadal bardzo dobrze sprawdza się u mnie mycie skóry samą wodą. Rano nie stosuję żadnych żeli, pianek, ani mleczek. Dzięki takiej pielęgnacji moja mieszana skóra bardzo się uspokoiła. Zwłaszcza mocno przetłuszczająca się strefa T. Zbyt mocne oczyszczanie skóry doprowadzało tylko do coraz większej produkcji sebum. Obecnie moja skóra w znacznym stopniu z mieszanej stała się normalna. Po przebudzeniu rano, nie jest tłusta w strefie T. Przemycie ją wodą w zupełności wystarcza.
KROK 2: tonizowanie
Oczyszczoną skórę przecieram tonikiem lub hydrolatem. Obecnie mam hydrolat z czystka. Mój jest firmy Bioline. Znajduje się w wygodnym w użyciu opakowaniu z atomizerem. Jest on bardzo łagodny i przeznaczony do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju skóry. Wspomaga likwidację plam i przebarwień, dzięki czemu wyrównuje koloryt skóry. Działa też ściągająco i oczyszczająco. Może być stosowany do okładów pod oczami, ponieważ zmniejsza obrzęk i opuchliznę. Ma on trochę "śmierdzioszkowy" zapach, ale idzie się do niego przyzwyczaić.
KROK 3: nawilżanie
W okresie zimowym stosowałam treściwe kremy marki ShyDeer, o których pisałam TUTAJ. Obecnie moja skóra potrzebuje czegoś lżejszego, dlatego sięgnęłam po polecany przez wiele osób krem marki Resibo - Your Light Moisturizer. Używam go rano. Mimo lekkiej konsystencji zapewnia odpowiednią dawkę nawilżenia skórze. Bardzo go polubiłam. Więcej na jego temat znajdziecie TUTAJ.
Tak wygląda moja poranna pielęgnacja twarzy. Jest prosto i szybko, ale
skutecznie. A do tego bardzo minimalistycznie. Potem w zależności od dnia wykonuję makijaż lub nie nakładam już nic więcej na skórę i oczyszczam ją w wieczornej pielęgnacji.
A Wy jakie kosmetyki stosujecie w porannej pielęgnacji skóry twarzy?
Kosmetyki z Resibo bardzo mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńMnie też, dlatego kupiłam kolejny z ich oferty.
UsuńJa czasami jeszcze przed kremem używam mgiełki :)
OdpowiedzUsuńTak też można :)
Usuńmusze też zrobić takie podsumowujący post ;) mega mi się to podoba ;) ja rano używam teraz mgiełki depigmentującej ;) a i zwykłego kremu zazywczaj jaki mamy pod ręką ;D
OdpowiedzUsuńLubię takie posty czytać na innych blogach. A dzięki temu, ze piszę je u mnie, to lubię co jakiś czas wracać do tych postów i patrzeć co używałam.
UsuńCiekawi mnie ten hydrolat z Bioline. O poranku zawsze stosuję tonik, serum, krem lub balsam do twarzy i krem pod oczy ;)
OdpowiedzUsuńJa stosuję albo tonik, albo hydrolat. W zależności co akurat mam.
UsuńCiekawe kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńStarałam się je dobrze dobrać.
UsuńJa nie mogę się przekonać do toników. Jakoś nie czuję, żeby były mi potrzebne. Też stawiam na minimum - czyli żel do mycia i krem nawilżający.
OdpowiedzUsuńJeśli czujesz, że ci ich nie trzeba, to nie musisz ich stosować. Pielęgnację dobieramy do naszych potrzeb. Jak czytam różne książki kosmetyczne, to tam tonik to podstawa. A ja też nie zawsze go używam.
UsuńTen hydrolat z czystka muszę mieć :)
OdpowiedzUsuńJest on bardzo ciekawy.
UsuńJa rano też stosuję mgiełkę- hydrolat z Naturativ - pięknie pachnie! i krem, aktualnie L'Oreal.
OdpowiedzUsuńJa nie lubię kremów L'Oreal. Dla mnie są zbyt mało nawilżające.
UsuńWiele osób chwali kosmetyki Resibo ;) Chyba też coś kupię ;)
OdpowiedzUsuńMnie też zaciekawiła ta marka. Kupiłam już kolejny ich kosmetyk.
UsuńResibo znam:)
OdpowiedzUsuńJa dopiero poznaję ta markę.
Usuńbardzo lubie resibo
OdpowiedzUsuńJa czuję, że też ich polubię.
UsuńJa też myje samą wodą i mam identyczny efekt jak ty. Długo kombinowałam, a to woda sprawdza się najlepiej. A krem Resibo - Your Light Moisturizer chyba spróbuje, bo mój się właśnie skończył i się zastanawiałam co kupić :)
OdpowiedzUsuńJa też sporo kombinowałam, stosowałam wieloetapowe pielęgnacje, a okazało się, że im prościej, tym lepiej.
UsuńJa od roku rano nie używam wody tylko hydrolaty :) Dzięki temu w ciągu dnia nie odczuwam już ściągania skóry :)
OdpowiedzUsuńTeż tak próbowałam, ale u mnie to nie robiło żadnej różnicy. Dlatego myję twarz wodą, a hydrolatem spryskuje.
Usuńbardzo fajne produkty :)
OdpowiedzUsuńzamówiłam mgiełke i hydrolat! Dam znać za jakiś czas jak to wygląda ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście - daj znać. A jaki hydrolat wybrałaś?
UsuńJestem ciekawe kosmetyków z resibo, muszę kiedyś coś wypróbować.
OdpowiedzUsuńMnie też ciekawiła ta marka i w końcu wypróbowałam.
UsuńU mnie też króluje minimalizm ;) I również do tonizowania skóry przed nałożeniem kremu czy serum stosuję hydrolat :)
OdpowiedzUsuńTa metoda się bardzo dobrze sprawdza.
UsuńRano stawiam na jakąś delikatną piankę, potem tonik lub hydrolat i oczywiście krem :)
OdpowiedzUsuńTeż tak kiedyś robiłam. To też jest dobra pielęgnacja.
UsuńHydrolaty są genialne:) i dziwię się sobie że nie wiedziałam o tym od zawsze ;)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak. Ja je używałam już parę lat temu. Potem przestałam. Teraz do nich powracam.
UsuńMoja poranna pielęgnacja jest bardzo podobna do Twojej :) Im mam mniej tym lepiej znosi to moja cera, a im zaczynam używać więcej kosmetyków tym przetłuszcza się szybciej i bardziej :d
OdpowiedzUsuńTo dokładnie tak samo jak u mnie.
UsuńTak jest :))
OdpowiedzUsuń