24 maja 2020

Moja wieczorna pielęgnacja twarzy - aktualizacja #2

Ostatnio zaktualizowałam wpis dotyczący porannej pielęgnacji twarzy. A teraz chciałabym wspomnieć o moich wieczornych rytuałach pielęgnacyjnych. Nadal stawiam na minimalizm - dlatego pojawi się tutaj niewiele kosmetyków. Staram się je dobierać tak, aby zapewnić skórze odpowiedni poziom nawilżenia, dać możliwość, aby się zregenerowała przez noc, a także dopasować pielęgnację do aktualnych potrzeb. Wieczorami mam na to więcej czasu niż rano.


KROK 1: mycie / oczyszczanie

Najpierw zwilżam twarz wodą. Na dłonie nabieram jedną pompkę Lekkiej emulsji 2 w 1 marki Shy Deer. Rozprowadzam i rozmasowuję ją po całej skórze, aż do momentu rozpuszczenia makijażu. Świetnie nadaje się też do demakijażu okolic oczu, ponieważ jest bardzo delikatna i nie powoduje szczypania. Zawiera w składzie sporo olejków, ale nie zostawia tłustej warstwy na skórze. Za to ją właśnie tak polubiłam. Jakby ktoś chciał poczytać więcej na jej temat, to jej recenzja znajduje się TUTAJ.


Następnie przemywam twarz wodą i domywam skórę Oczyszczającym koncentratem z olejem lnianym marki Polny Warkocz. Jest to kolejny fajny produkt polskiej firmy, który odkryłam. Skutecznie usuwa makijaż i zanieczyszczenia ze skóry, jednocześnie ją pielęgnując. Nie powoduje przesuszenia, a z drugiej strony nie pozostawia nieprzyjemnej tłustej warstwy na skórze. Ma tak lekką konsystencję, że ja traktuję ten olejek emulgujący jak żel do mycia twarzy, chociaż zawiera kilka olejów w swym składzie. Jego recenzja znajduje się TUTAJ.


Obydwa użyte wcześniej kosmetyki sprawiają, że właściwie większość makijażu jest już zmyta. Ale jeszcze na te pozostałe resztki stosuję płyn micelarny. Nasączam nim dwa waciki, przykładam je do oczu i tak trzymam przez chwilę, aby rozpuścić tusz do rzęs. Następnie przecieram resztę twarzy. Płyn micelarny spłukuję ze skóry.  Do tego etapu używam Botanic Formula - płyn micelarny: olej z konopi + szafran marki Bielenda. Przeznaczony jest do codziennego oczyszczania i demakijażu skóry wrażliwej, więc jest łagodny. Bardzo go lubię - jest to już moje drugie opakowanie tego płynu. Więcej na jego temat napisałam TUTAJ


KROK 2: serum 

Rano nie zawsze mam czas i chęć, aby używać serum. Wieczorem jednak jest to dla mnie punkt obowiązkowy.


Obecnie używam Intensywnie regenerujące serum na noc marki IOSSI. Należy je zużyć w przeciągu 4 miesięcy od otwarcia. Mi się to udało, ponieważ została mi tylko jego resztka, która wystarczy jeszcze na jedno użycie. Jest to bardzo dobry produkt, do którego jeszcze kiedyś powrócę. Na razie mam ochotę przetestować inne serum. A więcej na temat produktu marki IOSSI napisałam TUTAJ.

KROK 3: nawilżanie

Wieczorem lubię stosować bardziej treściwe i nawilżające kremy, aby dać się skórze na spokojnie zregenerować podczas snu.


Obecnie używam Naturalny krem do skóry mieszanej i tłustej marki Shy Deer. Odpowiednio nawilża skórę, a przy tym normalizuje procesy wydzielania sebum. Pozostawia efekt gładkiej i matowej skóry. Zimą stosowałam go rano i wieczorem. Odkąd zrobiło się ciepło, to używam go tylko wieczorem. Jest bardzo wydajny - mam go od lutego. Powoli zaczyna się kończyć, ale powinien wystarczyć mi do końca miesiąca.


Wieczorem aplikuję jeszcze na usta balsam. Bardzo lubię ten marki Tisane. Nakładam grubszą warstwę na noc tuż przed spaniem. Dzięki niemu skóra ust jest nawilżona i niepopękana. Nie tworzą się też suche skórki. 

A Wy jakie kosmetyki stosujecie w wieczornej pielęgnacji skóry twarzy?

14 komentarzy

  1. Miałam kiedyś ten balsam do ust i super się on u mnie sprawdził ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię płyny bielenda, chociaż tej serii jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam gdzieś ostatnio, że na noc nie powinno nakładać się kremu, aby skóra wypoczęła. Jakoś jednak mi z tym nie po drodze, również używam serum lub olejku i krem:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie przetestowałabym ten balsam do ust, bo też lubię nakładać takie rzeczy na siebie wieczorem ;p Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Z micelem Bielendy się nie polubiłam, bo strasznie się pieni i szczypie w oczy :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaciekawił mnie ten produkt polny warkocz. Jeszcze niczego nie używałam tej marki.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja najczęściej używam na dzień lekkich kremów, a na noc olejków lub tzw "eliksirów". U mnie taka pielęgnacja bardzo się sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też stosuję wieloetapową pielęgnację, zarówno rano jak i wieczorem. Używam trochę innych kosmetyków, ale to dlatego, że każda cera jest inna i powinniśmy dobierać kosmetyki pod siebie. Uwielbiam takie wpisy pielęgnacyjne. Sama też opisałam swoje rytuały pielęgnacyjne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawych produktów używasz. Kosmetyki z Polnego Warkocza od dawna mnie ciekawią.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe produkty, niestety żadnego z nich nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie moja pielęgnacja tez troche ma etapów :) żadnego z tych produktów niestety nie znam

    OdpowiedzUsuń
  12. uwielbiam te kroki u Ciebei! :) też musze zrobić taki wpis ;)

    OdpowiedzUsuń