O tym kosmetyku było głośno jakiś czas temu, kiedy sporo blogerek dostało go do przetestowania od sklepu Ciao.pl. Przeczytałam w tedy wiele jego recenzji (wszystkie bardzo go zachwalające) i muszę przyznać, że skusiło mnie to na jego zakup. Byłam bardzo ciekawa jak działa i jak sprawdzi się u mnie.
Od producenta:
Ziemia egipska to palona glinka nadająca skórze naturalny wygląd opalenizny słonecznej. Zawiera 68% minerałów, proteiny jedwabiu, olejek jojoba, wit. E i liposomy. Możliwość manipulowania kolorem pozwala pięknie modelować twarz, ukryć niedoskonałości i przebarwienia. Nie zatyka porów, nie przyczynia się do powstawania zaskórników.
Opis użycia: kosmetyk nakłada się pędzelkiem. Niewielką ilość kosmetyku rozprowadzamy ruchami kolistymi pędzla, wcierając kosmetyk w skórę twarzy, szyi i dekoltu. Drugą naniesiona warstwą można wymodelować rysy twarzy.
Opakowanie: plastikowe utrzymane w brązowej kolorystyce ze złotymi napisami. Jest bardzo eleganckie, a przy tym też trwale - nie popękało mi nigdzie i bardzo niewiele się porysowało.
Konsystencja: jak podaje producent jest to palona glinka. Jest to kosmetyk mocno sprasowany. Patrząc pod światło zobaczymy w nim połyskujące drobinki, ale na szczęście nie widać ich po aplikacji na twarzy. Najbardziej jestem pozytywnie zaskoczona faktem, że kosmetyk ten się nie kruszy w opakowaniu, nie leci z niego tez żaden pyłek. Opakowanie jest cały czas czyste - nie musiałam go nawet wycierać do robienia zdjęć.
Zapach: przyjemny, trochę słodkawy, ale bardzo delikatny i ledwo wyczuwalny.
Działanie: Ziemia egipska dostępna jest w dwóch wersjach: jaśniejszej i ciemniejszej. Ja wybrałam tą jaśniejszą "Naturelle", jako że jestem posiadaczką jasnej karnacji. W opakowaniu wygląda ona na bardzo ciemną, ale odcień ten okazał się dla mnie w sam raz, bo na skórze wygląda o wiele lepiej. Bardzo ładnie wtapia się w skórę, a jej kolor w tedy to ciepła, brzoskwiniowa-morela.
Żeby nabrać ją na pędzel trzeba nim trochę pokręcić po kosmetyku. Dlatego ciężko przesadzić i nałożyć jej zbyt dużo na raz. Bardzo łatwo jest stopniować jej nakładanie. Po nałożeniu kolejnych warstw nie pojawiają się plamy, a efekt nadal jest bardzo naturalny.
Ziemię egipską można używać na dwa sposoby:
- na całą twarz, szyję i dekolt
- lub w roli bronzera nakładając ją jedynie pod kośćmi policzkowymi.
Ja aplikowałam ją na oba te sposoby, w zależności jaki efekt chciałam uzyskać: czy efekt naturalnej opalenizny czy tylko podkreślić kości policzkowe. Nakładam ją pędzlem Maestro numer 150 rozmiar 22, kolistymi ruchami. Jeśli chodzi o trwałość kosmetyku na twarzy, to jestem z niego zadowolona. Ziemia egipska jest też bardzo wydajna - używam ją od lutego, a wciąż nie widać na niej śladów zużycia.
Żeby nabrać ją na pędzel trzeba nim trochę pokręcić po kosmetyku. Dlatego ciężko przesadzić i nałożyć jej zbyt dużo na raz. Bardzo łatwo jest stopniować jej nakładanie. Po nałożeniu kolejnych warstw nie pojawiają się plamy, a efekt nadal jest bardzo naturalny.
Ziemię egipską można używać na dwa sposoby:
- na całą twarz, szyję i dekolt
- lub w roli bronzera nakładając ją jedynie pod kośćmi policzkowymi.
Ja aplikowałam ją na oba te sposoby, w zależności jaki efekt chciałam uzyskać: czy efekt naturalnej opalenizny czy tylko podkreślić kości policzkowe. Nakładam ją pędzlem Maestro numer 150 rozmiar 22, kolistymi ruchami. Jeśli chodzi o trwałość kosmetyku na twarzy, to jestem z niego zadowolona. Ziemia egipska jest też bardzo wydajna - używam ją od lutego, a wciąż nie widać na niej śladów zużycia.
Pojemność i cena: Ziemię egipską możecie kupić w dwóch pojemnościach: 7 g za 69 zł oraz 13 g za 109 zł (to są ceny ze strony sklepu ciao.pl, gdzie ja ją kupowałam). Ja wybrałam mniejszą pojemność, bo nie wiedziałam jak kosmetyk się u mnie sprawdzi.
Moja opinia: Ziemia egipska to nie jest tani kosmetyk, ale moim zdaniem warto wydać na nią te pieniądze. Biorąc pod uwagę jej wydajność te 7g wystarczy mi chyba do końca życia ;P
Skład: MICA, TALC, CI 77492, ETHYLHEXYL, METHOXYCINNAMATE, CI 77891, CI 77491, MAGNESIUM STEARATE, MAGNESIUM ALUMINIUM SILICATE, CI77499, TOCOPHERYL ACETAE, PHOSPHOLIPIDOS,HYALURONIC ACID, SIMMONDSIA CHINENSIS SEED OIL, PARFUM, ZEA MAYS STARCH, DEHYDROACTIC ACID, PHENOXYETHANOL, MATHYLPARABEN, ETHYLPARABEN, BHT, PROPLYPARABEN.
Mam ziemię egipską w opakowaniu testerowym, ale i tak jestem z niej bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam że jest niesamowita i każdy ją poleca:))))
OdpowiedzUsuńkoleżanka używała i też była zadowolona. Wygląda ciekawie, może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńpierwsze co się rzuca w oczy to jego piękny kolor ! :)
OdpowiedzUsuńz chęcią sama bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńUżywam ziemi egipskiej, jednym z jej plusów jest wydajność, mam ją od ponad roku a praktycznie nie zauważyłam zużycia.
OdpowiedzUsuńbuźka
No to widzę inwestycja na całe życie ;d a data ważności?:D:D
OdpowiedzUsuńWażny jest 18 miesięcy od otwarcia.
Usuńfaktycznie na skórze daje ładny odcień, zawsze myślałam że ziemia egipska jest srasznie ciemna i dla bladolicych raczej się nie nadaje ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak na początku myślałam.
UsuńFakt opakowanie jest naprawdę eleganckie, szkoda, że taka cena :)
OdpowiedzUsuńdużo pozytywów o niej słyszałam, ale ja teraz mam namiaskę ziemi egipskiej, czyli bronzer z Joro marakech i jest Suuuuuuuuper...
OdpowiedzUsuńmam na ziemie egipska ochote, ale mysle czy potrzebny mi kolejny bronzer?
OdpowiedzUsuńwydajność b.duża
OdpowiedzUsuńTeż się na nią czaję :) a co do kremów Alterry, to nie kupuj, poważnie :) jestem fanką tej firmy, ale jak dla mnie to akurat niewypał.
OdpowiedzUsuńAha - dzięki za opinię. Pewnie się na nie nie skusze.
Usuńciekawa recenzja :D
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda teraz troszkę się opaliłam to by był idealny na taka karnacje ślicznie by mi ją rozświetlił
OdpowiedzUsuńWizualnie prezentuje się bardzo fajnie, może kiedyś będzie dane mi go wypróbować :D
OdpowiedzUsuńja jakoś nie mogę przekonać się do bronzerów, więc na racie się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa jestem na nią napalona od jakiegoś czasu, ale niestety ciągle funduszy brak.. JEdnak kiedyś ją kupię!
OdpowiedzUsuńYour ideas are casual and cool!
OdpowiedzUsuńfajne :)
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka ją miała i ogromnie zachwalała!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńciekawy:>
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńwydaje się ok, ale znajac moje szybkie zmiany w kosmetyczce szybko by mi sie znudzil;d
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym ją wypróbować, ale jest dla mnie trochę za droga.
OdpowiedzUsuńMarzy m isię taki dobry rozświetlający i nadający koloru skórze kosmetyk, bardzo zachęciłaś mnie tym opisem , niestety możliwości finansowe nie pozwalają mi na taki zakup, z resztą nawet gdybym w końcu znalazła tę pracę, to i tak nie jestem pewna czy pokusiłabym sie na tak drogi zakup.
OdpowiedzUsuńteż posiadam:)
OdpowiedzUsuńWYDAJNOŚĆ mega duża :D :D ale fantastyczny ma kolor
OdpowiedzUsuństrasznie drogie nie kupiłabym ;)
OdpowiedzUsuńehaa :)
OdpowiedzUsuńjak tylko uzbieram taką kwotę to kupię :) chodź na te 18 msc to nwm czy się opłaca, bo pewnie bym go nawet nie zdąrzyła zużyć .
Znam ten kosmetyk od lat- nie uzywalam go, ale jestem pod wrazeniem i mysle, ze jak bede miec przyplyw gotowki to kupie :)))
OdpowiedzUsuńnie lubie nic co ma błyszczące drobinki.
OdpowiedzUsuńMyślisz że warto kupić go tylko jako bronzer?
To czy warto go kupić zależy od tego ile pieniędzy możesz wydać. Jak ja kupowałam Ziemię Egipską pracowałam i taki wydatek to nie był dla mnie problem. Natomiast jeśli teraz będąc bezrobotna miałabym kupić Ziemie egipską i używać jej tylko jako bronzera, to na pewno nie kupiłabym jej, tylko coś dużo tańszego.
Usuńprzypomniałaś mi tym postem, że i ja byłam wielką fanką ziemi egipskiej, kiedy mieszkałam w Niemczech :)
OdpowiedzUsuńChyba mnie jednak nie kusi.
OdpowiedzUsuńmoja znajoma bardzo wychwala ta ziemie egipska a ja na razie pozostaje wierna doskonałości roku perelkom z Oriflame
OdpowiedzUsuńKocham kocham :-):-):-)
Hmm, chyba się na niego skuszę, jeśli tylko kiedyś uda mi się go wypatrzyć w mojej drogerii : 33
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://eye-asian-teen.blogspot.com/
Miałam ją :) Całkiem fajna i na 1,5 roku mi starczyła
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie ale ta cena heh
OdpowiedzUsuńa tak to nie znam tej firmy :D
OdpowiedzUsuńDużo o niej słyszałam, ale trochę cena mnie odstrasza.. ;o
OdpowiedzUsuńzawsze chciałam ją mieć :)
OdpowiedzUsuńkochana, co stoi na przeszkodzie by iść do fryzjera i zrobić podobną?
ja już na głowie chyba miałam wszystko
od blondów, po ciemne
a teraz rude i krótkie
jest najlepiej w całym moim włosowym życiu :))
Na razie potrzebuję długich włosów do fryzury ślubnej. Ale potem myślę je ściąć.
UsuńKorcisz tą ziemią egipską :D
OdpowiedzUsuńteż bym chciała spróbować tej ziemi egipskiej, ale narazie jest dla mnie za droga
OdpowiedzUsuńmoja koleżanka używa tego kosmetyku od lat i nie zamieniłaby go na żaden inny...ja osobiście jeszcze nie próbowałam...i właściwie dopiero od Ciebie dowiedziałam się , mże występuje również w małym opakowaniu...super sprawa bo można sprawdzić kosmetyk ;)
OdpowiedzUsuńNice product ;)
OdpowiedzUsuńZiemia egipska tak kuuusi :O Mam nadzieję sobie ją kupić, ale zastanawiam się między bikorem a ikosem :P
OdpowiedzUsuńMarzy mi sie ziemia
OdpowiedzUsuń