29 kwietnia 2012

Kwietniowe zakupy

Zacznę możne od produktów, które kupiłam do pielęgnacji włosów.

Do tej pory używałam tylko olejku do ciała z Alterry, który stosowałam też z powodzeniem na włosy. Kończy mi się już i kupiłam następny. Tym razem jest to antycellulitowy olejek do skóry brzoza i pomarańcza za 17,49 zł. Chciałam też wypróbować inne produkty tej firmy, dlatego skusiłam się na szampon nawilżający granat i aloes za 9,49 zł oraz odżywkę nawilżającą granat i aloes za 3,69 zł. Kupiłam też próbkę szamponu intensywnie regenerującego z L'biotica za 2,20 zł.

Pod wpływem wielu pozytywnych recenzji skusiłam się na gąbkę Konjac, którą kupiłam za 14,99 zł. Jako, że mój antyperspirant kończy się już, kupiłam następny. Tym razem chcę wypróbować trój-aktywny antyperspirant nawilżający z Iwostinu, za który zapłaciłam 24,50 zł. Na zdjęciu znajduje się też zmywacz do paznokci z Bell. Kosztował ok 6 zł, ale dokładnej ceny nie pamiętam, bo zgubiłam paragon.

Poszukiwania ulubionego tuszu do rzęs trwają nadal. Tym razem postawiłam na Wibo Growing Lashes za 9,69 zł. Kupiłam też dwa cieliste cienie do powiek z MIYO - odcienie VANILLA oraz BREEZE - za ok. 5 zł każdy.

Na koniec jeszcze kilka lakierów. Od dawna chciałam wypróbować lakiery holograficzne z Eveline. Taka okazja przytrafiła mi się niedawno. Kupiłam 3 kolory - 405, 418 oraz 420 - po 3 zł każdy. A także jeden z najnowszej kolekcji Wibo.

Przy zakupie kosmetyków kierowałam się tym, aby pochodziły one od firm nie testujących na zwierzętach.
Czytaj dalej »

27 kwietnia 2012

Kwietniowe zużycia


W tym miesiącu zabrałam się za zużywanie próbek, które nagromadziłam. Przecież one też mają datę ważności. Na szczęście żadna się nie przeterminowała. Są tutaj różne szampony, kremy do twarzy, żele pod prysznic. Akurat wśród tych próbek nie trafiłam na żadną godną uwagi na tyle, aby napisać o niej osobny post.


Dalsze zużycia prezentują się następująco:

1. BeBeauty - sól do kąpieli - bardzo lubię te sole, bo są dobre i tanie. Więcej napisałam o nich TUTAJ.

2. DermaSel SPA - sól kąpielowa z Morza Martwego Lawendowa Kąpiel - nie tak dawno pisałam o niej TUTAJ.

3. Nivea Bambino - oliwka z witaminą F - kupiłam ją już dość dawno temu głównie z myślą stosowania do mojej mieszanki OCM, ale nie sprawdziła się. Trochę używałam ją do kąpieli, ale nie odpowiadała mi i stała na półce aż do czasu, gdy zużyła ją moja siostra. 

4. Oriflame - szampon Hair X Volume Boost - ot taki zwykły szampon, który nieźle się pieni i dobrze myje włosy.

5. Avon - kąpielowe konfetti płatki śniegu - ich recenzja pojawiła się TUTAJ. To, że kupiłam je jeszcze w grudniu i starczyły mi do tej pory nie znaczy, że są tak wydajne. Były mało wydajne, tylko używałam ich rzadko, aby na jak najdłużej wystarczyły.

6. Yves Rocher - peelingująca pianka z wyciągiem z 3 herbat - jej recenzje możecie znaleźć TUTAJ.

7. FEMI - krem liftungujacy na dzień "Zawsze Piękna" - jego recenzja pojawiła się niedawno na blogu, a znaleźć ją możecie TUTAJ.


8. Świeczki zapachowe, które dostałam od Laboratorium Kosmetycznego Dr Ireny Eris. 

9. Lewitan - suplement diety z drożdży piwowarskich z melisą - producent podaje, że: preparat zawiera naturalne witaminy B, które wspomagają procesy metaboliczne organizmu, w szczególności przemianę węglowodanów, tłuszczów i białek. Wpływają korzystnie na skóre, włosy i paznokcie. Moim zdaniem nie mają one żadnego wpływu na paznokcie, bo cały czas mi się rozdwajają. Ich wpływ na włosy był taki, że pomogły im szybciej urosnąć. Natomiast w trakcie, gdy je brałam miałam mniejszy wysyp pryszczyków. Nie mam problemów z trądzikiem, ale po prostu czasem jakieś pojedyncze pryszczyki lubią mi wyskoczyć. Od kiedy nie jem tych tabletek pryszczyki wyskakują mi częściej. Dla zainteresowanych ich skład: drożdże gatunku Saccheromyces cerevisiae, sproszkowany liść melisy, dwutlenek krzemu (substancja wiążąca), stearynian magnezu (substancja przeciwzbrylająca). Kosztowały 10, 90 zł.
Czytaj dalej »

25 kwietnia 2012

Nowy nagłówek bloga

Dobra duszyczka się nade mną ulitowała i dzięki niej mój blog ma wreszcie swój nagłówek :))

Jest on pomysłem i dziełem Dangerose, której bardzo dziękuję. 

Musicie przyznać, że dziewczyna ma talent i głowę pełną pomysłów.

Nagłówek wygląda się następująco:


 Od dziś będzie zamieszczony na moim blogu.
Czytaj dalej »

24 kwietnia 2012

PHARMACERIS - fluid matujący z laktoflawiną

Recenzje tego podkładu czytałam na wielu blogach i bardzo chciałam go kiedyś wypróbować. No i proszę oto pojawia się dziś moja recenzja :))


Od producenta:
Wskazania: Polecany do skóry normalnej, tłustej i mieszanej skłonnej do błyszczenia się i łojotoku w celu ukrycia jej niedoskonałości oraz zapewnienia efektu zmatowienia.
Działanie: Fluid zapewnia efekt zmatowienia skóry i trwały 10-godzinny makijaż. Zawiera kompleks współdziałających ze sobą składników długotrwale matujących i przywracających naturalną równowagę skóry nawet w warunkach stresowych. Unikalna kompozycja pigmentów doskonale wyrównuje koloryt skóry, maskuje niedoskonałości cery nie powodując efektu maski. Zawarta laktoflawina wpływa na zwiększenie energii komórkowej, stymuluje proces dogłębnej regeneracji i wygładzania skóry. Wzmacnia mechanizmy obronne skóry i sprawia, że jest mniej podatna na czynniki zewnętrze i podrażnienia. Lekka konsytencja fluidu opartego na technologii SoFTBase nie obciąża skóry oraz nie zatyka porów pozwalając jej oddychać. Zawartość fotostabilnych filtrów UVA i UVB zapewnia ochronę przed szkodliwymi skutkami promieniowania słonecznego.
 (Źródło: opakowanie produktu)

 
Opakowanie: jest lekkie, estetyczne i wygodne w użyciu dzięki higienicznej pompce.


Konsystencja: kremowa. Posiadam odcień najjaśniejszy (Ivory). Dość dobrze stapia się z kolorem mojej skóry, ale są też dni, że wydaje mi się niestety troszkę za ciemny.

A tutaj jeszcze porównanie odcienia z podkładem Lirene:


Zapach: jest to produkt bezzapachowy

Działanie: Ma średnie krycie - daje sobie radę z mniejszymi przebarwieniami. Jednak jeżeli ktoś ma coś więcej do ukrycia, to koniecznie musi użyć jeszcze korektora. Aby dobrze się rozprowadzał i nie robił smug, najlepiej wklepywało mi się go opuszkami palców, a nie pędzlami. Najlepiej też wygląda, gdy użyłam go na mocno nawilżający krem, bo czasami zdarzało mu się podkreślić suche skórki na nosie i czole. Zaraz po nałożeniu na twarz wygląda trochę sztucznie. Trzeba poczekać chwilę, aby się stopił ze skórą. Daje w tedy ładne i naturalne wykończenie. W opisie produktu 10-godzinny makijaż to niestety nie prawda. Jednak matuje moją skórę dużo dłużej niż opisywany przeze mnie wcześniej podkład z Lirene (TUTAJ). Jest bardzo wydajny - wystarczy użyć jego niedużą ilość (mi wystarczyła jedna pompka). Najbardziej obawiałam się tego, że będzie ciemniał na twarzy, bo znalazłam o nim takie opinie osób, które go używały. Dlatego też czekałam z jego recenzją, aż to sprawdzę. W moim przypadku nie zauważyłam, aby ciemniał na twarzy. Podkład ten nie uczulił mnie, ani nie podrażnił. Nie zawiera parabenów w składzie. Posiada filtr SPF 20.

Pojemność: 30 ml

Okres przydatności od otwarcia: 6 miesięcy

Cena: ok 38 zł.

Sklad INCI:


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję firmie Pharmaceris za udostępnienie mi tego produktu do przetestowania. Pragnę zaznaczyć, że fakt otrzymania kosmetyku za darmo w żaden sposób nie wpłynął na obiektywność mojej recenzji.

Czytaj dalej »

23 kwietnia 2012

FEMI - krem liftingujący na dzień "Zawsze Piękna"

Miałam możliwość testować troszkę tego kremu, a dokładnie tester o pojemności ok. 5 ml. Krem ten przeznaczony jest do każdego rodzaju cery po 35 roku życia. Ja co prawda jestem jeszcze przed 30, ale go wypróbowałam.


Od producenta:
Krem przeznaczony jest do dziennej pielęgnacji cery dojrzałej. Dzięki zawartości rewitalizującego kompleksu roślinno-polipeptydowego krem zapobiega oznakom starzenia się skóry, stymuluje odnowę kolagenu, działa antyoksydacyjnie i niweluje negatywne skutki działania promieni UV. Regularne stosowanie kremu daje efekt przeciwzmarszczkowy, ujędrniający i nawilżający. Krem daje odmładzający efekt liftingu w wyniku czego poprawia się owal twarzy, zwiększa się spójność skóry a cera staje się odmłodzona, gładka i promienna. 

Opakowanie: pełnowymiarowe opakowanie kremu wygląda następująco:


Konsystencja: jest to dość gęsty, treściwy i tłusty krem krem o żółtym kolorze.

Zapach: mocny. Po aplikacji kremu na twarzy, zapach ten utrzymuje się jeszcze przez jakiś czas.

Działanie: próbka kremu wystarczyła mi tylko na kilka użyć więc ciężko jest mi opisać jego przeciwzmarszczkowe i liftingujace działanie. Stosowałam go na twarz i szyję. Jeśli chodzi o to co zaobserwowałam w jego działaniu, to mogę powiedzieć, że bardzo dobrze nawilża skórę i sprawia, że staje się bardzo gładka. Dość długo się wchłania, dlatego nie używałabym go pod makijaż, gdy muszę się spieszyć. Natomiast, gdy już się wchłonie, to dobrze rozprowadza się na nim podkłady. Krem ten nie uczulił mnie, ani nie podrażnił.

Pojemność: 50 ml (pełnowymiarowe opakowanie)

Cena: 226,00 zł

Skład INCI: TILIA PLATYPHYLLOS FLOWER WATER, NELUMBO NUCIFERA ROOT WATER, ORYSA SATIVA OIL, OXIDOREDUCTASES, SOY PEPTIDES, HYDROLYZED RICE BRAN EXTRACT, CERATONIA SILIQUA EXTRACT, BIOSACHARIDE GUM, PHYTOSTERYL CANOLA GLYCERIDES, PALMITOYL TRIPEPTYDE-5, OLIGOPEPTIDE-20, GLYCERIN, GLYCERYL STEARATE, TOCOPHEROL, CETYL ALCOHOL, GLYCERYL STEARATE CITRATE, BRASSICA CAMPESTRIS STEROLS, GLYCOSFINGOLIPIDS, SOYBEAN, GLYCERIDES, BUTYROSPERMUM PARKII UNSAPONIFIABLES, LECITHIN, PARFUM, ROSMARINUS OFFICINALIS LEAF EXTRACT, HELIANTHUS ANNUS SEED OIL, GLYCYRRHETINIC ACID, SANTALUM ALBUM OIL, BOSWELIA CARTERI OIL, ROSA DAMASCENA  OIL, PELARGONIUM GRAVEOLENS OIL, CANAGA ODORATA OIL, XANTHAN GUM, ASCORBYL PALMITATE, LIMONENE, CITRAL, CITRONELLOL, EUGENOL, FARNESOL, GERANIOL, LINALOOL, BENZYL BENZOATE, BENZYL SALICYLATE 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję portalowi urodaizdrowie.pl za pośrednictwem, którego miałam możliwość wypróbować produkty Laboratorium Farmaceutyczno-kosmetycznego FEMI. Pragnę zaznaczyć, że fakt otrzymania kosmetyków za darmo w żaden sposób nie wpłynął na obiektywność mojej recenzji.
Czytaj dalej »

21 kwietnia 2012

Lawendowa kąpiel

Uwielbiam używać sole do kąpieli. Ostatnimi czasy sięgałam najczęściej po sole z BeBeauty. Znudziły mi się jednak już troszkę, dlatego chciałam wypróbować inne. Mój wybór padł na DermaSel SPA sól z Morza Martwego Lawendowa Kąpiel, którą kupiłam w Drogerii Natura.


Od producenta: 
DermaSel SPA Lawendowa Kąpiel regularnie stosowana głęboko oczyszcza pory skóry, usuwa martwy naskórek, tonizuje i napina skórę, pozostawia ją nawilżoną, elastyczną i wygładzoną, poprawia jej jędrność, przywraca skórze blask i witalność oraz wspomaga spowalnianie procesu starzenia skóry. Kąpiel w soli DermaSel SPA Lawendowa Kąpiel pomaga redukować oznaki cellulitu, napięcie mięśni i stres, znakomicie relaksuje, odpręża i usuwa uczucie zmęczenia po całodziennym stresie, pobudza krążenie krwi i przemianę materii w komórkach skóry i zaopatruje skórę w ważne substancje odżywcze, przez co wzmacnia ją i regeneruje.
Sposób użycia: Rozpuścić całe opakowanie w gorącej wodzie w wannie. Dolać zimnej wody do uzyskania temperatury kąpieli ok. 37 stopni Celsjusza. Dodać zawartość saszetki i całość wymieszać. Zalecany czas kąpieli to ok. 15 minut. Po kąpieli spłukać ciało ciepła wodą, nie używając mydła. Zaleca się odpoczynek po kąpieli przez ok. 30 minut. Dla uzyskania najlepszego efektu kąpiele stosować 1-3 razy w tygodniu. 
(Źródło: opakowanie produktu)



Opakowanie: plastikowa torebka z solą z Morza Martwego o pojemności 400g oraz saszetka 20 ml z olejkami lawendowymi umieszczona wewnątrz.

Zapach: sól jest bezzapachowa. Kąpeli lawendowy zapach nadaje emulsja z saszetki.


Konsystencja: na powyższym zdjęciu widać białe kryształki soli. Natomiast emulsja z saszetki jest gęsta i ma ciemno fioletowy kolor, który po rozpuszczeniu w wodzie trochę jaśnieje.

Działanie: Najbardziej byłam w szoku, gdy przeczytałam, że należy rozpuścić cale opakowanie soli na raz. A potem dodać jeszcze zawartość saszetki. W ten sposób używanie tej soli jest mało opłacalne zwłaszcza, że producent zaleca jej użycie 1-3 razy w tygodniu. Ja podzieliłam tą sól na 3 użycia. Do jednego dodałam saszetkę. Sól nie barwi wody, tylko po rozpuszczeniu sprawia, że woda robi się trochę mętna. Zapach i kolor nadaje dopiero emulsja, którą wlewa się do wanny po rozpuszczeniu soli. Woda nabiera w tedy fioletowego koloru, wydziela się lawendowy zapach i robi się trochę piany. Spędziłam w takiej kąpieli, tak jak zaleca producent, ok 15 minut. Po wyjściu z wody i po wytarciu, skóra nie była wysuszona. Produkt ten uelastycznił ją i poprawił jej jędrność. Taka kąpiel znakomicie relaksuje i odpręża. O dziwo minęło mi uczucie zmęczenia po całodziennym stresie (a uwierzcie mi, że miałam ciężkie dni po przejściach z urzędem pracy).

Cena: standardowa cena wynosi ok 17,50 zł (ja kupiłam na promocji za 7,99 zł).

Moja opinia: Byłam sceptycznie nastawiona do kąpieli w tej soli ze względu na to, że trzeba użyć całe opakowanie na raz. Po kąpieli jednak myślę, że chętnie wypróbuje ją kolejny raz, ale inny zapach. Muszę dodać jeszcze, że gdy dwa razy użyłam tylko samą sól, to nie ma takich efektów jak w przypadku, gdy używa się sól z emulsją lawendową.

Skład: 
  • sól kąpielowa: Maris Sal (100% sól z Morza Martwego, Izrael)
  • lawendowa emulsja: Aqua, Polysorbate-20, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Lavandula Hybryda Oil, Lavandula Angustifolia oil (Lavander), Laureth-3, Abies Alba Leaf Oil, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Oil, Propylene glycol, PEG-55 Propylene Glycol Oleate, Phenoxythanol, Ethylhexyglycerin, Citral, citronellol, Coumarin, Limonene, Linalool, CI 16185 (Red No.2) CI 42090 (Blue no.1).
Czytaj dalej »

19 kwietnia 2012

LIRENE NATURAL LOOK - fluid + baza Aksamitna Gładkość

Rzadko kiedy używam bazy pod podkład, dlatego chętnie wypróbowałam kosmetyk typu 2 w 1 od Lirene. Jest to połączenie silikonowej bazy oraz fluidu. Produkt ten dostępny jest w 4 kolorach: 404 Ivory, 407 Light, 408 Toffee, 409 Tiramisu. Ja posiadam odcień Ivory.


Od producenta:
Zawarta w nowych fluidach Lirene Natural Look silikonowa baza Aksamitna Gładkość tworzy na skórze jedwabisty film, który idealnie wygładza i wyrównuje powierzchnię skóry, naturalnie kryjąc widoczne pory i delikatnie rozświetlając cerę. Jednocześnie, zawarte w bazie składniki pochłaniają nadmiar sebum, wspomagając matowienie skóry. Dzięki bazie, pigmenty fluidu są równomiernie rozprowadzone, fluid utrzymuje się na skórze dłużej, a makijaż wygląda świeżo i naturalnie przez cały dzień.
Kompleks Skin-HydroSmooth zawarty w fluidach Lirene Natural Look zawiera pigmenty w specjalnych otoczkach, zapewniające równomierne rozprowadzenie fluidu, a także kwas hialuronowy, który intensywnie nawilża, pomagając przywrócić skórze aksamitną gładkość.


Opakowanie: plastikowa tubka w brązowym kolorze.


Konsystencja: dosyć gęsta. Kolor Ivory jest bardzo jasny - dobry dla bladziochów. Ma w sobie delikatne żółte tony.

Zapach: bardzo przyjemny

Działanie: Odcień, który posiadam świetnie pasuje do odcienia mojej skóry. Podkład gładko i równomiernie rozprowadza się na twarzy. Nie robi smug. Jeśli chodzi o jego krycie, to nie jest to podkład mocno kryjący. Mi jego krycie wystarcza, ponieważ lubię naturalny wygląd. Jednak jeśli ktoś chce za jego pomocą ukryć przebarwienia czy wypryski, to mu się to nie uda. Od kiedy go stosuję muszę bardziej zwracać uwagę na to, aby przed jego aplikacją moja skóra była w bardzo dobrym stanie, bo będzie się źle działo. Częściej robię peeling twarzy, a pod fluid używam mocno nawilżającego kremu. W tedy prezentuje się na skórze dobrze. Kiedy moja cera jest niewystarczająco nawilżona podkład ten podkreśla suche skórki i pory, oraz wszelkie inne niedoskonałości. Zdarzało mi się nieraz tak, że musiałam go zmyć i nakładać całkiem inny podkład. W ciągu dnia znika z twarzy. Na samym początku dobrze matuje buzię, dość szybko zaczynam się jednak świecić. Na plus mogę dodać to, że nie ciemnieje na twarzy, jest wydajny, nie podrażnił mnie, nie uczulił i nie przesuszył mi skóry.

Okres ważności od otwarcia: 6 miesięcy

Pojemność: 30 ml

Cena: ok. 30 zł

Moja opinia: niestety podkład ten nie spełnia większości obietnic producenta.

Skład: Aqua, Dimethicone, Isodecane, Nylon-12, Cyclohexasiloxane, Squalane, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Dimethicone Crosspolymer, Glycerin, Sodium Chloride, Polyglyceryl-4 Isostearate, Silica Dimethyl Sylilate, Cyclopentasiloxane, Triethoxycaprylylsilane, Sodium Hyaluronate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum, Benzyl Alcohol, Limonene, Geraniol, Alpha-Isomethyl Ionone, Citronellol, CI 77891, CI 77492, CI 77491, CI 77499.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję firmie Lirene za udostępnienie mi tego produktu do przetestowania. Pragnę zaznaczyć, że fakt otrzymania kosmetyku za darmo w żaden sposób nie wpłynął na obiektywność mojej recenzji.
Czytaj dalej »

18 kwietnia 2012

Nowe kosmetyki do testów


Za pośrednictwem portalu urodaizdrowie.pl 


otrzymałam do przetestowania kilka produktów
 od Laboratorium Farmaceutyczno-Kosmetycznego FEMI. 
A są to:


olejek antycellulitowy

oraz 3 testery:


  • krem pod oczy Optimum
  • krem liftingujący Zawsze piękna na dzień
  • krem nawilżający Mus Egzotyczny

Kilka informacji o firmie:

Firma Laboratorium Farmaceutyczno-Kosmetyczne FEMI z powodzeniem działa na rynku od 1991 r. Od początku naszą ideą było być coraz bliżej natury. W świecie zalanym przez sztuczność próbujemy wskazać inne wartości. W Laboratorium Femi tworzymy w pełni naturalne kosmetyki, zasobne w wyszukane surowce o wysokiej naturalnej aktywności. Bazę wodną produktów stanowią hydrolaty roślinne, pozyskane w procesie destylacji wodnej olejków eterycznych. Bazą olejową są tłoczone na zimno biooleje, bogate w naturalne kompleksy minerałów, witamin E + A, oraz deficytowych kwasów tłuszczowych, niezbędnych dla odbudowy zdrowej skóry. Niezwykłym w kosmetyce składnikiem większości kosmetyków są kompozycje szlachetnych olejków eterycznych, wspierające docelowe działanie kosmetyków.
Lista składników, których NIE STOSUJEMY w naszych kosmetykach jest równie długa:

Nie używamy pochodnych ropy naftowej, m.in oleju parafinowego, wazeliny, silikonów, karbomerów i poliakrylanów.

Nie stosujemy syntetycznych zapachów i barwników, ani wyciągów z tkanek zwierząt, glikolu etylenowego, substancji etoksylowanych.

Nie ma w naszych kosmetykach także substancji z materiałów transgenicznych, syntetycznych przeciwutleniaczy, syntetycznych środków promieniochronnych, ani pochodnych syntetycznych kwasów lub alkoholi tłuszczowych, donorów formaldehydu i innych konserwantów nieidentycznych z naturalnymi oraz innych substancji niedozwolonych przez ekocertyfikaty.

Skarby czystej natury, zawarte w kosmetykach Femi, są w pełni oryginalne, to dzięki umiejętnemu z nich korzystaniu kosmetyki te wyróżniają się niezwykłą skutecznością i przyjemnością użytkowania, ich przemyślane tworzenie wpływa także korzystnie na cały organizm, dbając harmonię ciała, umysłu i emocji.
(Źródło: http://www.femi.pl/femi/

Czytaj dalej »

16 kwietnia 2012

TES TO CUCUMBERS - kojący żel pod oczy

W lipcu ubiegłego roku kupiłam w Sephorze zestaw kosmetyków z Yes To Cucumbers za 69 zł.


Najwyższy czas napisać o nich kilka słów. Zacznę może od kojącego żelu pod oczy.



Od producenta: 
Odświeża, łagodzi i koi skórę wokół oczu. Poprawia kondycję skóry i likwiduje worki pod oczami. Pozostawia skórę odżywioną i złagodzoną. Dodatkowa porcja witamin zawartych w wyciągach z rumianku, brokuł i kopru.
Składniki:
- ogórek - koi skórę,
- aloes - koi i łagodzi wrażliwą skórę,
- zielona herbata - łagodzi podrażnienia.


Opakowanie: Plastikowe z pompką, która dobrze działa i wyciska odpowiednią ilość żelu. Bardzo podoba mi się w nim to, że w jednym miejscu naklejka nie zakrywa go i dobrze widać ile żelu jeszcze zostało.


Konsystencja: jest to gęsty, bezbarwny żel.


Zapach: świeży, delikatny, trochę ogórkowy.

Działanie: odświeża i nawilża skórę wokół oczu. Poza tym nie zauważyłam więcej plusów odnośnie jego działania. W moim przypadku nie zmniejszył worków pod oczami, ani nie zlikwidował opuchlizny. Po nałożeniu powoduje pieczenie. Trwa to co prawda chwilę i zaraz przechodzi, ale jest to nieprzyjemne uczucie. Na wizażu znalazłam opinie, że tworzy specyficzną błonkę, coś jak maseczka peel-off - ja jednak nie zaobserwowałam u mnie tego efektu. Ale trochę lepi skórę powiek. Mogę jeszcze dodać, że jest przeogromnie wydajny. Firma ta jest na liście PETA oraz liście wizażowej firm nie testujących kosmetyków na zwierzętach.

Okres ważności od otwarcia: 12 miesięcy

Pojemność: 30 ml

Cena: ok. 99 zł (w Sephorze, na allegro można znaleźć taniej)

Skład: Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Glycerin, Cucumber Friut Extract, Benzyl Alcohol, Xanthan Gum, Gluconolactone, Sea Water, Camellia Sinensis Leaf Extract, Potassium Sorbate, Broccoli Extract, Sodium Benzoate, Parfum, Matricaria Flower Extract, Algae Extract, Dehydroacetic Acid, Dill Extract, Spinach Leaf Extract, Tocopheryl Acetate, Capsicum Annuum Friut Extract, Hexyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Hydroxycitronellal, Linalool.
Czytaj dalej »

15 kwietnia 2012

PHARMACERIS - delikatny płyn do demakijażu oczu

Płyn ten pochodzi z linii A - PURI-OPTIC. Przeznaczony jest do pielęgnacji skóry wrażliwej i alergicznej. Ja co prawda mam cerę mieszaną, ale zauważyłam, że lepiej sprawdzają się u mnie kosmetyki do cery wrażliwej, niż te do cery mieszanej. Płyn zawiera m.in. wyciąg z czarnej perły, olej z róży, D-pantenol.


Od producenta:
Działanie: Płyn delikatnie i skutecznie usuwa makijaż, zapobiega podrażnieniom i łagodzi zaczerwienienia. Skóra staje się rozświetlona, gładka i elastyczna.
Sposób użycia: Przy użyciu wacika zmyć makijaż oczu płynem bez konieczności tarcia.


Opakowanie: przezroczysta plastikowa butelka. Lubię tego typu opakowania, ponieważ widać jej zawartość.

Konsystencja: płynna. Nie jest to produkt tłusty. Nie zostawia kleistej warstwy na twarzy.

Zapach: jest to produkt bezzapachowy.

Działanie: używam go głównie do demakijażu oczu (makijaż z twarzy zmywam mleczkiem do demakijażu). Sprawdza się do tego świetnie. Przeważnie wystarczą mi dwa waciki do zmycia makijażu. Jedynie nie jestem w stanie powiedzieć, jak radzi sobie ze zmywaniem kosmetyków wodoodpornych, ponieważ takich nie używam. Płyn ten jest bardzo delikatny. Nie podrażnił mnie, ani nie uczulił.

Pojemność: 125 ml

Cena: 27,50 zł

Skład: Aqua, Glycerin, Poloxamer 188, Butylene Glycol, Polysorbate 20, Panthenol, Rosa Canina Fruit Oil, Conchiolin, BHT, Polyaminopropyl Biguanide.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję firmie Pharmaceris za udostępnienie mi tego produktu do przetestowania. Pragnę zaznaczyć, że fakt otrzymania kosmetyków za darmo w żaden sposób nie wpłynął na obiektywność mojej recenzji.
Czytaj dalej »

13 kwietnia 2012

Post o gorącej czekoladzie

Znalazłam dziś kilka wpisów o tym, że wczoraj był dzień czekolady. Nawet o tym nie wiedziałam. Ale moja podświadomość domagała się wczoraj kubka gorącej czekolady. Udałam się więc do kuchni. Okazało się, że została już ostatnia saszetka napoju czekoladowego i będzie ona moja - sasasa :-))


Podgrzewając wodę zagłębiłam się w opis producenta: Spróbuj wyjątkowej La Festy - ciesz się jej czekoladowym smakiem, wspaniałym aromatem oraz delikatną konsystencją. Teraz gwarantem jakości La Festa jest Decomorreno, które słynie z dobrego kakao. Delektuj się przyjemnością. Po zalaniu zawartości saszetki wodą, dolałam jeszcze trochę mleka i mogłam ugasić swoje pragnienie. Mniammm ... pycha :-))


Przy okazji pokażę Wam jeszcze mój kubek. Czy przypominają Wam kogoś te kociaki ??? Jeżeli tak - to już wiecie czemu mam akurat taki kubek.


Czytaj dalej »

12 kwietnia 2012

LIRENE - krem regenerujący do stóp

Krem ten przeznaczony jest dla skóry popękanej i przesuszonej. Z moimi stopami nie jest aż tak źle, ale fajnie było go móc wypróbować.


Od producenta:
Intensywnie regenerująca formuła o wysokim, 30% stężeniu UREA (mocznika) zmiękcza i wygładza skórę stóp. Stymuluje regenerację naskórka, likwidując bolesne zrogowacenia i powstające przy chodzeniu uszkodzenia pięt. Zawarty w kremie olejek z drzewa herbacianego koi i łagodzi podrażnioną skórę.

Opakowanie: biała plastikowa tubka, która nie była na początku zabezpieczona folią.


Konsystencja: krem jest dość gęsty i ma biały kolor.

Zapach: tutaj krem ma wielki minus, ponieważ zapach jest okropny. Zaraz po posmarowaniu stóp idę umyć ręce, aby nie czuć na nich było tego zapachu.

Działanie: Może zacznę od tego, że moje stopy nie są w bardzo złym stanie. Nie mam żadnych bolesnych zrogowaceń ani popękanych pięt. Jedynie mam trochę suchą skórę stóp. W moim przypadku krem ten sprawdził się. Już po kilku dniach używania zauważyłam efekty jego działania. Świetnie zregenerował i nawilżył skórę. Zmiękczył też trochę skórę pięt. Stosuję go tylko wieczorem przez ten jego okropny zapach. Nakładam bawełniane skarpetki i idę spać. Rano czuję na stopach klejącą powłokę, którą pozostawia krem. Zimą mi to tak bardzo nie przeszkadza, ale jak zrobi się cieplej, to już zacznie, bo nie lubię wkładać takich stóp do sandałów. Krem jest bardzo wydajny, wystarczy użyć jego niewielką ilość i posmarować stopy cienką warstwą.

Pojemność: 75 ml

Cena: 11,99 zł

Skład: Aqua, Urea, Paraffinum Liquidum, C12-15 Alkyl Benzoate, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Glycerin, Cetyl Alcohol, Triacetin, Tea Tree Oil, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Limonene.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję firmie Lirene za udostępnienie mi tego produktu do przetestowania. Pragnę zaznaczyć, że fakt otrzymania kosmetyków za darmo w żaden sposób nie wpłynął na obiektywność mojej recenzji.
Czytaj dalej »

11 kwietnia 2012

TAG: 50 pytań do ...

Otagowała mnie mala0727

Dziękuję i oczywiście zamieszczam tag na blogu :))


Zasady:
 
1. Napisz od kogo otrzymałaś tag i zamieść link do bloga osoby, która Cię wyróżniła.
2. Wklej logo tagu wpisując wcześniej swój nick.
3. Odpowiedz szczerze na 50 pytań zadanych w komentarzach pod notką.
4. Nominuj dowolną ilość blogerek, o których chcesz się czegoś dowiedzieć :)

Taguję:


Jeśli chcecie mnie o coś zapytać, piszcie śmiało :))
Czytaj dalej »

10 kwietnia 2012

WYNIKI WIOSENNEGO KONKURSU

Mija trzeci dzień od zakończenia konkursu na moim blogu - czas na wyniki. Miałam zamieścić je rano, ale po świętach rozchorowałam się i źle się czułam. Wybór był bardzo trudny. Zwycięzcę pomagał mi wybierać narzeczony.

Nagrodę, którą stanowią:


zdobywa:

 madziulaczek1991


Gratuluję !!! Zaraz wysyłam mail do Ciebie :))

Dziękuję wszystkim za zabawę :))
Czytaj dalej »

9 kwietnia 2012

SEPHORA - naklejki na paznokcie

Chcąc wykorzystać naklejki na paznokcie, które kupiłam już jakiś czas temu w Sephorze na przecenie, postanowiłam ozdobić jednymi z nich (wybrałam te o nazwie: A01 french dentelle) paznokcie na święta. Naklejki te - mimo że są zapakowane w folie - po pewnym czasie wysychają i nie chcą się przyklejać. Te jeszcze się przykleiły, ale z wielkim trudem. Naklejki na paznokciach prezentują się następująco:


Czytaj dalej »

7 kwietnia 2012

Świątecznie

Kurczaki oraz króliczki, które pojawiły się w poście z zakupami są już złożone. Bardzo milo spędziłam czas klejąc je. Wprowadziłam też kilka modyfikacji. Jak na przykład przy kurczaczkach, które miały tworzyć boki koszyka. Nie podobał mi się ten pomysł. Wolę mieć dwa osobne kurczaczki. 


Poniżej możecie zobaczyć wszystkie części, które były w opakowaniu. Nie zawierało ono jednak kleju i musiałam poszukać swój.


A tu już prawie gotowe kurczaki. Chciałabym jeszcze dokleić im patyczki, aby je wbić w ziemię w doniczkach.


Następnie zabrałam się za króliczki. Z nimi było więcej do zrobienia.


Gotowe króliki wyglądają całkiem nieźle. Zostało mi z nich trochę części. Jednak do zestawu nie dołączyli ogonków i muszę pomyśleć z czego je zrobić.  


Mam jeszcze taki oto koszyczek z kurczakami i jajkami:


Dostałam go w tamtym roku od narzeczonego. W tym roku będzie też stał w moim pokoju przez Święta.


Przy okazji chciałam złożyć Wam 
najserdeczniejsze życzenia zdrowych, 
radosnych i spokojnych Świat Wielkiej Nocy,
smacznego jajka, mokrego dyngusa, 
a także odpoczynku w rodzinnym gronie,
Niech każdy z nas wykorzysta ten czas jak najlepiej.
 
Czytaj dalej »