26 listopada 2017

Poprzez zdrową skórę do pięknych włosów, czyli BIONIGREE BASIC_01 serum oczyszczające do skóry głowy

 Serum to stosuje się po to, aby:
- usuwać nadmiar zrogowaciałego naskórka,
- rozpuszczać łój zalegający w mieszkach włosowych,
- regulować pracę gruczołów łojowych,
- łagodzić podrażnienia skóry.


Główne składniki aktywne w nim użyte to: mydło kastylijskie, kwasy AHA, estry oleju z czarnej porzeczki, wiesiołka, ogórecznika i lnu. Preparat przeznaczony jest do wszystkich rodzajów skóry.

Serum może być stosowane przez osoby dorosłe zarówno:
  1. w charakterze profilaktycznym, jak i
  2. w charakterze wspomagającym leczenie m.in. takich dolegliwości jak:
  • łupież
  • łuszczyca skóry głowy
  • świąd skóry głowy
  • grzybica skóry głowy
  • atopowe zapalenie skóry głowy (AZS)
  • łojotokowe zapalenie skóry głowy (ŁZS)
  • egzema



Sposób użycia serum oczyszczającego:

  1. Wstrząsnąć zamkniętą buteleczką serum przed jego użyciem.
  2. Nałożyć na skórę głowy 1-2 pipety lub nasączyć płynem wacik i nanieść na całą skórę głowy.
  3. Po min. 30 minutach (lub po całej nocy - w przypadku użycia serum w charakterze profilaktycznym) od aplikacji serum zmyć je szamponem.

Częstotliwość stosowania serum oczyszczającego BIONIGREE BASIC_01 jest uzależniona od celu jaki chce się osiągnąć:

  • w przypadku profilaktycznego stosowania kosmetyku wystarczy aplikacja raz w tygodniu. 
  • w przypadku stosowania wspomagającego m.in. przy takich dolegliwościach jak: łupież, łuszczyca, świąd skóry głowy, grzybica skóry głowy, atopowe zapalenie skóry, łojotokowe zapalenie skóry i egzemy zaleca się stosowanie od 1 do 5 razy w tygodniu.

Trwałość produktu: serum należy zużyć w ciągu 4 miesięcy od daty otwarcia opakowania.



Konsystencja, aplikacja i wydajność:

Kosmetyk ma płynną konsystencję, dzięki czemu łatwiej jest go aplikować używając do tego pipety dołączonej do opakowania. Serum nakładam rozdzielając pasma włosów i wmasowując je w skórę głowy. Przy pierwszej aplikacji czuć lekkie szczypanie skóry. Nie jest to nieprzyjemne uczucie. Przy kolejnych użyciach produktu szczypanie już się nie pojawiło. Należy unikać kontaktu z oczami. W razie dostania się produktu do oczu należy obficie przemyć je wodą. Serum jest wydajne. Na razie nie widać dużego zużycia, chociaż stosuję je co drugie mycie głowy. 

Zapach:

Serum ma niezwykle charakterystyczny, ziołowo-kwaśny zapach, który jest dość nietypowy, nieco przypominający lekarstwo. Da się ten zapach wytrzymać, chociaż jest on tak średnio przyjemny i dość intensywny.

Działanie:

Serum używam od października, raz na tydzień. Efekty działania były zauważalne już po drugiej aplikacji. Produkt ma właściwości złuszczające, przeciwłupieżowe i antybakteryjne. Po takim oczyszczaniu skóra lepiej wchłania substancje odżywcze, a włosy unoszą się u nasady, optycznie zwiększając swoją objętość. Serum to również koi i łagodzi -wyeliminowało u mnie swędzenie skóry głowy i mały łupież. Podczas jego stosowania nie pojawiły się żadne skutki uboczne: podrażnienie, wysuszenie, wypadanie włosów. Zaobserwowałam, że przetłuszczanie następuje wolniej, a skóra głowy i włosy u nasady pozostają dłużej świeże.

Koszt:

Serum dostępne jest w dwóch pojemnościach:
  • 100 ml za 96 zł
  • 50 ml za 59 zł


Skład INCI:

Produkt nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego, dzięki czemu może być używany przez wegan.
  • aqua (woda) 
  • potassium oleate (oleinian potasu) 
  • potassium cocoate (sól potasowa kwasów tłuszczowych pozyskiwanych z orzecha kokosowego)
  • glycerin (gliceryna)
  • potassium citrate (cytrynian potasu)
  • citric acid (kwas cytrynowy)
  • ethyl linolenate (kwas linolenowy)
  • ethyl linoleate (kwas linolowy)
  • ethyl oleate (kwas oleinowy)
  • ethyl palmitate (kwas palmitynowy)
  • ethyl stearate (kwas stearynowy)
  • ethyl alcohol (alkohol etylowy)
  • menthol (mentol)
  • bilberry fruit extract (ekstrakt z owoców czarnej porzeczki) 
  • sugar cane extract (ekstrakt z trzciny cukrowej)
  • orange fruit extract (ekstrakt z owocu pomarańczy)
  • lemon fruit extract (ekstrakt z owocu cytryny)
  • sugar maple extract (ekstrakt z klonu cukrowego)
  • rosmarinus officinalis oil (olejek z rozmarynu lekarskiego) 
  • parfum (kompozycja zapachowa).

Używaliście to serum oczyszczające do skóry głowy?
Co o nim sądzicie?
Czytaj dalej »

18 listopada 2017

GOLDEN ROSE - przegląd produktów do brwi: kredka, żel, liner, wosk i cienie


Jeśli  miałabym wskazać elementy w makijażu, które są dla mnie podstawowe (takie, że jeśli robię makijaż na szybko, to bez których go sobie nie wyobrażam), byłaby to aplikacja podkładu, pomalowanie ust i brwi. To mi wystarczy - mogę już wychodzić z domu. Chciałabym się skupić dziś na brwiach - a konkretnie na kosmetykach, które do ich malowania mam. Tak się złożyło, że firmą, której kosmetyków używałam najwięcej jest Golden Rose, które w swoim asortymencie ma sporo produktów przeznaczonych do brwi.


LONGSTAY PRECISE BROWLINER - Długotrwała konturówka do brwi
Pojemność: 0,09 g
Cena: 19,90 zł


Moja przygoda z produktami do brwi marki Golden Rose rozpoczęła się od kredki do brwi. Kupiłam ją z polecenia innych blogerek no i spodobał mi się efekt jaki daje na brwiach. Zresztą trafiła ona do postu z moimi ulubieńcami z sierpnia. W sumie to zużyłam już dwie takie kredki, a teraz jestem w trakcie używania trzeciej.


Kredka jest znacznie wygodniejsza w użyciu niż np. pomada. Nie potrzeba już dodatkowych pędzli - jest ona cieniutka i ma swój grzebyczek. Udało mi się też dopasować odpowiedni kolor - mam ją w odcieniu 101. Do tego wszystkiego jest łatwo dostępna i tania.


LONSTAY BROW STYLING GEL - Długotrwały żel do stylizacji brwi
Pojemność: 3,5 ml
Cena: 19,90 zł


Zainteresowałam się nim, ponieważ kilka znanych jutuberek, które mają kanały makijażowe, polecało ten żel. Mam z Golden Rose kredkę, którą lubię używać, więc pomyślałam, że przyda się też żel, aby ładnie przyczesać włoski. Kupiłam już wiele produktów z polecenia, dlatego też skusiłam się na ten żel. Jednak już od pierwszego użycia nie byłam zadowolona z efektów jakie daje na brwiach. Na początku myślałam, że może nie umiem go używać tak jak należy. Ale później trafiłam na masę podobnych opinii jak ta moja na jego temat. 


Jest on trwały - brwi nim utrwalone trzymają się na swoim miejscu jak należy. Jednak jego kolor jest dla mnie zdecydowanie za ciemny. Po zastygnięciu robi się czarny i odróżnia się o włosków przez co staje się za bardzo widoczny. Dodatkowo szczoteczka nabiera zbyt dużo produktu na raz - co jeszcze pogarsza sytuacje. Sprawdzi się u osób, które mają bardzo ciemne brwi. Bo wiele osób chwali go sobie za jego długotrwały efekt. Ja jednak nie lubię po niego sięgać Wolałabym aby był bezbarwny i miał nieco mniejszą szczoteczkę.


LONGSTAY LIQUID BROWLINER - Długotrwały płynny liner do brwi
Pojemność: 2,8 g
Cena: 16,90 zł


Produkt z zamysłu jest świetny. Tylko szkoda, że w praktyce nie sprawdza się on najlepiej. Podoba mi się jego aplikator. Liner jest płynny i malujemy nim brwi za pomocą cienkiego i ostro zakończonego aplikatora z gąbki. Dzięki temu powinniśmy ładnie wyrysować brwi, a także móc dorysować pojedyncze brakujące włoski. Szkoda, że to nie działa. 


Po pierwsze dlatego, że na aplikator nabiera się stanowczo za dużo produktu. Aby móc go używać musiałam wycierać ten nadmiar w chusteczkę, to jest dużym marnotrawstwem. Po drugie dostępny jest tylko w 4 kolorach. Niestety nie znalazłam wśród nich żadnego odpowiedniego dla mnie. Ja mam odcień 02, który jest dla mnie za ciemny i zbyt ciepły. Jest on tak mocno napigmentowany, że ciężko jest nim uzyskać naturalny efekt. Lubię mieć podkreślone brwi, ale uzyskany delikatny efekt, nie mocno wyrysowane tak jak na wielu instagramowych zdjęciach. Podobnie jak w przypadku poprzedniego produktu ten też znalazł wiele osób zachwyconych jego działaniem. Ja jednak do nich się nie zaliczam.


EYEBROW STYLING KIT - Zestaw do stylizacji brwi
Pojemność: wosk - 1,7 g; puder - 2 x 2,5 g
Cena: 27,90 zł


Zestaw ten kupiłam z ciekawości, bo już dawno nie sięgałam po produkty do stylizacji brwi w takiej formie. Od razu Wam powiem, że nie zawiodłam się na tym zestawie. Jest on fajnie przemyślany i skomponowany. Przede wszystkim znajduje się w małym i poręcznym opakowaniu. W razie potrzeby zamieszczone jest w nim też lusterko. Zestaw dostępny jest w trzech wariantach. Niby wydaje się, że to będzie za mało, jednak w każdym w środku mamy cienie do brwi w dwóch odcieniach.


Ja kupiłam zestaw numer 02 ASH i okazał się świetnie trafiony. Dodatkowo mamy tutaj jeszcze i wosk do brwi. Ma on lekko brązowy kolor. Aplikuję go za pomocą dołączonej do zestawu malutkiej szczoteczki. Drugiej jej strony - czyli skośnie ściętego pędzelka - nie używam, ponieważ jest on fatalnie wykonany. Jest za gruby i ma nierówno rozłożone włoski. Pudry aplikuję moimi skośnie ściętymi pędzlami. Tylko ta spiralna szczoteczka z tego zestawu jest przydatna.


Wosk można używać na dwa sposoby. Pierwszy, czyli na brwi pomalowane już cieniami. Ja rzadko to robię, ponieważ bardziej podoba mi się, gdy używam je odwrotnie. Ten drugi sposób polega właśnie na tym że aplikuje się najpierw ten wosk, a potem dopiero na niego cienie. Wosk już lekko barwi brwi, a cieniami domalowuję tylko brakujące miejsca. Lepiej się też trzymają takiej skóry pokrytej woskiem.


Zapomniałabym jeszcze wspomnieć, że w tym zestawie znajduje się również pęsetka. Nie jest ona jakiejś powalającej jakości, ale czasem się przydaje zwłaszcza, gdy spakuje się ten zestaw do podróżnej kosmetyczki.



Mieliście kosmetyki do malowania brwi z Golden Rose?
Co o nich sądzicie?
Czytaj dalej »

11 listopada 2017

BASILUR - zielona herbata w wersji CHARMING


Dziś mam coś dla miłośników zielonej herbaty. Ja taką piję, dlatego lubię eksperymentować i szukać jej nowych smaków. Tak się złożyło, że na spotkaniu blogerek (tym, które odbyło się we wrześniu w Rzeszowie) marka BASILUR przekazała każdej uczestniczce herbatę do wypróbowania. Mi trafiła się wersja CHARMING - zielona herbata cejlońska, wysokogórska, liściasta z dodatkiem wiórków kokosowych oraz nutą róży, bławatka i granatu. Brzmi interesująco, nieprawdaż?


Zacznę od tego, że znajduje się ona w metalowej puszce w kształcie bukietu. Jest to fajne rozwiązanie, ponieważ po wypiciu herbaty opakowanie to możemy przeznaczyć na trzymanie w nim czegoś innego. Ale jednocześnie jest to fajny pomysł na prezent dla kogoś, kto lubi pić zieloną herbatę. Zwłaszcza, że w środku oprócz opakowania z herbatą znajduje się jeszcze dodatkowe z torebkami do jej zaparzania. Opakowanie mieści 100g herbaty. Cena takiego zestawu (opakowanie, herbata, torebki do zaparzania) wynosi 47,95 zł.


Herbata ma kilka wymienionych aromatów, które się w niej znajdują m.in. nuty bławatka i granatu. Jednak wiodącym i najmocniej wyczuwalnym jest różany. Dzięki temu bardzo pięknie pachnie. Zapach róż unosi się po całej kuchni w momencie jej zaparzania. Miłośnikom takich aromatów powinna się ta herbata bardzo spodobać. A jeśli chodzi o dołączone do niej wiórki kokosowe, to są one tu bardziej do dekoracji, bo nie wyczuwam ich.


Sposób parzenia:
Łyżeczkę herbaty zalać gorącą wodą o temperaturze pomiędzy 70 st. C a 80 st. C. Czas parzenia powinien wynosić od 3 do 5 minut. Liście zielonej herbaty można parzyć dwu- lub trzykrotnie. Pierwsze parzenie powinno trwać ok. 3 min, a każde następne wydłużamy o 1 min.


Na stronie http://sklepzherbatami.pl/ dostępne są jeszcze 4 wersje tych herbat:
- CRIMSON - czarna herbata cejlońska, liściasta z dodatkiem kwiatów pomarańczy, płatków bławatka i amarantusa oraz nutą truskawek i róży;
- ROMANCE - czarna herbata cejlońska, liściasta z dodatkiem kwiatów pomarańczy, róży, płatków amarantusa oraz nutą róży i bergamotki;
- SERENE - zielona herbata cejlońska, wysokogórska, liściasta z dodatkiem jabłka, pąków jaśminu, oraz nutą płatków róży, bławatka i jabłka;
- PEONIES - czarna herbata cejlońska z dodatkiem owoców mango, papai, płatków róży i kwiatów nagietka oraz nutą pomarańczy, truskawki, brzoskwini i ananasa.

Lubicie zieloną herbatę?
Czytaj dalej »

4 listopada 2017

NEO NAIL - kolekcja STAR GLOW - lakier hybrydowy ECLIPSE


Po dwóch tygodniach na paznokciach z lakierem Falling Star nadszedł czas na zmianę koloru. Paznokcie ostatnio mi tak szybko rosną, że odrost miałam już na tyle duży, więc trzeba było coś z tym zrobić. Dodatkowo już nie mogłam się doczekać aż użyję ten drugi nowy lakier, czyli ECLIPSE.


Tym razem też pomalowałam go na czarnym lakierze bazowym, aby jak najlepiej wydobyć efekt jaki daje. W bezbarwnej bazie mamy tu zatopioną kombinację pomarańczowych i złotych drobinek z malutką domieszką fioletu. Uzyskane efekty bardzo mi się podobają. Zresztą sami zobaczcie.


Dodatkowo lakier ten spodobał się mojej mamie, która też chciała mieć pomalowane nim paznokcie. Jednak w delikatniejszej wersji, czyli Eclipse na beżowym lakierze - Neo Nail Natural Beauty. Uzyskany efekt jest bardzo delikatny. Drobinki nie są tak bardzo widoczne. Stanowią tylko taki mały akcent.


Jak podoba Wam się taki efekt?
Czytaj dalej »