CATRICE
Liquid Camouflage - korektor w płynie
----------------------------------------------------
Zaczniemy od HITu. Zwróciłam uwagę na ten korektor dzięki wielu pozytywnym opiniom, które na jego temat przeczytałam. Postanowiłam więc go wypróbować i nie zawiodłam się. Jest to bardzo dobry korektor, a dodatkowo nie jest drogi. Znajduje się w opakowaniu o pojemności 5 ml, kosztuje ok. 15 zł.
Gdy wykonuję makijaż, to najczęściej po niego sięgam. W związku z tym najszybciej z całej tej trójki korektorów ubywa. Bardzo dobrze się nim pracuje. Nie ma problemów z jego rozprowadzaniem na skórze zarówno pędzlem jak i palcami. Dobrze sprawdza się stosowany jako baza pod cienie na całą powiekę. Gdy mrugnie się kilka razy powieką, zanim zdąży się ją przypudrować, to nie zbiera się w załamaniach. Dlatego sprawdza się dobrze jako korektor pod oczy, ponieważ nie gromadzi się w zmarszczkach. Aplikuję go też w miarę potrzeby na inne miejsca na twarzy. Jest w stanie zakryć różne niedoskonałości. Nie podkreśla suchych skórek. Utrzymuje się bez problemu przez cały dzień na swoim miejscu. Występuje w trzech odcieniach 010 Porcelain, 020 Light Beige oraz 005 Light Natural.
Nie jest to produkt bez wad. Jednak nie przeszkadzają mi one za bardzo. Po pierwsze nie zakrywa dużych cieni pod oczami. Na szczęście nie mam z cieniami aż takich problemów, abym potrzebowała mocniej kryjącego korektora. Po drugie lekko ciemnieje. Właściwie nie zdawałam sobie z tego sprawy dopóki nie zrobiłam swatchy na dłoni. Widać tam wyraźnie, że po pewnym czasie jest ciemniejszy. Jednak dla mnie nie jest to żaden problem, ponieważ jak użyję go w makijażu, to dalej dobrze wygląda na skórze. Nie odcina się mimo tego, że lekko ciemnieje. Niestety przez to, że jest bardzo popularny jest też ciężko dostępny. Przeważnie jest wykupiony.
CATRICE
Re-Touch Light-Reflecting Concealer
korektor rozświetlający
----------------------------------------------------------------------
Ten produkt zakwalifikowałabym do kategorii "meh". Spełnia swoją rolę jako korektor, jednak jest mniej uniwersalny i wydajny jak ten wyżej opisywany. Ma pojemność 1,5 ml, kosztuje ok. 16 zł.
Ma lekką i kremową formułę. Jest bardzo delikatny. Najlepiej sprawdza się do stosowania pod okolice oczu. Głównie dlatego, że jest rozświetlający. Nadaje to świeżego spojrzenia. Jednak można go też używać na bruzdę wargowo-nosową, czy środek czoła i nosa. Czyli te miejsca, które dobrze jest rozświetlić. Dostępny jest w trzech odcieniach: 005 Light Nude, 010 Ivory, 020 Light Beige. Ja mam ten najjaśniejszy. Ma on ładny kolor i dobrze wygląda na skórze. Bez problemu się też rozprowadza. Znajduje się w opakowaniu z pędzelkiem. Nanoszę go za jego pomocą na skórę, ale potem rozprowadzam palcem lub pędzlem do korektora. Dobrze się trzyma pod oczami i nie wchodzi w zmarszczki.
Jednak ma on też swoje wady. Liquid Camouflage (opisywany powyżej) jest bardziej uniwersalny, ponieważ nadaje się pod oczy i na resztę twarzy. Ten korektor w pędzelku ma mniej zastosowań. Głównie przez to, że jest on bardzo delikatny i ma słabe krycie. Rozświetlającego korektora nie będzie się przecież nakładać na wszystkie partie twarzy. Jest też mało wydajny - nie używam go często, ale te 1,5 ml raczej szybko się skończy. Lekko też ciemnieje.
KOBO PROFESSIONAL
Illuminate Cover Stick
rozświetlający korektor w sztyfcie
----------------------------------------------
Moim zdaniem jest to totalny bubel. Jedyną jego zaletą jest ładne krycie, a także to, że nie ciemnieje na skórze. Nic poza tym. Nie rozumiem czemu został on nazwany przez producenta jako "rozświetlający". Nie ma w nim ani grama rozświetlenia. Z jednej strony może to i dobrze, ponieważ dzięki temu powinien być bardziej uniwersalny. Jednak takie nazewnictwo wprowadza w błąd. Korektor ten ma pojemność 4 g, kosztuje ok. 15 zł.
Co mi się w nim jeszcze nie podoba, to fakt, że jest bardzo ciężki i trudno się go rozprowadza. Trzeba to robić bardzo powoli i dokładnie, bo inaczej zbiera się w załamaniach. Jednocześnie uważając, aby za bardzo go nie zetrzeć. Jest tłusty, przez co wygląda jak lepka maź na skórze. Do tego ma dziwny kolor. Mam go w odcieniu 101 Nude. Na skórze wygląda na taki bardzo ziemisty. Nie nadaje się na niedoskonałości, bo szybko ściera się ze skóry. A dodatkowo już przy pierwszym użyciu złamał się i teraz sztyft z niego wypada.
Na koniec jeszcze porównanie jak prezentują się te korektory zaraz po aplikacji na skórze i po pewnym czasie.
Mieliście któryś z tych korektorów ???
Co o nich sądzicie ???
Czytaj dalej »