W styczniu opisałam jak wygląda moja poranna pielęgnacja twarzy. Chciałabym teraz wspomnieć troszkę o moich wieczornych rytuałach pielęgnacyjnych. Cały czas stawiam na minimalizm, a kosmetyki staram się dobierać tak, by zapewnić mojej skórze odpowiedni poziom nawilżenia. Wieczorem mam jednak więcej czasu niż rano, dlatego mogę się skupić na pielęgnacji bardziej dopasowanej do aktualnych potrzeb mojej skóry.
Moja wieczorna pielęgnacja twarzy składa się z dwóch etapów. Pierwszy to zmycie makijażu zaraz po powrocie z pracy do domu. Pozostawiam go na dłużej, tylko gdy wiem, że jeszcze gdzieś muszę wyjść. Jednak najczęściej wygląda to tak, że przebieram się w wygodny, domowy strój i udaję się w stronę łazienki zmyć makijaż. Należę do osób, które nie lubią w nim długo chodzić. Nigdy też nie zdarzyło mi się iść spać w makijażu. Nawet, gdy wróciłam późno i byłam bardzo zmęczona. Ten mój etap demakijażu nie zajmuje dużo czasu i wygląda następująco:
KROK 1: mycie / oczyszczanie
Najpierw nasączam dwa waciki płynem micelarnym, przykładam je do oczu i tak trzymam przez chwilę, aby rozpuścić makijaż. Dzięki temu tusz da się zmyć szybko i bez mocnego pocierania skóry. Potem przecieram wacikami też resztę twarzy. Płyn micelarny, który obecnie używam to Farmona Professional PURE ICON. Jest on skuteczny, nie szczypie w oczy, a do tego jest bardzo wydajny. Opakowanie pojemności 500 ml nie było drogie, bo kosztowało ok. 25 zł.
Następnie przychodzi kolej na żel do mycia twarzy. W styczniu pokazywałam Wam ten z Under Twenty, ale skończył mi się już jakiś czas temu. Teraz używam Tymiankowy żel do twarzy firmy Sylveco. Wiele osób go polecało, przez pewien czas nawet było mi go ciężko dostać. A teraz już prawie mi się kończy i wiem, że dołączam się do osób, które go chwalą. Jest delikatny, ale dobrze oczyszcza skórę. Świetnie spełnia swoje zadanie. Główne składniki aktywne w nim zawarte to olejek tymiankowy oraz kwas jabłkowy.
KROK 2: tonik
Tonizowanie skóry, to ważny krok. Trzeba bowiem przywrócić naturalne pH skórze. Skończył mi się tonik marki SKIN79 i obecnie nie mam żadnego innego, który by się nadawał do tego kroku w mojej pielęgnacji, dlatego sięgam po płyn micelarny. On też może zastąpić tonik, gdy go nie mamy.
KROK 3: serum / olej
Rano nie zawsze mam czas i chęć, aby używać serum. Wieczorem jednak jest to dla mnie punkt obowiązkowy. Obecnie używam jednak olej jojoba. Moja skóra bardzo go lubi. Pewnie dlatego, że jest zbliżony budową do naturalnych wosków obecnych w skórze. Szybko się wchłania i pozostawia aksamitne i nietłuste wykończenie. Chroni skórę przed nadmierną utratą wody. Działa regulująco na skórę tłustą i może zmniejszać jej przetłuszczanie.
To już koniec mojego wstępnego etapu wieczornej pielęgnacji. Ma on miejsce w godzinach między 16 a 17. Po aplikacji oleju na skórę pozostawiam go do wchłonięcia i nic więcej przez pewien czas nie stosuję. Dopiero wieczorem następuje dalszy etap, kroki są bardzo podobne:
KROK 1: mycie / oczyszczanie
KROK 1: mycie / oczyszczanie
Zanim nałożę krem na twarz chcę mieć czystą skórę. W powietrzu pełno jest różnych kurzy, pyłków i zanieczyszczeń. Nie mogłabym tak po prostu uznać, że skóra jest już czysta i wieczorem posmarować się tylko kremem do twarzy. Do mycia dalej używam wspomniany wyżej tymiankowy żel z Sylveco.
KROK 2: tonik
Wieczorem używam Tonik żelowy z kwasem migdałowym marki Norel. Zawiera on niewielkie stężenie kwasu, więc nie wymaga zastosowania neutralizatora, ale swoje zadanie robi. Bardzo delikatnie złuszcza skórę, dzięki czemu nie robią mi się suche skórki. Dodatkowo też ładnie rozjaśnia skórę i nadaje jej bardzo świeży wygląd. Nie stosuję go jednak codziennie, tylko tak co 2-3 dni. W pozostałe dni jako tonik używam płyn micelarny z Farmony.
KROK 3: nawilżanie
Nie aplikuję już kolejny raz serum ani oleju. Miały one wcześniej swój czas, aby się wchłonąć. Przed spaniem aplikuję już tylko sam krem nawilżający. Obecnie jest to Hayluron 3D Elixir z Clareny. Bardzo lubię ten krem. Jest to już moje kolejne opakowanie, które używam. Więcej na jego temat pisałam TUTAJ.
Na usta natomiast aplikuję balsam marki Tisane. Teraz mam wersję w słoiczku, ale bardziej wolę tą w sztyfcie.
Tak własnie wygląda moja wieczorna pielęgnacja twarzy. Sporo z tych kosmetyków już w przeciągu najbliższego tygodnia mi się skończy. Co jakiś czas powracam do używanych przeze mnie kiedyś produktów (jak na przykład ten krem z Clareny), jednak teraz czeka na mnie sporo nowości do testowania. Będę je stopniowo wprowadzać, bo nie powinno się zmieniać za dużo kosmetyków na raz.
A Wy jakie kosmetyki stosujecie w wieczornej pielęgnacji skóry twarzy?