Ostatni post z ulubieńcami miesiąca jaki pojawił się u mnie na blogu dotyczył jeszcze maja i czerwca. Potem nie zabierałam się za ulubieńców, ponieważ nie miałam ich zbyt wielu. Nie widziałam sensu, aby pisać post z jednym produktem. Dlatego, gdy zebrałam ich więcej, to teraz chciałabym wspomnieć o moich ulubieńcach kosmetycznych z kilku ostatnich miesięcy.
Too Faced
Natural Matte
paleta cieni do powiek
---------------------------------
Paletka z cieniami znajduje się w solidnie wykonanym, metalowym opakowaniu. Dodatkowo prezentuje się ono niezwykle ślicznie. Ta brązowa koronka z kwiatowym motywem bardzo mi się podoba. Paletka jest nieduża, więc mogę ją ze sobą zabrać, gdy gdzieś jadę, ale również nie zajmuje dużo miejsca w kosmetyczce. Jednak nie za to trafiła do ulubieńców.
Zawiera ona fajnie skomponowane ze sobą matowe cienie. Występują w bardzo neutralnych kolorach. Producent podpowiada (w dołączonej ulotce) jak je ze sobą łączyć, ale można je dowolnie zestawiać. Cienie bazowe są większe, bo ich najwięcej się używa. Jak widać mam tu kilku swoich ulubieńców, które zaczynają powoli dobijać dna. Cienie są bardzo dobrej jakości. Dobrze się je blenduje ze sobą, tak że nie tracą na tym swoich odcieni - nie zlewają się w jedną plamę. Jest to świetna paletka do makijaży na co dzień. Ale jak się ją zestawi i z innymi cieniami, to można wykonać też jakiś mocniejszy, wieczorowym makijaż.
L'Oreal
Color Infaillible
cień do powiek
-----------------------
W moim codziennym makijażu nie może zabraknąć jasno różowego, lekko błyszczącego cienia do powiek. Wszystko to zapewnia mi odcień 004 Forever Pink marki L'Oreal. Często nakładam go na całą ruchomą powiekę, a do jej załamania używam ciemniejszych cieni z paletki Too Faced.
Color Infaillible
cień do powiek
-----------------------
W moim codziennym makijażu nie może zabraknąć jasno różowego, lekko błyszczącego cienia do powiek. Wszystko to zapewnia mi odcień 004 Forever Pink marki L'Oreal. Często nakładam go na całą ruchomą powiekę, a do jej załamania używam ciemniejszych cieni z paletki Too Faced.
Cień ten znajduje się w eleganckim, plastikowym słoiczku. W dotyku sprawia wrażenie lekko kremowego, ale jest to cień prasowany. Jest bardzo mocno napigmentowany. Dzięki temu wytrzymuje na powiekach 8 godzin (czyli tyle czasu ile przeważnie mam nałożony makijaż) i nie blaknie w między czasie. Dla osiągnięcia najmocniejszego koloru najlepiej aplikować go palcem. Wklepać i lekko docisnąć do skóry. Gdy mam ochotę, aby dawał delikatniejszy kolor, wtedy aplikuję go pędzlem.
Camouflage Cream
------------------------------
Korektor marki Catrice miałam wcześniej w wersji płynnej - Liquid Camouflage. Gdy go zużyłam, to chciałam jeszcze wypróbować ten kremowy. W sumie, to oba bardzo polubiłam. Camouflage Cream znajduje się w małym, plastikowym słoiczku. Mimo że
trzymam go cały czas w domu w pudełku z moimi kosmetykami, gdzie nie
dzieje się mu żadna krzywda, to wieczko mi pękło (widać to na zdjęciu).
No szkoda, że opakowanie nie jest solidniejsze, bo teraz nie dokręca się do końca i martwię się czy korektor nie zacznie za szybko zasychać.
Mam go w odcieniu 010 Ivory i jest dobrze dobrany do odcienia mojej skóry. Korektor jest bardzo kremowy i świetnie palikuje się go pędzelkiem z syntetycznego włosia. Lubię go też za jego mocne krycie. Idealnie ukrywa wszelkie zaczerwienienia czy niedoskonałości. Zdarza mi się też stosować go pod oczy, bo fajnie kryje tamtejsze zasinienia. Jest bardzo trwały. A do tego niedrogi.
Clarena
Oxy Matrix
Dotleniający krem pod oczy
------------------------------------------
Kupiłam go przypadkiem, po rozmowie ze znajomą kosmetyczką, która powiedziała mi: "jak nie wiesz jaki krem wybrać, bierz dotleniający". I to się sprawdziło. Jest on gęsty, treściwy, ma bogatą i intensywnie odżywczą konsystencje. Czyli ma to, czego spodziewam się po dobrym kremie pod oczy. Dostępny jest w kilku wersjach opakowania: zakręcanym słoiczku, buteleczce z pompką i tym, który mam ja - czyli w tubce. Dobrze mi się go używa w takiej formie opakowania.
Używam go już około dwa miesiące i dość szybko zauważyłam, że dobrze mi służy. Daje przyjemne uczucie komfortu na skórze pod oczami, co doceniam zwłaszcza w miesiącach zimowych. Skóra jest gładka, miękka i odpowiednio nawilżona. Mimo gęstej konsystencji, wchłania się dość szybko. Jednak używam go tylko na wieczór, bo jakoś nie jestem przekonana do używania kremów pod oczy rano pod makijaż. Nie jest tani, ponieważ opakowanie pojemności 30ml kosztuje ok 60 zł. Ale jest wart tej ceny, ponieważ już dawno nie miałam tak dobrego kremu pod oczy.
Gehwol med.
Maść na spękane stopy
--------------------------------
Jak widać już niewiele mi jej pozostało. Co nie znaczy, że zaraz mi się skończy. Ta maść jest bardzo wydajna, ponieważ wystarczy użyć jej niewielką ilość. Stosuję ją już kilka miesięcy. Nie mogła nie trafić do moich ulubieńców.
Lubię ją za skuteczność w działaniu. Chociaż nigdy nie miałam problemów z popękanymi stopami, to postanowiłam kupić właśnie tą maść. Skóra stóp jest bardzo sucha. Zwłaszcza zimą miałam z tym problem, dlatego postawiłam na "ostrą artylerię" w postaci tej maści. Dobrze nawilża i szybko regeneruje skórę. A do tego nie jest droga. Opakowanie pojemności 75 ml kosztuje ok. 25 zł.
A jak tam Wasi ulubieńcy ???
A może mieliście któryś z tych kosmetyków ??
krem pod oczy z clareny nawet obiecujący, skończył mi się już mój Mizon z śluzem ślimaka i szukam czegoś innego, a ten mnie nawet zainteresował.
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się dobrze ten krem z Clareny.
UsuńPaletka z Too Face prezentuje się znakomicie, w tym miesiącu Masła do ciała z The Body Shop bardzo polubiłam ;-)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam żadnego z tych maseł.
Usuńkorektora i ja używam i jestem z niego zadowolona :) Gehwola miałam kiedyś ale szału nie było, teraz stosuję acerin kremową maskę do stóp i póki co jest super
OdpowiedzUsuńU mnie Gehwol sprawdza się dobrze - spełnia moje oczekiwania.
UsuńKorektor kamuflaż dobrze znam i lubię. Ja mam już któreś z kolei opakowanie i na szczęście jeszcze mi nie pękło. Ale wiem jak to wkurza. Mi tak stało się z różem Lovely ;/
OdpowiedzUsuńCały czas mi to pęknięcie przeszkadza.
Usuńznam jedynie kamuflaż i też go bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńTą maść na popękane pięty sama bym sobie sprawiła ;)
OdpowiedzUsuńWarto ją wypróbować.
UsuńMiałam korektor w słoiczku catrice dla mnie był największym bublem z jakim miałam styczność a reszty niestety nie znam :(
OdpowiedzUsuńJa lubię korektory z Catrice - spełniają moje oczekiwania.
UsuńW ten krem pod oczy chyba zainwestuję, bo póki co nie znalazłam dobrego dla siebie jeszcze.
OdpowiedzUsuńJa jestem z niego zadowolona. Ale jak mi się skończy, to chciałabym wypróbować jakiś ze śluzem ślimaka.
UsuńPaleta jest piękna, jak wszystkie kosmetyki Too faced:)
OdpowiedzUsuńNo w sumie to tak :))
UsuńCatrice Camouflage Cream - bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńU mnie też się sprawdza - w sumie trafił do ulubieńców :))
UsuńOsobiście nie używałam żadnego z tych produktów ale moja ciocia uwielbia camouflage Catrice :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców ;(
OdpowiedzUsuńJest taki duży wybór kosmetyków, że trudno wszystkie wypróbować.
UsuńAle ładna ta paletka Too Faced :)
OdpowiedzUsuńLubię właśnie takie neutralne palety.
UsuńLubię kamuflaż Catrice :) A paletka Too Faced śliczna <3
OdpowiedzUsuńpaletka wygląda ciekawie
OdpowiedzUsuńnie znam żadnego produktu :<
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, w końcu mamy ogromny wybór kosmetyków.
Usuńta paletka jest cudowna muszę ją mieć!
OdpowiedzUsuń:))
Usuńbardzo lubię kosmetyki Clarena, z Catrice mam cudną pomadkę matową i zamierzam zapoznać się w innymi produktami tej marki
OdpowiedzUsuńJa w sumie też lubię kosmetyki tej firmy.
Usuńmuszę spróbować tej maści do stóp
OdpowiedzUsuńWarto ją wypróbować.
UsuńŻadnego z tych produktów nie miałam kurcza :(
OdpowiedzUsuńForever Pink mam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMiałam Catrice Camouflage Cream i miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńJa też go lubię :)
UsuńWąsy !
OdpowiedzUsuń:P
UsuńZnam jedynie kamuflaż Catrice, ale dla mnie jest trochę za ciężki. Zaciekawiła mnie maść do stóp, też w okresie zimowym mam mocno przesuszone stopy.
OdpowiedzUsuńJest to dobra maść, a dodatkowo nie droga.
UsuńPaletka cieni bardzo w moim guście ;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię takie kolory :)0
Usuńnie dość że są to świetne cienie, to jeszcze samo ich opakowanie jest piękne, na mnie ostatnio semilacki zrobiły ogromne wrażenie bo dostałam od koleżanki kilka ich lakierów :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię lakiery Semilac. Ale chciałabym w tym roku wypróbować też hybrydy innych marek.
UsuńTa paleta mi się niesamowicie podoba :)
OdpowiedzUsuńMi też się spodobała - dlatego ją kupiłam. A po zuzyciu widać, że często po nią sięgam.
UsuńBardzo dziękujemy za recenzję naszego Oxy Matrix Eye Cream. Cieszymy się, że dobrze pielęgnuje Twoją skórę pod oczami :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam cienie Color Infaillible, mają genialna pigmentację i połysk. Jeden z nich mam właśnie na powiekach :D
OdpowiedzUsuńJa z tych cieni mam tylko ten jeden, ale za to co napisałaś właśnie go lubię.
UsuńPaletka jest zdecydowanie moim ulubieńcem z twojej listy
OdpowiedzUsuńLoreal ten cień bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńZnam oczywiście korektor z Catrice ;) Paletki Too Faced zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńNie pogardziłabym paletą od Too Faced. Świetnie dobrane kolorki :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie za ten dobór kolorów ją lubię :))
Usuń