Piszę tę recenzję na prośbę kilku osób, które napisały, że chciałyby coś więcej o nim poczytać. Jest to mój pierwszy krem BB. Od kiedy go wypróbowałam, to zastanawiam się: czemu tak późno? Spełnia on wiele moich oczekiwań, co do tego typu kosmetyków. Ogólne jego działanie określiłabym jako bardzo dobre. Znajduje się w opakowaniu standardowym jak dla tej firmy. Ma ono pojemność 40g. Bardzo estetyczne i ładnie się prezentuje. Jedyna jego niedogodność, to niemożliwość zobaczenia ile produktu jeszcze w nim pozostało. Po dłuższym używaniu nagle okaże się, że już nic nie zostało.
Kolor tego kremu BB powinien pasować do wielu osób. Producent nazywa ten odcień "natural beige", ale to typowa szarość, która nie ma nic wspólnego z beżowym kolorem. Dobrze widać to w porównaniu z podkładem. Jednak nie ma się co obawiać tego koloru, bo świetnie dopasowuje się do odcienia skóry. Ładnie stapia się z cerą, nadając jej ładnego kolorytu. Skóra wygląda na świeżą, zdrową i promienną. Dałam go wypróbować mamie i kilku koleżankom - za każdym razem pasował do danej osoby. Dodatkowo zauważyłam, że optycznie wygładza mniejsze zmarszczki mimiczne. To znaczy nie pozbywamy się ich ze skóry, ale sprawia, że są mniej widoczne.
Jego krycie jest całkiem dobre, ale nie należy on do produktów mocno kryjących. Zaliczyłabym go raczej do średnio kryjących - wyrównuje koloryt i zakrywa mniejsze przebarwienia. Na większe problemy używam jeszcze punktowo korektora. Na ładne pokrycie skóry wystarczy mi jedna jego pompka. Wyciskam ją na rękę, a potem nanoszę palcem drobnymi porcjami na różne partie skóry. Potem wszystko rozcieram pędzlem. Uzyskane krycie w zupełności mi wystarczy. Wygląda to ładnie i naturalnie. Gdy próbowałam nałożyć go więcej, aby wzmocnić krycie, traci już na swojej naturalności - robi nam się maska. Dlatego przy jego używaniu najlepszy jest umiar.
Konsystencje ma bardzo lekką, miękką i silikonową. Dzięki temu dobrze i równo się go aplikuje. Nie robi smug. U osób z cerą suchą wystarczy go nałożyć i już ładnie wygląda. Przy mojej mieszanej skórze, jednak świeci się za bardzo w strefie T, dlatego przypudrowuję ją nieco pudrem transparentnym sypkim. Mogę jeszcze dodać, że nie wysusza skóry, ani nie podkreśla suchych skórek. Jest bardzo trwały - utrzymuje się na skórze przez cały dzień. Wytrzymuje m.in. moje podpieranie głowy na rękach. Maluję się rano koło 6, makijaż zmywam zaraz po powrocie do domu, czyli koło 15.30. Jakbym miała go nie zmywać, tylko dalej mieć makijaż na twarzy, to nie wymaga żadnych poprawek. Jedyne co trzeba to zrobić porządek z korektorem pod oczami, a cała reszta jest na swoim miejscu. Krem posiada filtr PA 30 ++.
Gdy używamy azjatyckich kremów BB, to trzeba dobrze i dokładnie je zmyć. Taki krem jest bardziej trwały, ma cięższą konsystencje, ma też więcej silikonów niż podkłady. Gdy będziemy je często używać i nie zmywać dokładnie, to zaczną się problemy z zapchanymi porami i pogorszeniem stanu cery. Są dostępne specjalne preparaty do zmywania kremów BB, ale bez nich też można sobie poradzić. Najlepiej zmywać go dwuetapowo - najpierw olejkami, potem żelem do mycia twarzy. Ja nie zawsze mam jakiś olejek pod ręką, więc zmywam makijaż płynem micelarnym, potem żelem. Na wieczór jeszcze raz to samo, aby mieć pewność, że wszytki krem BB został zmyty. Mój krem BB używam już ponad miesiąc i jak dotąd nie miałam problemów skórnych przez niego wywołanych.
Używacie azjatyckie kremy BB ??
Co o nich sądzicie ??
Ja jeszcze azjatyckich kosmetyków nie stosowałam, ale otrzymałam niedawno parę próbek i próbowanie ich przede mną (w tym BB).
OdpowiedzUsuńJa wcześniej też nie miałam do czynienia z tymi kremami BB.
UsuńMiałem keidyś przyjenośc użycia probki tego bb kremu jednak dlam nie zbyt szarawy odcien i zbyt tlusty :(
OdpowiedzUsuńPodoba mi się opakowanie produktu. Nigdy nie używałam azjatyckich produktów , możliwe że ze strachu iż mogą mieć różne normy ;-)
OdpowiedzUsuńOpakowanie ma fajne :))
UsuńNigdy nie używałam takich kremów :)
OdpowiedzUsuńkurcze mam na niego ochote, a wygląda badzo ekskluzywnie !
OdpowiedzUsuńMiałam wszystkie poza brązowym, fioletowym i zielonym, uwielbiałam/uwielbiam używać każdego :) teraz kupiłam sobie jeszcze wersję cushion ;)
OdpowiedzUsuńJa mam na razie ten jeden.
Usuńnigdy nie uzywałam tych kremów a takie sa rozsławione :)
OdpowiedzUsuńOj tak - jest o nich głośno.
UsuńCoraz częściej azjatyckie kremy BB pojawiają się na blogach i to w samych superlatywach! Ja jeszcze nie używałam ale może za jakiś czas skuszę się. Fajnie byłoby jakbyś pokazała efekt na buzi. :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam zrobić zdjęcia, ale było słabe światło i nie mogłam sobie poradzić, aby zdjęcia dobre wyszły.
Usuńmam go od sierpnia ale nadal nie otwierałam, na razie używam wersji ze śluzem ślimaka, bardzo lubię ten krem bb, mój ma lekkie krycie.
OdpowiedzUsuńTeż jakbym miała ich kilka, to nie otwierałabym wszystkich na raz.
UsuńPodoba mi się opakowanie ale nie lubie kremów BB
OdpowiedzUsuńRecenzja do mnie przemawia :)) Chętnie przetestowałabym na sobie! Buziaki na miły dzień :***
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
Usuńnigdy nie miałam azjatyckich bb, ale kiedyś pewnie będę chciała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa też w końcu zachciałam jeden z tych kremów wypróbować.
UsuńJak dla mnie to trochę za ciężka opcja ;)
OdpowiedzUsuńMnie nie zachwycił, do tego stopnia, że go oddałam osobie, która była z niego zadowolona. Najbardziej ze Skin79 lubię krem BB snail i do niego wracam:)
OdpowiedzUsuńDlatego jest ich taki duży wybór - każdy znajdzie jakiś dla siebie
UsuńZ azjatyckich mam obecnie Missha i bardzo go lubię, faktycznie to zupełnie inne kremy niż dostępne u nas i trzeba dokładnie je zmywać :)
OdpowiedzUsuńTe nasze to zwykłe kremy brązujące, tylko nazwali je BB.
UsuńCzytałam na jego temat już wiele pozytywnych opinii, ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować. Ostatnio mało azjatyckich kosmetyków przewija się przez moją kosmetyczkę. Postawiłam tylko na kilka masek w płatach, ale jeszcze nie doczekałam się ich dostawy ;)
OdpowiedzUsuńCzasem drażni mnie w kremach BB to, że są tłuste. Kupiłam ostatnio jeden z Too Faced i zobaczymy jak się sprawdzi...
OdpowiedzUsuńTen krem niektóre osoby też uważają za tłusty.
UsuńZ jednej strony ciekawią mnie te kremy, z drugiej strony trochę boję się tych sylikonów. Nie jestem pewna jak moja skóra reagowałaby na mnie przy dłuższym używaniu. Teraz chętnie spróbowałabym podkładów mineralnym AM, a zakupy BB jeszcze odsunę w czasie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Moja skóra na razie dobrze reaguje na te silikony, ale bacznie ją obserwuję i staram się jak najdokładniej ją oczyszczać
UsuńJa niestety nie używam dlatego nic nie mogę powiedzieć na jego temat,ale po recenzji wywnioskowałam,że może jednak wypróbuję ;>
OdpowiedzUsuńhttp://evelinololove.blogspot.com/2015/10/prezent-od-choies.html
Dla mnie jest zbyt ziemisty :(
OdpowiedzUsuńDo mojej skóry ładnie dopasowuje się ten kolor.
UsuńMam go i uwielbiam, ale następnym razem skuszę się chyba na Skin79 Orange - jego kolor wydaje mi się zdecydowanie lepszy ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie wiem, na jaki skuszę się następnym razem.
UsuńMiałam kilka kremów BB, ale żaden się u mnie nie sprawdził..może z niego byłabym zadowolona?
OdpowiedzUsuńW życiu nie używałam jeszcze azjatyckich miziadeł, ale kurczę, skoro Japonki są takie ładne... kiedyś trzeba zacząć! :D
OdpowiedzUsuńDla mnie jest niestety za jasny.
OdpowiedzUsuńużywam jednego z azjatyckich kremów bb, niedługo zamierzam o nim napisać na blogu:)
OdpowiedzUsuńto czekam na recenzje.
Usuńach ach ale mnie korci ten BB rodem z Azji!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńŁadne jest :))
Usuńmysle ze to idealny kolor dla mnie:)
OdpowiedzUsuńNie używam produktów BB. Kiedyś testowałam z kilku firm i dla mnie ani to krycia, ani formy kremu. Wszystko i nic. Nie do końca spełnia swoje zadania. Zwykle stosuję sam krem, a jak się maluję to dodatkowo podkład. Moja współlokatorka stosuje produkty azjatyckie i również jak Ty sobie je zachwala. Myślę, że ten produkt będzie właśnie dla niej. :-)
OdpowiedzUsuńNie każdemu wszystko będzie tak samo pasować.
UsuńJeszcze nie stosowałam kremów BB z Azji ;) Jednak od dawna interesuję się pielęgnacją Japonek i zamierzam trochę namieszać w swoich przyzwyczajeniach, więc niewykluczone, że sięgnę po ten krem ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję ;)
Dla mnie poza Skinfood Peach Sake Pore, prawie wszystkie te kremy sa za jasne :(
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam azjatyckich kremów BB, ale marzą mi się :D
OdpowiedzUsuńMi się długo marzyły i w końcu mam jeden.
UsuńPodoba mi się opakowanie jednak kremy typu BB nie sprawdziły się u mnie do tej pory.
OdpowiedzUsuńJa też próbowałam różne kremy BB z tych europejskich marek i miałam problem z ich kolorem.
OdpowiedzUsuń