Na początek może zacznę od tuszu do rzęs, który mi podpadł. A potem przejdę już do przyjemniejszej części tego posta, czyli kosmetyków, które lubiłam używać w lutym. Tym tuszem, który się u mnie nie sprawdził jest Catrice 3D Lash Multimizer Effect Mascara. Z założenia miał dawać efekt pogrubiająco-wydłużający. Dodatkowo ma silikonową szczoteczkę. Czyli wszystko to co lubię. Gdy przygotowując się do pisania o nim w tym poście czytałam jego opis, to właściwie u mnie działa dokładnie na odwrót niż powinien.
Po jego użyciu rzęsy nie wyglądają jak rozłożony wachlarz. Są posklejane i jest na nich pełno grudek. Niewygodnie używa się też jego szczoteczki, ponieważ jest ona dość duża, przez co nie dociera do kącików oczu i nie mogę tam rzęs ładnie podkreślić. Ale to jeszcze nie wszystko co mam do zarzucenia temu tuszowi. Bardzo dziwnie się go zmywa. Przeważnie, gdy przykładam wacik nasączony płynem micelarnym i chwilę potrzymam go na powiece, to makijaż wraz z tuszem ładnie się rozpuszcza. Tusz z Catrice robi coś innego - kruszy się. Zmywa się go z oczu w postaci małych grudek. Poprzestanę już może na tym zrzędzeniu i przejdę do bardziej miłych fragmentów.
W lutym zużyję peeling enzymatyczny, który mam od paru miesięcy. A jest to Crystal Peeling Gel marki Skin79. Do tej pory jakoś tak się złożyło, że nie napisałam jego recenzji. Dlatego chciałabym tu o nim wspomnieć. Już od dawna nie stosuję peelingów mechanicznych. Za bardzo podrażniały moją skórę. Peeling enzymatyczny natomiast fajnie rozpuszcza zrogowaciały naskórek.
Bardzo chciałam go wypróbować też z tego powodu, że jest to gommage. Jest to rodzaj peelingu enzymatycznego, czyli zawiera w składzie enzymy, które złuszczają martwy naskórek. A używa się go podobnie jak gumkę do mazania. Aplikuje się go cienką warstwą na skórę twarzy (z pominięciem okolic oczu i ust). Po kilku minutach peeling lekko przysycha. Następnie wykonujemy palcami masaż okrężnymi ruchami. Powoduje to rolowanie i ścieranie się kosmetyku. A wraz z nim usuwamy też martwy naskórek. Resztki kosmetyku można spłukać letnią wodą.
Do pielęgnacji skóry rąk i stóp używam sobie w lutym dwa produkty marki Lirene:
- ODŻYWIENIE olejkowe serum do rąk, skórek i paznokci zawierający 3,5% olejku arganowego i babassu;
- STOP SZORSTKOŚCI intensywnie wygładzający krem-koncentrat do stóp zawierający 20% mocznika
Oba te kremy dobrze się u mnie sprawdzają. Zapewniają skórze odpowiedni poziom nawilżenia, szybko się wchłaniają i nie zostawiają tłustego filmu. Krem do dłoni stosuję zimą bardzo często, aby eliminować suchość, szorstkość i spierzchnięcie skóry, więc dużo ich zużywam.
A teraz coś, co dostałam jeszcze w grudniu na mikołaja, a zaczęłam używać dopiero w lutym. Niestety wszystko przez choróbsko, które mnie dopadło w grudniu. Nigdy jeszcze nie zmagałam się tak długo z katarem. Dopiero w ostatnim tygodniu stycznia odpuściło i zaczęłam odzyskiwać możliwość odczuwania zapachów. Wtedy też zaczęłam używać te wody toaletowe DAG MAR. Mają ciekawe zapachy. Niestety nie są one trwałe. Ale mimo wszystko je używam tak dla urozmaicenia.
Najbardziej podoba mi się zapach o nazwie Sunflower. Jest on bardzo ciepły, najmocniejszy z tych trzech. Nuty zapachowe w nim zawarte to:
- głowa: kwiat pomarańczy, melon, brzoskwinia
- serce:irys, róża herbaciana, cyklamen, osmantus
- baza: drzewo sandałowe, mąkla tarninowa
Bardzo ładny zapach ma też Lily:
- głowa: brzoskwinia, jabłko, zielony hiacynt
- serce: lilia, róża, jaśmin
- baza: bursztyn, piżmo
Do wyboru jest jeszcze Magnolia:
- głowa: czarna porzeczka, mandarynka, grejpfrut
- serce: magnolia, jaśmin, kwiat pomarańczy
- baza: paczula, drzewo sandałowe, cedr, wanilia, piżmo
Od pewnego czasu przerzuciłam się na róże mineralne. W lutym używałam na zmianę FreshMinerals oraz Lily Lolo.
Jak się okazuje moja skóra nie toleruje czerwonych barwników używanych w zwykłych różach. Miałam wysyp pryszczy zawsze w tej samej okolicy na policzkach. Od kiedy używam róży mineralnych policzki powoli mi się goją i nie wyskakują już nowe zmiany na nich. Od razu ładniej wygląda podkład, gdy jest zaaplikowany na skórę o jednolitym zabarwieniu i bez żadnych grudek. Teraz zimą lubię róże w takich ciemniejszych, brudnych odcieniach.
Niestety w lutym nie natrafiłam na żadne ciekawe filmy ani książki, o których mogłabym tu wspomnieć. Chciałabym Wam za to polecić ciekawy kanał makijażowy, który odkryłam przypadkiem w tym miesiącu. Trafiłam na niego w filmach polecanych na YT. Do jego subskrypcji zachęciła mnie świetna jakość nagrywanych filmów, a także udzielane w nich wskazówki i prezentowane makijaże. Kanał ten nosi nazwę Adrianna Grotkowska Make Up. Prowadzi go bardzo sympatyczna dziewczyna. Szkoda, że ma tak mało subskrypcji. Niedawno zamieściła filmik o tym jak poprawić makijażowe wpadki.
A Wy znacie może ten kanał?
Muszę się w końcu skusić na kosmetyki Lily Lolo
OdpowiedzUsuńJa już trochę ich miałam.
UsuńOczywiście,że znam ! Super dziewczyna i do tego bardzo zdolna ! Liczba subskrypcji to tylko kwestia czasu :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje :))
UsuńJa też zauważyłam że na policzkach tam gdzie używam róż, wyskakują mi krostki takie małe. Muszę się przerzucić na róże mineralne. Podoba mi się ten kolor różu z lily lolo
OdpowiedzUsuńTo może być znak, że Twoja skóra źle reaguje na barwniki w różach do policzków. Ja od kiedy używam róży mineralnych, to mam z tym spokój i ładne policzki bez tych krostek.
Usuńz Lily też Sunflower i Lily przypadły mi do gustu.
OdpowiedzUsuńA róże mineralne są najlepsze ;) ubóstwiam mineralne kosmetyki
Ja też lubię kosmetyki mineralne :))
UsuńZakochałam się w tym odcieniu różu z Lily Lolo - przepiękny :)
OdpowiedzUsuńMi się on tez bardzo podoba :))
UsuńRóże są piękne!
OdpowiedzUsuńśliczne są te róże!
OdpowiedzUsuńPiękne kolory róży.Ta dziewczyna z YT ma strasznie sztuczny makijaż :-/
OdpowiedzUsuńMi się on podoba.
Usuńmam ochotę na Crystal Peeling Gel marki Skin79:)
OdpowiedzUsuńJa go niedawno zużyłam.
UsuńNie używałam, żadnego z tych produktów, jednak niektóre mnie zaciekawiły. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie peelingi jak ten od Skin79! Świetnie oczyszczają, a są delikatne dla mojej skóry ):
OdpowiedzUsuńTak - właśnie za to lubię te peelingi :))
UsuńMam chęć na to olejkowe serum do rąk, bo czytałam już kilka pozytywnych opinii :) Zasubskrybowałam kanał, zaciekawiłaś mnie tą dziewczyną :) Ale rzadko mam czas na oglądanie filmików.
OdpowiedzUsuńJa niestety ostatnio tez mam mniej czasu i na oglądanie filmików i na bloga.
UsuńJestem ciekawa tego peelingu enzymatycznego :)
OdpowiedzUsuńDobry jest. Kupiłam go po poleceniu przez Alinę Rose.
Usuńżadnego z tych produktów nie miałam. Filmik zobaczyłam - bardzo przydatny
OdpowiedzUsuńFajnie, że się przydał :))
UsuńMyślę nad różami mineralnymi :)
OdpowiedzUsuńTeż mam te wody toaletowe DAG MAR, mają bardzo przyjemne zapachy.
OdpowiedzUsuńZapachy mają fajne. Szkoda, że nie są trwalsze.
UsuńNie miałam jeszcze żadnego z nich ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o tusze do rzęs to ciężko trafić na dobry, reklamowane wachlarze rzęs na żywo wychodzą gorzej niż żałośnie, zwykle
OdpowiedzUsuńZ własnego doświadczenia wiem, że najlepsze tusze to te, które nie są reklamowane :D
Usuńnie znam nic, nawte kanału na yt a myślałam, że obeszłam już cały!
OdpowiedzUsuńJa też co jakiś czas znajduję nowe kanały.
Usuńśliczne kolorki róży :)
OdpowiedzUsuńDlatego je wybrałam.
Usuńojoj nie kuś mnie tymi perfumami:D
OdpowiedzUsuńNo dobrze - nie kuszę :))
Usuńja ostatnio też trafiłam na jakiś kiepski tusz :/ i właśnie się zastanawiam w jaki zainwestować kolejnym razem
OdpowiedzUsuńObecnie używam z Lily Lolo i jest fajny.
UsuńKrem Lirene do stóp z przyjemnością wypróbuję! Róż Lily Lolo przepięknie prezentuje się na dłoni!
OdpowiedzUsuńu mnie hitem ostatniego miesiąca jest brokatowa hybryda semilaca i rzęsy z jakiejś azjatyckiej stronki
OdpowiedzUsuńJa właśnie mam brokatowy lakier z Semilaca na paznokciach :))
Usuńskin79 <3
OdpowiedzUsuńO będę wiedziała aby unikać tej mascary podczas zakupów.
OdpowiedzUsuńNie polecam jej.
UsuńSzkoda, że te wody okazały się nie trwałe :(
OdpowiedzUsuńNigdy nie kupowałam tego tuszu i z pewnością nie kupię po przeczytaniu Twojej opinii :)
OdpowiedzUsuńRóż Fresh Miberals, swoją drogą marka jest mi zupełnie obca, wygląda absolutnie pięknie.
OdpowiedzUsuńJa tez słabo znam tą markę. Z ich produktów mam tylko ten róż.
UsuńProdukty Lili Lolo uwielbiam, są fantastyczne. miałam wszystkie te perfumy ale podzieliłam się nimi z mamą i siostrą
OdpowiedzUsuńJa też podzieliłam się z mamą.
UsuńOj te perfumy bardzo mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuń