1. ANATOMICALS modnie owocowy żel pod prysznic (300 ml) - żel ten znalazłam w jednym ze ShinyBoxów. Kosmetyki tej marki od dawna mnie ciekawiły, ale jakoś żadnego nigdy nie kupiłam. Dlatego fajnie, że nadarzyła się okazja, aby coś z tej firmy wypróbować. Jednak kosmetyk ten nie powalił mnie swoim działaniem. Nie należy oceniać firmy po wypróbowaniu jednego kosmetyku, jednak miało być modnie i owocowo, a wyszło inaczej. Żel zapach ma mdły i nudny. Pieni się słabo. Trzeba go sporo używać na raz, aby się móc umyć - co wpływa na jego słabą wydajność. Jedynie jego opakowanie mi się podoba.
2. OCEANIA żel pod prysznic (500 ml) - lubię te żele dostępne w Biedronce. Może nie mają szałowych zapachów, ale za tą cenę, wydajność i skuteczność - lubię je używać. Tym razem miałam wersje mleko i miód.
3. AUSSIE Miracle Moist szampon (miniaturka 75 ml) - szampon ten jest dobry w działaniu, wydajny i ma przyjemny zapach. Do tego dobrze się pieni, łatwo spłukuje i nie plącze włosów. Ale przede wszystkim dobrze je oczyszcza. Jednak nie widzę różnicy między jego działaniem, a innymi tańszymi szamponami. Dlatego nie ma sensu, abym miała go jeszcze kupować.
4. NACOMI zimnotłoczony kosmetyczny olej z czarnuszki (30 ml) - dużo czytałam o tym oleju i bardzo chciałam go wypróbować. Niby znajdował się w malutkim opakowaniu, ale był bardzo wydajny. Wystarczył mi na ok. 3 miesiące regularnego stosowania. Lubiłam go za to, że nie był ciężki - jak na olej dość szybko się wchłaniał i nie zatykał porów. Ładnie nawilżał skórę. Jego stosowanie wpływało na poprawę stanu skóry, która stała się promienna i elastyczna. Jednak przede wszystkim przyspieszał gojenie wyprysków. Do tej pory z wypryskami walczyłam za pomocą Effaclar DUO - miałam nawet kupić następne jego opakowanie, jednak odkąd zaczęłam używać olej z czarnuszki ten krem z La Roche-Posay nie był mi już potrzebny. Nie zauważyłam, aby olej ten miał jakieś wady.
5. ORIENTAL SECRET antystresowa koreańska maseczka relaksująca i nawilżająca - saszetka zawiera jedną maseczkę. Jej cena to ok. 6 zł. Nakłada się ją na twarz na 20-30 minut. Z jej działania jestem zadowolona. Po jej użyciu skóra wygląda na promienną i jest dobrze nawilżona. Składniki aktywne w niej zawarte to: grzyby migdałowe (nawilżają i relaksują), soplówka jeżowata (ma właściwości antykancerogenne), lukrecja gładka (tonizuje, działa kojąco).
6. BANIA AGAFII pielęgnacyjny balsam do włosów ochrona koloru (100 ml) - przeznaczony jest do włosów farbowanych. Stosuje się go na umyte i wilgotne włosy, rozprowadzając na całej ich długości na 2-3 minuty. Lubię te maseczki w saszetkach Bani Agafii. Mają przyjemny zapach i fajną konsystencje (nie za gęste, nie za rzadkie). Maseczka ta nawilża włosy i wspomaga ich rozczesywanie po umyciu. Nie ma potrzeby stosowania jej w dużych ilościach. Taka saszetka wystarczyła mi na 10 użyć.
7. ZIAJA wazelina kosmetyczna (30 ml) - wazelinę kosmetyczną stosuję głównie zimą jako natłuszczacz. W chłodne dni dobrze chroni usta przed spierzchnięciem i pękaniem.
8. CATRICE Re-Touch Light-Reflecting concealer (1,5 ml) - był to korektor rozświetlający pod oczy. Miał on dość małą pojemność, dlatego szybko się skończył. Więcej na jego temat można przeczytać w recenzji TUTAJ.
9. GRASHKA korektor pod oczy - nie lubiłam używać go jako korektor pod oczy. Jak dla mnie był zbyt lepki i za bardzo zbierał się w załamaniach pod oczami. Jednak świetnie sprawdził się u mnie jako baza pod cienie. Dzięki temu, że miał beżowe zabarwienie, to ładnie wyrównywał koloryt powieki. Dzięki tej jego lepkości fajnie trzymały się go cienie. O dziwo nie zbierał się w załamaniach powieki, tylko utrzymywał cienie na swoim miejscu. Jednak nie zamierzam kupować kolejnego opakowania - jest on słabo dostępny, a poza tym teraz wolę stosować inne bazy.
10. Zużyłam też kilka próbek. Ogólnie nic ciekawego swoim działaniem nie reprezentowały te kosmetyki, z wyjątkiem jednego. Spodobało mi się działanie maści na spękane stopy marki GEHWOL med. Nie mam problemu ze skórą stóp: nie mam popękanych pięt, ani silnych zrogowaceń. Jednak maść ta działa bardzo nawilżająco i regenerująco na skórę. Żaden drogeryjny krem nie zapewniał tego moim stopom. Dlatego zastanawiam się nad zakupem pełnowymiarowego opakowania. Kosmetyki tej marki dostępne są w aptekach i dobrych gabinetach kosmetycznych. Producent pisze, że przy regularnym stosowaniu skóra jest elastyczna i odporna, maść przynosi ulgę przy pęknięciach i zaczerwienieniach skóry. Dla zainteresowanych podaję jeszcze dokładny skład: Petrolatum, Aqua, Panthenol, Zinc Oxide, Potassium Castorate, Propylene Glycol, Glycerin, Bisabolol, Eucalyptus Globulus (Eucalyptus) Leaf Oil, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Oil, Menthol, Camphor, Cymbopogon Nardus (Citronella) Oil, Lavandula Hybrida (Lavandin) Oil, Thymus Vulgaris (Thyme) Flower/Leaf Oil, Parfum, Citral, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Limonene, Linalool, Alpha-Isomrthyl Ionone.
A jak tam Wasze zużycia w tym miesiącu ???
Piękne opakowanie ma ten żel owocowy, wyjątkowo oryginalne ;)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie :))
UsuńŁadnie, ładnie ;)
OdpowiedzUsuńtrochę się tego nazbierało :))
UsuńJa mam też żel z ANATOMICALS zużyty w połowie, często sięgam po różne żele i kosmetyki myjące zamiennie.
OdpowiedzUsuńJa tak robiłam. Jednak teraz wolę mieć otwarte maksymalnie 3 i dopiero jak któryś zużyję, to biorę nowy.
UsuńU mnie znacznie mniej zużycia kosmetyków w kwietniu. Męczę teraz dwa kremy, które się u mnie nie sprawdzają i nie widać ich końca. Wazelinę z ziai uwielbiam !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja też tak nieraz mam, że kosmetyki, które się nie sprawdziły bardzo długo nie mogą się zużyć.
UsuńBardzo ładne denko! Szkoda, że żel Anatomicals okazał się być tak słaby, ich krem do rąk bardzo polubiłam.
OdpowiedzUsuńJa z kosmetyków tej firmy miałam tyko ten żel.
UsuńJa tylko zużyłam krem do twarzy i tonik ;-)
OdpowiedzUsuńto też nieźle :))
UsuńNiestety nie znam, ani jednego z tych produktów, ale niesamowicie spodobało mi się opakowanie tego żelu :))
OdpowiedzUsuńPrzyciąga uwagę :))
UsuńWazelina z ziai cudowna :)
OdpowiedzUsuńTak - zwłaszcza zimą lubię ją stosować.
UsuńPostarałaś się, zużyłaś nawet saszetki :)
OdpowiedzUsuńMuszę się brać za próbki, bo zaczyna mi ich się za dużo zbierać.
UsuńKiedyś lubiłam olej z czarnuszki, może niedługo do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuńDobry był, ale teraz używam lepszy z Orientany
UsuńFajnie i sporo wszystkiego w sumie Ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńno i bardzo dobrze - powoli zużywam zapasy.
UsuńCałkiem ładne denko : Nie znam żadnego z tych kosmetyków, mam żel Anatomicals, ale jeszcze go nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńMój wystarczająco długo czekał na swoja kolej.
UsuńNie miałam żadnego z nich :)
OdpowiedzUsuńNo fajnie, ja nie umiem zużywać próbek ahh nad czym ubolewam rzecz jasna :)
OdpowiedzUsuńMi też ciężko idzie zużycie próbek. Jednak cieszę się, że się za to zabrałam, bo natrafiłam na kilka bardzo fajnych kosmetyków wśród nich.
UsuńWazelinę z Ziaji często stosuję na usta ;)
OdpowiedzUsuńMiałam z Anatomicals szampon, też był mocno przeciętny.
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć.
Usuńpolubiłem ten orektor mimo małej pojemności
OdpowiedzUsuńJa również
UsuńWstyd się przyznać, ale u mnie żel anatomicals jeszcze czeka na swoje 5 minut ;)
OdpowiedzUsuńu mnie też długo się naczekał.
UsuńJa staram się unikać próbek - nie przepadam za nimi.
OdpowiedzUsuńa ja się cieszę, że te dostałam, bo natrafiłam na kilka fajnych kosmetyków wśród nich. Jeden krem opisałam tutaj. A reszta będzie w zużyciach maja.
UsuńUwielbiam biedronkowe żele pod prysznic :-)
OdpowiedzUsuńJa też - został mi już ostatni i czas uzupełnić zapasy żeli.
UsuńMam tylko korektor z CATRICE i szału nie robi na szczęście kupiłam go na promocji.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, dlatego nie kupię go ponownie.
UsuńKuszą mnie kosmetyki Anatomicals ;) Ładnie Ci poszło zużywanie ;)
OdpowiedzUsuńMi zużycia nie idą. Więcej otwieram i kupuję niż kończę :(
OdpowiedzUsuńJa się staram już tak nie robić.
Usuńwooow ja tej bazy Grashkowej nie użyłam ani razu ;o a właśnie sobie przypomniałam że ją miałam ;oo poza tym dziwi mnie, że żel z Anatomicals taki słaby :< miałam parę kosmetyków od nich, nie ten co Ty, ale byłam zadowolona mega! :)
OdpowiedzUsuńTo wypróbuj ta bazę - ja ją polubiłam.
UsuńNieźle Ci poszło. Ten żel anatomicals też miałam w planie zużyć w kwietniu ale mi się nie udało:(
OdpowiedzUsuńMi się udało. Długo już leżał w moich zapasach żeli i nie chciałam, aby się przeterminował.
Usuńz GEHWOL miałam kilka próbek, ale wystarczyły bym polubiła ich produkty
OdpowiedzUsuńja mam tak samo :))
Usuńprzypomniałaś mi że muszę coś z próbkami zrobić xd
OdpowiedzUsuńnajlepiej zabrać się za ich zużycie :))
UsuńUwielbiam wazelinę Ziai <3
OdpowiedzUsuń