9 stycznia 2017

Jak się sprawdziły nowości Lirene, czyli baza, podkład i korektor

Witajcie w Nowym Roku!!!
W końcu udało mi się zabrać za napisanie postu. Zaraz po świętach dopadło mnie paskudne choróbsko i długo nie mogłam tego wyleczyć. Panuje u nas jakiś taki wirus, który jak kogoś dopadnie, to nie odpuszcza zbyt szybko. Do tego jest bardzo zaraźliwy. Mam nadzieję, że najgorsze już za mną. A teraz chciałabym skupić się na nowościach w ofercie marki Lirene.



Lirene, Be Glam, baza rozświetlająca

Baza pod podkład jest to ten etap w makijażu, którego od dawna nie używałam. Zraziłam się do baz po tym jak mnie pozapychały, a moja skóra źle reagowała na te wszystkie silikonowe cuda. Dla mnie bazę stanowiła zadbana i dobrze nawilżona skóra. Dlatego, gdy w paczce z nowościami od Lirene znalazłam bazę, to na początku bałam się jej użyć. Nie chciałam zaszkodzić swojej skórze. Jednak moje obawy okazały się bezpodstawne. Baza ta dobrze się sprawdziła, a nawet spowodowała, że bardziej otworzyłam się na wypróbowanie też i innych.


Trochę na początku nie byłam zadowolona z faktu, że trafiła mi się baza rozświetlająca, ponieważ mam cerę mieszaną, która i tak sama z siebie się świeci w strefie T. A przecież dostępna jest też baza na zaczerwienienia i matująca. Jednak, gdy pierwszy raz ją wypróbowałam okazało się, że nie jest źle. Baza posiada kremowo-żelową konsystencje. Nie jest taka typowo silikonowa - owszem pozostawia skórę gładką, ale nie jest ona śliska, ani tłusta. Be Glam ma biały kolor, ale po roztarciu na skórze jest bezbarwna. Efekt rozświetlenia, który daje jest bardzo subtelny i co najważniejsze - nie przeszkadza mi on. Dlatego chętnie po nią sięgam przy codziennym makijażu. Dodatkowo bardzo fajnie aplikuje się na nią podkład, a baza przedłuża jego trwałość.


Lirene, Perfect Tone, fluid dopasowujący się do koloru cery

Niestety moja skóra coś ostatnio nie lubi się z podkładami tej marki. A szkoda, bo ten fluid zapowiadał się bardzo ciekawie. Kilka moich podejść do niego było bardzo obiecujących, jednak pewien drobny szczegół nie pozwala mi go używać.


Zacznę może od tego, co mi się w nim spodobało. Perfect Tone daje fajne uczucie na skórze. Jest lekki, ale dość dobrze kryjący. Zakryje mniejsze zaczerwienienia i przebarwienia na skórze. Ładnie wyrówna koloryt, ale wiadomo, że z większymi problemami nie obejdzie się bez korektora. Ładne ma też wykończenie - nie jest to mat, ani tym bardziej błysk. To coś pomiędzy tymi dwoma odpowiednio wyważone. Dlatego nie dziwię się, że zbiera tak dużo dobrych opinii.


Niestety częściowym problemem jest u mnie to, że dostałam za ciemny dla mnie ocień o numerze 120. Niby jest to produkt dopasowujący się do koloru cery. Znalazłam nawet opinie osób, dla których odcień ten był za ciemny i się ładnie wtopił po aplikacji. Niestety u mnie się to nie dzieje. Nie stanowiłoby to żadnego problemu, bo nie jest to najjaśniejszy odcień w jakim Perfect Tone jest dostępny. Dlatego wybrałam się do drogerii, aby sprawdzić te jaśniejsze odcienie. Jest ich aż dwa: 110 oraz 100. Ivory, czyli 100, byłby idealny, gdyby nie to, że z czasem ciemnieje na mojej skórze. Jego trwałość mogłaby być też lepsza. Dlatego na chwilę obecną nie używam tego podkładu i zastanawiam się co z nim zrobić. Czy poczekać do lata jak się nieco opalę i wtedy może będzie bardziej pasował, czy go po prostu "puścić dalej w świat"?


Lirene, No Dark Circles, korektor rozświetlający

Abym polubiła No Dark Circles musiałam najpierw nauczyć się go używać. Nie jest to pierwszy korektor, z którym mam do czynienia. Jednak dziwiło mnie, że tak wiele osób go chwali, a u mnie daje beznadziejne efekty. Nie rozumiałam co w nim te osoby takiego widzą. Okazało się, że problem tkwił w sposobie jego aplikacji. 


Na początku aplikowałam go pędzlem - ale jego lekka formula robiła straszne smugi. Dlatego próbowałam też wklepać palcem. Jednak dalej to, nie było to. Już myślałam, że nic z tego nie będzie, aż z pomocą przyszedł mi jeden z filmików Katosu, gdzie pokazywała, że dobrze aplikuje jej się korektor suchą gąbeczką. I to było to - wypróbowałam i od tej pory bardzo polubiłam się z No Dark Circles. Co prawda korektor jest zaopatrzony w swoją gąbeczkę. Jednak jest ona dla mnie za twarda i ma trudny do obsługi kształt. Do tego jest mało higieniczna, bo nie da się jej umyć. Mi do aplikacji tego korektora najlepiej używa się gąbeczki w formie malutkiego jajka. 


Jest to bardzo lekki korektor. Przeznaczony typowo pod okolice oczu. Ma nie obciążać skóry i ładnie odbijać światło, czyli dawać zarazem efekt rozświetlenia. Jego krycie jest małe, ale nie takie jest jego zadanie. Stosuję go na kryjący korektor z Catrice. Razem tworzą fajny duet.

Jeśli chodzi o sprawy, które mi się w tym produkcie nie podobają - będzie to opakowanie. A konkretnie chodzi mi o to, że wydobywa się z niego za dużo zawartości. Tubka jest bardzo miękka przez co, gdy otwieram korektor czasem zdarza mi się ją za mocno ścisnąć, a wtedy wydostaje się go więcej niż zużyję podczas makijażu. 

 Tak prezentują się te wszystkie kosmetyki razem. Jak widzicie podkład jest dość ciemny.

 
Mieliście którychś z tych kosmetyków?
Co o nich sądzicie?

59 komentarzy

  1. O, mama wczoraj mnie pytała o tą markę :) teraz będę mogła jej pokazać Twój wpis i będzie wszystko wiedziała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. uuu ne dla mnie bo za ciemne i kiedyś coś od nich miałąm ale mm nie hhaha

    OdpowiedzUsuń
  3. lubię te bazy :) Podkłąd ma srebrne drobinki ! :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten podkład rzeczywiście jest ciemny. Musze potestować bazy. Zazwyczaj ich w ogóle nie stosuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie - ja też ich za bardzo nie używałam.

      Usuń
  5. Szkoda ,że ten fluid tak dziwnie ciemnieje...

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do bazy to ja sięgam po matujące, wygładzające zawsze ;) Podkład musi być u mnie mocno kryjący i nie wiem czy ten by się spisał na medal ;) Ale korektorem mnie zaintrygowałas;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten podkład nie należy ani do matujących, ani do mocno kryjących.

      Usuń
  7. Zainteresował mnie ten korektor :)

    OdpowiedzUsuń
  8. oj rozglądam sie za bazą pod podkład

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te z Lirene nie są drogie i zbierają dużo dobrych opinii.

      Usuń
  9. Osobiście nie przepadam za kosmetykami tej marki.
    Pozdrawiam - http://izabiela.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mam takie, które lubię. Ale nie wszystkie się u mnie sprawdzają.

      Usuń
  10. Podkłady Lirene to nie moja bajka, ale baza za mną chodzi:)

    OdpowiedzUsuń
  11. zaciekawiłaś mnie tym korektorem pod oczy, aktualnie szukam jakiegoś fajnego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko trzeba pamiętać, że on jest bardzo lekki i nie daje mocnego krycia.

      Usuń
  12. baza mnie zaciekawiła, ale póki co chyba się nie skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko się zdecydować tyle baz jest dostępnych na rynku.

      Usuń
  13. Ja najbardziej polubiłam podkład mam nr 110 i 120 prawie nie różnią się odcieniem ;) u mnie bardzo dobrze się dopasowują do odcienia skóry ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla mnie same nowości, podkład to nie mój kolor, z resztą ostatnio ciągle trafiam na za ciemne.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jakoś boje się Lirene po ostatnim podkładzie :) A i ja nie lubię produktów z już zainstalowaną, że tak powiem gąbeczką. Strasznie niehigieniczna opcja. A jeśli ta jest jeszcze twarda. Dobrze, że znalazłaś dla niej rozwiązanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie te nowe podkłady Lirene też się za bardzo nie sprawdzają.

      Usuń
  16. Bardzo lubię tę firmę :)
    Na moim blogu trwa konkurs - zapraszam do udziału!

    OdpowiedzUsuń
  17. najbardziej mnie ciekawi korektor rozświetlający ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. ten korektor jest przyjemny:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja mam bazę matującą i jestem z niej zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam żadnego, ale ta baza mnie ciekawi :) Co do podkładu -dla mnie zdecydowanie za ciemny

    OdpowiedzUsuń
  21. Podkład zdecydowanie dla mnie za ciemny :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kurcze, ciemne to towarzystwo :D
    Ale na bazę bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na bazę rozświetlającą, to jest bardzo fajna.

      Usuń
  23. Kupiłam ostatnio ten podkład i jestem w trakcie testów - zobaczymy ! Zapowiada się niczemu sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. szukam lekkiego ale kryjącego podkładu, zaciekawiłaś mnie, bo szczerze rzadko zwracam uwagę na produkty Lirene a też używam tak jasnych odcieni jak Ty :)
    asziaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też szukam lekkiego podkładu, aby ładnie wyrównywał koloryt skory i był matujący.

      Usuń
  25. Korektor ma ciekawe zakończenie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. U mnie minerałki kròlują.

    OdpowiedzUsuń
  27. Jeszcze nie miałam kosmetyków z tej firmy, więc muszę spróbować. Wspaniały blog i ciekawe podpowiedzi urodowe :D Dorotka trzymaj tak dalej :) Pozdrawiam! Ja z kolei w książkach siedzę ;) Zapraszam: wszystkococzytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Podkład faktycznie ciemny jest :P

    OdpowiedzUsuń
  29. Mnie interesuje od dłuższego czasu ten podkład ;)

    Co masz na paznokciach, piękny kolor ♥

    OdpowiedzUsuń
  30. Chyba jeszcze nie miałam nic z kolorówki tej marki. Podkład mnie zaciekawił, ale miałabym problem z odcieniem. Baza też wygląda interesująco, choć ja na co dzień baz nie używam, rezerwuję je na większe wyjścia.

    OdpowiedzUsuń
  31. Lubię kosmetyki tej marki. Właśnie poszukuję dobrej bazy pod makijaż.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  32. To Semilac w kolorze Elegant Cherry.

    OdpowiedzUsuń