23 czerwca 2017

ENERGETYZUJĄCE TRIO LIRENE C + Dpro Vitamin Energy: żel myjący, serum oraz krem do twarzy

W mojej codziennej pielęgnacji skóry twarzy nie zmieniają się kroki. Czyli ta rutyna pielęgnacyjna, którą po kolei wykonuję rano i wieczorem. Zmiany, które zachodzą dotyczą stosowanych kosmetyków. Zdarza mi się, że po zużyciu jednego produktu, kupuję drugi taki sam - ale ma to miejsce dość rzadko. Chęć poznawania nowości i ich działania jest ode mnie silniejsza. Dlatego w mojej obecnej pielęgnacji skóry twarzy stosuję nową linię kosmetyków marki Lirene: C + Dpro Vitamin Energy - przeznaczoną dla osób 30+, gdy widoczne stają się pierwsze oznaki starzenia skóry, spada poziom nawilżenia i pojawiają się pierwsze zmarszczki mimiczne. Dobrze jest mieć całą serię kosmetyków, ponieważ powinno to wspomagać ich wzajemne działanie.


ŻEL MYJĄCO-ENERGETYZUJĄCY DO KAŻDEGO TYPU CERY

Oczyszczanie skóry to pierwszy krok w jej pielęgnacji. Tutaj przydaje się ten żel. Jest on bardzo gęsty, dlatego trudno wydobyć go z opakowania. Jednak jest na to sposób - po prostu już od pierwszego użycia trzymam go postawionego na zakrętce. Dobrze, że opakowanie jest tak zaprojektowane, że jest płaskie od wierzchu. Jednak ta jego gęstość ma też i swoją zaletę. Otóż produkt ten jest bardzo wydajny. Wystarczy użyć jego niewielką ilość. Ja robię to tak, że wylewam go nieco na dłonie, mieszam z wodą i wtedy myję twarz. Jak już się spieni, to łatwo go spłukać. 


Ogólnie cała ta linia utrzymana jest w bardzo energetyzującej pomarańczowej tonacji. Gdy stoją na półce wśród innych kosmetyków bardzo przyciągają uwagę. A zwłaszcza ten żel. W przezroczystym opakowaniu bardzo dobrze go widać - szczególnie zawieszone w nim pomarańczowe i żółte kuleczki. Są to mikrokapsułki z witaminę E, które pod wpływem dotyku rozcierają się. Warto tu również wspomnieć o jego zapachu, który jest soczyście cytrusowy. Pod tym względem bardzo fajny do stosowania zwłaszcza latem.


Używam go do oczyszczania skóry rano i wieczorem. Jestem zadowolona z tego jak sobie z tym radzi. Po jego użyciu skóra nie jest sucha, ani nie mam uczucia "ściągnięcia". Jedyne z czym nie zgodzę się, to zapewnienia producenta, że zwęża pory i zmniejsza ich widoczność. Za krótko mamy go na skórze, aby zdołał zadziałać coś w tym temacie. Żel myjący ma pojemność 200 ml i kosztuje ok. 16 zł.


SKONCENTROWANE STIMUSERUM NA NOC

Aplikuję je wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy i szyi. Rozprowadzam je też nieco na dekolt. Produkty z witaminą C lubię stosować, ponieważ dają efekt zdrowo wyglądającej skóry, dlatego chciałam wypróbować również i to serum. Produkt znajduje się w przezroczystym, szklanym opakowaniu z pompką. Niby wszystko fajnie, bo powinno wygodnie się je używać. Jednak ja mam problem z tą pompką - cały czas mi się odkręca, nawet jak ją porządnie dokręcę. Na szczęście działa dobrze i wydobywa odpowiednią porcję serum, która wystarcza na jedną aplikację. 


Serum to zawiera hybrydowe połączenie dwóch form witaminy C: aktywną formę lipofilową oraz stabilną zamkniętą w liposomach - czyli tych widocznych pomarańczowych i żółtych kuleczkach. Serum dodatkowo zawiera też witaminę D i E. Wszystko ładnie, ale czemu to opakowanie nie jest z ciemnego szkła? Przecież wiadomo, że witamina C jest wrażliwa na światło.


Produkt ten, podobnie jak żel myjący, jest dość gęsty. Zaaplikowany w zbyt dużej ilości pozostawia lepką warstwę. Zauważyłam, że lepiej jest używać go mało, ale na dużą powierzchnię skóry. Wtedy szybko się wchłania i można przystąpić do aplikacji kremu. Serum ma też ten charakterystyczny cytrusowy zapach, ale łagodniejszy niż żel myjący. Najlepiej stosować go zgodnie z zaleceniami, czyli na noc. Próbowałam tak z ciekawości rano - ale nie nadaje się pod makijaż. StimuSerum ma pojemność 30 ml, kosztuje ok. 27 zł.


NAWILŻAJĄCY KREM-ŻEL ROZŚWIETLAJĄCY

W skład serii C + Dpro Vitamin Energy wchodzą też dwa kremy do twarzy. Jeden z nich to: Krem głęboko nawilżający na noc. A ja mam ten drugi, czyli Nawilżający krem-żel rozświetlający. Jest on przeznaczony do stosowania zarówno na dzień jak i na noc. Ja używam go tylko rano, ponieważ na wieczór mam inny, bardziej treściwy. 


Jego formuła łączy w sobie coś pomiędzy kremem a musem. Jest lekki, łatwo się rozprowadza i szybko się wchłania. Do tego ma jeszcze ten śliczny cytrusowy zapach. Jest on wyczuwalny, ale nie nachalny. Znajduje się w zakręcanym słoiczku. Krem ma lekko brzoskwiniowy kolor, a także zatopione w nim pomarańczowe kuleczki. Opakowanie to ma pojemność 50 ml, kosztuje ok. 25 zł. 


Nie opisywałam działania serum, ponieważ stosuję je równolegle z tym kremem i ich działania pokrywają się. Kosmetyki te używam już dwa miesiące i zauważyłam pewne efekty. Nawilżają skórę i lekko ją ujędrniają. Przy regularnym stosowaniu ich przez ten czas spodziewałam się lepszych efektów. To nie są pierwsze kosmetyki z witaminą C, z którymi mam styczność. Te, które miałam do tej pory dawały bardziej zauważalne efekty i to nieraz już po miesiącu. Skóra była bardziej rozpromieniona, świeża i pełna blasku. Tutaj ten efekt jest mały. Nie uważam, że te kosmetyki Lirene są złe, bo one działają. Jednak miałam kosmetyki tej marki, z których byłam bardziej zadowolona, jak na przykład te z linii BIO NAWILŻENIE

A Wy używaliście może kosmetyki z linii Lirene C + Dpro Vitamin Energy?
Co o nich sądzicie?

31 komentarzy

  1. Mam całą trójcę, jednie kremik inny ten głęboko nawilżający. Uważam że seria jest ciekawa i całkiem dobra jak na drogeryjne kosmetyki. Nie podrażniła, nie zapchała, taka bardzo poprawna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na drogeryjne produkty to ta seria jest fajna. Tylko, że ja miałam styczność z kosmetykami profesjonalnymi i bardziej je preferuję.

      Usuń
  2. szkoda, że działanie kosmetyków nie jest bardziej intensywne, ale i tak to trio wydaje się być ciekawe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na tą półkę cenową, to są to dobre produkty. Jednak dla mnie nieco za słabe.

      Usuń
  3. Też nałożyłam z ciekawości serum pod makijaż i wszystko u mnie było ok :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi natomiast nie podobało się używać go pod makijaż.

      Usuń
  4. Po uważnym przeczytaniu, dochodzę do wniosku, że moja skóra potrzebuje czegoś silniejszego ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też przerzucam się na mocniej działające serum.

      Usuń
  5. Nie miałam tej serii, na razie nie jest mi potrzebna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydają się takie średniaczki. Raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie zużywam je powoli, ale rozglądam się za innymi kosmetykami.

      Usuń
  7. też nie korzystałam, a skoro nie zachwalasz to poszukam czegoś innego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mówię, że są to złe kosmetyki, po prostu są dla mnie nieco za słabe.

      Usuń
  8. Ja wybrałam ostatnio kilka kosmetyków Evree i zakochałam się w tej marce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Żel do mycia twarzy z chęcią przetestuję.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie widziałam jeszcze tej serii :D

    OdpowiedzUsuń
  11. A u mnie serum czeka na swoją kolej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie te kosmetyki też chwilkę poczekały, bo chciałam zacząć je razem używać.

      Usuń
  12. W zapasach mam serum z tej serii i jestem bardzo ciekawa jak się u mnie sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może będziesz z niego bardziej zadowolona niż ja.

      Usuń
  13. Lubię Lirene ale o tych kosmetykach nigdy nie słyszałam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie dlatego, że to jest nowość w ofercie Lirene, ale widziałam je już w sklepach.

      Usuń
  14. Kusi mnie ta seria ale mam spore zapasy więc na razie odpuszczam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na szczęście uporałam się już z zapasami i używam wszystko na bieżąco.

      Usuń
  15. Chciałabym wypróbować tą serię.

    OdpowiedzUsuń