Dostałam go na spotkaniu blogerek, które miało miejsce we wrześniu w Rzeszowie (relacja TUTAJ) i od tej pory go używam. Na początku obawiałam się jak to będzie z jego kolorem, ponieważ różnie to bywa z podkładami, których nie sprawdziło się przed używaniem. Mam go w odcieniu numer 15 - i tak się składa, że jest dobrze dopasowany do tonacji mojej skóry, a do tego nie ciemnieje na niej. Z czego się bardzo cieszę.
Producent klasyfikuje go jako rozświetlający, z czym zgodzę się, ale nie do końca. Jestem posiadaczką cery mieszanej, która przetłuszcza się a zarazem bardzo świeci w strefie T, dlatego najchętniej sięgam po podkłady matujące. Podoba mi się na skórze ten pudrowy efekt, który dają. W podkładach rozświetlających przeszkadzało mi to, że po ich aplikacji świeciłam się na całej twarzy (nie tylko w strefie T). Jednak okazuje się, że nie wszystkie są takie. Teint Ideal daje bardzo delikatne rozświetlenie, z efektem zdrowej, promiennej cery. Bardzo mi się to podoba, dlatego dość często po niego sięgałam przez ostatni miesiąc. Podoba mi się to, że twarz jest ujednolicona, bardzo delikatnie rozświetlona, ale nie jest to efekt zbyt mocnego świecenia. Po prostu rozświetla on skórę bardzo subtelnie.
Z tym podkładem mam jeszcze tak, że zaraz po aplikacji na skórę nie wygląda on zbyt korzystnie. Na początku nawet zastanawiałam się czy w ogóle będę go używać. Inne podkłady, które miałam zaraz po rozprowadzeniu na skórze i przypudrowaniu (czyli tak na świeżo) wyglądały ładnie, a z czasem zaczynały się świecić i tracić na tym efekcie. Z Teint Ideal jest inaczej. On dopiero pod wpływem ciepła skóry i gdy "przegryzie" się już nieco z sebum zaczyna ładnie wyglądać. W efekcie nie tworzy efektu maski i skóra wygląda na wypoczętą.
Zauważyłam też, że najlepiej jest przypudrować go jak najmniejszą ilością pudru. Ja go tylko tak leciutko muskam pędzlem. Gdy na początku aplikowałam - tak z przyzwyczajenia - większą ilość pudru, to podkład ciastkował się i wyglądał nieładnie. W jego przypadku im mniej, tym lepiej. Podkład ma lekkie krycie. Wyrównuje koloryt skóry, ale na większe problemy nie obejdzie się bez korektora. Ale za to można stopniować nieco jego krycie. Po nałożeniu pierwszej warstwy, w miejsca gdzie jeszcze coś prześwituje, to dokładam jeszcze nieco podkładu i jest już dobrze. U mnie najczęściej są to zaczerwienione policzki. Ma on dość rzadką i lejącą konsystencje. Źle rozprowadzało mi się go palcami, ponieważ robiły się wtedy smugi. Najlepiej sprawdzał się tutaj pędzel z syntetycznego włosia.
Jest wydajny. Dzięki praktycznemu opakowaniu z pompką wydobywa się go tyle, ile akurat potrzeba. Opakowanie to jest szklane i solidne. Doskonale widać ile podkładu jeszcze zostało. Dobrze sprawdza się jako taki do używania na co dzień. Wszystko to dzięki temu, że jest lekki i naturalnie wygląda na skórze. Dobrze współpracuje z kremami i pudrami, które używam. Nie miałam przypadku żeby zaczął się brzydko rolować czy wałkować. Jest dość trwały - dobrze wygląda na skórze tak ok. 6 godzin. Schodzi równomiernie.
Skład: AQUA / WATER - CYCLOPENTASILOXANE - ALCOHOL DENAT. -
BUTYLENE GLYCOL - ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE - PEG-10 DIMETHICONE -
PHENYL TRIMETHICONE - SQUALANE - BIS-PEG/PPG-14/14 DIMETHICONE -
SORBITOL - TALC - ALUMINUM HYDROXIDE - MAGNESIUM SULFATE - NYLON-12 -
DISODIUM STEAROYL GLUTAMATE - TOCOPHERYL ACETATE - ASCORBYL GLUCOSIDE -
MALTITOL - LACTOBACILLUS FERMENT - CI 77891 / TITANIUM DIOXIDE - CI
77491, CI 77492, CI 77499 / IRON OXIDES - CI 77163 / BISMUTH OXYCHLORIDE.
Mieliście ten podkład?
Co o nim sądzicie?
Miałam jedynie próbki i póki co nie zdecydowałam się na większe opakowanie.
OdpowiedzUsuńAha
UsuńKolor ładny - żółty :)
OdpowiedzUsuńKolor ma fajny.
UsuńNie miałam podkładów z tej firmy.
OdpowiedzUsuńja też nie.
UsuńJa w sumie też nie - to jest mój pierwszy podkład tej marki.
UsuńNie miałam nigdy.
OdpowiedzUsuńJa wcześniej też nie.
UsuńNie miałam, ale nie mówię mu nie :)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej też nie miałam, dlatego cieszę się, że mogłam go wypróbować.
UsuńZnam pielęgnację od Vichy, ale podkładu nigdy nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory też głównie ich kosmetyki pielęgnacyjne miałam.
Usuńmógłby mi się spodobać, lubię lekkie kosmetyki kolorowe a do tego odcień jest ok
OdpowiedzUsuńJa go bardzo polubiłam.
UsuńW podkładach ciągle szukam swojego ideałum Chętnie wypróbuje ten podkład. :)
OdpowiedzUsuńJa też różne testuję i szukam tego idealnego. Jednak na razie używam ten, bo jest całkiem niezły.
Usuńkolor dobry dla mnie byłby:)
OdpowiedzUsuńJa jestem bladziochem i jest fajnie dopasowany.
UsuńKolorek ma całkiem ładny, ale nie wiem czy dla mnie nie za ciemny ;p Plus za opakowanie z pompeczką :)
OdpowiedzUsuńNie jest to ciemny kolor. Ja jestem typowym bladziochem i nie muszę go rozjaśniać.
UsuńNigdy wcześniej nie miałam z nim styczności,ale bardzo chętnie bym go przetestowała.
OdpowiedzUsuńJa wcześniej też nie go nie miałam.
UsuńCenię produkty z Cichy, dlatego ten, bardzo chętnie bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńJa rzadko po ich kosmetyki sięgam.
UsuńNie miałam podkładów z vichy
OdpowiedzUsuńJa wcześniej też nie.
UsuńMiałam próbkę i byłam zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńŁAdna ciepłą tonacja to lubię
OdpowiedzUsuńTak :))
UsuńUwielbiam Vichy zwłaszcza serię Aqualia Thermal ale podkładu jeszcze nie miałam okazji używać.
OdpowiedzUsuńJa wcześniej też nie miałam tego podkładu.
Usuńciekawe, kiedyś miałam podkład tej firmy ale tylko raz dawno temu, zbyt marna jakość za tą cenę, no ale mogło się coś zmienić
OdpowiedzUsuńOd koleżanki, która używa ich podkłady już od długiego czasu, słyszałam, że pozmieniali coś w formule.
Usuńa ile za niego zapłaciłaś? znalazłam ten podkład za 60 zł w aptece Melissa i zastanawiam się czy warto zamówić :)
OdpowiedzUsuńJa go dostałam za darmo na spotkaniu blogerek.
UsuńMam spore problemy z trądzikiem i przebarwieniami i chyba wolałabym mocniejsze krycie :)
OdpowiedzUsuńNie zawsze mocno kryjące podkłady są dobre przy trądziku, bo opóźniają jego gojenie.
UsuńThanks :))
OdpowiedzUsuń