Ja wiem, że zapewne wiele opinii już o nich znacie.
Ale co ja na to poradzę, że je uwielbiam i czuję potrzebę się tym z Wami podzielić.
Od zawsze miałam słabość do błyskotek. Nie tylko jako ozdoby na ubraniach, ale też w makijażu. Bardzo lubię aplikować na powiekę sypkie pigmenty czy rozświetlacz, na przykład Mery Lou Manizer. Bardzo polubiłam też cienie foliowe z Makeup Revolution (zwłaszcza ten w odcieniu Rose Gold). Jednak nowe pigmenty z Glam-shopu biją je wszystkie na głowę.
TURBO GLOW to nowa seria prasowanych pigmentów, które mają charakteryzować się silną pigmentacją oraz kremową konsystencją. Unikatowy skład ma powodować mocne odbicie światła oraz dużą widoczność drobinek mieniących się w wielu kolorach.
TURBO GLOW to nowa seria prasowanych pigmentów, które mają charakteryzować się silną pigmentacją oraz kremową konsystencją. Unikatowy skład ma powodować mocne odbicie światła oraz dużą widoczność drobinek mieniących się w wielu kolorach.
Na początek kupiłam cztery kolory: Top Nude, Złotówka, Steryd oraz Globalny Glam. Chciałam się przekonać co to za produkty i jak się sprawdzą. Wybrałam takie w miarę neutralne odcienie. Kupiłam je w trakcie grudniowych promocji po 20 zł za sztukę. Standardowo taki pigment kosztuje 25 zł. Wtedy do wyboru było 13 odcieni. Ale na Instagramie Glam-shopu widziałam zapowiedzi, że dojdzie sporo nowych kolorów.
Pigmenty te posiadają bardzo ciekawą konsystencję. Taką bardzo plastyczną i kremową. Niektóre z nich lekko kruszą się w wyprasce (u mnie dzieje się tak w przypadku Globalnego Glamu). Świetnie się z nimi pracuje. Można aplikować je same na powiekę lub na wcześniej nałożone cienie. Dają wtedy delikatny efekt. Ja lubię je też w wersji mocniejszej - aplikuję je wtedy na Glitter Primer z NYX.
Pigmenty te posiadają bardzo ciekawą konsystencję. Taką bardzo plastyczną i kremową. Niektóre z nich lekko kruszą się w wyprasce (u mnie dzieje się tak w przypadku Globalnego Glamu). Świetnie się z nimi pracuje. Można aplikować je same na powiekę lub na wcześniej nałożone cienie. Dają wtedy delikatny efekt. Ja lubię je też w wersji mocniejszej - aplikuję je wtedy na Glitter Primer z NYX.
TOP NUDE - w wyprasce wygląda na lekko różowo-łososiowy. Po aplikacji na powiece opalizuje między różem, złotem i beżem. Świetny kolor do nałożenia na całą powiekę. Nawet na co dzień.
ZŁOTÓWKA - jak sama nazwa wskazuje jest to złoty kolor. Drobinki opalizują między delikatnym złotem, a takim głębokim, starym złotem.
STERYD - opalizuje między brązem, czerwienią i fioletem. Wszystko zależy od tego jak światło na niego pada.
GLOBALNY GLAM - róż opalizujący z brzoskwinią i winem. Spośród tych kolorów ten zebrał najwięcej pochwał, gdy miałam go na powiekach.
Chciałabym jeszcze dokupić pigmenty o nazwie Błyskotka, Wino musujące oraz Vegas Bis. Jednak jak teraz w ofercie będzie sporo nowych odcieni, to pewnie na kilka z nich też się skuszę.
Mieliście te prasowane pigmenty?
Co o nich sądzicie?
Uwielbiam pigmenty w makijażach. Pięknie się wówczas prezentuje oko. Niestety sama jeszcze żadnego nie posiadam, choć ostatnio chodzą one za mną.
OdpowiedzUsuńJa tez bardzo lubię pigmenty w makijażu :))
Usuńsą piękne, a do tego te nazwy- super
OdpowiedzUsuńTak :))
UsuńGlobalny glam i steryd to zdecydowanie moi faworyci, ko wie chyba się skuszę na chociaż jeden z nich, w końcu prezentują się tak cudownie.
OdpowiedzUsuńhttp://sar-shy.blogspot.com
Chociaż jeden taki cień warto mieć.
UsuńOdcień Top Nude mógłby mi się spodobać :D
OdpowiedzUsuń:))
UsuńNie miałam ich jeszcze, ale mam sypkie pigmenty od kobo i też mega się błyszczą, też od zawsze uwielbiałam błyszczące i mieniące się pigmenty, rozświetlacze też uwielbiam :D Dzięki za odpowiedź na blogu <3
OdpowiedzUsuńW końcu udało mi się odpowiedzieć.
UsuńJak pięknie wyglądają :) A te nazwy super !
OdpowiedzUsuńTak :))
UsuńFaktycznie turbo WOW :D
OdpowiedzUsuńZgadza się :))
Usuńwoooow ale cuda!
OdpowiedzUsuńDlatego mi się spodobały :))
Usuńmega efekt:) i cudowne nazwy xd
OdpowiedzUsuńTak :))
UsuńPiękne są. Kolorystyka idealnie w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńJa też się czuję najlepiej w takich kolorach.
UsuńMuszę przyznać, że efekt na skórze faktycznie jest turbo! Mocno się zastanawiam nad tymi błyskotkami, uwielbiam połysk na oku!
OdpowiedzUsuńJa również :))
UsuńAleż to błyszczy...nie, to BŁYSZCZY! bardzo mi się podobają:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Pięknie się błyszczą :))
Usuńja na nie właśnie patrzę na stronie glamshopu:D
OdpowiedzUsuńZachwycający błysk <3 Mmm chcę :D
OdpowiedzUsuńTeraz trwa na nie promocja :))
UsuńALe one piekne sa~! wow
OdpowiedzUsuńo tak :))
Usuńfajowe, choć ja ostatnio przestałam używać cieni ale może kiedyś wrócę :)
OdpowiedzUsuńMoże tak być. Ja ostatnio nie lubię używać różu - tylko bronzer.
UsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńTop nude jest piekny, ale na mnie takie odcienie wyladaja niekorzystnie:) Pozostale odcienie sa pieknie, szczegolnie steryd <3 Czekam na swoje pierwsze cztery turbo pigmenty, ale wysylka dopiero za tydzień:D
OdpowiedzUsuńKolory są piękne, a teraz jeszcze doszło sporo nowych odcieni.
UsuńZ zaprezentowanych przez Ciebie kolorów zamawiam Globalny Glam:).
OdpowiedzUsuń:))
Usuń