To co się dzieje ostatnio u mnie to jakieś istne szaleństwo. Wypada mi tak dużo niespodziewanych zdarzeń i spraw do załatwienia, że nie mam nawet czasu pomyśleć o blogowaniu. Większość czasu spędzam poza domem, ale udało mi się napisać co nieco o kremie do rąk, który tej zimy jest ulubieńcem moim, a także mojego męża.
Od producenta:
Do specjalistycznej pielęgnacji zniszczonej i spierzchniętej skóry dłoni. Szybko łagodzi uczucie pieczenia i szorstkości. Bogata receptura kremu łączy siłę aktywnych składników:
10% Masła Shea - odżywia i łagodzi podrażnienia
Alantoina - nawilża i zmiękcza skórę.
Stosować kilka razy dziennie oraz jako kuracja na noc. Przy skłonności do uporczywego pierzchnięcia naskórka stosować krem jako stałą, systematyczną pielęgnację dłoni. Krem szybko się wchłania.
Opakowanie:
krem ten znajduje się w miękkiej tubce otwieranej na zatrzask. Łatwo się go z niej wyciska. Tubka utrzymana jest w czerwonej kolorystyce.
Konsystencja:
krem jest koloru białego. Ma kremową, lekką konsystencję. Zdziwiło mnie to trochę, bo spodziewałam się ciężkiej i tłustej konsystencji w przypadku takiego kremu. Łatwo daje się rozsmarować na skórze. Szybko się wchłania. Nie zostawia tłustej warstwy, jedynie taki lekki film, który jest bardzo przyjemny.
Zapach:
jego zapach jest dość intensywny. Niezbyt przypadł mi on do gustu, bo mnie on drażni. Jednak znalazłam też opinie osób, którym ten zapach się podoba.
Działanie:
razem z mężem po ten krem do dłoni sięgamy bardzo często. Duże mrozy, suche powietrze w domu, częste mycie rąk po wybrudzeniu ich węglem przy paleniu w piecu sprawiły, że nasze dłonie zrobiły się mocno zniszczone. Ten krem okazał się dla nich doskonałym ratunkiem. Stosujemy go w ciągu dnia w razie potrzeby. Krem ten bardzo dobrze koi spierzchniętą skórę dłoni, łagodzi podrażnienia i nawilża. Szkoda, że znajduje się on w takim małym opakowaniu, bo gdyby nie to, że mamy jeszcze inne kremy do dłoni, to pewnie zużylibyśmy go w niecały miesiąc.
Pojemność: 50 ml
Cena: ok 8 zł
Skład:
Aqua, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Glyceryl Stearate
SE, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Ceteareth-20, Cetearyl Alcohol,
Dimethicone, Panthenol, Triethanolamine, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate
Crosspolymer, Allantoin, BHA, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol,
Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Polyaminopropyl Biguanide, Parfum,
Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Benzyl Salicylate, Limonene,
Citronellol.
Lubię go:)
OdpowiedzUsuńbardzo lubiłam ten krem i szkoda, że tak szybko się skończył ;)
OdpowiedzUsuńOj szkoda
Usuńuwielbiam go!
OdpowiedzUsuńMam ją,ale jeszcze nie używałam
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam ten krem! Świetnie się sprawdza w sytuacjach awaryjnych :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się u mnie sprawdził przez okres zimy.
UsuńHm nie miałam, ale wiele recenzji czytałam. JAk dalej będzie za oknem to co jest będę musiała kupić ten krem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńgeneralnie zauważyłam, że kremy z Lirene są bardzo dobre, nie ważne czy da rąk czy do ciała, świetnie działają :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten krem, jest przy mnie zawsze:)
OdpowiedzUsuńCiekawy kremik nie ma co :) Ale ja chyba jednak zostanę przy Isanie :)
OdpowiedzUsuńTrochę małą pojemność ma ten kremik...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jest większy.
Usuńja lubie małe opakowanka, mniej miejsca w torebce zajmują
UsuńUwielbiam kosmetyki z Lirene ale tego kremu jeszcze nie miałam. Jak wykończę swoje zapasy to na pewno się skuszę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtego kremu jeszcze nie miałam, ale często go widzę i mam zamiar w końcu kupić :)
OdpowiedzUsuńMiałam krem do rąk z Liren i świetny był ;*
OdpowiedzUsuńWygląda na to, ze to świetny krem! :) Chyba sie skuszę :D
OdpowiedzUsuńsee-you-now.blog.pl
Zapraszam! ♥
Bardzo go lubię. I podobnie jak Ty spodziewałam się zupełnie innej konsystencji ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam go, skończył mi się, ale znalazłam zastępcę za niego
OdpowiedzUsuńciekawe co to za następca.
UsuńNie miałam, ale jak skończy się mój aktualny krem to może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPojemność faktycznie mała.Miałam z tej serii krem z parafiną ale wydaje mi się,że miał 75 ml. Ciekawa recenzja widzę,że krem wart jest bliższego poznania się :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, na razie mam spory zapasik, przez co się nie skuszę tak szybko na jakiś nowy kremik .
OdpowiedzUsuńnie wiem czy to Liren odgapił od Garniera czy Garnier od Lirene...
OdpowiedzUsuńGarniera polecam :)
Szkoda, że tylko 50 ml, ale skład wygląda na naprawdę sympatyczny :)
OdpowiedzUsuńTez bym chciała, aby miał większą pojemność.
UsuńRzeczywiście mniejszy niż standardowo, a cena jak przy większych pojemnościach.
OdpowiedzUsuńNa przyszłą zimę trzeba będzie się w niego zaopatrzyć :)
Mam go i dobrze się u mnie sprawdza:)
OdpowiedzUsuńmąż tez lubi krem? Mój polubił musy do ciała
OdpowiedzUsuńMąż używa kremy do rąk, które mamy w domu.
Usuńmój tak ja i ja nie cierpi nic na rękach
Usuńbardzo ciekawy skład:)
OdpowiedzUsuńto cos dla mnie......w zimie mam rece jak skorupa prawie :(
OdpowiedzUsuńfaktycznie 50 ml to bardzo malutko jak na krem, u nas kremy tez schodzą w ogromnej ilości w tej chwili mamy 8 otwartych hihihi
OdpowiedzUsuńtego nie miałam ale z tej serii mam Ratunek i tez jest świetny