Do zabawy zaprosiła mnie MONIA - jest mi bardzo miło, że pomyślałaś o mnie. Dziękuję :))
ZASADY:
- napisz kto Cię otagował i zamiesć zasady,
- zamieść banner TAG'u i opisz 5 rzeczy z działu kosmetyki (akcesoria, pielęgnacja, przechowywanie, kosmetyki kolorowe, higiena), które Twoim zdaniem są całkowicie zbędne bo:
- mają tańsze odpowiedniki,
- są przereklamowane,
- amatorkom są niepotrzebne,
- bo to sposób na niepotrzebne wydatki.
- krótko wyjasnij swój wybór i zaproś do zabawy 5 lub wiecej innych bloggerek.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
MOJA LISTA 5 RZECZY:
1. Mleczko do demakijażu - ostatnio używałam kilka mleczek do demakijazu oczu i twarzy. O ile przy demakijażu twarzy nie mam żadnych zastrzeżeń. To po demakijażu oczu z użyciem mleczka widzę przez pewiem czas jak przez mgłę. Do demakijażu wolę używać miceli.
2. Samoopalacze - mój typ karnacji jest taki, że opalam się na czerwono. Dopiero potem brązowieje. Dlatego nie lubie się opalać. Jakis czas temu miałam z tym problem. To głównie przez ludzi, którzy uważali, że jak to można latem chodzić taka biała. Pytali czy ja jestem chora czy co ??? Starałam się chodzić do solarium i używać samoopalaczy. Teraz już się tym nie przejmuję. Chodzę biała latem i jest mi tak dobrze.
3. Tipsy, sztuczne rzęsy - może i jestem wyjątkiem, ale nigdy nie miałam na paznokcie nałożonych tipsów, ani innych tym podobnych rzeczy. Nie podoba mi się to i nawet na wesele nie skuszę się na sztuczne paznokcie. Chcę mieć delikatny frencz na moich naturalnych paznokciach. Nie chcę ich też sztucznie przedłużać. Jeśli chodzi o sztuczne rzęsy, to mogę je używać w makijażu na sesjach zdjęciowych. Poza tym - nie.
4. Prostownice, żele, pianki i lakiery do włosów - kiedyś używałam bardzo często, ale i tak nie uzyskiwałam zamierzonego efektu. Moje włosy są podatne na kręcenie i prostowanie, ale po krótkim czasie wracają do swojego stanu pierwotnego. Musiałabym używać tony żeli, pianek i lakierów, aby utrzymać fryzurę. Aja lubię, gdy włosy wyglądają naturalnie. Nawet jeśli są potargane przez wiatr, to wole to niż, gdy są tak utwardzone, że na wietrze nawet się nie poruszą.
5. Bardzo drogie kosmetyki - powiem tak, że czasem jeśli kosmetyk jest dobry, ale drogi to go kupię. Jednak cena, którą mogę zapłacić ma pewne granice. Wiem też, że nie wszystko co drogie jest dobre. Nieraz lepszy jest tańszy odpowiednik.
Do odpowiedzi na TAG zapraszam wszystkich, którzy jeszcze nie brali w nim udziału. Proszę samo-się-nominować :)) Z tego co widziałam, to większość osób już odpowiadała na TAG.
(edit) Znalazłam kogoś, kto jeszcze nie brał udzialu w TAGu - zapraszam do odpowiedzi maxcom.
Do odpowiedzi na TAG zapraszam wszystkich, którzy jeszcze nie brali w nim udziału. Proszę samo-się-nominować :)) Z tego co widziałam, to większość osób już odpowiadała na TAG.
(edit) Znalazłam kogoś, kto jeszcze nie brał udzialu w TAGu - zapraszam do odpowiedzi maxcom.
Mleczka uwielbiam, ale wszystkie cztery obcje poniżej też mogą dla mnie nie istnieć. Obserwujemy?
OdpowiedzUsuńNie jesteś wyjątkiem, ja również nigdy nie miałam tipsów i wiem, że nigdy nie będę ich mieć. Wole swoje jakie są takie są, ale są:)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie tylko ja tak myślę :))
UsuńJa z kolei rok temu sama sobie zrobiłam tipsy na Sylwestra, ale gdy je odkleiłam... moje paznokcie były w masakrycznym stanie. Stwierdziłam - nigdy więcej! :)
UsuńSłyszałam o tym, że po tipsach paznokcie są w złym stanie i to mnie jeszcze bardziej powstrzymuje przed zafundowaniem im czegoś takiego.
Usuńzgodze sie aczkolwiek co do 3 to np na wesele to bym chciala ladne paznokcie aczkolwiek nie za dlugie
OdpowiedzUsuńJa też na wesele chce mieć ładnie zrobione paznokcie. Najbardziej zależy mi na tym, aby zbobienie było delitatne.
UsuńFaktycznie drogie kosmetyki są zbędne. :D
OdpowiedzUsuńCo do 2 mam tak samo, jestem jasnej karnacji i nie lubię się opalać przez co zawsze słyszę jak mogę być taka blada gdy np. wróciłam z wakacji- chyba nie każdy musi mieć kolor brąz.
OdpowiedzUsuńteż nie lubię samoopalaczy, do tipsów i sztucznych rzęs też nie jestem przekonana ;)
OdpowiedzUsuńco do samoopalaczy - miałam to samo, zawsze byłam blada w lecie, bo nie chciałam się opalić na czerwono, aż nie pojechałam do hiszpani. tamtejsze słońce zdziałało cuda - opaliłam się na brązowo i już od tamtej pory normalnie się opalam. dziwne, ale tak było.
OdpowiedzUsuń2,3,5 - zgadzam się;)
pozdrawiam.
Ciekawe z tą Hiszpanią.
UsuńZgadzam się z 1 i 5 ;)
OdpowiedzUsuńsamoopalaczy nie lubie bo zostaja plamy albo nie rowno zawsze jest ;/ wole sie normalnie opalic :) a co do tipsow to mialam i mam bo walcze z obgryzaniem paznokci :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z 2,3,4,5 :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za otagowanie :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze wszystkim, szkoda mi kasy na tusz za 300 zł jak ten za 30 podobnie działa, jak coś jest warte swojej ceny to kupię. Żelu, pianki i lakieru nie używałam od kilku lat :) samoopalaczy nie używałam nigdy bo wydaje mi się taka opalenizna sztuczna :) tipsy miałam raz- na studniówkę i wolę mieć własne paznokcie szczególnie jak mam super mocne i ładne
mam tak samo z mleczkami do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńNawet , nawet niektóre ;)
OdpowiedzUsuńbez mleczka się nie obędę a drogie kosmetyki nie są na moją kieszeń :O
OdpowiedzUsuń