Przedstawiłam Wam ostatnio moje ulubione róże do policzków. Pomyślałam sobie, że w kolejnej odsłonie kosmetycznych skarbów można by zaprezentować coś z mini powiązanego. W notesie mam spis tematów do tej serii postów. Jest tam też przewidziany wpis o bronzerze i rozświetlaczu.
ESSENCE Rozświetlający puder do twarzy
z limitowanej kolekcji The Twilight Saga Breaking Dawn part 2
Stosuję go jako rozświetlacz. Spodobał mi się głównie dlatego, że nie ma w sobie wielkich i okropnych drobin brokatu. Ma za to tylko kilka takich złotawych i bardzo delikatnych. Znajduje się w solidnie wykonanym opakowaniu. Mam go już chwile i nie popsuło mi się jeszcze, jedynie dość sporo porysowało. Rozświetlacz ten jest wydajny, nie pyli i nie kruszy się. Ma on ładny, ciepły, złotawy odcień. Ślicznie prezentuje się na skórze. Daje taki lekko satynowy efekt. Ja lubię go też używać jako cień do powiek. Szkoda, że to była limitowana edycja. Ostatnio zaczął mnie jednak kusić puder rozświetlający The Balm Mary-Lou. Na razie powstrzymuję się przed jego zakupem, ponieważ ten z Essence jest wystarczajacy jak na moje potrzeby. Za niewielką cenę jest to bardzo przyzwoity produkt. Ładnie się nakłada, nie robi plam, długo się utrzymuje.
IKOS Ziemia Egipska
Jest to palona glinka nadająca skórze naturalny wygląd opalenizny słonecznej. Znajduje się w plastikowym opakowaniu, które jest bardzo eleganckie, a przy tym też trwale. Ziemia egipska dostępna jest w dwóch wersjach:
jaśniejszej i ciemniejszej. Ja wybrałam tą jaśniejszą "Naturelle", jako
że jestem posiadaczką jasnej karnacji. W opakowaniu wygląda ona na
bardzo ciemną, ale odcień ten okazał się dla mnie w sam raz. Bardzo ładnie wtapia się w skórę, a jej
kolor to ciepła, brzoskwiniowa-morela. Jest to kosmetyk mocno sprasowany, dlatego ciężko przesadzić i nałożyć jej zbyt dużo na raz. Bardzo łatwo jest stopniować jej nakładanie. Po nałożeniu kolejnych warstw nie pojawiają się plamy, a efekt nadal jest bardzo naturalny. Ziemię egipską można używać na dwa sposoby: na całą twarz, szyję i dekolt lub w roli bronzera nakładając ją jedynie pod kośćmi policzkowymi. Ja aplikowałam ją na oba te sposoby. Jednak częściej służy mi jako bronzer. Ziemia Egipska jest bardzo trwała i wydajna - mam ją już dwa lata i na razie nie widać na niej dużych śladów zużycia. Można ją kupić w dwóch
pojemnościach: 7g oraz 13g. Ja wybrałam mniejszą. Ziemia egipska to nie jest tani kosmetyk (za moją zapłaciłam 69 zł), ale moim
zdaniem warto wydać na nią te pieniądze. Biorąc pod uwagę jej wydajność
te 7g wystarczy mi chyba do końca życia ;P
A Wy macie swoje ulubione rozświetlacze i bronzery ???
chętnie bym wypróbowała ziemię egipską :)
OdpowiedzUsuńmarzy mi się ziemia egipska z drugiej jednak strony mam więcej produktów do makijażu niż jestem w stanie zużyć.
OdpowiedzUsuńDlatego ja staram się ograniczać w kupowaniu kolorówki.
UsuńMam tę samą ziemię egipska i faktycznie jest nie do zdarcia. Moja też się nie chce skończyć. Jestem z niej bardzo zadowolona. Rozświetlacza natomiast nie znam, ostatnio zainwestowałam w The Balm i Merry Louminizer, ale na razie nie mogę nic więcej o nim powiedzieć ponadto, że daje piękny efekt tafli. Jako rozświetlacza używam też często W7 Candy Floss.
OdpowiedzUsuńTen rozświetlacz z The Balm mnie kusi.
UsuńMiałam kiedyś ziemię egipską firmy Bikor.To był kosmetyk o najdłuższym żywocie w mojej kosmetyczce. Pomimo,że używałam razem z mamą służył nam 3 lata (przy czym ja używam bronzera praktycznie cały rok).
OdpowiedzUsuńTak - Ziemia egipska jest mega wydajna.
UsuńTakże mam ten rozświetlacz z Essence, w moim odczuciu jego wykończenie jest bardzo zbliżone do słynnej Mary Lou, jedynie kolor jest nieco inny :)
OdpowiedzUsuńTeż tak mi się wydaje.
UsuńNie znam tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńUlubione rozświetlacze - The Balm Mary-Lou Manizer oraz MAC Soft & Gentle
Bronzer - Bahama Mama z the Balm i bronzer MIYO :)
Nie miałam żadnego z nich.
UsuńNad ziemią egipską kiedyś się zastanawiałam, ale mam już ulubione bronzery :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta Ziemia Egipska :)
OdpowiedzUsuńMnie długo kusiła, aż ją w końcu kupiłam.
UsuńJa nie używam rozświetlaczy :)
OdpowiedzUsuńJa używam, ale mam tylko ten jeden.
UsuńRozświetlacz bardzo mi się podoba !
OdpowiedzUsuń___________________________________________________
A u mnie ?
Dziś i jutro można wygrać 3-miesięczną kurację Priorin Extra !
Zapraszam do wzięcia udziału !
też używam ziemii:)
OdpowiedzUsuńps. a u mnie? Nowości ciuszkowe, które zagościły w mojej szafie. Na dodatek w atrakcyjnych cenach.
Czytałam ten post :)
UsuńBardzo jestem ciekawa tej Ziemi Egipskiej ;)
OdpowiedzUsuńTen puder rozświetlający faktycznie wygląda pięknie :) Ja bym nim potraktowała dekolt, koniecznie muszę go nabyć :) Mój ulubiony bronzer to chyba Too Faced Snow Bunny :)
OdpowiedzUsuńTen puder rozświetlający to była edycja limitowana.
UsuńTen rozświetlacz z Essence prezentuje się całkiem przyjemnie ale nie zamieniłabym mojej Mary Lou na nic innego ;)) Tak samo jak mam swoich ulubieńców w dziedzinie bronzerów ;)
OdpowiedzUsuńJak ma się coś sprawdzonego, to po co zmieniać.
Usuńnars laguna :)
OdpowiedzUsuńpuder rozswietlajacy wyglądaładnie :D !
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentuje :))
UsuńPiękny rozświetlacz :-)
OdpowiedzUsuńtyle slyszalam o ziemi egipskiej
OdpowiedzUsuńZiemia egipska to już klasyk :) Jestem ciekawa jak sprawdziłaby się na mojej skórze :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A