Nazywane są tatuażami, ale nimi nie są. To są po prostu naklejki, które mają zdobić. W zależności od wzoru i miejsca gdzie je przykleimy, potrafią wyglądać jak biżuteria. Od pewnego czasu jest ich spory wysyp i wiele osób je miało. Ja też postanowiłam wypróbować.
Bardzo mi się podobają jako ozdoba na wyjątkowe okazje, chociaż niektórym osobom (w zależności od ich stylu) pasują również na co dzień. Tatuaże te są coraz popularniejsze, a w zawiązku z tym coraz łatwiej dostępne i można kupić je bardzo tanio. Mają je w swojej ofercie między innymi Biedronka, Rossmann, SuperPharm, ale mozna je kupić też na Allegro. Moje dostałam od BornPrettyStore.
Można je naklejać wszędzie. Ładnie wyglądają jako naszyjniki, czy bransoletki. Jednak przy wyborze miejsca trzeba brać pod uwagę to, że szybko się ścierają. Dlatego przyklejanie ich tam, gdzie będziemy je często pocierać, np. o ubranie, spowoduje, że szybciej się zetrą. Ładnie wyglądają tak średnio jeden dzień, ale jak się je dobrze naklei i w mało trącym miejscu, to potrafią wytrzymać nawet 4-5 dni.
Aplikuje się je na skórę bardzo prosto. Wystarczy wyciąć wybrany wzór, przyłożyć do skóry i zmoczyć wodą. Potem odciągnąć kartonik i gotowe.
Warto jednak uwzględnić przy tym kilka wskazówek:
- przyklejać je na czystą, nie natłuszczoną skórę (aby nie była
posmarowana balsamem ani oliwką), bo naklejka dobrze nie przylgnie i będzie się słabiej trzymać.
- trzeba uważać, gdy się je
przykleja na włoski, na przykład te na rękach - naklejka może na nich
nieładnie wyglądać.
- na początku dobrze jest przymierzyć czy naklejka będzie pasować i jakie wybrać dla niej najlepsze ułożenie. W tym celu dobrze jest przyłożyć naklejkę do skóry nie zdejmując foli.
- gdy już wszystko jest sprawdzone, to odklejamy folie i przykładamy tatuaż. Najlepiej, gdy przykleimy go na raz, bez żadnych poprawek. Tak, aby już nie przesuwać nim po skórze.
- potem naklejkę polać wodą lub przyłożyć do niej zmoczone płatki kosmetyczne. Kartonik powinien być całkowicie mokry. Wtedy lekko go odginamy, aby sprawdzić czy naklejka już przykleiła się do skóry i odrywamy go.
Naklejki te są odporne na mycie wodą z mydłem. Potrafią wytrzymać kilka kąpieli. Ale tarcie ręcznikiem po umyciu może im zaszkodzić. Aby zachować je na dłużej, gdy je wycieramy, to tylko poprzez delikatne przyłożenie ręcznika. Sposobów na zmycie tatuaży znalazłam kilka. Można użyć oliwki albo oleju - naklejki dobrze schodzą, bo tłuszcz sprawia, że się odklejają. Stosując tą metodę nie będzie bolało, gdy będzie się ściągać tatuaż z mikro-włosków, które się ma na ciele. Można je też zmywać przy pomocy zmywacza do paznokci.
Mieliście takie tatuaże ???
Co o nich sądzicie ???
Ciekawie wyglądają. Na wakacyjne wyjazdy zamiast biżuterii są świetną alternatywą. :)
OdpowiedzUsuńZgadza się ;))
UsuńNiedawno kupiłam w Biedronce, ale trzymały się dość słabo :)
OdpowiedzUsuńJa tych z Biedronki akurat nie kupowałam, bo miałam te.
UsuńTe złote mi się mega podobają ;p ale nie są za tanie .
OdpowiedzUsuńNie do końca mój styl,jednak w niektórych przypadkach fajnie się sprawdzają.U kogoś bardziej mi się to podoba,niż sama miałabym się w tym prezentować;)
OdpowiedzUsuńJa też traktuje je jako taki ciekawy gadżet na lato.
UsuńCoraz bardziej się do nich przekonuję.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te tatuaże, kto wie może zdecyduję się na nie wyjeżdżając na wakacje?:)
OdpowiedzUsuńNa wakacje to fajna rzecz. Ładnie prezentują się na opalonej skórze.
UsuńJa właśnie czekam na swoje z Misslyn;).
OdpowiedzUsuńUważam, że to fajna alternatywa dla tych normalnych tatuazy :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :))
UsuńBardzo mi się podobają! Zastanawiałam się ostatnio czy by się nie skusić, ale nie... jeszcze nie :)
OdpowiedzUsuńja tam jestem za stara na takie naklejane tatuaże:P
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie czuję się na nie za stara, ale nie wszędzie bym w nich się pokazała.
UsuńMiałam już u kilku osób i w sklepie, bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńMi również :))
Usuńkiedys czesto uzywalamteraz mi jakos przeszło;)
OdpowiedzUsuńJa dopiero od niedawna je mam i na razie mi się jeszcze nie znudziły.
UsuńSama nie miałam bo nie chce się obklejać ale moja siostra jest z nich zadowolona :)
OdpowiedzUsuńWidziałam je w Biedronce, ostatecznie jednak nie kupiłam :) chyba jestem trochę za stara, ale to fajna alternatywa dla klasycznych tatuaży :)
OdpowiedzUsuńPamiętam takie naklejane "tatuaże" z dzieciństwa, obecnie wydaje mi się to strasznie tandetne i zupełnie nie rozumiem, skąd nagle przyszła znowu taka moda :)
OdpowiedzUsuńJa też nie wiem skąd się wzięła ta moda, ale mi się to podoba.
Usuńfajny "wynalazek";) sama nie korzystałam, ale pewno zaproponuje coś takiego moim Bąkom jak podrosną, i będą chcieli sobie prawdziwy tatuaż od razu machnąć :D
OdpowiedzUsuńJa nie lubię takich ozdób u siebie :)
OdpowiedzUsuńNie używam takich..dla mnie to tandeta. Kiepsko wygląda...ale moja corcia bardzo lubi takie tatuazowe naklejki :)
OdpowiedzUsuńNie porywa mnie ta moda ;/
OdpowiedzUsuńSpotkałam je już na jakimś blogu :) Ciekawie wyglądają, ale sama nigdy takich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńciekawe te tatuaże;)
OdpowiedzUsuńMetaliczne mam i uwielbiam, szczególnie bransoletki :)
OdpowiedzUsuńzłote tatuaże podobają mi się na opalonej skórze.
OdpowiedzUsuńfajna sprawa te tatuaże, chociaz dla mnie to juz chyba nie ten wiek, ale na latnią imprezę czemu nie ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTe 3d jakie fajne :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają, ale tylko na zdjęciach u kogoś. Ja mam wrażenie, że wyglądałabym w tym bardzo dziecinnie :D
OdpowiedzUsuń