Znajduje się w zakręcanym słoiczku. Opakowanie to jest proste i estetyczne. Ale wykonane ze słabej jakości plastiku, który bardzo łatwo się rysuje. Przez to traci na swym wyglądzie. Nie używałam tego opakowania zbyt długo, ale przez ten czas zrobiło się na nim sporo rys. Widać je dokładnie na zdjęciu.
W środku opakowanie zaopatrzone jest w sitko. Niestety nie używa mi się go dobrze. Moim zdaniem dziurki w sitku są zbyt duże. Co prawda producent napisał, aby zerwać tylko połowe z folii zabezpieczającej. Jednak nie udało mi się uniknąć zbyt dużej ilości wysypanego pudru. Dlatego przesypałam go do innego opakowania. Moim ulubionym jest to, które mam po pudrze z LilyLolo. Aktualnie trzymam w nim puder z Kobo. Jestem zadowolona z takiego rozwiązania.
To są właściwie jedyne zastrzeżenia, które mam do tego produktu. Są one związane z opakowaniem, a nie z samym pudrem. Tak się składa, że znalazłam wiele negatywnych opinii o nim. Nie rozumiem czemu zbiera tyle negatywów. Jeśli o mnie chodzi, to ja go bardzo lubię. Spełnia wszystkie moje oczekiwania jakie mam odnoście pudru sypkiego.
Jest on drobno zmielony i ma lekko żółtawe zabarwienie. Po przypudrowaniu twarzy ładnie stapia się z odcieniem skóry. Nie bieli jej, ani nie pozostawia efektu jakby przyprószenia mąką. Nie jest widoczny na skórze, daje naturalny efekt. Dobrze komponuje się z każdym podkładem, który posiadam. Ale ostatnio, gdy rozpoczęły się upały, stosuję na twarz sam puder. Potrzebuję tylko lekko zmatowić skórę i nie martwić się, że podkład w ciągu dnia spłynie.
Dobrze matowi skórę. Przy mojej mieszanej cerze, gdy nie ma upałów, tak do 6 godzin bez poprawek. Co uważam, za dobry wynik. Ma bardzo delikatny i przyjemny zapach. Puder jest bardzo wydajny. Na przypudrowanie całej twarzy wystarczy wysypać na wieczko jego niewielką ilość. Używam go już 1,5 miesiąca i nie ubyło mi go przez ten czas dużo.
Pojemność: 8 g
Cena: 23 zł (ja kupiłam go na promocji za ok. 14 zł)
Skład: Talc, Mica, Titanium Dioxide, Corn Starch, Kaolin, Zinc Stearate,
Polyethylene, Silica, Benzophenone – 3, Phenoxyethanol,
Ethylhexylglycerin, Parfum, Citronellol, Hexyl Cinnamal, CI 77492.
Mieliście ten puder ???
Co o nim sądzicie ???
takie sypkie, transparentne pudry lubię najbardziej:)
OdpowiedzUsuńJa również :))
Usuńnigdy nie miałam, zawsze jeśli używam to pudru w kompakcie, koniecznie muszę zainwestować w taki kosmetyk. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię pudru w kompakcie, ani prasowanego.
UsuńAktualnie koncze puder transparentny z firmy Celia i jest godny polecenia:) tego jeszcze nie mialam, ale gdy skoncze obecny bede poszukiwala nowosci :)
OdpowiedzUsuńMoże go wypróbuję
Usuńnie lubię takich opakowań, to irytujące :x
OdpowiedzUsuńz kobo miałam paletkę korektorów i pękło mi wieczko na pół :x
Mi też nie spodobało się to opakowanie, dlatego puder przesypałam do innego.
Usuńfajnie, że dobrze się u Ciebie sprawdza i matowi na kilka godzin. ja używam bambusowego ale nawet przy takiej pogodzie- nie codziennie
OdpowiedzUsuńBambusowego też długo używałam. Ale chciałam wypróbować jakiś inny puder.
Usuńnie miałam tego kosmetyku nigdy ale szczerze mówiąc zaciekawił mnie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam kosmetyków tej marki.
OdpowiedzUsuńJa kilka miałam kosmetyków tej firmy.
UsuńFaktycznie skoro używasz go już tak długo to ładny wynik.
OdpowiedzUsuńTeraz jak jest tak gorąco, to nawet nie używam go codziennie.
UsuńMiałam inny puder z Kobo, długo się trzymał, ale miałam wrażenie efektu maski. Jeśli chodzi o tę markę, to najbardziej lubię lakiery do paznokci i pomadki, które wytrzymują wiele :)
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam na temat produktów z tej firmy, ale nie miałam jeszcze żadnego produktu. :P
OdpowiedzUsuńJa miałam, ale tylko kilka.
UsuńMiałam tak w jednym pudrze, że opakowanie nie było zbyt przemyślane. Dziurki co prawda były małe, ale było ich bardzo, bardzo dużo i przez to wysypywał się nadmiar pudru. Zakleiłam taśmą klejącą większość dziurek, zostawiłam tylko kilka i ten sposób spisał się super :)
OdpowiedzUsuńdobre rozwiązanie :))
UsuńNie miałam go ale mnie nim zainteresowałaś.Aktualnie używam pudru ryżowego z PAESE i opakowanie też jest do kitu ;/
OdpowiedzUsuńMiałam puder z Paese, ale nie pamiętam jakie miał opakowanie.
UsuńNie miałam go, ale kusi mnie ten w kamieniu ;)
OdpowiedzUsuńTeż się nad nim zastanawiałam.
UsuńAaaaa! Odezwałaś się! <3
OdpowiedzUsuńWiem, że pewnie mnie weźmiesz za jakąś szaloną psychofankę, ale... stęskniłam się <3 Na moim poprzednim blogu często pisałyśmy- Kosmetykovo, pamiętasz może? :P
Zaczęłam przygodę od nowa i bardzo się cieszę, że się odezwałaś :) Pozdrawiam Cię serdecznie ;)
Nie miałam jeszcze pudru z KOBO, ale może się skuszę, bo zaciekawiłaś mnie tą recenzją :)
OdpowiedzUsuńjaki kolor:P
OdpowiedzUsuńOn jest tylko w jednym kolorze: 101 TRANSLUCENT
UsuńWiem, że puder jest podstawą, ale ciągle nie mogę się przekonać do używania żadnego.
OdpowiedzUsuńJa się nie mogę bez pudru obejść.
UsuńLubie pudry sypkie, ale Kobo jeszcze nie miałam. Na razie zużywam Ben Nye, ale trochę to jeszcze potrwa :)
OdpowiedzUsuńchciałabym go kiedyś wypróbować.
UsuńLubię takie pudry transparentne do twarzy.
OdpowiedzUsuńJa również
UsuńMam zamiar go wypróbować gdy tylko wykończę puder z Pierre Rene :)
OdpowiedzUsuńmam podobny z Bell:D
OdpowiedzUsuńNie znam, ale ostatnio używam tylko minerałów :)
OdpowiedzUsuńA mi właśnie nie skończył :)
OdpowiedzUsuńNie używałam go, ale mój ulubieniec to puder ryżowy z Paese :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
sporo o nim słyszałam:)
OdpowiedzUsuńJa też, dlatego go postanowiłam wypróbować.
UsuńJa właśnie mam na ukończeniu puder sypki i następny kupuję w kamieni. Wygodniejszy!
OdpowiedzUsuńJa nie lubię pudrów w kamieniu.
UsuńNie miałam go, ale lubię pudry sypkie. Jak wykończę to co mam to sobie go pomacam ; )
OdpowiedzUsuńSądząc po tym wpisie, ten puder powinien nieźle się sprawdzić.
OdpowiedzUsuńOstatnio szukałam czegoś w tym stylu, trafiłam na takie też od makeup revolution. Wydaje mi się, że są pod wieloma względami podobne.
W każdym razie to kolejna rzecz dopisana do listy zakupów :)