Jesień to świetna pora, aby wykonać pewne zabiegi kosmetyczne. Właściwie jest to najlepszy na nie czas, ponieważ niektórych zabiegów nie powinno się wykonywać latem. Wtedy zamiast pomóc, mogą nam jeszcze bardziej zaszkodzić lub nie dać oczekiwanych efektów. Stosując niżej opisane zabiegi chcę, aby moja skóra odzyskała zdrowy wygląd po lecie, a przy okazji przygotować ją na nadchodzącą zimę.
PEELINGI CHEMICZNE KWASAMI
Odkryłam je zeszłego roku. Wcześniej bałam się poddawać takim zabiegom, a okazało się, że przyniosły wiele dobrego mojej skórze. Zwłaszcza kwas migdałowy. Już po 4 zabiegach znajomi zaczęli pytać co zrobiłam, że moja skóra wygląda tak świeżo i ładnie. W tym roku mam nadzieję osiągnąć te same efekty.
Pamiętajcie, aby nie eksperymentować samemu w domu z kwasami. Najlepiej na takie zabiegi udać się do kosmetyczki. Ja zrobiłam w tamtym roku trzy kursy na temat stosowania kwasów, dlatego sama je na sobie i najbliższych wykonuję. Jednak nie szaleję z kwasami, chociaż jest ich teraz ogrom do wyboru. Już nie tylko migdał, glikol czy salicylowy. Na rynku pojawiły się nowe, np. kwas hydroksybursztynowy. Ja - tak jak już wspominałam - używam kwas migdałowy.
Z kwasami jest tak, że po pierwszym zabiegu nie widać efektów. Większość osób zniechęca to do ich dalszego stosowania. Jesteśmy nauczeni przez reklamy, że wszystko ma działać natychmiast i mają być mocno zauważalne efekty. Od znajomych kosmetyczek słyszałam, że jak klientce po zabiegach kwasami nie schodzi płatami skóra to znaczy, że kosmetyczka źle wykonała zabieg. Ale nie tędy droga. Co prawda są kwasy, które dają taki efekt, na przykład TCA. Jednak jest wiele kwasów, które świetnie złuszczają skórę, bez efektu "linienia". Ja pierwsze, delikatne efekty stosowania kwasu migdałowego zobaczyłam po 4 zabiegu. A potem było już tylko lepiej.
Nie wiem czy wiecie na jakiej zasadzie działają kwasy - otóż powodują one destrukcje. Zastosowane na skórze rozpuszczają jej wierzchnie, zrogowaciałe warstwy, ale jest to takie niszczenie kontrolowane, które ma na celu pobudzić skórę do regeneracji. Niektóre kwasy są w stanie wniknąć głęboko w głąb skóry, nie powodując przy tym jej złuszczania w postaci odłażących płatów. Dlatego jeśli zdecydujecie się skorzystać z zabiegów tego typu, to dajcie sobie chwilę cierpliwości i wybierzcie się na serię zabiegów.
DEPILACJA LASEROWA
Jednym z przeciwwskazań do wykonania depilacji laserowej jest zbyt opalona skóra. Dlatego zabiegów tych nie wykonuje się latem. Dodatkowo miejsc po depilacji laserowej nie należy wystawiać na działanie promieni słonecznych. A przed depilacją nie należy włosków wyrywać pęsetą czy depilatorem. Jest to uciążliwe w przypadku, gdy chcemy poddać depilacji nogi - ponieważ zostaje tylko używanie maszynki do golenia.
Ja jestem ciekawa depilacji laserowej, ponieważ słyszałam, że za jej pomocą możemy się pozbyć niechcianych włosków już na zawsze. Wiązka lasera niszczy cebulki powodując, że włoski już z nich nie wyrastają. Niestety jest to drogi zabieg, trzeba też przeprowadzić ich serię (minimum 4 zabiegi). Jest to spowodowane tym, że włosy znajdują się w różnych fazach, a tylko na te w fazie wzrostu działa laser. Dlatego trzeba wykonać serię zabiegów w odpowiednich odstępach czasowych. Ja zamierzam na razie zrobić depilację pach, a potem zobaczę jakie będą efekty i pomyślę co dalej.
Moja skóra po lecie nie jest w dobrym stanie. Niby staram się o nią dbać jak najlepiej tylko umiem, jednak czasem bywa kapryśna. Ostatnio nie wiem czemu miałam wysyp drobnych grudek na czole, złuszcza mi się nos, skóra wygląda na zmęczoną. Dlatego jesień to dobry moment, aby skupić się na domowym SPA. U mnie będzie to seria różnych zabiegów, które mają na celu poprawę nawilżenia skóry.
Mam w domu aparat do ultradźwięków. Niby używam go cały rok, jednak ostatnio zbyt rzadko. Moja skóra świetnie reaguje na peeling kawitacyjny. A potem mogę jeszcze wtłoczyć w nią jakąś dobrą ampułkę. Nie będę się tutaj o tym rozpisywać, ponieważ poświęciłam na opisanie ultradźwięków cały post na blogu. Kto jest ciekawy - odsyłam TUTAJ.
Przez pewien czas robiłam masaże twarzy. Dobrze byłoby do tego powrócić zwłaszcza, że znam podstawy masażu kosmetycznego i już nieraz go na kimś wykonywałam. Ale jak to mówią szewc w dziurawych butach chodzi - dla siebie rzadko wystarczało mi czasu. Po takim masażu fajnie jest użyć maseczkę nawilżającą lub ampułkę, a na nią maskę algową. Składniki aktywne dobrze się wtedy wchłaniają w skórę. Ostatnio odgrzebałam również moje rękawiczki bawełniane. Gdy robi się coraz chłodniej skóra rąk potrzebuje większej dawki nawilżenia, dlatego lubię nałożyć na nią grubszą warstwę kremu, a potem rękawiczki i tak iść spać.
Tak wygląda mój plan pielęgnacyjny na jesień. Mam nadzieję, że uda mi się go zrealizować. Wieczory są teraz coraz dłuższe, fajnie byłoby wykorzystać część z nich na domowe SPA.
A Wy macie w planach jakieś zabiegi? A może macie jakieś doświadczenia z opisanymi tutaj przeze mnie zabiegami? Koniecznie dajcie znać.
ja robię bardzo nieprofesjonalny zabieg kwasem glikolowym w domu i jak na razie krzywdy sobie nie zrobiłam :P a zabieg depilacji laserowej jest potwornie bolesny, zwłaszcza w miejscach wrażliwych. potrzeba kilku serii, żeby uzyskać oczekiwany efekt. ja po 3 zabiegach nie jestem jeszcze zadowolona;/
OdpowiedzUsuńByłam już na zabiegu depilacji - faktycznie jest bolesny, ale da się wytrzymać.
UsuńDepilacja laserowa na mnie nie zadziała bo mam za jasny pigment włosa... Bardzo lubię chodzić do kosmetyczki na zabiegi kwasami :-)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście mogę mieć zrobiony zabieg laserem, ponieważ mam bardzo jasną skórę i ciemne włosy.
Usuńja już zaczęłam używać peelingów chemicznych, nawilżanie zawsze jest bardzo ważne, a depilacja laserowa hmm chciałabym być zawsze gładka ale mam jasne delikatne włoski
OdpowiedzUsuńJa też zaczęłam już robić peelingi chemiczne.
UsuńJa myślę na jakimś zabiegiem na twarz.
OdpowiedzUsuńTeraz mamy wiele zabiegów do wyboru. Jakbym miała czas, to chętnie skorzystałabym też z bio-elektro peelingu.
UsuńJa planuję mikrodermabrazję. Daj znać jak się spisał laser.
OdpowiedzUsuńMikrodermabrazja jest dla mnie za mocnym zabiegiem. Ja nie zamierzam z niej korzystać.
Usuńja jeszcze nie mam planu działania ale też muszę trochę zadbać o moją skórę po lecie
OdpowiedzUsuńTeraz jest na to dobry moment.
UsuńMNie się marzy mikrodermabrazja, peelingi kwasami (moja przyjaciółka ma właśnie praktyki w studium kosmetycznym) i laserówka, od której strasznie odpędza mnie cena... Okropnie bym chciała spróbować, ale boję się, że zbankrutuję. Najpewniej skorzystam z tej opcji przed własnym ślubem, ale do tego to jeszcze ohohohoho... :D
OdpowiedzUsuńTo pewnie przyjaciółka będzie na Tobie wykonywać te peelingi. Mnie też cena laserowej depilacji odstrasza, ale postanowiłam spróbować.
UsuńPeelingi chemiczne też przede mną :)
OdpowiedzUsuńJa już zaczęłam :))
UsuńJa też chyba powinnam pomyśleć o intensywnym nawilżaniu mojej skóry. A może i kwasy nie są takim złym pomysłem... Jestem po szkole kosmetycznej, więc też spokojnie mogłąbym sobie je robić sama. Pomyślę jeszcze. Peeling kawitacyjny i maski algowe wydają się być świetnym pomysłem.
OdpowiedzUsuńJak jesteś po szkole kosmetycznej, to na pewno wiesz jak robić te zabiegi. Ale wiem też, że dla siebie jest najtrudniej znaleźć na to czas.
UsuńO tak, to niestety prawda.
UsuńNo ciekawie to się zapowiada ;) Ja z kwasami nie mam doświadczenia, chodź coraz częściej się za nimi rozglądam ,a el w formie delikatnej kremu. I zamierzam właśnie takowy wprowadzić na jesień ; )
OdpowiedzUsuńJest dostępnych sporo kosmetyków z kwasami. Ja na przykład bardzo lubię tonik z kwasem migdałowym marki Norel.
Usuńkwasy to u mnie podstawa ;)
OdpowiedzUsuńU mnie chyba też będzie :))
Usuńja na kwasy też chodziłam do kosmetyczki, ale spektakularnych efektów niestety nie zaobserwowałam...
OdpowiedzUsuńMoże miałaś źle dobrany kwas? Bo ja w tamtym roku byłam zadowolona z efektów jakie osiągnęłam ze stosowania kwasu migdałowego.
Usuńw takim razie życzę powodzenia!:)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńTeż lubię kwas migdałowy :)
OdpowiedzUsuńJa też, ale jak zużyję to opakowanie, to chciałabym wypróbować jeszcze inne.
Usuńnad zabiegiem kwasowym tez się zastanawiam:)
OdpowiedzUsuńJa się długo bałam stosować kasy. Ale warto było wypróbować.
UsuńSpróbuję z migdałowym, bo do tej pory na jesień stosowałam tylko azelainowy.
OdpowiedzUsuńA ja się nad azelainowym zastanawiam, gdy zużyję migdał.
UsuńTeż mam w planach kwasy, jesień to idealny moment na porządne złuszczenie skóry!
OdpowiedzUsuńZgadza się :))
UsuńNie robiłam nigdy kwasów, ale może w tym roku zaryzykuje, tylko raczej nie sama w domu.
OdpowiedzUsuńNie - samemu w domu nie ma co próbować. Ja zrobiłam 3 kursy ze stosowania kwasów zanim zaczęłam je w domu robić.
UsuńKwasy już stosuję, ale delikatne 10% ;)
OdpowiedzUsuńNo faktycznie delikatne. Ale nie ma też co przesadzać i od razu od najmocniejszych zaczynać.
UsuńZabieg nawilżający to i ja musze zastosować nie tylko jesienia ale i zimą ;)
OdpowiedzUsuńRacja- ja też tak zamierzam.
UsuńBardzo dobre pomysły kosmetyczne po lecie. Gorąco popieram. Stosowałam. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńzabiegi nawliżające przydałyby się i mi
OdpowiedzUsuńZabiegi nawilżające są ważne dla naszej skóry.
UsuńJa zdaję się na moją Panią kosmetyczkę, która oceni moją skórę i coś odpowiedniego dobierze ;)
OdpowiedzUsuńTak jest - gdybym nie dokształciła się odnośnie kwasów, też bym chodziła do kosmetyczki.
UsuńU mnie na pierwszym miejscu jesiennych zabiegów jest mikrodermabrazja :) Jestem ciekawa opinii na temat depilacji laserowej, bo również zastanawiam się nad tym zabiegiem.
OdpowiedzUsuńJa nie zamierzam korzystać z mikrodermabrazji, ponieważ mam za delikatną skórę do tego zabiegu.
Usuń