Ostatnio
na blogu sporo było postów o kosmetykach, które się u mnie nie
sprawdziły. Nadeszła więc pora opowiedzieć trochę o produktach, które
bardzo polubiłam używać. Produktach, po które sięgałam najczęściej w
ciągu ostatnich miesięcy. Okazuje się, że zebrało mi się ich całkiem
sporo, dlatego pomyślałam, że najlepiej będzie stworzyć trzy posty
na ten temat. Dziś będzie o akcesoriach do makijażu i demakijażu.
Jeszcze początkiem zeszłego roku nie wyobrażałam sobie, aby nie używać pędzli do podkładu. W ten sposób najlepiej mi się go aplikowało. Obecnie tak się u mnie pozmieniało, że nie używam już pędzli. Odstawiłam je na rzecz gąbeczek, ponieważ dzięki nim uzyskuje ładniejsze efekty. Podkład prezentuje się bardziej świeżo i mogę zaaplikować go bardzo cieniutką warstwą.
Moje najulubieńsze gąbeczki są z BLEND IT. Jednak tylko te marmurkowe. Nie polecam jednokolorowych, ponieważ one szybko się niszczą. Kupuję zawsze dużą i malutką gąbeczkę. Ta większa służy do aplikacji podkładu na skórę twarzy, a ta malutka jest idealna do korektora pod oczy. Niedawno przeprosiłam się też z Beauty Blenderem w wersji różowej. Używałam ich na początku mojej przygody z gąbeczkami. Potem odstawiłam na rzecz BLEND IT. Jednak ostatnio powróciłam do Beauty Blendera i używam wszystkich tych gąbeczek ze zdjęcia na zmianę. Ze względów higienicznych gąbeczki wymieniam co 3-4 miesiące.
PĘDZEL DO BLENDOWANIA
Jeśli miałabym wskazać najmiększy pędzel jaki mam od razu powiedziałabym, że jest to M Brush numer 06. Kupiłam go już parę miesięcy temu. Był to dość drobi zakup, ponieważ pędzel kosztuje 69,90 zł. Jednak jest warty każdej wydanej na niego złotówki. Tak miękkiego i świetnie aplikującego cienie pędzla jeszcze nie miałam. Chętnie zaopatrzę się w jeszcze kilka pędzli Maxineczki.
Włosie ma bardzo miękkie. Jest dobrze wyprofilowany. Jego kształt to takie lekko spłaszczone jajeczko, dlatego świetnie blenduje się nim cienie. Polubiłam go bardziej niż moje dotąd ulubione pędzle marki Zoeva. Myłam go już wiele razy i włosie cały czas jest takie samo. Jedynie zmył się z niego całkowicie numer, a także częściowo logo marki.
Pędzel ten wykonany jest z włosia kozy. Skuwka pozłacana 24K złotem.
Długość włosia: 16 mm
Długość pędzla: 151 mm
GĄBKA KONJAC
Gąbka Konjac w kosmetyce i medycynie japońskiej istnieje od przeszło 1500 lat. To produkt w 100% naturalny i biodegradowalny, jest wolna od szkodliwych, drażniących i mogących podrażnić skórę substancji. Gąbki te używałam już jakiś czas temu. Potem przestałam - w sumie nie wiem dlaczego. Od stycznia znów do nich powróciłam. Do tej pory miałam takie zwykłe białe. Teraz kupiłam wersję z bambusowym węglem drzewnym przeznaczoną do cery tłustej i problematycznej. Węgiel taki ma naturalne właściwości antybakteryjne i przeciwgrzybicze. Gąbka skutecznie usuwa zrogowaciały naskórek. Powodując, że skóra staje się gładka.
Gąbka Konjac w kosmetyce i medycynie japońskiej istnieje od przeszło 1500 lat. To produkt w 100% naturalny i biodegradowalny, jest wolna od szkodliwych, drażniących i mogących podrażnić skórę substancji. Gąbki te używałam już jakiś czas temu. Potem przestałam - w sumie nie wiem dlaczego. Od stycznia znów do nich powróciłam. Do tej pory miałam takie zwykłe białe. Teraz kupiłam wersję z bambusowym węglem drzewnym przeznaczoną do cery tłustej i problematycznej. Węgiel taki ma naturalne właściwości antybakteryjne i przeciwgrzybicze. Gąbka skutecznie usuwa zrogowaciały naskórek. Powodując, że skóra staje się gładka.
Na zdjęciu nie wygląda może zbyt ładnie. Tutaj jest akurat wyschnięta. W kontakcie z wodą intensywnie pęcznieje, staje się delikatna i miękka. Zapewnia subtelne i łagodne dla skóry oczyszczenie bez podrażnień. A dodatkowo pozwala na minimalne użycie kosmetyków myjących, zmniejszenie ilości produktów oczyszczających, czyli znaczne uproszczenie pielęgnacji. Jedyną jej wadą jest to, że gąbka schnie powoli. Choć można ją dezynfekować i prać w wysokich temperaturach, często ulega uszkodzeniom i pomimo zachowania wzmożonych środków ostrożności: pleśnieje w środku. Dodatki do gąbki szybko się wypłukują i tracą swoją wartość aktywną, dlatego wymieniam ją co najmniej co 3 miesiące.
Mieliście któryś z tych akcesoriów?
Co o nich sądzicie?
Tej ostatniej gabki nie mialam :( ale pedzle i gabki do makijazu uzywam codziennie
OdpowiedzUsuńJa też jakiś czas jej nie używałam. Teraz do niej powróciłam.
UsuńMoże sama się zdecyduje na jeden porządny pędzel do blendowania. Co jakiś czas kupuje kolejny bo każdy się psuje, albo robi plamy. W konsekwencji za 3 pędzle, które są do kosza, mogłabym kupić jeden konkretny :D Ten sobie zapamiętam!
OdpowiedzUsuńJa właśnie tak wolę - kupić jeden ale porządny. Kupuję je co jakiś czas.
Usuńj a właśnie planuje zakupić gąbeczki do podkładu :D
OdpowiedzUsuńA gąbkę Konjac uwielbiam :D Świetnie myje mi się nią twarzyczkę :D
Konjac jest świetna :))
Usuńmiałam gąbkę Konjac ale ja jej akurat z bardzo nie lubiłam
OdpowiedzUsuńA ja ją bardzo lubię używać.
UsuńGąbeczki do makijażu to u mnie must have :)
OdpowiedzUsuńObecnie u mnie też. Już nie używam pędzli do podkładu.
Usuńja podkład nakładam palcami :) a tej ostatniej gąbki też nie znałam ale może sobie zafunduję :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię aplikować podkładu palcami.
UsuńSłyszałam tez, ze pedzle Maxineczki są swietne :)
OdpowiedzUsuńDlatego chciałam je wypróbować. Na razie mam jeden i jest świetny.
UsuńKonjak mam i bardzo lubię :D
OdpowiedzUsuńPodkład nakładam pędzlem, ale zawsze mnie kusiło by wypróbować gąbeczkę. W końcu muszę się przełamać:)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś uznawałam tylko pędzle. Ale odkąd wypróbowałam gąbeczki, to pędzle poszły w odstawkę.
UsuńMuszę odkopać swoją gąbeczkę konjac :D Gąbek do makijażu raczej nie używam ;)
OdpowiedzUsuńJa do Konjac powróciłam po krótkiej przerwie.
UsuńRównież uwielbia gąbki blend it, odkąd je mam nie wyobrażam sobie nakładania podkładu czymś innym :)
OdpowiedzUsuńJa również :)) Ale teraz chciałabym wypróbować te nowe niebieskie gąbki z Hulu.
UsuńPierwszy raz słyszę o gąbeczce Konjac - przyznam że nie wygląda za przyjaźnie ale...najważniejsze że działa;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Te gąbki są znane już od dawna. Fakt - nie wygląda zbyt pięknie, ale swoje robi.
UsuńZnam gąbeczki :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńMoim zdaniem w pędzel do blendowania warto zainwestować, bo posłuży nam on lata.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :))
Usuń