Zwróciłam uwagę na ten podkład, ponieważ przewinął się w kilku recenzjach, które czytałam na blogach. Tak się złożyło, że potrzebowałam nowego podkładu, to postanowiłam go wypróbować. Chciałabym przedstawić Wam dziś wrażenia z jego używania.
Podkład znajduje się w szklanej buteleczce o standardowej jak na podkłady pojemności, bo 30 ml. Ma on czarną szatę graficzną, która sprawia, że wygląda bardzo elegancko. Zaopatrzony jest w wygodną w użyciu pompkę. Konsystencja podkładu jest dość rzadka. Ja aplikuję go w ten sposób, że wydobywam go na dłoń, a potem z dłoni pędzlem lub gąbeczką na skórę. Musze przy tym uważać, aby mi z dłoni nie spłyną. Jest to
podkład bardzo wydajny. Jedna pompka spokojnie wystarcza mi do aplikacji
na twarz i nieco na szyję.
Nie wiedziałam, który odcień wybrać: numer 21 (porcelain) czy 20 (champagne). Zdecydowałam się jednak na najjaśniejszy czyli 20. Jest on wprost stworzony dla osób bladolicych. Ja właśnie mam z podkładami przeważnie taki problem, że najjaśniejszy z dostępnej gamy kolorystycznej jest dla mnie za ciemny. W przypadku podkładu Pierre Rene było zupełnie inaczej. Na początku był dla mnie nawet zbyt jasny. Powoli schodziła mi letnia opalenizna i aby dopasować jego kolor mieszałam go z ciemniejszym podkładem. Aktualnie już jest dla mnie odpowiedni ten odcień.
Nie wiedziałam, który odcień wybrać: numer 21 (porcelain) czy 20 (champagne). Zdecydowałam się jednak na najjaśniejszy czyli 20. Jest on wprost stworzony dla osób bladolicych. Ja właśnie mam z podkładami przeważnie taki problem, że najjaśniejszy z dostępnej gamy kolorystycznej jest dla mnie za ciemny. W przypadku podkładu Pierre Rene było zupełnie inaczej. Na początku był dla mnie nawet zbyt jasny. Powoli schodziła mi letnia opalenizna i aby dopasować jego kolor mieszałam go z ciemniejszym podkładem. Aktualnie już jest dla mnie odpowiedni ten odcień.
Jest to podkład dobrze kryjący, bez efektu maski. Co prawda nie mam dużo niedoskonałości do zakrycia, ale jak coś takiego się pojawia, to daje radę. Nie używam przy nim dużo korektora. Tylko trochę pod oczy. Ładnie ujednolica koloryt skóry. Jest bardzo lekki. Daje nieco suche, ale ładnie wyglądające na twarzy wykończenie. W zależności od tego czym go aplikujemy, to uzyskamy nieco inny stopień krycia. Znacznie większe krycie uzyskuję przy użyciu pędzla, nieco mniejsze, gdy w ruch idzie gąbeczka. Podkład ten ma tendencję do zbierania się w załamaniach skóry, czyli np. tych w okolicy nosa, czy na brodzie. Ale mocno kryjące podkłady już tak mają. Jest to podkład trwały. Wytrzymuje moje podpieranie twarzy na rękach. Dobrze się też sprawdził na zabawie andrzejkowej. Wytrzymał to, że się nieraz trochę przypociłam po tańcach i liczne poprawki bibułkami matującymi. Na dole możecie zobaczyć przykładowe zdjęcie jak on wygląda po całym dniu na twarzy, tuż przed wieczornym demakijażem:
Jest to dobry podkład za nieduże pieniądze. Kosztuje ok. 23 zł. Dodatkowo ma fajną gamę kolorystyczną. Nie polecałabym go jednak osobom dopiero rozpoczynającym swoją przygodę z makijażem i takim, które malują się tylko od czasu do czasu, ponieważ można sobie tym podkładem zrobić krzywdę w postaci nieładnie wykonanego makijażu. Potrzebowałam trochę czasu, aby nauczyć się go dobrze i ładnie rozprowadzać na skórze. Najlepiej nakładać go cienką warstwą. Mimo tej jednej warstwy daje dobre krycie, które wygląda naturalnie na skórze. Nie nadaje się on do nakładania kilku warstw, aby powiększyć jego krycie. Tworzą się wtedy smugi i plamy. Kolejną ważną sprawą jest to, że trzeba pamiętać, aby wstrząsnąć go przed użyciem. Mi się często zdarza o tym zapomnieć, a potem dziwię się, czemu ten podkład nagle robi się taki dziwnie wodnisty i źle rozprowadza się na skórze.
Używałyście ten podkład ???
Co o nim sądzicie ???
Na twarzy prezentuje się dość ładnie :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda :))
UsuńNa skórze wygląda bardzo dobrze, podoba mi się też kolor :)
OdpowiedzUsuńMi ten kolor też się podoba.
Usuńojojoj faktycznie jasny ! :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że podkład zbiera same pozytywy. :) Bardzo ładnie się prezentuje na twarzy. Dobra cena, dobry produkt...
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładny odcień tęczówki. :)
Jaki tusz masz na rzęsach?
Pozdrowionka :*
Na rzęsach miałam jeden z tuszy L'Oreal. Chyba ten w fioletowym opakowaniu.
Usuńkupiłam go ze względu na ten najjaśniejszy kolor - nie mam jeszcze wyrobionej opinii na jego temat, ale pewnie niedługo powstanie na moim blogu jego recenzja :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się jego odcień- faktycznie bardzo jasny :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś go wypróbuję :)
Tak - odcień ma bardzo jasny.
Usuńnakładam go jajeczkiem i nie powoduje takiego zbierania się jak u Ciebie, nawet smugi udało mi się wyćwiczyć
OdpowiedzUsuńto nieźle go rozpracowałaś :))
UsuńZastanawiam się nad jego kupnem:)
OdpowiedzUsuńJa też się chwile zastanawiałam.
UsuńMiałam i lubiłam, ale ktoś mi go zwędził ;(
OdpowiedzUsuńMimo że ma dobre krycie to się nie zdecyduję, chcę wypróbować coś rozświetlajacego :).
OdpowiedzUsuńMoja skóra się świeci w strefie T, dlatego ja nie przepadam za rozświetlającymi podkładami.
Usuńna twarzy wygląda łądnie tak naturalnie wręcz:)
OdpowiedzUsuńMi też się podoba efekt jaki daje.
UsuńNie miałam z nim jeszcze styczności, wygląda przyzwoicie :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią sprawdziłabym go na sobie :)
OdpowiedzUsuńJa się chwile nad nim zastanawiałam, aż w końcu się zdecydowałam go wypróbować.
UsuńSłyszałam o nim, pewnie będzie następnym w kolejce do testowania ;)
OdpowiedzUsuńMam go i używam, ale moj ma normalna konsystencje :)
OdpowiedzUsuńTrzeba ten podkład mieszać. Wtedy też ma normalną konsystencje. Mi zdarza się o tym zapomnieć.
UsuńMam go i bardzo lubię, fajnie matuje i długo trzyma się na mojej mieszanej cerze. Obserwuję i pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńJa też mam cerę mieszaną i dobrze się u mnie sprawdza.
UsuńNie miałam, ale mi się podoba to co czytam :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWarto go wypróbować :))
UsuńJa, bladolica chętnie wypróbowałabym ten podkład. Cena nie jest wygórowana (ostatnio miałam affinitone za który płaciłam też około 20zł)
OdpowiedzUsuńdla bladolicych to jest fajny odcień podkładu
UsuńNie, nie miałam go ale widzę że dobrze kryje a jak dla mnie to spory plus:))
OdpowiedzUsuńKrycie ma dobre
UsuńNo proszę, niedrogi ;) a ja również mam bladą cerę, więc pewnie nie miałabym problemu z doborem koloru ;)
OdpowiedzUsuńpowinnaś znaleźć kolor dla siebie
Usuńcoś polecasz pod oczy na zmarszczki? bo masz bardzo zadbaną skórę tam :D
OdpowiedzUsuńStaram się używać kremy pod oczy. Te, które używałam opisywałam na blogu.
UsuńMam nr 20 oraz 21 i bardzo jestem z nich zadowolona ;) Wyglądają na skórze bardzo naturalnie :)
OdpowiedzUsuńTak - ładnie wyglądają na skórze.
UsuńNie używałam jeszcze nic z tej firmy.
OdpowiedzUsuńJa z tej firmy miałam bardzo mało kosmetyków.
Usuńfajnie, że nie wpada w różowe tony i jest jaśniutki
OdpowiedzUsuńTak - to jest bardzo dobre w nim.
UsuńNie używałam, ale skuszę się na podkład z tej firmy. Nie wiem jeszcze, którą serię wezmę pod uwagę. :-)
OdpowiedzUsuńDla bladolicych? To może wypróbuję, bo u mnie często ,,light" jest ,,dark" i efekt maski gwarantowany ;)
OdpowiedzUsuńJa też tak często mam z podkładami
Usuńkolor ma ładny, ja co prawda nie potrzebuję dużego krycia, ale może kiedyś go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo go ciekawa, pomimo tylu skrajnych opinii.
OdpowiedzUsuńzbiera skrajne opinie. Ale nie ma produktu, który by wszystkim dogodził.
UsuńMuszę się za nim rozejrzeć skoro jest dla białolicych :)
OdpowiedzUsuńTak - jest bardzo jasny :))
Usuń