Peeling ten używałam już parę lat temu. Aktualnie postanowiłam powrócić znów do niego. Od tego czasu, gdy miałam go ostatnio, zmieniło się jego opakowanie, ale także i skład. Dlatego pora uaktualnić jego recenzję. Przy zakupie otrzymujemy odmierzone składniki, które potrzebne są do
jego zrobienia. Nie trzeba dokupywać nic dodatkowo. Wszystkie składniki
należy zmieszać, a instrukcja jak to wykonać znajduje się na stronie
internetowej. Zajmuje to tylko kilka minut i mamy już gotowy produkt.
- koloidalna mączka owsiana
- mączka ryżowa
- bromelaina / papaina EKO
- plastikowa łyżeczka miarkowa do odmierzania porcji peelingu
- puste, plastikowe pudełko
- etykieta na gotowy produkt
Gotowy produkt ma postać kremowo-beżowego, drobnego proszku o zapachu charakterystycznym dla mąki owsianej. Peeling ten przeznaczony jest dla każdego typu cery, w tym także dla naczyniowej i wrażliwej, które nie tolerują kwasów hydroksylowych AHA oraz peelingów mechanicznych. A także może być stosowany w trakcie kuracji retinoidami i innymi środkami złuszczającymi, kiedy peelingi mechaniczne nie są wskazane. Można go stosować 1-2 razy w tygodniu. Trwałość gotowego produktu wynosi 12 miesięcy.
Peeling miesza się z niewielką ilością wody lub hydrolatu. Ja do zamówienia dorzuciłam jeszcze hydrolat lipowy i to właśnie jego używam do tego peelingu. Osoby o skórze bardzo wrażliwej mogą dodać do tej mieszanki jeszcze troszkę żelu hialuronowego. Ja dodaję kilka kropli oleju arganowego, dzięki czemu peeling nie zastyga mi na twardą skorupę na twarzy. Na początku trzeba wyczuć ile proszku odsypać oraz ile płynu do jego rozmieszania będzie potrzeba. Mi wystarczą dwie płaskie łyżeczki miarkowe. To jest jedyna niedogodność związana z tym peelingiem. Mi to nie przeszkadza, bo lubię mieszać samemu takie proste do zrobienia kosmetyki. Przygotowaną papkę nakładam na umytą i zwilżoną skórę twarzy (można też jeszcze na szyje, dekolt), pozostawiam przez 5-10 minut. Najlepiej używa mi się go wtedy, gdy biorę kąpiel. Wilgotne powietrze w łazience nie pozwala, aby peeling zasechł. Co nie jest wskazane, ponieważ enzymy działają dobrze tylko w wilgotnym środowisku.
Głównym składnikiem aktywnym peelingu jest koncentrat dwóch ustabilizowanych enzymów: brolemailny (enzymu z miąższu ananasa) oraz papainy (enzymu z miąższu owocu papai). To właśnie one mają za zadanie rozpuszczać martwy naskórek. Działają powierzchniowo na zasadzie rozpuszczania tych zrogowaciałych komórek. Niestety peeling ten nie jest polecany dla osób, które są uczulone na te dwa składniki. Ja nie jestem uczulona i mogę go używać. Peeling działa skutecznie i jestem z niego bardzo zadowolona. Już po pierwszym użyciu widziałam efekty w postaci fajnie wygładzonej skóry. Pozbyłam się łuszczących i suchych skórek, które nie ładnie wyglądają pod podkładem. Jest bardzo delikatny dla skóry, która po jego zmyciu nie jest podrażniona, ani zaczerwieniona. Jak na razie stosuję go raz na tydzień i to mi wystarczy. Z informacji na stronie internetowej wynika, że mączka owsiana ma nadać peelingowi działanie anty-zapalne, a mączka ryżowa ma rozjaśniać przebarwienia i poprawiać koloryt skóry. Nie są to działania, które można zaobserwować już od razu. Rozjaśnianie przebarwień nie jest takie proste i szybkie. Ale jak peeling ten ma się do tego przyczynić, to nie mam nic przeciwko.
Pojemność: 125 ml (41g)
Cena: 15,50 zł
Używałyście ten peeling ???
Jak się u Was sprawdził ???
Lubię takie peelingi, chociaz teraz złuszczam się kwasami to wolę nie przeginać : )
OdpowiedzUsuńJa miałam się złuszczać, ale nie było na to czasu.
Usuńu Ciebie również peeling enzymatyczny... bardzo ciekawy jest :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny :))
UsuńNie miałam jeszcze okazji wypróbować, być może w niedalekiej przyszłości :)
OdpowiedzUsuńA w moim przypadku to jest już drugie opakowanie.
UsuńLubię peelingi enzymatyczne np. ten z e-naturalne jest fantastyczny ;)
OdpowiedzUsuńten z e-naturalne też mnie ciekawi.
UsuńNie używałam takiego peelingu ogólnie to nie znalazłam idealnego peelingu do twarzy. :/
OdpowiedzUsuńJa mam kilka, które lubię. Ten jest jednym z nich.
UsuńOd czasu do czasu używam peelingu enzymatycznego :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś częściej używałam peelingi ziarniste, teraz częściej sięgam po enzymatyczne.
UsuńMiałam ten peeling i działanie ma fajne,ale okropnie moim zdaniem śmierdzi.
OdpowiedzUsuńJa nie uważam jego zapach za brzydki.
UsuńNie miałam go ale ciekawie sie zapowiada
OdpowiedzUsuńZ chęcią sprawdzę go kiedyś na swojej twarzy :)
OdpowiedzUsuńWarto go wypróbować.
UsuńNiestety nie używałam go :)
OdpowiedzUsuńa ja mam już drugie opakowanie.
UsuńNigdy nie używałam peelingu enzymatycznego :)
OdpowiedzUsuńJa miałam już kilka.
UsuńJeszcze nigdy nie miałam tego peelingu, za to recenzja i opis bardzo fajnie się czyta!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam również do mnie; www.homemade-stories.blogspot.be
Dziękuję ;))
Usuńojej nie lubię babrania się z tymi płproduktami ;<
OdpowiedzUsuńno jest to trochę uciążliwe, ale ja to lubię ;))
UsuńMiałam i bardzo lubię;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o peelingu enzymatycznym- muszę poczytać więcej na ten temat :)
OdpowiedzUsuńWarto dowiedzieć się więcej
Usuńbrzmi pysznie
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji wypróbować, chociaż myślę nad nim już dłuższy czas, bo puder z biochemii urody okazał się strzałem w 10! :) Może w niedługim czasie w końcu się skuszę, bo lubię takie peelingi. Pozdrawiam i obserwuję :)
OdpowiedzUsuńU mnie puder z Bu też się sprawdza :))
Usuńja nie uzywałam ;-)
OdpowiedzUsuńAle świetny, musze go wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńWarto go wypróbować ;))
UsuńNie miałam go, chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji wypróbować na sobie ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wypróbuję bo ciekawią mnie kosmetyki które po części tworzymy sami :)
OdpowiedzUsuńJa tez lubię robić takie proste mieszanki :))
UsuńNie używałam, bo troszkę się boję eksperymentować ;-) Mam wrażliwą skórę :-(
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też mam wrażliwą skórę, właśnie dlatego kupiłam ten peeling. Nie podrażnił mnie.
UsuńNie miałam jeszcze okazji używać, ale mam na ten peeling wielką ochotę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ciekawy blog, ja dopiero zaczynam, wpadnij może coś Cię zainteresuje :))
OdpowiedzUsuńByłam u Ciebie :)
Usuń