26 lutego 2015

Zużycia w lutym

W tym miesiącu zużycia poszły mi tak średnio. Kilka kosmetyków udało mi się zdenkować, ale spodziewałam się, że będzie ich więcej. Mimo wszystko zamieszczam post zużyciowy. Mogłabym trzymać te opakowania jeszcze miesiąc i zrobić większy post ze zużyć dwumiesięcznych w marcu, ale wolę już je wyrzucić.


1. EUCERIN olejek pod prysznic dla suchej skóry ph5 - zimą moja skóra robi się bardziej sucha, dodatkowo lubię używać różne olejki pod prysznic, dlatego skusiłam się na ten produkt. Oczywiście kupiłam go na dość sporej promocji w SuperPharm, bo jest on dość drogi. Olejek ten delikatnie się pieni, dobrze myje skórę, nie wysusza jej. Ogólnie jego działanie jest dobre. Jednak przeszkadza mi jego zapach. Wiele osób określa go jako zapach zmokłego psa czy też dętki od roweru. Mi jest go ciężko jest opisać, ale w każdym bądź razie jest na tyle nieprzyjemny, że nie kupię ponownie tego produktu.Cieszę się, że go w końcu zużyłam.

2. GARNIER Fructis Gęste i Zachwycające szampon wzmacniający - ogólnie szampon ten określiłabym jako średniak. Szału nie robi, ale nie jest też aż tak zły. Więcej nie będę tu o nim pisać, ponieważ dostępna jest jego recenzja TUTAJ.

3. SCHWARZKOPF GLISSKUR Ultimate Repair ekspresowa odżywka regeneracyjna - ma ona zawierać potrójny kompleks keratyny, który ma za zadanie regenerować nawet mocne uszkodzenia zarówno na  powierzchni włosów, jak i w ich wnętrzu. Odżywkę tą można stosować zarówno na suche jak i more włosy. Nie spłukuje się jej. Do tych obietnic producenta podeszłam z rezerwą. Dlatego nie czuję się aż tak bardzo rozczarowana tym, że na moich włosach odżywka ta nie robi prawie nic. Nie szkodzi im, a jedyny pozytyw z jej używania jest taki, że ułatwia rozczesywanie włosów. Ma też bardzo przyjemny zapach. To trochę za mało, abym skusiła się na nią kolejny raz. Na szczęście już ją zużyłam i przestanie zajmować miejsce na półce. 


4. BCL PEDI SATION głęboko nawilżający krem do stóp - jest to bardzo fajny krem. Muszę obczaić gdzie taki można kupić, bo chętnie zaopatrzyłabym się w następny. Co mi się w nim podoba opisałam TUTAJ.

5. MARION serum chroniące włosy przed działaniem wysokiej temperatury - serum to dołączone było do czerwcowego ShinyBoxa z 2014 r. Jego zadaniem jest termo-ochrona włosów. Skoro je dostałam, to zaczęłam je używać. Okazało się jednak, że jest to świetny produkt, który ma działanie wygładzające i nabłyszczające. Poza tym sprawia, że włosy stają się bardzo miękkie i nie puszą się. Stosowałam je na włosy mokre, na suche lub na same ich końcówki. Ma ono postać gęstego olejku i wystarczy rozprowadzić jego niewielką ilość, aby uzyskać zadowalający efekt. Jego pojemność to 30ml i kosztuje ok. 7 zł. Tak je polubiłam, że kupiłam już następne.

6. L'BIOTICA regenerujący balsam do ust MEDIC - balsam ten zbiera wiele pozytywnych opinii. Ma sporo fajnych składników jak na przykład: wosk pszczeli, d-panthenol, miód, oliwa z oliwek. Jednak mi nie spasował. Nawet nie pod względem działania, bo ono jest dobre. Nawilża i regeneruje usta. Zapobiega ich spierzchnięciu. Moje usta jednak źle reagują na jeden z jego składników, a mianowicie mentol. Po jego aplikacji zaczynam czuć pieczenie, coś jakby mrowienie na wargach, które z czasem przeradza się w odczucie chłodu. Co prawda ustępuje to po pewnym czasie, ale mi jednak przeszkadza za bardzo. Do tego stopnia, że zraziłam się do tego balsamu. Używałam go już kilka miesięcy i aż do tej pory nie mogłam zużyć. Ale w końcu ląduje on w denku.

7. ACNE CAMOUFLAGE korektor leczniczy - o tym kosmetyku było swego czasu głośno na blogach. Sporo osób o nim pisało. W sumie wtedy zdecydowałam się na jego zakup. Jako produkt leczniczy był dobry na różne wypryski. Ale jako korektor był za ciemny. Trochę go używałam, a potem o nim zapomniałam. Minął już termin jego ważności i najwyższy czas się z nim pożegnać.

8. INGLOT cień do powiek numer 330 - był to taki cielisty matowy cień. Kolor miał świetnie dopasowany. Używało mi się go bardzo dobrze. Jest to pierwszy cień do powiek, który udało mi się zużyć cały, aż do samego końca. Zanim jeszcze mi się zużył w poprzednim miesiącu zaopatrzyłam się już w nowy.


Zrobiłam mały przegląd kosmetyków i znalazłam jeszcze sporo próbek, dlatego skupiłam się też trochę na ich zużyciu. Jak widzicie trochę udało mi się ich wykończyć. Na szczególną uwagę zasługują dwie z nich. Jedna to próbka bazy pod cienie z Urban Decay wersja anti-aging. Lubię ich bazy, a tej jeszcze nie miałam okazji wypróbować. Okazała się bardzo dobra. Miałam też próbkę podkładu HD z Inglota. Byłam go bardzo ciekawa. Wybrałam najjaśniejszy odcień czyli numer 71. Jest to bardzo ciekawy podkład, ponieważ wydaje się on być troszkę za ciemny jak dla mojej bladolicości. Jednak zaraz po zaaplikowaniu na skórę dopasowuje się do niej. Wygląda bardzo ładnie i naturalnie. Jest matowy na skórze. Właściwie to nawet nie musiałabym używać do niego już pudru. Pewnie kupiłabym pełnowymiarowe opakowanie, ale na razie mam dwa inne podkłady w użyciu i nie potrzebuję dodatkowego na ten moment.


A jak Wasze zużycia w tym miesiącu ???

55 komentarzy

  1. Oj, taki przegląd próbek to i mi bardzo by się przydał :-) Super sprawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. staram się je na bieżąco zużywać, a ich wciąż przybywa.

      Usuń
  2. Miałam ten szampon z Garnier niestety nie polubiłam się z nim. :/
    Zużycia no takie standardowe kremy, żele, szampony, płyny micelarne. =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie to szału nie robi, ale nie jest też aż tak zły.

      Usuń
  3. wow ile zużytych próbek, ja mam z tym problem :( mnóstwo ich się marnuje niestety

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładnie :) mam gdzieś w zapasach 5- muszę wyciągnąć

    OdpowiedzUsuń
  5. Niezłe zużycie, z próbkami to przesadziłaś ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chce je zużyć, aby nie plątało mi się ich tyle.

      Usuń
  6. Trochę zużyłaś, mnie mniej w tym miesiącu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już raczej nie będę mieć dużych zużyć, bo zużyłam większość zapasów.

      Usuń
  7. lubię tą odżywkę gliss kur:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też lubie gliss kur,sporo próbek :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam ten olejek z Eucerin i również kiepsko się sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działanie ma całkiem w porządku, tylko jego zapach mnie odrzuca.

      Usuń
  10. Czarny glisskur jest moim ulubionym mimo zapachu . u mnie sprawdza się świetnie

    OdpowiedzUsuń
  11. dla mnie szampon Garnier też ok,a le bez szału

    OdpowiedzUsuń
  12. ja juz nie rpowadze :D tonelam pod tymi ksometykami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zobaczę jak długo jeszcze będą to prowadzić.

      Usuń
  13. Nie miałam nic z twoich zużyć ale nam ochotę na Marion serum chroniące włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Strasznie nie polubiłam tej odżywki glisskura:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, bo własciwie nie widzę żadnego jej działania.

      Usuń
  15. Muszę się zmobilizować do zrobienia denka :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Używałam tylko tego termo olejku z Mariona, u mnie też dobrze się sprawdził jako serum na końce :)
    Duże denko :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja robię denko dwumiesięczne za miesiąc:)
    Ładnie Ci poszło z tymi próbkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiam się czy nie zacznę robić dwumiesięcznych.

      Usuń
  18. No prosze ile próbek i saszetek:))

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja własnie kończe tę litrową maskę z Kallosa po roku użytkowania :D
    Poza tym używałam szamponu z Garniera, ale pomarańczowego.

    OdpowiedzUsuń
  20. A mnie ten czarny Gliss Kur nie przypadł do gustu, głównie dlatego, że nie spodobał mi się zapach. Miałaś wersję żółtą? Pachnie cudownie ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam ten olejek eucerin, niby działanie było niezłe, ale mimo wszystko go nie pokochałam. Ten zapach mi się nie podobał ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Gratuluję zużyć! U mnie już pełna torba z kilku miesięcy, tylko zabrać się za posta nie mogę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że jest ciężko zabrać się za posta. Mi też się nieraz nie chce.

      Usuń
  23. królowa zużytych próbek:D

    OdpowiedzUsuń
  24. 15 opakowań w koszu, więc jestem naprawdę zadowolona :) Świetnie Ci idzie z tymi próbkami! :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  25. ten czarny glisskur u mnie akurat najlepiej się sprawdza

    OdpowiedzUsuń
  26. Odżywki nie miałam. Tylko ten szampon.

    OdpowiedzUsuń