Rzadko kiedy używam kosmetyki w saszetkach. Ich gromadzenie idzie mi świetnie, ale zużywanie już gorzej. Dlatego co jakiś czas przeglądam moje zbiory i staram się wykorzystać kilka z nich, aby tak nie zalegały. Przyszła więc pora na kolejne saszetki. Akurat mam dwie podobne pod względem zastosowania: krok 1 - peeling, krok 2 - maska. Obie przeznaczone do pielęgnacji stóp.
Eveline intensywnie zmiękczający zabieg kawowy do stóp
----------------------------------------------------------------------------
Najpierw peeling. Jest on drobnoziarnisty, ale bardzo skuteczny. Zresztą każdy, kto kiedyś wypróbował peeling kawowy wie jak on fajnie potrafi działać. Złuszcza zrogowaciałą skórę, na tyle ile da radę po dwóch użyciach (bo na tyle mi wystarczyła ta saszetka). Dla lepszych efektów, trzeba systematyczności i większej liczby saszetek. A w drugiej saszetce mamy przygotowaną porcję maski. Jest ona gęsta i dość treściwa. Osoby lubiące kawowy zapach będą zadowolone, bo jest on dobrze wyczuwalny. Nie wiem ile zajmuje masce całkowite wchłonięcie w skórę, ponieważ stosowałam ją na noc, tuż przed spaniem, zakładając jeszcze skarpety. Ja używam takie zwykłe bawełniane. Ale zastanawiam się jeszcze nad kupieniem takich bambusowych, które polecała Weronika (z kanału szusz) w filmiku z ostatnimi ulubieńcami kosmetycznymi.
Eveline nawilżająco-regenerujący zabieg z algami atlantyckimi
----------------------------------------------------------------------------
W tym przypadku również mamy do czynienia z peelingiem i maską. Ta saszetka też wystarczyła mi na dwa zastosowania. Peeling jest drobnoziarnisty i delikatny. Jak dla mnie trochę za bardzo. Mógłby być mocniejszy. To są w końcu stopy, a na nich skóra jest gruba i mocno rogowacieje. Potrzeba jej zatem mocniejszego peelingu. Za to maska jest w porządku. Nawilża skórę. Jest gęsta i kremowa. Stosuję ją też na noc i pod skarpetki. Zapach ma algowy, ale jest on przyjemny i nie za intensywny.
Saszetki mają pojemność 2 razy po 6 ml, cena ok. 4 zł.
A Wy stosujecie takie saszetki do pielęgnacji stóp?
Co o nich sądzicie?
Saszetek nie stosuję -wybieram pełnowymiarowe produkty bo są tańsze gdy policzy się objętość ;-) Algowa maska wygląda ciekawie;-)
OdpowiedzUsuńJa też wolę pełnowymiarowe. Dlatego mam nawet problem z używaniem maseczek do twarzy z saszetkach. O tych w tubkach jakoś nie zapominam.
UsuńFajna sprawa na specjalne wyjścia kiedy to chcemy aby stopy wyglądały wyjątkowo :)
OdpowiedzUsuńTylko trzeba regularnie dbać o stopy. Bo jak ktoś chce użyć nagle takiej saszetki, to może okazać się ona niewystarczająca.
Usuńteż gromadzę kosmetyki w saszetkach a później najczęściej oddaję siostrze
OdpowiedzUsuńJa też już sporo oddałam, bo potem nie lubię jak mi zalegają.
Usuńnie stosuję :) mam swój niezawodny krem-maskę i się jego trzymam
OdpowiedzUsuńJa też mam dobry krem do stóp, ale czasem lubię wypróbować coś innego.
UsuńSłyszałam o tych produktach, jednak nie miałam okazji ich jeszcze testować ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny post!
Dziękuję :))
Usuńuooo nie miałam ich ejszcze ;
OdpowiedzUsuńja też nie
UsuńI ja :)
UsuńTą z algami miałam i faktycznie ten peeling jak dla mnie nie zdał egzaminu, za to druga część wchłonęła się całkowicie ;)
OdpowiedzUsuńTak - w tych saszetkach dobre są te z maską.
UsuńLubię produkty w saszetkach, ale tych jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńJa rzadko sięgam po saszetki. Wolę produkty w tubkach lub słoiczkach.
UsuńNigdy nie stosowałam tych saszetek, ale może kiedyś się na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńnie lubię saszetek. gubię je prędzej niz pomysle aby ich użyć...
OdpowiedzUsuńNo właśnie - ja też nie przepadam za saszetkami, bo za bardzo je gromadzę.
UsuńJa jakoś za takimi saszetkami nie przepadam
OdpowiedzUsuńja mam za dużo saszetkowych produktów ostatnio... muszę coś z nimi zrobić:D
OdpowiedzUsuńJa się powoli biorę za ich zużywanie. Część też rozdałam.
Usuńznam i bardzo bardzo lubie :) idealne na moje stopki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
I obserwuje :-)
:))
UsuńNie lubię saszetek więc tak srednio mi one przypadły do gustu ;)
OdpowiedzUsuńo nie kojarzę ich :)
OdpowiedzUsuńby-klaudiaa.blogspot.com
Mam takie saszetki ale zawszę o nich zapominam.
OdpowiedzUsuńU mnie też trochę przeleżały.
Usuńnihgdy nie używałam
OdpowiedzUsuńMiałam kilka zabiegów w saszetkach tej firmy i byłam nawet zadowolona z rezultatów :)
OdpowiedzUsuńJeśli możesz, kliknij w linki TUTAJ dzięki <3
Ja w sumie też jestem z nich zadowolona.
UsuńBardzo lubię takie saszetki, zwykle mam w nich własnie produkty do stóp :) Tych jeszcze nie miałam, jednak chętnie się przekonam czy mi się sprawdzą :)
OdpowiedzUsuńRzadko używam saszetkowych kosmetyków, bo też za nimi nie przepadam. Moim ulubionym peelingiem do stóp jest peeling cynamonowy z Yves Rocher, niezły peeling do stóp był swego czasu w Biedronce. A masek nie używam praktycznie wcale, wolę grubą wasrtwę kremu.
OdpowiedzUsuńJa też rzadko używam maski do stóp, bo właśnie smaruję je kremem.
UsuńOstatnio zaczełam bardziej dbać o stopy i wszelkie kosmetyki do ich pielęgnacji bardzo mnie interesują :)
OdpowiedzUsuńNie lubię kosmetyków w saszetkach, a do tego mam już swój ulubiony peeling do stóp, jednak z uwagi na sympatię dla marki może kiedyś się skuszę... Zwłaszcza na wersję z kawą, uwielbiam jej zapach.
OdpowiedzUsuń