21 lutego 2013

BIOCHEMIA URODY - hydrolat z kwiatu pomarańczy (neroli)


Od producenta:
Kwiat pomarańczy to symbol niewinności i czystości. Hydrolat neroli otrzymywany ze świeżych kwiatów gorzkiej pomarańczy, przypadnie do gustu amatorom kwiatowych, słodkich zapachów. Jego aromat wpływa na organizm relaksująco, zmniejszając stany napięcia i stresu. Stosowany na skórę działa przeciwzapalnie i łagodząco, regenerująco, lekko ściągająco, zmniejsza zaczerwienienie, wspomaga walkę z przedwczesnymi zmarszczkami, chroniąc przed rozkładem kolagenu.
Nazwa 'neroli' wywodzi się z XVI wieku, od imienia włoskiego księcia Nerola, który wszelkimi siłami starał się zdobywać i zwozić piękne zapachy, w tym esencje z kwiatów pomarańczy dla swej żony Anny-Marii de la Tremoille, zakochanej w perfumach i aromatach.
Badania z 2003r. prowadzone przez dr Lasserre we francuskim centrum CE.R.I.E.S. wykazały, że hydrolat i olejek neroli hamują aktywność metaloproteinaz (MMP) - enzymów, które m.in. powodują rozkład kolagenu i elastyny - białek odpowiedzialnych za jędrność i młody wygląd skóry.



Opakowanie:
plastikowa przyciemniana butelka. Jest jednak na tyle przezroczysta, że widać ile hydrolatu w niej jeszcze zostało. Butelka zakręcana jest na korek i posiada dozownik, który jest wygodny w użyciu.

Konsystencja:
jest to bezprawny płyn. Producent pisze, że może znajdować się w nim osad, ale w moim hydrolacie go nie ma.

Zapach:
porównując go z zapachami innych hydrolatów, które używałam ten podoba mi się najmniej. Nie jest zły, drażniący, ani nazbyt intensywny. Nie wiem czemu nastawiałam się na to, że będzie przypominał zapach owocu pomarańczy - ale tak nie jest. Producent podaje, że jest to zapach świeży i kwiatowy. Niestety nie zgodziłabym się z tym. Jego zapach jest ciężki do określenia - mogłabym go opisać jako roślinny. Raz mi on się nawet podoba, a innym razem mnie on odpycha od używania tego hydrolatu. Trzeba się do niego przyczaić.

Działanie:
ja stosuję ten hydrolat głównie jako codzienny tonik do twarzy. Zwilżam nim płatek kosmetyczny i przecieram oczyszczoną skórę twarzy i szyi codziennie rano i wieczorem. Dobrze odświeża skórę. Po przetarciu nie wysusza skóry, ani nie daje wrażenia "ściągniętej skóry". Czasem dodaję go do rozrabiania maseczek w proszku. Nie podrażnił mnie, ani nie uczulił. W opisie zastosowania tego produktu znalazłam informację, że może być używany jako woda perfumowana do ciała - ja bym go tak jednak nie użyła.

Pojemność: 200ml

Cena: 15,90 zł

Skład: Citrus Aurantium Amara (Orange) Flower Water + Konserwant ECOCERT: Gluconolactone (1.1%); Sodium Benzoate (0.4%); Calcium Gluconate (0.015%).

47 komentarzy

  1. Aktualnie również używam tego hydrolatu i całkiem dobrze się spisuje chociaż zapach mógłby być nieco przyjemniejszy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jego działania jestem zadowolona, ale no właśnie jego zapach mógłby być nieco ładniejszy.

      Usuń
  2. Z BU miałam hydrolat z kocanki. Pachniał bardzo intensywnie, ziołowo, ale mimo tego bardzo mi się podobał!:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. nawet nie wiedzialm ze cos takiego istnieje.. buteleczka prezentuje sie efektownie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nie mam przekonania do hydrolatów, ale to pewnie wina mojej kapryśnej cery...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie żaden z tych hydrolatów (a miałam już kilka) nie pachnie na tyle ładnie, żeby używać go jako mgiełki do ciała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja znalazłam hydrolat, który ma przepiękny zapach. Jest to hydrolat z róży damascena.

      Usuń
  6. szukam czegoś podobnego, może skusze się na niego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kuszą mnie te hydrolaty, kuszą.
    Mam tylko problem z wyborem wersji składnikowo-zapachowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie wiedziałam jaki wybrać, dlatego postanowiłam przetestować różne. Najczęściej zamawiam je z koleżankami na pół, aby zobaczyć jak dany hydrolat zadziała.

      Usuń
  8. dziewczyny, czy wiecie SKĄD pochodzą produkty, tzn wiem, że z BU, ale skąd oni je sprowadzają?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieraz przy danym półprodukcie pisze skąd pochodzi i myślę, że firma podaje prawdziwe dane. W tej sprawie można napisać do danego sklepu, to powinni wyjaśnić tą kwestię. znalazłam tez informacje, że sklepy z półproduktami - obowiązują je takie same zasady, jak firmy kosmetyczne. One także są sprawdzane pod kątem tego, co znajduje się w produktach sprzedawanych konsumentom.

      Usuń
  9. Nie spotkałam się jeszcze z takim produktem :) Ale recenzja brzmi ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. miałam hydrolat z pomarańczy z Mydlarni u Franciszka, długo się musiałam przyzwyczajać do zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo ten jego zapach taki dziwny jest. Ja też się do niego długo przyzwyczajałam.

      Usuń
  11. Chyba muszę w końcu zainwestować w kilka kosmetyków z BU :)
    Pozdrawiam -Malinowa Koleżanka ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. jeszczr nigdy nie miałam doczynienia z hydrolatami.. masakra ile jesczez rzeczy przede mną xDDD

    mogłabys mi powiedziec jak to robisz, że 'chowasz tekst' ;D? w sensie ze na głównej stronie ;D?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam, że już "rozgryzłaś" jak zawijać posty. Miałam Ci o tym napisać, ale przez ostatnie dwa dni miałam problemy z internetem i dopiero zaczynam nadrabiać komentarze.

      Usuń
  13. Hydrolatów jeszcze nie używałam, ponieważ troszkę się ich obawiałam. Nie wiem właściwie dlaczego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie wiem dlaczego - ja je bardzo lubię.

      Usuń
  14. Posiadam taki sam hydrolat, tylko, że ze ZSK. Póki co jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem zadowolona z działania tego hydrolatu co mam.

      Usuń
  15. Kocham hydrolaty, z pomarańczy też miałam ale nie jest on moim ulubieńcem. Na pierwszym miejscu jest hydrolat oczarowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam hydrolat oczarowy - dobry był. Jeszcze nie znalazłam swojego ulubionego hydrolatu.

      Usuń
  16. Nigdy jeszcze nie miałam hydrolatu, ale zapowiada się fajnie, jak skończę tonik, pomyślę nad kupnem tego hydrolatu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie używałam nigdy hydrolatu, i ten o tym zapachu pomarańczy na pewno, na pewno by mi spasił, uwielbiam pomarańcze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety zapach tego hydrolatu nie ma nic wspólnego z zapachem owocu pomarańczy.

      Usuń
  18. Nie używałam, ale cieszę się, że mogę poczytać. Może kiedyś sama spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja używam htdrolat z kwiatu lipy- świetnie się sprawdza jako tonik. Stosuję codziennie wieczorem :) Bardzo ładnie pachnie.
    Pozdrawiam B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego hydrolatu jeszcze nie używałam.

      Usuń
    2. Polecam- naprawdę sprawdza się przy wieczornym odświeżaniu skóry.

      Usuń
    3. to pewnie dorzucę go do następnego zamówienia z półproduktami.

      Usuń
  20. Ostatnio kupiłam na BU tonik z kwasem PHA, który jest na bazie właśnie tego hydrolatu i zapach zdecydowanie nie przypadł mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja jeszcze żadnego hydrolatu nie używałam, kiedyś muszę wreszcie spróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  22. nie maiłam jeszcze styczności z hydrolatami, ale podejrzewam, że wszystko jeszcze przede mną :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeszcze go nie miałam, ale spróbuję ;)
    Pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja już dawno nie używałam żadnego hydrolatu. Teraz sięgam głównie po wodę termalną, a w najbliższej przyszłości mam zamiar zrobić sobie własnoręcznie tonik + kupić jakiś gotowy :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. jestem strasznie ciekawa tych kosmetyków z biochemi musze je w koncu przetesrowac. Zazdroszcze tego hydrolatu

    OdpowiedzUsuń