Od producenta:
polecany jest do specjalistycznej pielęgnacji skóry bardzo suchej, szorstkiej i zniszczonej. Receptura kremu, dzięki formule DermoProtect zapewnia natychmiastową regenerację, a także specjalistyczną pomoc w szczególnie niesprzyjających warunkach, np. zimą lun podczas codziennych domowych czynności.
- Alantoina - łagodzi podrażnienia, wygładza i zmiękcza skórę,
- Masło Shea - strukturą naśladuje naturalną lipidową osłonę skóry, ma działanie łagodzące i odżywiające naskórek,
- Gliceryna - silnie nawilża skórę, poprawia miękkość naskórka.
Krem szybko się wchłania pozostawiając na skórze ochronny film zabezpieczający skórę przed wysuszeniem.
Źródło: opakowanie kremu
Opakowanie:
tubka wykonana z miękkiego plastiku. Opakowanie jest wygodne w użyciu i utrzymane w czerwonej kolorystyce. Właściwie to chyba nie muszę się o nim rozpisywać, bo przypuszczam, że każdy miał krem w takiej tubce - jak nie z firmy Lirene to z innej.
Konsystencja:
kremowa - nie jest za rzadki ani za gęsty. Dobrze się go rozsmarowuje na skórze. Krem jest koloru białego.
Zapach:
dość przyjemny, delikatny, niedrażniący.
Działanie:
krem dosyć szybko się wchłania. Czuć, że pozostawia na skórze ochronny film, ale nie jest on jakiś lepki, tłusty czy klejący. Mi on nie przeszkadza. Odczuwam to w ten sposób, że po prostu dłonie mają taką miłą otoczkę, która je chroni. Z nawilżaniem skóry i jej regeneracją radzi sobie lepiej niż opisywane przeze mnie poprzednio kremy z Lirene (klik). Najlepiej zaaplikować jego grubą warstwę na noc i nałożyć rękawiczki - rano skóra rąk jest gładka i miękka. Jednak lubię go też używać w ciągu dnia. Przypadł do gustu również mojemu mężowi. Uważam, że krem ten powinien sprawdzić się u osób, które zmagają się z suchą skórą dłoni.
Pojemność: 100 ml
Cena: ok 8 zł
Skład:
Aqua
Cyclopentasiloxane - silikon lotny, po pewnym czasie wyparowuje samoistnie z miejsca jego aplikacji.
Paraffinum Liquidum - emolient. Olej pochodzący z przerobu ropy naftowej.
Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate - emulgator pochodzenia roślinnego do wytwarzania emulsji O/W.
Glycerin - naturalna gliceryna jest uzyskiwana przez zmydlanie tłuszczy roślinnych, głównie tłuszczu kokosowego. Gliceryna w naturalny sposób osłania skórę, przenikając do przestrzeni międzykomórkowych, gdzie wiąże ilość wody niezbędną do zachowania prawidłowego nawilżania skóry.
Cyclohexasiloxane - silikon
Glyceryl Stearate - stosowany w kosmetykach jako zmiękczacz. Nie działa szkodliwie, ale u osób wrażliwych może wywołać podrażnienie.
Cetyl Alcohol - alkohol cetylowy, emolient. Należy do alkoholi tłuszczowych i jest zupełnie niedrażniącym środkiem zmiękczającym, natłuszczającym i wygładzającym skórę, jak również stabilizującym emulsje.
Dimethicone - syntetyczny emolient, płynny silikon, odpowiadający za wygładzenie skóry bądź włosów. Może zatykać pory (działanie konedogenne).
Butyrospermum Parkii (Shea Butter) - masło shea
Sodium Polyacrylate - emulgator polimerowy o właściwościach stabilizujących, zagęszczających i emulgujących, stosowany w emulsjach przeznaczonych do pielęgnacji skóry. Brak możliwości pozyskania z natury.
Allantoin - alantoina, stosowana od dawna jako czynnik gojący i kojący.
Methylparaben - substancja konserwująca. W produkcie może go być maksymalnie 04%. Składnik zaburzający gospodarkę hormonalną.
Phenoxyethanol - jest półsyntetycznym środkiem konserwującym, który staje się coraz powszechniej używany w kosmetykach naturalnych, jest uważany za bezpieczniejszą formę parabenów (nie mniej jednak badania wykazały, że ma szkodliwe oddziaływanie na mozg i układ nerwowy u zwierząt).
Butylparaben - konserwant pochodzenia chemicznego. Działa przeciwbakteryjnie.
Propylparaben - konserwant pochodzenia chemicznego. Działa przeciwbakteryjnie.
Ethylparaben - konserwant pochodzenia chemicznego. Działa w słabym kwaśnym zakresie (wartości pH) przeciw drożdżom i pleśni, mniej skuteczny przeciw bakteriom.
Parfum - substancje zapachowe
Butylphebyl Methylopropional - aldehyd aromatyczny. Składnik kompozycji zapachowych. znajduje się na liście potencjalnych alergenów. Obecność substancji musi być uwzględniona w wykazie składnikow (INCI), gdy jej stężenie przekracza: 0,001% w produkcie niespłukiwanym, 0,01% w produkcie spłukiwanym.
Linalool - składnik kompozycji zapachowej, znajdujący się na liście potencjalnych alergenów.
Coumarin - składnik kompozycji zapachowej, znajdujący się na liście potencjalnych alergenów.
Alpha-Isomethyl Ionone - składnik kompozycji zapachowej. Alergen.
Benzyl Salicylate - substancja występuje w postaci bezbarwnej do jasnożółtej cieczy o balsamicznym, słodkim, kwiatowym zapachu. W kosmetykach stosowana jako substancja zapachowa lub środek absorbujący promienie słoneczne (UVB), składnik o działaniu lekko znieczulającym.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję
firmie Lirene za udostępnienie mi tego produktu do
przetestowania. Pragnę zaznaczyć, że fakt otrzymania kosmetyku za
darmo w żaden sposób nie wpłynął na obiektywność mojej recenzji.
Ostatnio miałam dwa kremy do rąk z Lirene i naprawdę je polubiłam! Coś czuję, że staną się stałym punktem w pielęgnacji moich dłoni :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam go za to,że się tak szybko wchłnia
OdpowiedzUsuńMi też odpowiada to, że się tak szybko wchłania.
UsuńJak się szybko wchłania to dobrze. Osobiście go nie znam. Udanego tygodnia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie :))
UsuńLubie takie kremu,które pozostawiają film, choć nie załozyłabym na noc rękawiczek, nie umiałabym w nich spac. Wole kilka razy dziennie używać takiego kremu :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji używać tego kremu.
OdpowiedzUsuńja tak samo
UsuńJa miałąm z tej serii krem z parafiną i bardzo byłam z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńmożna go wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńskuszę się na niego :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam tego kremu..Natomiast strasznie nie lubię jak krem zostawia na rękach film..
OdpowiedzUsuńU mnie to zależy od kremu. Niektóre zostawiają okropny film na skórze. Warstewka, którą zostawia ten krem mi nie przeszkadza.
UsuńWłaśnie zaczynam go testować,zobaczymy jak sie sprawdzi u mnie ;p
OdpowiedzUsuńZobaczymy :))
UsuńTego kremu jeszcze nie miałam, po Twojej recenzji pewnie się skuszę. Lubię kosmetyki Lirene.
OdpowiedzUsuńmam ten krem i u mnie też bardzo dobrze sobie radzi, nie dość, że szybko się wchłania to jeszcze przyzwoicie działa :-)
OdpowiedzUsuńMi też odpowiada jego działanie.
Usuńjest dobry
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tego kremu...
OdpowiedzUsuńLubię ten krem :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam kremy do rak
OdpowiedzUsuńJa też - przeważnie mam ich dużo.
UsuńPrzydałby mi się taki kremik na zimę ;D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że miałam możliwość używać go zimą, bo bardzo pomógł skórze moich dłoni.
UsuńWydaje się być w porządku. Muszę w końcu kupić rękawiczki na noc, co by bardziej zadbać o skórę dłoni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
a ja nie miałam. plus za to że się szybko wchłania.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy kremu z lirene. Ale skład to ma nieciekawy ;/
OdpowiedzUsuńAż dziw, że jeszcze go nie miałam!:)
OdpowiedzUsuńfajna recenzja; )
OdpowiedzUsuńDziękuje :))
Usuńmialam krem do rak lirene, ale juz nawet nie pamietam czy mi pasowal bo kreow do rak mam cala szuflade i caly czas szukalam tego idealnego :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam tego kremu do rąk, ale może kiedyś się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś go wypróbuję.
OdpowiedzUsuńmmm może poradziłby sobie z moimi sucharkami
OdpowiedzUsuń