23 czerwca 2014

MOJE SZMINKI cz. II - Rimmel

Ostatnio prezentowałam Wam dwie szminki marki Revlon. Dziś chciałabym pokazać kolejne - tym razem marki Rimmel. Tak się złożyło, że ich mam też dwie. Są to szminki Lasting Finish by Kate Moss. Ja mam numery 101 oraz 16. Szminki znajdują się w plastikowych opakowaniach. Są one bardzo minimalistyczne pod względem kolorystycznym jak i wzornictwa. Mimo to bardzo ładnie i elegancko się prezentują. Opakowania te są solidne wykonane. Nie popękały mi, ani nie pościerały się z nich napisy - a mam je już około roku. Zamykają się na klik, dzięki czemu nie ma możliwości, aby same się nagle w torebce otworzyły.


Numer 16 to róż, który ma w sobie dużo z koralu i brzoskwiniowego. Jest to ciepły kolor. Świetny na lato. Jest bardzo wesoły i energetyzujący. Z tego co oglądałam na internecie, to bardzo wiele osób wybrało właśnie ten odcień. 
Numer 101 to stonowany, klasyczny róż. Dzięki temu jest bardziej uniwersalny i nadaje się na każdą okazję i porę roku.


Rozprowadza się je bez problemu. Dzięki temu, że mają bardzo mocną pigmentację, już jedna cienka warstwa dobrze pokrywa usta. Dają intensywny kolor, nie jest on pół-transparentny. Mają matowe wykończenie bez drobinek. Utrzymują się na ustach bardzo długo. Jestem z ich trwałości bardzo zadowolona. Co prawda nie jest to obiecane przez producenta 8 godzin, ale bez jedzenia i picia wytrzymują w granicach 3-4 godziny na ustach. Potem równomiernie schodzą z ust, nie zostawiając brzydkich resztek. Szminki mają lekki, słodkawy i przyjemny zapach.


Trzeba jednak na nie uważać, bo mają bardzo suchą formulę, która lubi podkreślać suche skórki i nieco wysusza usta. Gdy je używam, dobrze zrobiony peeling ust to postawa. A dodatkowo aplikuję bezbarwną pomadkę pod nie. Dzięki tej ich suchości utrzymują się dłużej na ustach. Jednak jak ktoś ma suche i spierzchnięte usta, to będą wyglądały na nich okropnie. Jeśli chodzi o mnie, to bardzo lubię je używać. Są wydajne i niezbyt drogie, bo kosztują ok. 20 zł. Często też można kupić je na różnych promocjach.

Miałyście szminki z tej serii ???

37 komentarzy

  1. Odpowiedzi
    1. Mi też:), kolor bardzo ładny. Nie miałam jeszcze pomadek z tej serii ;)

      Usuń
    2. Też bardzo lubię ten kolor :))

      Usuń
  2. Akurat z tych co pokazujesz to nie mam żadnej, ale kilka z rimmel to mam : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Oba śliczne kolorki i jakbym miała zdecydować który wybrać- nie wiedziałabym :)

    Zapraszam na bloga http://contra-dianthus.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nr 101 jest przepiękny :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. 101 wygląda bardzo ciekawie, nie miałam jeszcze przyjemności testowania ich.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię pomadki Rimmel, mam z tej i tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię te pomadki i mam też 101 m.in.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. 101 bardzo mi podoba się, mój kolor, 16 też ładna, na Twoich ustach mi podoba się, na swoich musiałabym wypróbować " przymierzyć " by zdecydować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z serii Kate mam nr 103, bardzo ją lubię i planuję zakup kolejnych ;) Śliczne kolorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mam szminek z tej serii, ale 101 kusi :D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Też mam te kolory i jeszcze kilka innych :) Najfajniejsze formuły miały chyba te szminki z pierwszej serii z Kate :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja mama ma jedną taką szminkę i właśnie nie podoba mi się w niej, że usta są półmatowe . Zdecydowanie wolę, gdy wyglądają na nawilżone :)

    Pozdrawiam,
    rzetelne-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. odcień 101 sprawia, że usta wydają się pełniejsze. Obie szminki ładne

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam jedną pomadkę z tej serii i ją uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mam żadnej szminki z tej serii, ale z tego co piszesz to Kobo są dla mnie bardziej odpowiednie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Obydwa odcienie są bardzo ładne, ale mi szminki Rimmel nie podpasowały. Nie lubię ani ich konsystencji, ani zapachu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - trzeba lubić taką konsystencje, bo jest inna niż w przypadku większości pomadek.

      Usuń
  17. Nr 16 bardzo mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. 101 fajnie wygląda na ustach:)

    OdpowiedzUsuń
  19. jak wysuszają usta to są u mnie skreślone..

    OdpowiedzUsuń
  20. obie mi sie podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  21. mam tendencję do przesuszonych ust, dlatego takie pomadki na dzień dobry mnie nie zachęcają
    dobrze, że o tym napisałaś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że jest to ważna jej cecha przez którą nie każdy może ją polubić używać.

      Usuń
  22. Mam chyba numer 102 ale strasznie wygląda na moich ustach ;(

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetne kolorki! Sama gustuję w takich delikatesowych, więc bardzo one mojowe :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam tą 16 i bardzo ją lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Lubię te pomadki i oba kolorki są świetne. Zapraszam do mnie na rozdanie TT

    OdpowiedzUsuń
  26. Jeśli podkreśla skórki, to u mnie się nie sprawdzi :(

    OdpowiedzUsuń
  27. Lubię szminki od rimmela bo się dobrze nimi maluje i długo się utrzymują na ustach. Ten kolor ładny jest. Od kiedy zaczęłam się dobrze malować na kursie kosmetycznym w Koszalinie u pani Aleksandry Góreckiej coraz częściej używam szminek w codziennym make-upie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Nr 101 jest przecudny. Uwielbiam takie kolorki.

    OdpowiedzUsuń