1.OCEANIA żel pod prysznic - lubię te żele pod prysznic z Biedronki. Tym razem miałam wersje lawenda i patchouli.
2. EVELINE balsam z peelingiem do ciała pod prysznic - pochodzi on z linii Argan and Vanilla. Jest to delikatnie peelingujący produkt o dość słodkim zapachu. Ogólnie ujmując jego działanie jest słabe - nie byłam zadowolona z kosmetyków z tej linii. Więcej na jego temat napisałam TUTAJ.
3. AVON Attraction balsam do ciała - zaraz jak w Avonie pojawiła się nowa linia zapachowa, której ambasadorką została Justyna Steczkowska, to kupiłam cały zestaw kosmetyków. Perfum jeszcze trochę mi zostało, ale zużyłam balsam do ciała. Linia ta ma ładny zapach. Mi akurat pasuje on do używania w okresie zimowym.
3. AVON Attraction balsam do ciała - zaraz jak w Avonie pojawiła się nowa linia zapachowa, której ambasadorką została Justyna Steczkowska, to kupiłam cały zestaw kosmetyków. Perfum jeszcze trochę mi zostało, ale zużyłam balsam do ciała. Linia ta ma ładny zapach. Mi akurat pasuje on do używania w okresie zimowym.
4. PILOMAX szampon codzienny do włosów ciemnych - zawiera kasztanowiec, pokrzywę, panthenol. Był to dobry szampon, który skutecznie oczyszczał skórę głowy i włosy. Jedyny problem jest z jego opakowaniem. Gdy zostaje go już mniej niż połowa, to trudno się go wyciska.
5. EVREE Max Repair krem do rąk - jest to najlepszy krem do rąk jaki do tej pory stosowałam. Jego skład jest bardzo dobry (zawiera m. in. olejek arganowy, olejek migdałowy, d-panthenol), a dodatkowo nie jest drogi. Teraz używam inny krem do rąk, który ma znacznie słabsze działanie, i już brakuje mi tego kremu z Evree.
6. No 36 skoncentrowane serum do stóp i paznokci oraz perełki do kąpieli stóp - niedawno pisałam ich recenzje, którą można przeczytać TUTAJ. Ogólnie ujmując byłam zadowolona z działania tych kosmetyków. Szału nie robią, ale swoje zadanie spełniają. Perełek pozostało mi jeszcze na jedno użycie, dlatego nie chciało mi się przynosić ich opakowania z łazienki do zrobienia zdjęcia. Ale na weekendzie już je zużyje.
7. EXCLUSIVE COSMETICS SPA dla stóp - są to takie specjalne skarpetki, które nakłada się na stopy i popozostawia około godzinę. Zawierają masło shea, miętę pieprzową i olej z drzewa herbacianego. Bardzo fajnie nawilżają skórę stóp. Wcześniej miałam też tego typu rękawiczki na dłonie.
8. PUREDREM kolagenowa maseczka pod oczy - jest to produkt w formie płatków. Nakłada się je na skórę pod oczami i pozostawia na ok.15-20 minut. Ich działanie zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie. Przede wszystkim świetnie nawilżają skórę, która staje się bardziej napięta. Rozjaśniają także cienie pod oczami. Można je trzymać w lodówce i robić z nich zimne okłady pod oczy. Pomagają w ten sposób zmniejszyć opuchliznę i sprawiać, że oczy wyglądają na bardziej wypoczęte. Używałam je 1-2 razy w tygodniu. Zawarte w nich substancje nie podrażniły mnie, ani nie uczuliły.
9. LA ROCHE POSAY EFFACLAR DUO (stara wersja) - tego kremu chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Pomógł mi w walce z wypryskami. Był bardzo wydajny. To opakowanie wystarczyło mi na rok. W między czasie pojawiła się jego nowa wersja, którą mam zamiar wypróbować. Jednak na razie nie ma takiej potrzeby.
10. COLLISTAR błotny scrub do ciała - była to tylko próbka, ale wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenia swoim działaniem. Jest to błotko, które rozprowadza się na ciało, chwile masuje (około 3 minuty), a potem spłukuje ciepłą wodą. Skóra po takiej kąpieli jest bardzo miękka i gładka. Nie ma uczucia suchości. Zastanawiam się nad zakupem pełnowymiarowego opakowania. Próbkę tą dostałam podczas robienia zakupów w Douglasie.
11. ALEPIA maska z błotem z Morza Martwego - maska ta przeznaczona jest do twarzy. Należy ją aplikować grubą warstwą z pominięciem okolic oczu, następnie zostawić na 5-10 minut, a potem spłukać ciepłą wodą. Niestety nie sprawdziła się u mnie do takiego stosowania. Po aplikacji skóra zaczynała mnie bardzo piec i szczypać, a po zmyciu maski była bardzo zaczerwieniona. Użyłam ją na twarz tylko dwa razy, a potem stała i zajmowała miejsce na półce, bo nie wiedziałam co mam z nią zrobić. Gdy użyłam próbkę błotnego scrubu do ciała marki Collistar, to stwierdziłam, że przecież tą maskę mogę też zużyć na ciało. Dzięki temu zużyłam ją i sprawdziła się lepiej. Skóra po jej aplikacji była miękka i gładka. Nie było uczucia suchości.
12. AVON Treselle - jest to mój ulubiony zapach spośród tych oferowanych w Avonie. Często do niego powracam.
13. MAX FACTOR 2000 CALORIE - ten tusz jest też jednym z moich ulubionych. Gdy tylko kończy mi się jakiś tusz, a ten jest na promocji, to go kupuję.
A jak tam Wasze zużycia w styczniu ???
lubię czerwonego z evree :)
OdpowiedzUsuńja go ciągle nei mam w łapach jeszcze;p
UsuńA ja muszę go dalej kupić.
Usuńme ukochane Tressele;D
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię ten zapach z wszystkich, które Avon ma w swojej ofercie.
Usuńteż lubię żele pod prysznic z Biedronki, nie są drogie, a przyjemnie myją i oczyszczają skórę.
OdpowiedzUsuńps. zgubiłaś jedną literkę w punkcie 13:)
Dzięki - już poprawione
UsuńJa też jeszcze nie testowałam Effaclar DUO w nowej wersji :)
OdpowiedzUsuńNa razie go nie potrzebuję Ale, gdy zajdzie potrzeba to po niego sięgnę.
UsuńTusz Max Factor 2000 Calorie jest tuszem, z którym mam tzw. "love-hate relationship", czyli zaraz po otwarciu go nienawidzę, ale po 2 tyg, gdy nieco podeschnie, jest idealny :D
OdpowiedzUsuńJa mam z nim tak samo.
UsuńMuszę w końcu zaopatrzyć się w ten krem z Evree!
OdpowiedzUsuńJest bardzo dobry i tani.
UsuńJa też bardzo lubię żele z Biedronki i często po nie sięgam. Tusz Max Fcator mam czerwony i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńFajne są te żele - skuteczne i tanie.
UsuńTe perfumy są piękne :) Sama chyba je sobie zamówię :)
OdpowiedzUsuńJa już zamówiłam następne.
Usuńmam te płatki pod oczy z PUREDREM , już mi się kończą. wygram je w jakimś rozdaniu. wiesz może gdzie można je kupić i za ile, uwielbiam je i muszę mieś kolejny pakiet, też zaskoczyło mnie ich działanie.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że płatki tak dobrze się u Ciebie sprawdzają. Tak się składa, że wygrałaś je w moim konkursie :P Można je kupić w Hebe. Kosztują ok. 11 zł.
UsuńPrzepraszam, że zapomniałam, często biorę udział w rozdaniach i konkursach a płatki uwielbiam. na pewno będąc w hebe kupię sobie zapas. Fajnie, że dzięki Tobie odkryłam coś tak fantastycznego! Dzięki!
UsuńCieszę się, że mogłam pomóc :))
UsuńPamięć ludzka dobra, ale krucha :)
UsuńRównież lubię żele z biedronki, mają super zapachy :)
OdpowiedzUsuńNiektóre mi się nie podobają, ale większość zapachów jest super.
UsuńU mnie denko na blogu już jest :)
OdpowiedzUsuńWidzę tu mój ulubiony krem Effaclar z LRP i krem do rąk z Evree :)
Wiele osób je lubi :))
UsuńTen tusz do rzęs u mnie sprawdził się jedynie dobrze (a wolę tusze które dają rewelacyjny efekt ;)).
OdpowiedzUsuńJa natomiast jestem z niego bardzo zadowolona.
UsuńŁadnie Ci poszło, nie miałam nic z Twoich zużyć.
OdpowiedzUsuńCiekawe ile w lutym uda mi się zużyć?
UsuńKrem LRP sama uwielbiam ;))
OdpowiedzUsuńMiałam Effaclar - jest super. Podobnie jak krem do rąk Evree.
OdpowiedzUsuń:))
UsuńSpore denko, u mnie denka póki co brak !
OdpowiedzUsuńMiałam kilka z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńDodaję od obs. i liczę na rewanż
http://magicworldprincesscarmen.blogspot.com/
nie znałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
Anru,
Dziękuję :))
UsuńMiałam żel pod pr, ale w innym wariancie zapachowym.
OdpowiedzUsuńMam ten balsam z Avonu , ale cały czas czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
U mnie sporo innych balsamów czeka na swoją kolej.
UsuńNie wyobrażam sobie pielęgnacji twarzy bez effaclaru ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten krem Evree ;) Za to Effaclar średnio się u mnie sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam effeclar duo+ , takze bardzo pomógł mi z wypryskami. a takze jedne z moich ulubinych tuszy z max factor :0
OdpowiedzUsuńnie wiem czego cieszy mnie widok tych poprzecinanych opakowań :D
OdpowiedzUsuńStaram się zużywać kosmetyki do końca.
Usuńkoleżanka polecała mi tusz i dziwiła się że go nie znam :) więc postawiłam sobie za cel go kupić i wyprobować
OdpowiedzUsuńpodoba mi się patent z rozcinaniem pudełek :)
Po rozcięciu opakowań okazuje się, że kosmetyku jeszcze sporo tam zostało.
UsuńZnam jedynie krem Evree. Dobry, ale biała wersja jest dużo lepsza:)
OdpowiedzUsuńBiałej wersji jeszcze nie miałam.
UsuńGdzie dostałaś balsam z peelingiem firmy Evelinę <3 ? Pytałam u siebie w drogerii powiedzieli mi, że zostały wycofane.. :(
OdpowiedzUsuńTen balsam z peelingiem dostałam w tamtym roku na spotkaniu blogerek.
UsuńWiększość rzeczy poznałam osobiście ;) żele z biedronki też bardzo lubię, a ta wersja wyjątkowo przypadła mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńU mnie w Biedronce ostatnio mają tylko trzy wersje zapachowe. Cały czas te same od dwóch miesięcy. Dali by jakieś inne.
UsuńZnam chyba tylko żel pod prysznic z Biedronki, lubiłam go ale zużyłam głównie jako płyn do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńNie miałam dużo ale szampony z avon złużłam toche opakowań i kremy oraz oleje do włosów.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że tusz do rzęs to kosmetyk, który się nigdy nie kończy :P Nie da się go skończyć tak na 100% i zawsze jakąś odrobinkę się użyje ;)
OdpowiedzUsuńU mnie w lutym raczej też będą mniejsze zużycia. Bo sporo kosmetyków już zdenkowałam, a na ich miejsce mam nowe, które jeszcze na długo wystarczą.
OdpowiedzUsuń