1. OCEANIA żel pod prysznic - lubię te żele, bo dobrze działają i są tanie. Ostatnio miałam żel o zapachu lawendowym.
2. ON LINE mydło w płynie - miałam wersję wzbogaconą olejkiem makadamia. Ogólnie dobrze się sprawdziło. Fajnie, że miało opakowanie z pompką.
3. BIOCHEMIA URODY olejek myjący - tym razem miałam rumiankową wersję tego olejku. Był to produkt dobrze oczyszczający skórę, a do tego wydajny. Jego pełna recenzja znajduje się TUTAJ.
4. STARA MYDLARNIA olej makadamia - moje włosy uwielbiają ten olej. Najczęściej sięgałam po niego nakładając go na suche włosy przed
ich myciem - tak na 30-60 minut. W zależności ile miałam czasu. Nie
zostawiałam oleju na całą noc. U mnie ten sposób się nie sprawdza. Moje
włosy należą do tego gatunku, który zaraz po umyciu nie wygląda dobrze.
Potrzebują parę godzin, aby "dojść do siebie". Dlatego włosy myję na
noc, nigdy rano. Olej makadamia bardzo łatwo się zmywa. Używałam do tego
delikatnego szamponu. Świetnie nawilża włosy. A moje potrzebują
dużej dawki nawilżenia, ponieważ są często farbowane przez co bardzo
suche.
5. NOREL peeling enzymatyczny - moja skóra od pewnego czasu zrobiła się bardzo wrażliwa, dlatego nie mogę za bardzo stosować peelingów ziarnistych. Przerzuciłam się więc na enzymatyczne. Ten z Norela był bardzo dobry. Miał postać kremu zawierającego złuszczające enzymy z ananasa i papai. Można go stosować do każdego rodzaju cery, zwłaszcza wrażliwej i z problemami naczyniowymi. Skutecznie oczyszczał skórę z martwych komórek naskórka, pozostawiając ją czystą i wygładzoną.
6. SHEFOOT krem odżywczy do paznokci i suchej skóry stóp - krem ten zawiera w składzie masło shea, olej arganowy, witaminę E, alantoinę i glicerynę. Czyli składniki, które dobrze sprawdzą się w pielęgnacji stóp. Miałam go z jednego ze Shiny Boxów. Doczekał się w końcu na swoją kolej. Był dobry - nawilżał i uelastyczniał skórę.
7. PERFECTA koktajlowa maseczka SOS na twarz i pod oczy - przeznaczona jest do cery zmęczonej i niedotlenionej. Jest to maseczka, którą nakłada się i nie zmywa. Po pewnym czasie wchłania się w skórę. Nie jestem z niej zadowolona. Niestety słabo nawilża. Dodatkowo ma zawierać w składzie 24-karatowe złoto, które ma świetnie działać na skórę. Jedyny jego efekt działania jaki zauważyłam to, że skóra była cała obklejona czymś przypominającym złoty brokat. Bardzo trudno było go zmyć, tak mocno trzymał się skóry. Pewnie te drobinki miały dawać efekt rozświetlenia, ale mi się on nie podobał. Więcej po tą maseczkę nie sięgnę.
8. AVON woda perfumowana Cherish - bardzo ładny zapach. Lubiłam go używać zimą.
9. EVELINE Extension Volume Professional make-up 4D FALSE DEFINITION extra volume and carbon black mascara - maskara o bardzo długiej nazwie.
Jest to jedna z tych maskar, które dobre są dopiero po pewnym czasie,
gdy się je używa i nieco przeschną. Miała fajną szczoteczkę -
silikonową, dość małą i bardzo precyzyjną. Dobrze rozdzielała rzęsy i nie
powodowała ich sklejenia. Rzęsy były pogrubione, miały mocny czarny kolor i wyglądały bardzo naturalnie, nawet jak nałożyłam dwie warstwy maskary. W
ciągu dnia nie osypywała się. Była to maskara dobrej jakości za niewielką
cenę. Kosztuje ok. 12 zł za pojemność 10 ml (często można ją też dostać
na promocji za ok. 9 zł).
Zużyłam też trochę próbek.
Bardzo fajny okazał się żel oczyszczający z pereł AKOYA Pearl Luminate Brilliant Deep Cleanser marki Skin79. Zużyłam jego próbkę, a teraz mam pełnowymiarowe opakowanie. Miałam możliwość wypróbować też oczyszczającą piankę do twarzy z mikrocząsteczkami tlenu marki Skin79. Dobrze oczyszcza skórę, ale trochę ją wysusza i nie bardzo przypadła mi do gustu.
Swoim działaniem zachwyciła mnie maseczka łagodząca Dr. Hauschka. Przeznaczona jest dla cery wrażliwej. Wystarczyła mi na dwa użycia, ale jej działanie zachęciło mnie do rozważeń nad zakupem pełnowymiarowego opakowania. Podoba mi się jak fajnie reguluje poziom nawilżenia skóry i pomaga wrócić ją do stanu równowagi. Gdy użyłam tą maseczkę na noc, rano nie miałam nadprodukcji sebum na skórze. Skóra mniej się też przetłuszczała w ciągu dnia. Jest to maseczka bez spłukiwania. Zostawia się ją na noc na skórze.
Druga próbka, której działanie bardzo mi się spodobało to peeling Kukui i Jojoba nieznanej mi wcześniej marki pai. Nie spodziewałam się, że peeling drobnoziarnisty może być tak delikatny dla skóry, a zarazem tak skuteczny. W jego opisie producent podaje, że można go stosować przy skórze wrażliwej i problematycznej. Jest bogaty w olejki, które nawilżają i odżywiają skórę. Zastanawiam się nad zakupem pełnowymiarowego opakowania, jednak jest to dość drogi produkt. Opakowanie pojemności 75 ml kosztuje ok. 150 zł.
A jak tam Wasze zużycia w tym miesiącu ???
Lubię norel, ale ich peelingu jeszcze nie miałam :) teraz używam produktu skin79 ;)
OdpowiedzUsuńJa teraz też zaczęłam używać peelinu marki Skin79.
UsuńTen olejek do mycia twarzy z Biochemii Urody prezentuje się super :).
OdpowiedzUsuńJest bardzo fajny c jakiś czas do nich powracam.
UsuńJa miałam pomarańczową wersję tego myjącego olejku z BU ale całe wieki temu. Podoba mi się 99% zapachów perfum z avonu, więc ten pewnie też trafiłby w mój gust, nie wąchałam go wcześniej
OdpowiedzUsuńJa tą pomarańczową wersje dopiero mam zamiar wypróbować. Mi się z Avnu podoba tak około 50% zapachów. Uwielbiam ich Treselle.
Usuńjeju jak ja CI zadzroszcze zuzywania tych próbek, maseczek itd !
OdpowiedzUsuństaram się je zużywać, aby mi się nie plątały. A przy okazji można czasem jakieś fajne kosmetyki odkryć.
UsuńBardzo ładnie pomalowany paznokieć ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie maseczką DR.Hauschka.
Dziękuję :))
Usuńten enzymatyczny peeling z norela mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo skuteczny :))
UsuńBardzo lubię żele z Biedry. Ładnie Ci poszło :)
OdpowiedzUsuńTe żele są dobre, tanie i bardzo wydajne.
UsuńJa też lubię te żele z Biedronki ;)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńSporo tego ;)
OdpowiedzUsuńTrochę tego się nazbierało :))
Usuńfajnie wygląda ta maseczka;)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńTen peeling mnie też zainteresował :) A obecnie właśnie wykańczam tę samą maskarę, zgadza się, że to bardzo poprawny produkt :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie zbieram zużytych opakowań, więc trudno jest mi napisać cokolwiek o tym ile kosmetyków zużyłam.
OdpowiedzUsuńJest z tym trochę problemu, aby trzymać te opakowania. Ale dzięki temu widzę ile kosmetyków zużywam i lepiej planuje zakupy.
UsuńJa sporo też zużyłam też może zrobię taki post z denko ;)
OdpowiedzUsuńhttp://sk-artist.blogspot.com
Oczywiście :))
Usuńcherish jeszcze nie wąchałam:D
OdpowiedzUsuńA ładny jest to zapach :))
UsuńMuszę się skusić na taki olejek myjący :)
OdpowiedzUsuńWile osób poleca te olejki myjące.
UsuńNie znam żadnego z zużytych produktów ;)
OdpowiedzUsuńJest taki wybór kosmetyków, że nie wszystko da się wypróbować.
Usuńzaciekawił mnie ten olej :)
OdpowiedzUsuńDoby był do moich średnio porowatych włosów.
UsuńTeż lubię ten zapach Avon :)
OdpowiedzUsuńŁadny jest :))
UsuńNie uzywalam zadnego z tych produktow. Mam jednak w domu ta maske z Dr. Haushka i musza ja koniecznie wyprobowac.
OdpowiedzUsuńJa się zastanawiam nad jej zakupem.
Usuńmiłego wtorku!
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńSzalenie ciekawią mnie olejki myjące z BU. Z pewnością kiedyś się u mnie znajdą. Lubię kosmetyki Norela, także i peeling pewnie kiedyś u mnie zagości.
OdpowiedzUsuńJa też lubię kosmetyki Norela. Dobrze się u mnie sprawdzają.
UsuńJa znowu wróciłam do peelingów mechanicznych. Chociaż z Norel chętnie bym coś nabyła.
OdpowiedzUsuńOlejek myjący z Biochemii wygląda na porządny.
Bardzo sobie chwalę te kosmetyki DrHauschka, maseczki nie miałam, za to dezodorant mają całkiem dobry.
O właśnie dobrze, że mi przypomniałaś, bo dezodorant mi się kończy i miałam nowy zamówić.
UsuńŁadnie ci poszło, zapach Cherist jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się :))
UsuńKusi mnie ten peeling z NOREL
OdpowiedzUsuńwarto go wypróbować - dobry jest :))
Usuń