Nigdy nie przypuszczałam, że aż
tak wiele rzeczy można wziąć teraz na raty. To było dla mnie
coś normalnego kupić pralkę czy lodówkę w ten sposób. Bo
wiadomo nie każdy ma odpowiednią ilość gotówki od razu, gdy
zajdzie nagle taka potrzeba. U mnie w domu tak ostatnio było.
Słyszałam nieraz, że jak coś zacznie się psuć, to często
pociąga za sobą całą lawinę następnych takich zdarzeń. Jednak
do tej pory nie doświadczyłam tego. Aż tu nagle w czerwcu
zepsuła się pralka (zalewając przy tym łazienkę), następnie w
lipcu mikrofalówka, potem robot kuchenny, a zaraz następnego
dnia również i kosiarka. Mieliśmy też problemy z hamulcem
ręcznym przy samochodzie. Taki to właśnie nastąpił ciąg
zdarzeń. Czekaliśmy tylko kiedy to się zakończy. Trzeba teraz
kupić sporo nowych przedmiotów, a także części do pozostałych.
W między czasie dowiedziałam się,
że wiele innych opłat można też rozłożyć na raty. Gdy
odnawiałam ubezpieczenie samochodu, to pani od razu
zaproponowała rozłożenie tej kwoty na raty. Ja nawet o tym nie
myślałam, ponieważ nie było dla mnie problemem zapłacić te
300 zł od razu. Pani wolała o to zapytać, bo wiele osób
korzysta u nich z tej opcji. Jednak ostatnio zaciekawił mnie
temat opłacania leczenia na raty. Nie wiedziałam, że to jest w
Polsce coraz bardziej popularne. Przybywa też placówek
oferujących tą formę płatności. Z tego, co czytałam na ten
temat wynika, że leczenie takie jest możliwe w bardzo wielu
dziedzinach medycyny: od stomatologii, aż po chirurgię
plastyczną. A największą popularnością cieszą się takie
zabiegi jak: powiększanie piersi, implanty zębowe, przeszczepy
włosów, operacje zaćmy, założenie aparatu ortodontycznego,
leczenie żylaków. Ale możliwe jest też leczenie schorzeń
urologicznych, laryngologicznych czy kardiologicznych w ten
sposób.
Cała procedura leczenia na
kredyt, nie jest skomplikowana i wygląda tak, jak standardowa
procedura brania na przykład sprzętu AGD na kredyt. Kliniki
nawiązują współpracę z bankami. My idziemy do rejestracji w
klinice, składamy potrzebne dokumenty (wniosek wraz
zaświadczeniem o zarobkach. Potrzebny będzie też dowód
osobisty) i czekamy na decyzję kredytową. Trwa to około 24
godziny, maksymalnie do 3 dni. Dostępna jest też opcja
złożenia wniosku online, czyli nie musimy nawet wychodzić z
domu by wziąć kredyt. Nasze leczenie opłaca bank w postaci
przelewów do wybranej przez nas kliniki. Nie dostaje się
pieniędzy „do ręki”. Na portalu Tourmedica.pl można znaleźć
listę placówek, które oferują leczenie na raty przy współpracy z tym serwisem.
Najwięcej takich placówek
znajduje się w dużych miastach. Z ciekawości przeglądałam
ofertę i znalazłam też coś i w mojej okolicy. Mnie najbardziej
zainteresowały zabiegi stomatologiczne. Podobają mi się równe
i proste zęby. A mi przeszkadza kilka moich krzywych,
zwłaszcza górna dwójka. Niestety leczenie tego było problemem
(specjaliści byli dostępni bardzo daleko, a koszty aparatu
ortodontycznego za duże). Kredyt na leczenie, będzie szansą dla wielu osób, których do
tej pory nie było stać na niektóre zabiegi. więcej o leczeniu na kredyt zobaczycie tu: https://www.tourmedica.pl/blog/leczenie-na-raty-implanty-zebowe/
Znalazłam też coś takiego jak
kalkulator do obliczania miesięcznej raty. Wybieramy tam
interesującą nas liczbę rat (od 6, 12, 24, a nawet 60), a
także wartość zabiegu. Taki kalkulator przeliczy ile będzie
wynosić miesięczna rata, a także ile wraz z odsetkami w
będziemy spłacać. Dzięki temu można sobie wszystko dobrze
rozplanować. Istnieje również możliwość finansowania jednym
kredytem kilku zabiegów: czyli albo kilku dla siebie, albo
swoje i innych członków rodziny. Można dofinansować tylko
część zabiegu (na przykład, gdy potrzeba nam 7 000 zł na
zabieg, a mamy tylko 3 000 zł, to pozostałe 4 000 zł można
opłacić ratalnie).
Ja na razie dowiaduję się więcej o
tej możliwości i czytam różne artykuły w Internecie.
A Wy korzystaliście z jakichś zabiegów na raty? Co o tym sądzicie?
A Wy korzystaliście z jakichś zabiegów na raty? Co o tym sądzicie?
współczuję Ci tych napraw, dobrze, że teraz wszystko można rozłożyć na raty
OdpowiedzUsuńDobrze, bo za dużo tych zakupów się nazbierało.
UsuńNigdy mi się tak nie zdarzyło, współczuję Ci.
OdpowiedzUsuńZapraszam http://natalie-forever.blogspot.com/2016/07/francuska-glinka-czerwona_28.html
Mi w sumie pierwszy raz się tak zdarzyło. Do tej pory przedmioty psuły się w znacznie większych odstępach czasowych.
UsuńW Anglii bardzo powszechne jest założenie aparatu stałego właśnie na raty. Mnie już coraz mniej rzeczy dziwi.
OdpowiedzUsuńJa o tym dopiero od niedawna zaczęłam czytać.
UsuńJak się psuje, to po całości, współczuję.
OdpowiedzUsuńLeczenie na raty do mnie nie przemawia, jest to jednak ciekawa opcja i czasami pewnie bardzo wygodna.
Tym razem było wiele popsutych sprzętów na raz.
Usuńleczenie na raty??? pierwsze slyszę:D a Tobie życzę wytrzymałości żebyście dali temu radę!
OdpowiedzUsuńNa razie wszystko opanowane.
UsuńRaty kojarzą mi się z samodyscypliną i trzymaniem ręki na pulsie- na pewno nie są dla wszystkich ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie raty nie są dla wszystkich. Dlatego ja wolę na coś już wcześniej zacząć odkładać. Niż mieć to od razu, ale musząc brać na raty.
UsuńNaet nie wiedziałam o takiej możliwości założenia aparatu na raty!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Ja też się o tym niedawno dowiedziałam.
Usuńo kurde, ale rewelacja! nie miałam o tym bladego pojęcia, ale już wchodze na strone i zobaczymy, co takiego ciekawego mogłbyam zrobić ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że szybko rozwiążesz swoje problemy.
OdpowiedzUsuńJuż większość ogarnięta.
UsuńWspółczuję te passy nieszczęść. Też tak ostatnio miałam - dopadła mnie fala nieszczęść, dosłownie wszystko się chrzaniło i żyłam w koszmarnym stresie. A później nadeszła fala... pomyślności ;) Obecnie jest stabilnie, z bardzo drobnymi odchyłami od normy i mam nadzieję, że tak zostanie ;)
OdpowiedzUsuńJa czekam teraz na tą falę pomyślności, bo w między czasie dalej inne rzeczy się pogorszyły. Zginął nam kot. Już 3 dni go nie ma.
UsuńNiestety, tak jest, jak się psuć, to wszytko na raz. O leczeniu na raty nigdy wcześniej nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńDla mnie to też jest nowość.
UsuńPrzeważnie tak jest, że padnie jedna rzecz a potem kolejne. Czarna seria. ;)
OdpowiedzUsuńCo do rar... Również salony kosmetyczne oferują takie opcje a to było dla mnie zaskoczeniem;)
O tym, że jest taka opcja w salonach kosmetycznych jeszcze nie słyszałam.
Usuńjak już się coś sypie to u mnei isę sypie wszystko ahh
OdpowiedzUsuńTak to się czasem składa.
UsuńTeż tak kiedyś miałam jak się zepsuła jedna rzecz to i pociągnęła ze sobą kolejne :(
OdpowiedzUsuńMnie to teraz dopadło.
Usuńżyczę wytrwałości i wiary a wszystko się dobrze zakończy i rozwiąże ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że tak będzie. Czekam teraz na dobrą passe.
Usuńzawsze jak sie coś zepsuje to psuje sie i cos innego.
OdpowiedzUsuńNam ostatnio padła lodówka a zaraz później pralka. Na szczescie mielismy troche oszczedności, więc nie braliśmy na raty. Za to wzielismy na raty dwa telefony (bo nam sie podobały a szkoda było nam bulic za nie odrazu całość kwoty), które i tak spłaciliśmy przed czasem
Ja też wolę najpierw odłożyć na coś pieniądze, a potem to kupić.
UsuńNigdy nie korzystałam z takiego systemu ;)
OdpowiedzUsuńCo to za kraj, gdzie leczenie trzeba opłacać nie tylko z własnej kieszeni, ale jeszcze je kredytować, bo nas na nie zwyczajnie nie stać. Paranoja...
OdpowiedzUsuńTak to u nas wygląda.
UsuńZ jednej strony takie leczenie na raty ma korzyści. Ja szczerze mówiąc pierwszy raz spotykam się z tą metodą :)
OdpowiedzUsuńJa też wcześniej o tym nie słyszałam.
Usuń