Od kiedy tylko dowiedziałam się o istnieniu czarnego mydła zachciałam je wypróbować. Tak się akurat złożyło, że pewnego kwietniowego dnia znalazłam się w Mydlarni u Franciszka, dodatkowo okazało się, że mają przeceny. Będąc w sklepie nie wiedziałam na jaką wersję się zdecydować, ponieważ jest kilka do wyboru. Na przykład Savon Noir Neroli przeznaczone jest do cery mieszanej, czyli takiej jaką mam ja. Wybrałam jednak wersję z różą damasceńską, ponieważ dedykowana jest dla cery przesuszonej. Miałam nadzieję, że dzięki temu będzie pozostawiało moją skórę ładnie nawilżoną.
Od producenta:
Savon Noir a la Rose de Damas to
marokańskie czarne mydło wytwarzane od stuleci niezmiennymi tradycyjnymi metodami z miażdżonych oliwek i wody z kwiatów róży
damasceńskiej. Bogactwo
witaminy E zawartej w podstawowym składniku, jakim jest oliwa z oliwek i
dodatkowo woda różana, decydują o niepowtarzalnych właściwościach
pielęgnacyjnych tego naturalnego kosmetyku. Savon Noir z różą
damasceńską nałożony na twarz po demakijażu wnika w głąb skóry i usuwa
wszystkie zanieczyszczenia i toksyny doskonale oczyszczając i
dotleniając ją. Cera po takim zabiegu jest wyjątkowo nawilżona,
promienna i jedwabiście gładka. Ten skarb piękna ma również działanie
kojące, poprawia napięcie skóry, jej koloryt i przywraca naturalną
równowagę. Kosmetyk dedykowany jest szczególnie cerze przesuszonej, zmęczonej i jednocześnie bardzo delikatnej. Zaskakującymi
efektami stosowania Savon Noir a la Rosa de Damas jest
niesamowity wzrost nawilżenia skóry oraz widoczna poprawa elastyczności
skóry. Wrażliwa cera bardzo wymagająca pod kątem oczyszczania i
pielęgnacji, w tym produkcie odnajduje wiernego, niezastąpionego
kompana. Sojusznika w dążeniu do pełnej blasku, zdrowo wyglądającej
buzi.
Kosmetyk ten znajduje się w plastikowym, przezroczystym słoiczku zakręcanym czarną nakrętką. Niestety nie posiada ono folii w środku, ani żadnego innego zabezpieczenia przez otwarciem go w sklepie. Na opakowaniu znajduje się naklejka utrzymana w różowej kolorystyce z nazwą produktu. Mimo że jest papierowa do tej pory nie zniszczyła mi się jeszcze pod wpływem kontaktu z wodą, gdy złapię ją mokrą ręką. Na opakowaniu znajdują się jeszcze informacje o właściwościach kosmetyku, datą ważności, pojemnością, składem. Zaraz po otwarciu opakowania roztacza się przyjemny różany zapach. Przypomina mi on zapach rzeczy wykonanych z drzewa różanego. Mydło to ma formę gęstej, klejącej pasty o brązowym kolorze. Niestety przez taką konsystencję dość ciężko wydobyć je z opakowania i rozprowadzić po twarzy. To tak jakby nakładać klejący się i ciągnący żelowy glutek. W trakcie masowania nim twarzy tworzy się delikatna piana.
Co do jego działania mam mieszane uczucia. Z jednaj strony świetnie oczyszcza skórę. Usuwa sebum, które gromadzi się na mojej skórze po całej nocy, a także zanieczyszczenia po całym dniu (ponieważ używam je rano i wieczorem). Z drugiej jednak strony nie zauważyłam żadnego nawilżenia skóry, które jest obiecane przez producenta. Jest wręcz przeciwnie - moja skóra po umyciu jest tak sucha, że mam takie wrażenie, że jak zaraz jej nie posmaruję jakimś kremem, to cała zejdzie mi z twarzy. Jest to kosmetyk bardzo wydajny - do wymycia całej twarzy wystarczy użyć jego niewielką ilość. Ale biorąc pod uwagę jego działanie czy ta wydajność to zaleta ??? Nie zdecyduję się na ponowny zakup tego czarnego mydła. Używanie kosmetyków, to powinna być przyjemność, a tutaj jej brak.
Co do jego działania mam mieszane uczucia. Z jednaj strony świetnie oczyszcza skórę. Usuwa sebum, które gromadzi się na mojej skórze po całej nocy, a także zanieczyszczenia po całym dniu (ponieważ używam je rano i wieczorem). Z drugiej jednak strony nie zauważyłam żadnego nawilżenia skóry, które jest obiecane przez producenta. Jest wręcz przeciwnie - moja skóra po umyciu jest tak sucha, że mam takie wrażenie, że jak zaraz jej nie posmaruję jakimś kremem, to cała zejdzie mi z twarzy. Jest to kosmetyk bardzo wydajny - do wymycia całej twarzy wystarczy użyć jego niewielką ilość. Ale biorąc pod uwagę jego działanie czy ta wydajność to zaleta ??? Nie zdecyduję się na ponowny zakup tego czarnego mydła. Używanie kosmetyków, to powinna być przyjemność, a tutaj jej brak.
Pojemność: 100 g
Cena: 28 zł
Skład: Pottasium olivate (sól potasowa z kwasów z oliwek), Aqua Rose de Damas (woda różana), Benzylique Alcohol (alkohol benzylowy - konserwant), Benzyl Salicylate (składnik kompozycji zapachowej), Geraniol (składnik kompozycji zapachowej), Citronellol (składnik kompozycji zapachowej), Aqua.
Nigdy nie używałam czarnego mydła, ale tego już nie kupię
OdpowiedzUsuńJa tego też już więcej nie kupię.
UsuńBardzo mnie to mydło rozczarowało. Miałam wrażenie, że wcieram w buzię smar samochodowy o zapachu róży damasceńskiej :D Zużywam je do ciała, bo twarz mi podrażniło.
OdpowiedzUsuńTeż miałam takie skojarzenie, że to smar samochodowy.
UsuńSzkoda że nie nawilża :/ Konsystencja wygląda trochę jak ciemniejszy miód :) Takiego specyfiku jeszcze nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuńOgromna szkoda, że nie nawilża. Myślałam, że skoro przeznaczone jest do cery przesuszonej, to powinno nawilżać skórę.
Usuńhmm no u mnie by się nie sprawdził, ja mam cere suchą.
OdpowiedzUsuńTak - pewnie by się u Ciebie nie sprawdziło.
UsuńPiszesz o przecenach, ale jeśli kupiłaś go za 28 zł to raczej przecena marna bo ja za taką cenę kupiłam to mydełko niecały rok temu bez żadnej przeceny.
OdpowiedzUsuńJa je uwielbiałam :)
Pozdrawiam :)
28 zł to cena standardowa. Ale fakt, że kupiłam je na marnej przecenie, bo -10%.
UsuńTeż muszę je sobie kupić! Bardzo lubię czarne mydło i zapach róży damasceńskiej.
OdpowiedzUsuńZapach ma piękyn - lubię je nieraz otworzyć i powąchać.
UsuńWygląda jak klej;)Zgadzam się co do przyjemności z użytkowania,musi być bo inaczej ciężko się do kosmetyku przekonać.
OdpowiedzUsuńHeh - ciekawe skojarzenie z klejem :))
Usuńhmn... ja mam savon noir z jasminem z marsylskie.pl i jestem zadowolona chociaz uzywam go dwa razy w tygodniu jako taki sos dla cery :)
OdpowiedzUsuńPewnie wybrałam nie odpowiedni rodzaj tego mydła do mojej skóry. Jak je zużyję, to rozejrzę się za innym.
Usuńi do tego dosyc drogi :)
OdpowiedzUsuńW sumie to tak.
UsuńCzarne mydło uwielbiam. Mam oryginalne z marokańskiego bazarku i jest fantastyczne. Używam regularnie od marca i jestem zachwycona. W dodatku wydajność tego mydła zachwyca. Teraz zamówiłam sobie czarne mydło z avonu - tak dla porównania ;p
OdpowiedzUsuńAhhh ... chciałabym wypróbować takie oryginalne jak Twoje.
Usuńjaki glutek:P
OdpowiedzUsuńNio ... hehe
Usuńłooł mega ciekawe, ackzolwiek szkoda, że nie naiwlża
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo oczekiwałam po nim takich rezultatów.
UsuńSzkoda że okazał się takim wysuszaczem! Pewnie właścicielki bardzo tłustych skór go pokochają;)
OdpowiedzUsuńTakim osobom może spodobać się jego działanie. Ale producent napisał, że ten produkt ma być niby dla osób z przesuszoną skórą.
UsuńCzarne mydło wow! Za taką cenę jednak powinien dawać lepsze efekty;/
OdpowiedzUsuńRacja
UsuńNie miałam nigdy
OdpowiedzUsuńJa wcześniej tez takiego mydła nie miałam - to jest moje pierwsze.
Usuńteż muszę je sobie kupić ;) baaardzo lubię czarne mydło i zapach róży damasceńskiej ;) pooozdrawiam! =)
OdpowiedzUsuńMoże u Ciebie lepiej się sprawdzi.
UsuńCiekawy produkt, pierwszy raz o nim słyszę :)
OdpowiedzUsuńJa już o czarnym mydle czytałam jakiś czas temu. Jego recenzje pojawiają się co jakiś czas na blogach.
UsuńUwielbiam!! Dla mnie savon noir to najlepszy oczyszczacz :)
OdpowiedzUsuńPod względem oczyszczania skóry jestem z niego zadowolona.
UsuńJego konsystencja może być troszkę odstraszająca :)
OdpowiedzUsuńTak - konsystencje ma straszną.
UsuńNie czuję się skuszona.
OdpowiedzUsuńZupełnie mi obce pojęcia..Mydła antybakteryjne, ze sreberkiem, z siarką, kremowe, do higieny intymnej, szare ale czarne? Nie. Nie słyszałam. Ja mam cerę wrażliwą także u mnie by się prawdopodobnie nie sprawdziło. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńU mnie nowy post. Zapraszam.
Mogłoby się nie sprawdzić przy twojej wrażliwej cerze.
Usuńmój ten cudowny glut musi być :D:D choć trochę się obawiam o to wysuszenie cery..
OdpowiedzUsuńJa zastanawiam się na zakupem innej wersji.
Usuńnawet nie wiedizałam, że takie mydło istnieje ;)
OdpowiedzUsuńIstnieje istnieje :))
Usuńhehhe, jaki fajny! :-)) no nie mogę :D opakowanie też bardzo mi się podoba :d
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Ciekawa jestem tego mydła, też je ostatnio oglądałam na stronie mydlarni. Chyba jednak zdecyduję się na mydło Aleppo dla mojej tłustej cery:)
OdpowiedzUsuńTeraz zastanawiam się na tym, że może to do cery mieszanej i tłustej sprawdziło by się u mnie lepiej.
UsuńNigdy nie używałam czegoś takiego :)
OdpowiedzUsuńw sumie to jest moje pierwsze czarne mydło.
Usuńnie znam tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńJa już kilka recenzji kosmetyków tej firmy widziałam.
Usuńoo jego wygląda nie zachęca buuuu
OdpowiedzUsuńTak - z wyglądu jest okropne.
UsuńCiekawy kosmetyk :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńNigdy nie używałam tego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej też nie używałam takiego mydła.
UsuńJego wygląd nie specjalnie zachęca, ale wypróbowałabym :)
OdpowiedzUsuńTak - wygląd ma niezachęcający, ale i tak wypróbowałam je. Zastanawiam się też nad wypróbowaniem innej jego wersji.
UsuńOj nie kochana wręcz przeciwnie!przy takim produkcie wydajność to wielki minus-a przynajmniej moim zdaniem
OdpowiedzUsuńZgadza się - też tak uważam.
UsuńTrochę przeraża mnie jego konsystencja, a to wysuszanie, które opisujesz kompletnie dyskwalifikuje dla mnie produkt.
OdpowiedzUsuńJa też zanim to kupiłam trochę się o nich naczytałam.
OdpowiedzUsuńCzarne mydło znam ale nigdy jeszcze nie miałam nic z tego sklepu ...
OdpowiedzUsuńJest u mnie Mydlarnia u Franciszka, ale mają strasznie wysokie cyny skubańce :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam Aleppo i balsamy shea na wagę :)
Nie znam nie używałam.
OdpowiedzUsuń