LIRENE DERMOPROGRAM
Mleczko głęboko nawilżające
do skóry suchej i normalnej
Od producenta:
Nawilża i pielęgnuje, dzięki specjalistycznej formule biodermalnej, która utrzymuje optymalną zawartość wody na wszystkich poziomach naskórka. Lekka konsystencja sprawia, że mleczko łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Synergiczne działanie masła kakaowego oraz gliceryny zapewnia głębokie nawilżenie utrzymujące się aż do 48 godzin. Kompozycja masła shea oraz hialuronianu sodu ogranicza proces parowania wody i zabezpiecza przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych. Mikrocząsteczki wchodzące w skład formuły posiadają doskonałe właściwości higroskopijne dzięki czemu poprawiają elastyczność i miękkość naskórka. Mleczko doskonale odżywia i nawilża skórę dzięki zawartości wosku z oliwek, który łatwo penetruje w głąb skory i sprawia, ze skora jest aksamitnie miękka.
Opakowanie: białe, plastikowe. Kształtem identyczne jak pozostałe opakowania balsamów i mleczek tej firmy. Podoba mi się w nim to, że jak już mleczko będzie się kończyło można go postawić do góry dnem, aby łatwiej wydobyć to co jeszcze pozostało.
Konsystencja: dość lekka. Mleczko jest koloru białego.
Zapach: bardzo delikatny, przyjemny. Nie utrzymuje się długo na skórze.
Działanie: Mleczko to dość szybko się wchłania. Skóra po jego użyciu jest nawilżona, miękka i elastyczna. Mleczko nie pozostawia tłustego filmu na ciele. Producent obiecuje, że głębokie nawilżenie utrzymuje się aż do 48 godzin - co moim zdaniem jest trochę przesadzone. Mleczko to dobrze nawilża, jednak ten poziom nawilżenia nie utrzymuje się aż tyle czasu. Za to jest bardzo wydajne - wystarczy użyć jego niewielką ilość, aby się dobrze wysmarować nim. Mleczko to nie uczuliło mnie, ani nie podrażniło.
Pojemność: 250 ml
Cena: ok 13 zł
Sklad: Aqua, Isopropyl Palmitate, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Cyclomethicone, Pentaerythrityl Distearate, Triethanolamine, Methyl Gluceth-20, Carbomer, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Allantoin, Xanthan Gum, imperata Cylindrica Root Extract, BHA, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Theobroma Cacao (Cocoa) seed Butter, PEG-8, Sodium Hyaluronate, Methylparaben, Phenoxyethanol, diazolidinyl Urea, Butylparaben, Ethylparaben, propylparaben, Parfum, Limonene, Benzyl Salicylate, Linalool, hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde.
LIRENE DERMOPROGRAM
balsam intensywnie ujędrniający
Od producenta:
- silnie ujędrnia
- wyszczupla i modeluje sylwetkę
- zapobiega gromadzeniu się tkanki tłuszczowej
Skutecznie ujędrnia, poprawia sprężystość i elastyczność skory oraz modeluje sylwetkę, dzięki specjalnie wyselekcjonowanym składnikom o działaniu wyszczuplającym i ujędrniającym. Kompleks substancji aktywnych wzbogaconych kofeiną i teofiliną przyspiesza spalanie tkanki tłuszczowej. Wyciąg z zielonej herbaty nadaje skórze gładkość, nawilża oraz korzystnie wpływa na mikro krążenie. Świeży, energetyzujący zapach pobudza zmysły i dodaje energii.
Balsam intensywnie ujędrniający*:
- ujędrnia skórę u 73% stosujących,
- poprawia sprężystość i elastyczność u 68% stosujących,
- nadaje skórze gładkość u 95% stosujących.
* Badania aplikacyjne po 2 tygodniach stosowania.
Opakowanie: zielone, plastikowe. Kształtem identyczne jak opakowanie mleczka, które opisywałam powyżej.
Konsystencja: bardzo lekka. Balsam jest koloru białego.
Zapach: moim zdaniem jest to produkt bezzapachowy. Używam go już chwilę i nie czuję w nim tego świeżego, energetyzującego zapachu.
Działanie: Balsam szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu. Skóra po jego użyciu faktycznie zrobiła się bardziej gładka, sprężysta, elastyczna i ujędrniona. Aby takie efekty się utrzymywały, trzeba używać go regularnie (przynajmniej 1-2 razy dziennie). Jeśli chodzi o jego właściwości wyszczuplające czy zapobiegające gromadzeniu się tkanki tłuszczowej, to jak na razie takich nie zauważyłam. Nie wierzę, że sam balsam jest w stanie tego dokonać. Moim zdaniem do modelowania sylwetki może być używany jako dodatek przy ćwiczeniach czy stosowaniu odpowiedniej diety. Również i ten produkt jest bardzo wydajny. Nie podrażnił mnie też, ani nie uczulił.
Pojemność: 400 ml
Cena: ok 18 zł
Sklad: Aqua, isopropyl palmitate, Paraffinum liquidum, Glycerin, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Cyclomethicone, Cetyl Alcohol, Dimethicone, Cyclohexasiloxane, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Ethylhexylglycerin, Hordeum Distichon (Barley) extract, Propylene Glycol, Xanthan Gum, Fomes Officinalis (Mushroom) Extract, Camelia Sinensis Leaf Extract, Escin, PVP, Threonine, Theophylline, Caffeine, Phenoxyethanol, Parfum, Limonene, Hexyl Cinnamal, Linalool, Citral, Butylphenyl Methylpropional, Hydroxycitronellal, Geraniol, Citronellol, Alpha-Isomethyl Ionone, CI 77820.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję firmie Lirene za udostępnienie mi tych produktów do przetestowania. Pragnę zaznaczyć, że fakt otrzymania kosmetyków za darmo w żaden sposób nie wpłynął na obiektywność mojej recenzji.
Świetne!!! ja używam drugiego:P jestem zadowolona!!!!
OdpowiedzUsuń♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
pozdrawiam kochana:):* i zapraszam do mnie!!!
kupiłam osoatnio ten czerwony z Lirene do skóry bardzo suchej, jest super, tylko ciężko go rozsmarować :))
OdpowiedzUsuńmam ochotę na to pierwsze mleczko, bo balsam mam i bardzo lubię
OdpowiedzUsuńdiscount bikes london
OdpowiedzUsuńExcellent Working Dear Friend Nice Information Share all over the world i am really impress your work Stay Blessings On your Work...God Bless You.cheap bikes
Głęboko nawilżające widziałam u swojej koleżanki i rzeczywiście używała go w niedużych ilościach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na nowe posty po długiej nieobecności :)
przydałyby mi się takie kosmetyki, szczególnie ten balsam ujędrniający (i wyszczuplający;))
OdpowiedzUsuńTen pierwszy balsam to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńlubie go ale u mnie jakos specjalnie nie nawilza :(
OdpowiedzUsuńskuszę się na balsam chyba :D
OdpowiedzUsuńnie lubię kosmetyków z liren, bo mnie uczulają.
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować ujędrniającego ;-)
OdpowiedzUsuńoba balsamy mają parafinę wysoko w składzie której nie lubię bo mam po niej krostki
OdpowiedzUsuńbardzo chętnie kiedyś wypróbuję balsam ujędrniający :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie miałam w domu lakieru i trzymały mi się godzine :D
OdpowiedzUsuńszkoda że nie nawilża Kosmetasia ;(
OdpowiedzUsuńzastanawiam się nad tym drugim balsamem, może się skuszę jak będzie taniej w Rossmannie :) tylko 400 ml wydaje się być potężną objętością :)
OdpowiedzUsuńmam ten zielony, ale najpierw wykończę inne tego typu balsamy
OdpowiedzUsuńjednak moim ulubieńcem będzie rozgrzewający z eveline
niezłe placebo,że spala się tłuszczyk
aż chcę się ruszyć tyłek i ćwiczyć :)
ciekawa notka :D fajne recenzje.
OdpowiedzUsuńTo prawda, fioletowe cienie bardzo ladnie wygladaja- szczegolnie jesli masz zielona teczowke. Ladnie wydobywaja jej kolor. Ja je lubie, poniewaz nadaja sie na dzien, jak i na wieczor- a dalej nie sa zbyt mocne czy prowokacyjne ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Widzę, że nie tylko w mojej szafie panuje taki bałagan ;P Ja sprzątam średnio raz na 2 tygodnie i widać jak jest ;P
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam. ;p
OdpowiedzUsuńCiekawe są. ;I
nie lubię mleczek, ale ten ujędrniający mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńfajnie że są wydajne :)
jeszcze nie widziałam ich w sklepie...
OdpowiedzUsuńTe balsamy ujędrniające to takie placebo :)
OdpowiedzUsuńmi się najbardziej podoba zielone opakowanie :D
OdpowiedzUsuńthank you) I love your blog) there are always seem to find much useful for me)))
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować tego ujędrniającego jak wykończę zapasy ;)
OdpowiedzUsuńile uzywalas tego balsamu ujedrniajacego? tez go mam w lazience i mysle, czy na serio ujedrnia skore... ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowości
zużyłam ok 1/4 opakowania i jestem zadowolona z tego jak ujędrnia skórę. Jednak wiadomo, że każdy z nas ma inne oczekiwania i inna skórę, dlatego najlepiej samemu przekonać się jak zadziała.
Usuńmam z tej serii pomarańczowy antycellulitowy i bardzo lubię ten produkt.
OdpowiedzUsuńCzytalam duzo dobrych recenzji na temat tego Lirene zielonego ;)
OdpowiedzUsuńnie używałam ;)
OdpowiedzUsuńnie używałam nigdy kosmetyków z tej firmy ;d
OdpowiedzUsuńLubię Lirene :))
OdpowiedzUsuńJa muszę sobie zakupić tego maxslima :)
OdpowiedzUsuńlubie to mleczko :)
OdpowiedzUsuńfajne :)
OdpowiedzUsuńwykończyłam oba hehe
OdpowiedzUsuńTen ujędrniający chyba kupię. Dla samego efektu sprężystej skóry
OdpowiedzUsuńWłaśnie chciałam zakupić ten z Lirene:) ciekawa jest ta seria zielona:)
OdpowiedzUsuńwyprobowałabym ten pierwszy ;)
OdpowiedzUsuńmoja mama bardzo lubi produkty Lirene, ja jeszcze nie miałam okazji spróbować, ale to że szybko się wchłaniają to duży plus :)
OdpowiedzUsuńZielony jest fajny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Może kiedyś wypróbuję ten produkt :)
OdpowiedzUsuńPierwszy brzmi ciekawie- i ta cena, chyba pobiegnę juto go kupić. Co do drugiego to też nie wydaje mi się, by sam balsam mógł coś zrobić w kwestii tłuszczyku :P
OdpowiedzUsuńJa coś tam zwykle widzę po takich wyszczuplających balsamach, ale nie to że cellulit mi znika czy tracę kilogramy:D skóra jest trochę jakby...gęstsza. Bardziej zbita;). Albo mam tylko takie wrażenie:D.
OdpowiedzUsuńMam ten balsam ujędrniający ma śliczny zapach tak jak cała seria :)
OdpowiedzUsuń