W tym miesiącu moje zbiory kosmetyczne opuściło wiele kosmetyków (część wysłałam na pomoc zwierzakom, 3 otrzymała maxcom, część zdenkowałam). Jednak jeśli spojrzeć na same użycia to ich liczba nie jest zbyt duża. Większość tych kosmetyków zużywałam już od pewnego czasu, a tylko kilka zużyłam w przeciągu czerwca.
Prezentację zużyć zacznę od próbek.
1. AVA LABORATORIUM - ECO LINEA rewitalizujący krem na noc - próbki te zwróciły moją szczególną uwagę, bo ten krem to jest coś czego moja skóra teraz bardzo potrzebuje. Dlaczego mi się tak podobają opisałam TUTAJ.
2.THE SECRET SOAP STORE - olejek do ciała i do masażu - pisałam o nim TUTAJ.
3. LAVERA - nawilżający krem do twarzy dla cery suchej i wymagającej "Dzika Róża" - krem ten niesamowicie pięknie pachnie i świetnie nawilża skórę. Zastanawiam się nad zakupem pełnowymiarowego opakowania, ale na razie mam jeszcze inne kremy na dzień do zużycia.
4. PHARMACERIS - natłuszczająco-łagodzący krem do twarzy z serii P - dość fajny krem, ale skóra okropnie mi się świeci po jego utyciu. Raczej nie skusiłabym się na pełnowymiarowe opakowanie.
5. EVERYDAY MINERALS - podkład mineralny - to był pierwszy podkład mineralny, który używałam. Jestem bardzo zadowolona z niego i rozważam zakup pełnowymiarowego opakowania, tylko względy finansowe stoją mi na razie na przeszkodzie. Parę słów na jego temat napisałam TUTAJ. Na zdjęciu widoczne są tylko dwa opakowania, choć zużyłam trzy. Jedno gdzieś mi się zapodziało.
6. RENE FURTERER - szampony - pisałam o nich TUTAJ.
Zużyłam tez kilka pełnowymiarowych produktów;
7. BEBEAUTY - peeling do ciała - należałoby powiedzieć: no w końcu go zużyłam!!! Męczyłam go już od dawna, aż wreszcie udało się. Pisałam o nim TUTAJ.
8. LIRENE - krem antiaging witaminowy do rąk - jego recenzje możecie przeczytać TUTAJ.
9. LIRENE - krem regenerujący do stóp - jego recenzja znajduje się TUTAJ.
10. ZIAJA - wazelina biała kosmetyczna - jej recenzja pojawiła się TUTAJ.
11. EVELINE - bioenergetyzująca maseczka odmładzająca do twarzy, szyi i dekoltu - jest to dość dobra maseczka.
12. PACHNĄCA SZAFA - pachnąca saszetka do torebki - już nawet zapomniałam, że nosiłam ją w torebce, aż do czasu, gdy przekładałam rzeczy do innej torebki i ją znalazłam. Saszetka ta to nic specjalnego. Czuć ją było w torebce tylko przez dwa dni, a potem już nie. Najwyższy czas ją wyrzucić.
Ja niestety nic z tych rzeczy nie używam zaś moja mama używa tą maseczkę z eveline i bardzo ją poleca ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam ;
http://ame-kitti.blogspot.com/
faktycznie te saszetki nie są warte zakupu, w torebce pachną dosłownie chwilę. w dodatku nie wyobrażam sobie wrzucić do torebki kanapki, czy czegoś innego do jedzenia, która po wyjęciu pachniałaby jak saszetka...
OdpowiedzUsuńO faktycznie - nie pomyślałam o jedzeniu trzymanym w takiej torebce.
UsuńMam podkład z EDM i uwielbiam go! :-)
OdpowiedzUsuńto ten peeling taki zły z BeBeauty?
OdpowiedzUsuńJa go bardzo nie lubiłam używać.
UsuńGratuluję zużyć bo jest ich trochę:)
OdpowiedzUsuńten peeling jest jednym z moich najulubieńszych!
OdpowiedzUsuńciekawa jestem tych kosm. z furterer...mam ich spray nabłyszczjacy i jest rewelacja!
nie wiem dlaczego ale tego peeling do ciała nie lubię. oddałam siostrze, bo u mnie jakoś sie nie sprawdzał.
OdpowiedzUsuńJa też go nie lubię, ale jakoś udało mi się go zużyć.
Usuńsporo tego ;)
OdpowiedzUsuńnic z tych rzeczy nie miałam, ale może się na coś kiedyś skuszę...
OdpowiedzUsuńDobra jesteś ja bym tyle nie zużyła ;D wazelinkę mam i lubię przydaje się ;)
OdpowiedzUsuńmaseczka *.*
OdpowiedzUsuńDużo dobrego ostatnio czytałam o kosmetykach ava.
OdpowiedzUsuńNiestety, w drogerii był tylko krem karotkowy i się nie zdecydowałam.
jestem w trakcie stosowania tego kremu do rąk z Lirene i mam o nim dobre zdanie :)
OdpowiedzUsuńte saszetki są do niczego, masz rację ! :)
OdpowiedzUsuńJa po zużyciu moich próbek z Lavery również zastanawiam się nad pełnowymiarowymi opakowaniami :)
OdpowiedzUsuńwazelina mi wysyszyla usta, niestety. duzo zurzyłaś
OdpowiedzUsuńa mi peeling z biedronki bardzo przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńsporo tego
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie kremem Lavery:) Do peelingów z BeBeauty mam uraz po wersji borówkowej.... :( maskara.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne denko :)
OdpowiedzUsuń