Demakijaż to podstawa. Ja bardziej wolę płyny micelarne. Tak się złożyło, że mleczko to otrzymałam do testów, wiec sobie pomyślałam czemu by nie spróbować. Czasem mała odmiana w demakijażu się przyda.
Od producenta:
To właściwy kosmetyk dla każdego rodzaju cery, która wymaga dokładnego oczyszczania i działania pielęgnacyjnego. Mleczko niezwykle skutecznie usuwa makijaż i wszelkie zanieczyszczenia. Intensywnie odżywia i nawilża, przywracając skórę do stanu równowagi hydrolipidowej oraz czyni ją gładką i pełną blasku. Odpowiednie dla skóry w każdym wieku.
Jak działa? Dzięki zawartości ekstraktu z lipy, mleczko działa kojąco oraz poprawia kondycję skóry. W połączeniu z ekstraktem z arniki górskiej i witaminą E wyrównuje koloryt cery, wzmacniając i uszczelniając naczynia krwionośne. Olejek migdałowy odbudowuje barierę lipidową naskórka, odżywia i chroni przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi. Alantoina oraz D-pantenol wygładzają, nawilżają i łagodzą podrażnienia.
Mleczko to znajduje się w typowym dla firmy opakowaniu. Zamykane jest na klips, który łatwo daje się otwierać. Posiada dozownik, na który nie narzekam, bo wydobywa się nim odpowiednią ilość produktu. Opakowanie prezentuje się ładnie i estetycznie. Utrzymane jest w biało-fioletowej kolorystyce. Nie jest przezroczyste, ale jak ustawimy je pod światło, to widać ile produktu jeszcze nam zostało. Produkt ten ma konsystencje typową jak dla mleczka - kremową, trochę rzadką. Jest koloru białego. Zapach ma przyjemny, delikatny i nie drażniący.
Po demakijażu wykonanym tym mleczkiem zostaje na skórze lekko-tłusty film. Ja za tym nie za bardzo przepadam, ponieważ przez to mam wrażenie, że skóra jest nie do końca oczyszczona. Z drugiej jednak strony ten film daje efekt nawilżonej skóry (nie ma uczucia suchej czy ściągniętej skóry). Mleczko to nie podrażniło, ani nie uczuliło mi skóry na twarzy, ale zdarza się, że pieką mnie po nim oczy. Dodatkowo po demakijażu oczu przez pewien czas widzę tak jakby przez mgłę. Dlatego męczę się z tym mleczkiem już dość długi czas. A dodatkowo jest ono bardzo wydajne. Jego termin przydatności od otwarcia wynosi 9 miesięcy - nie wiem czy będę w stanie zużyć je przez ten czas. Mleczko jako tako radzi sobie z demakijażem twarzy, ale do oczu trzeba się bardziej przyłożyć. Zużywam sporo wacików, a i tak na koniec dla pewności przecieram oczy jeszcze płynem micelarnym.
Podsumowując jest to produkt tani i łatwo dostępny. Jednak jest to kolejne mleczko, które utwierdza mnie w przekonaniu, że wolę micele.
Pojemność: 200 ml
Cena: ok 12 zł
Skład: Aqua,
Paraffinum Liquidum, Ceteareth-20, Butylene Glycol, Cetearyl Alcohol,
Glyceryl Stearate SE, Carbomer, Triethanolamine, Tocopheryl Acetate,
Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Ethoxydiglycol, Panthenol,
Allantoin, Disodium EDTA, Propylene Glycol, Tilia Cordata (Linden)
Extract, Arnica Montana (Arnica) Flower Extract, Glucose, Lactic Acid,
Phenoxyethanol, Methylparaben, DMDM Hydantoin, Propylparaben, Sodium
Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Butylphenyl Methylpropional,
Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Hexyl Cinnamal,
Citronellol, Alpha-Isomethyl Ionone.
ja wole od nich peelingi są dobre
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy miałam jakiś peeling tej firmy - chyba nie. Miałam innej ich marki - z Under20.
Usuńwole jednak płyny miceralne, ale to mleczko nie jest takie złe...
OdpowiedzUsuńJa tez bardziej wolę płyny micelarne.
UsuńJa też średnio za mleczkami przepadam, ale d czasu do czasu chętnie lubię zmiany :)
OdpowiedzUsuńNo od czasu do czasu mogą być.
UsuńOsobiście bardziej lubię płyny do demakijażu, mleczko stosuje rzadko. Przy mojej tłustej skórze często czuje pozostawioną po mleczku powłoczkę. Nie mówię mleczkom nie, zwłaszcza gdy jest ono firmy którą ostatnio bardzo polubiłam, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa tez raz na jakiś czas używam jakiegoś mleczka do demakijażu.
Usuńnie przepadam za mleczkami do makijażu, podrażniają mnie albo pieką mnie od nich oczy ;/
OdpowiedzUsuńMnie one raczej nie podrażniają i rzadko pieką mnie po nich oczy, ale za to po demakijażu z użyciem mleczka przez pewien czas widzę jakby przez mgłę.
Usuńa uzywalas garniera mleczko, nie podraznia i naprawde daje rade;)
OdpowiedzUsuńNie - tego jeszcze nie używałam.
UsuńOd kiedy poznałam micele, rzadko sięgam po mleczka, choć od czasu do czasu odmiana się przydaje.
OdpowiedzUsuńMam tak samo jak Ty :))
UsuńJa również nie lubię mleczek do demakijażu. O wiele bardziej wolę używać płynów micelarnych ;)
OdpowiedzUsuńTak - ja też, ale nie lubię tych dwufazowych.
Usuńa ja w domu używam i mleczko i płyn :) Jednak mleczko mam ogórkowe z Ziaji.
OdpowiedzUsuńJa tego z Ziaji jeszcze nie używałam.
Usuńnie przepadam za mleczkami, jakoś nie możemy się dogadać:)
OdpowiedzUsuń♥ ♥ ♥
pozdrawiam,
ola:*
Ja z ich większością też nie mogę :D
Usuńwłaśnie sończyło mi się mleczko nawilżające do cery wrażliwej tej marki, takie sobie
OdpowiedzUsuńO tym też tak można powiedzieć, że takie sobie.
Usuńmiałam jedno z dobrych mleczek,ale wolę płny
OdpowiedzUsuńJa tez bardziej wolę micele.
UsuńJa również nie przepadam za tłusty filmem na buzi, dlatego wolę płyn micelarny.
OdpowiedzUsuńNo właśnie - micele nie zostawiają tej tłustej warstewki.
UsuńNie lubię mleczek do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńJa też za nimi nie przepadam.
Usuńwłaśnie zużyłam to mleczko ale w wersji do cery wrażliwej. całkiem ok ale trzeba lubić tą konsystencję.
OdpowiedzUsuńTak - trzeba lubić taką konsystencję, bo inaczej to się człowiek męczy przy ich zużywaniu.
UsuńJa jakoś tez nie mogę znaleśc ulubionego mleczka do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńJa jak porównam sobie mleczka, które używałam, to najlepsze z nich było z firmy Yes to Carrots.
UsuńChyba wszystkie mleczka czasami sprawiają, że oczy pieką...
OdpowiedzUsuńchyba tak
UsuńRaczej nie lubię mleczek. A ten tłusty film po nich powinno się zmywać tonikiem - dla mnie za dużo roboty...
OdpowiedzUsuńDla mnie też
UsuńMicele rządzą :-)
OdpowiedzUsuńYeah :))
Usuńdobre mleczko nie jest zle, jednak tak samo jak ty, wole micele:)
OdpowiedzUsuńO ile uwielbiam toniki Lirene mleczka lubię ciut mniej :)
OdpowiedzUsuńO zgadzam się! Mam jeden fajny tonik Lirene, ale mleczka średnio mi podchodzą.
UsuńJak na razie miałam tylko jeden tonik z Lirene - być bardzo dobry.
UsuńUwielbiałam mleczka zanim nie pojawiły się micele :)
OdpowiedzUsuńChyba widziałam to mleczko w kosmetyczce mamy mojego partnera.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o Lirene, to uwielbiam ich toniki. Zwłaszcza wersję nawilżająco-oczyszczającą.
Swoją ulubioną i sprawdzoną emulsję do demakijażu już mam.
Zawsze zmywam nią pierwszą warstwę makijażu (oprócz oczu, oczywiście).
Potem wszystko domywam żelem.
Ja jak na razie nie znalazłam swojego ulubionego preparatu do demakijażu i co chwile je zmieniam.
Usuńkiedyś tego używałam;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie;)
Zerknę na rozdanie :))
Usuńuwielbiam ta firmę :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię ich kosmetyki.
UsuńZdecydowanie micele u mnie wygrywają, mleczka nie miałam już od bardzo dawna.
OdpowiedzUsuńJa raz na jakiś czas używam mleczko do demakijażu. Też bardziej wolę micele.
UsuńJa aktualnie używam z Nivea
OdpowiedzUsuńJa z firmy Nivea jeszcze nie używałam.
Usuńwłaśnie skończyłam to mleczko w wersji do cery wrażliwej
OdpowiedzUsuńMiałam go,ale dopiero teraz zauważyłam,że na drugim miejscu w składzie ma Parafinę ;(
OdpowiedzUsuńCo do mleczek ja je bardzo lubię ;)
Jak na razie jesteś tutaj pierwsza osobą, która napisała że lubi mleczka do demakijażu.
UsuńRównież wole płyny micelarne :)
OdpowiedzUsuńSkład i ten tłusty film nie zachęca. Ale poza mleczkami lubię kosmetyki tej firmy :)
OdpowiedzUsuńTak ogólnie to ja też lubię kosmetyki tej firmy.
UsuńMusze sobie zakupić, bo przyjaciółka też zachwalała go ;)
OdpowiedzUsuńJest ono tanie i łatwo dostępne :))
Usuńja po mleczku i tak zazwyczaj myje buzie żelem więc te leki filtry mi nie przeszkadzają ;P
OdpowiedzUsuńA ja nie lubię tyle razy myć twarz.
UsuńMimo sympatii do Lirene z zakupem mleczek i kremów jestem szaleńczo ostrożna...
OdpowiedzUsuńto że podrażnia oczy to wielki minus
OdpowiedzUsuńNo niestety - nie lubię jak mnie oczy po demakijażu szczypią i pieką.
UsuńMleczko z avonu jest fajne :)
OdpowiedzUsuńNie używałam go jeszcze.
UsuńMleczek nie lubię, bo mam cerę tłustą więc taka pielęgnacja nie dla mnie. Z Lirene nic nie miałam, bo niekoniecznie ciągnie mnie do ich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńA ja lubię ich kosmetyki.
Usuńgreat product
OdpowiedzUsuńhttp://www.cultureandtrend.com/
lirene ma kilka fajnych produktów:D
OdpowiedzUsuńMa - sama byłam z działania kilku zadowolona.
Usuńja właśnie bardzo lubię mleczka;D micele działają na mnie wysuszająco..
OdpowiedzUsuńGdyby nikt mleczek nie lubił, to przestali by je produkować.
UsuńNie miałam nic z tej firmy :D
OdpowiedzUsuńA ja już trochę kosmetyków z Lirene miałam.
UsuńNie przepadam za mleczkami, szczególnie kiedy zostawiają tłusty film o którym wspomniałaś :)
OdpowiedzUsuńno właśnie - ja tego też nie lubię.
Usuńdawno nie stosowałam mleczek do demakijażu
OdpowiedzUsuńodkąd używam miceli, nie mogę do nich wrócić
lubię produkty Lirene
Ja mleczka używam raz na jakiś czas. Tez wolę micele.
Usuńwidzę, że sporo jest takich osób.
OdpowiedzUsuń