Moją przygodę z marką Phenome rozpoczęłam od zakupu trzech kosmetyków. W dzisiejszym poście skupię się na razie na jednym z nich. Chociaż tak ogólnie mogę przyznać, że kosmetyki, które mam nie do końca spełniają swoje zadanie. Po tym jak naczytałam się o nich wielu pozytywnych opinii, to czuję się rozczarowana. Ale wróćmy do tematu dzisiejszej recenzji. Producent wyszczególnia, że krem ten ma nam zapewnić następujące efekty: odpowiednio odżywiać skórę dłoni, sprawiać, że będzie ona miękka i delikatna w dotyku, a także zabezpieczać przed procesami starzenia oraz negatywnym wpływem czynników zewnętrznych.
Krem znajduje się w tubce wykonanej z miękkiego metalu. Utrzymana jest w beżowo-brązowo-czarnej kolorystyce. Prezentuje się bardzo ładnie i schludnie. Szkoda tylko, że zawarte na niej napisy są w języku angielskim. Nie ma tu też podanego składu, jedynie wymieniona jest lista substancji, których krem nie zawiera oraz kilka obrazków ukazujących z jakim produktem mamy do czynienia. Wiem, że wszystko można wyczytać na stronie
internetowej producenta. Ale ja chce mieć informacje też na tubce, abym nie musiała za każdym razem włączać komputer, gdy coś o nim chce poczytać. Nieco informacji o tym kremie (oczywiście w języku angielskim) znajduje się na kartonowym opakowaniu. Nie mam problemu z ich zrozumieniem, ale polska firma kosmetyczna nie powinna tak postępować. Na kartoniku znajdują się zaledwie trzy zdania po polsku - doklejone na spodzie. Dodam jeszcze, że tubka jest nieco sztywna - przez co nieraz zdarza mi się wycisnąć za dużo kremu. Wspomaga to też fakt, że krem ma bardzo lekką i nieco rzadką konsystencje. Dużym minusem tej tubki jest dla mnie też to, że jest ona zakręcana na plastikową zakrętkę. Preferuję zamykanie na klips.
Już jego minimalna ilość wystarczy do posmarowania dłoni. Jednak przez to, że bardzo często wydobywa mi się go zbyt dużo na raz, to zmniejsza się jego wydajność. Wystarczy mi tak na około 1,5 miesiąca regularnego użytkowania. Regularnie oznacza: co dziennie minimum 3 razy dziennie. Zresztą nawet producent zaleca, aby stosować go kilka razy dziennie. Skład tego kremu jest bardzo fajny. Składniki aktywne w nim zawarte to: wody roślinne: cytrynowa, aloesowa, migdałowa, cukier i betaina z trzciny cukrowej, olej arganowy, masło shea, olej z oliwek, olej jojoba, ekstrakt z owoców goi, ekstrakt z owoców liczi.
Dzięki lekkiej konsystencji krem bardzo szybko się wchłania. Nie zostawia żadnej warstwy na skórze i nie lepi się. Z jednaj strony to dobrze, bo zaraz po posmarowaniu nim rąk można zabrać się do robienia czegoś. Jednak z drugiej strony nie zostawia też nawet tej przyjemnej warstewki dającej
wrażenie natłuszczenia i będącej taką jakby otoczką
ochronną. Nawilża dłonie, ale bardzo słabo. Pod tym względem lepiej sprawdziłby
się u mnie latem. Aktualnie moje dłonie wymagają większego nawilżenia. Poza tym nie robi absolutnie nic. Jestem zdziwiona tym faktem, bo jest to w końcu krem z formułą anti-aging. Celowo kupiłam akurat taki. Myślałam, że skoro jest skierowany do skóry bardziej wymagającej (czyli dojrzałej), która potrzebuje bardziej treściwej pielęgnacji, to będzie to taki bardzo bogaty nawilżający krem. Nic bardziej mylnego. Krem ten słabo nawilża, nie natłuszcza, nie odżywia moich dłoni. Pierwsze oznaki jego działania nie są widoczne od razu. Dopiero po tygodniu regularnego używania zaobserwowałam, że skóra dłoni zrobiła się gładsza i jakby aksamitna z
wyglądu. Jednak wystarczy jeden dzień go nie użyć, a cały efekt znika.
Podsumowując: Skład ma fajny, firma jest zachwalana, ale ja nie zamierzam kupować go ponownie.
Skład: Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Fruit Water**,
Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Water**,
Aloe Barbadensis Leaf Water**,
Glycerin**,
Dicaprylyl Carbonate**,
Dicaprylyl Ether**,
Cetearyl Alcohol**,
Cetearyl Glucoside**,
Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*,
Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*,
Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil*,
Argania Spinosa Kernel Oil*,
Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*,
Cyperus Esculentus Root Oil*,
Tocopherols**,
Betaine*,
Sucrose**,
Sodium Stearoyl Glutamate**,
Panthenol,
Morinda Citrifolia (Noni) Extract**,
Lycium Barbarum Fruit Extract*,
Aqua**,
Parfum**,
Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract**,
Althea Officinalis Root Extract*,
Vaccinium Myrtillus Fruit Extract**,
Litchi Chinensis Fruit Extract**,
Xanthan Gum**,
Dehydroacetic Acid,
Benzyl Alcohol,
Limonene***,
Geraniol***,
Cinnamal***,
Linalool***
Dostępny jest w 3 pojemnościach:
- 15 ml za 25 zł
- 50 ml za 50 zł (ja mam tą pojemność kupioną na promocji -30%, czyli za 35 zł)
- 250 ml za 149 zł
Miałyście może ten krem ???
Co o nim sądzicie ???
Nie miałam kremu do rąk tylko balsam z tej serii i dla mnie też za lekki jest. Używałam go jeszcze gdy było dość ciepło, ogrzewanie nie przesuszało skóry dodatkowo więc dawał radę, ale teraz na pewno by nie wystarczał. Za to ja uwielbiam te zakręcane tubki :-) Nie lubię kremów na zatrzask, bo zawsze odginam sobie paznokcie :D No i zapach balsamu dość mi się podobał, taki słodki ale ciekawy. Choć nie należy do ulubieńców.
OdpowiedzUsuńJa nie lubię tego, że jest zakręcany. Gdy było cieplej, to lepiej sobie radził z nawilżaniem skóry, ale i tak było to słabo.
Usuńszkoda, że słabo nawilża
OdpowiedzUsuńNo szkoda. Spodziewałam się zupełnie innego efektu.
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził. Jak na krem do rąk ma dość wysoką cenę, powinien więc choć minimalnie spisywać się w swoim działaniu.. :(
OdpowiedzUsuńTakie też miałam co do niego oczekiwania.
UsuńMnie kusi ta firma, ale ceny wysokie i sama nie wiem ;)
OdpowiedzUsuńMnie ta firma też kusiła, ale jak na razie to jestem nią rozczarowana.
Usuńprzeczytałam Twoją recenzję i nie czuję się zachęcona do bliższego przyjrzenia się kremowi...
OdpowiedzUsuńNice. Younger looking faces.
OdpowiedzUsuńHm zawsze podobały mi się takie tubki w kremach, ale jak widać nie są takie praktyczne.. Szkoda, że słabo nawilża, to nie dla mnie ;/
OdpowiedzUsuńtakie tubki nie są moim zdaniem praktyczne. Kilka razy koreczek wypadł ni z rak i musiałam go szukać, aby móc zamknąć krem.
Usuńłe jak słabo nawilża to bubelek...
OdpowiedzUsuńi to za taką cenę
UsuńPotrzebuję mocnego nawilżenia.
OdpowiedzUsuńmi wystarczy tani krem i już;D
UsuńUzywałamgo latem i na ówczesne potrzeby moich dłoni był wystarczający, Teraz faktycznie mógłby być za słaby.
OdpowiedzUsuńWkurzała mnie poza tym ta nakrętka. Nie zliczę nawet ile razy spadła pod łóżko i musiałam gonic kota by ją odzyskać ;)
mam takie same odczucia co do tego kremu
UsuńTroszkę mnie właśnie dziwi że on jest taki lekki powonień być bardziej treściwy wtedy na pewno miał by lepsze działanie i była byś z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńale niestety tak nie jest
Usuńnie miałam z nim do czynienia:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam peelingu do rąk:)
OdpowiedzUsuńto akurat nie jest peeling, tylko cukrowy krem
Usuńtaki średniaczek :)
OdpowiedzUsuńNie miałam i raczej się nie skuszę, za tę cenę to krem do rąk powinien już bardzo dobrze działać, bo nawilżają to i te kremy po kilka zł.
OdpowiedzUsuńno dokładnie
UsuńNie miałam ale szkoda że się nie sprawdził bo kosmetyki marki phenomy zbierają pozytywne opinie :)
OdpowiedzUsuńzbierają pozytywne opinie, dlatego spodziewałam się lepszego ich działania.
Usuńszkoda że słabo nawilża
OdpowiedzUsuńszkoda
Usuńcena troszkę wysoka :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że słabo nawilża ;/
OdpowiedzUsuńChyba jednak sięnie zdecyduje, skoro mówisz że efekt znika. Bardzo dobra recenzja :)
OdpowiedzUsuńno niestety, ale tak się dzieje z nim
Usuńchetnie kupie z phenome ale do twarzy :)
OdpowiedzUsuńWolę gęste konsystencje mniej wodniste bo to kojarzy mi się z intensywnym działaniem, silnym stężeniem substancji aktywnych. Kosmetyków PHENOME Jeszcze nigdy nie miałam, chciałabym to kiedyś zmienić.
OdpowiedzUsuńnie lubie takich kosmetykow ktore daja takie krotkie efekty-.- to bezsensu
OdpowiedzUsuńteż tak uważam
UsuńNie jest wart swojej ceny moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńTego kremu nie miałam, ale używałam szamponu tej marki i Bbyl świetny!
OdpowiedzUsuńja na razie kupiłam ich dwa kremy i balsam.
Usuńsliczne zdjecia z futerkiem i zamkiem
OdpowiedzUsuń