Mam już płyny micelarne, które lubię używać i dobrze się u mnie sprawdzają. Są to na przykład te z Tołpy czy Biodermy. Ja jednak mam tak, że jak używam już kilka opakowań pod rząd tego samego produktu, to muszę wypróbować jakiś inny. Z tego powodu mój wybór padł na lipowy płyn micelarny marki Sylveco. Jak dotąd miałam kilka pomadek do ust, a także próbek kremów do twarzy tej firmy. Ich działanie mi się spodobało i zachęciło do wypróbowania innych kosmetyków. A tak się składa, że jest to polska firma, która tworzy kosmetyki oparte na naturalnych składach. Dodatkowo jest to firma z Podkarpacia, czyli z moich stron.
Płyn znajduje się w butelce wykonanej z ciemnego plastiku. Opakowanie to jest praktyczne w użyciu z wygodnym dozownikiem zamykanym klapką. Zaopatrzone jest w naklejkę, na której znajdują się najistotniejsze informacje. Wszystko jest czytelne, estetyczne i ładnie się prezentuje. Znajduje się tu też szczegółowy opis działania głównych składników. W przypadku tego płynu to lipa szerokolistna, aloes zwyczajny i proteiny owsa. Używane przeze mnie do tej pory płyny micelarne były bezbarwne. Ten ma lekko żółtawy kolor.
Kupiłam go tak trochę wątpiąc jak on da sobie radę z demakijażem. Ale okazuje się, że jest on bardzo skuteczny. Demakijaż zaczynam od oczu. Wystarczy nasączyć nim płatek kosmetyczny, chwile przytrzymać na powiekach i już makijaż oka zmywa się. Płyn ten daje sobie radę nawet z bardzo mocnym makijażem oczu. Nie ma problemu z resztkami tuszu, które przeważnie bardzo topornie się domywają. Następnie resztę twarzy myję mleczkiem, a tym płynem usuwam resztki makijażu jakie jeszcze pozostały. Wszystko schodzi bardzo ładnie, nie rozmazując się po skórze. Dobrze domywa też pozostałości z podkładu, różu, bronzera. Nie używałam go z wodoodpornymi kosmetykami, ale producent podaje informację, że ma sobie z takimi też radzić. Podoba mi się w nim też to, że łagodzi podrażnienia. Moja skóra po demakijażu (nawet przeprowadzonym bardzo delikatnie) jest nieraz lekko zaczerwieniona. Ten płyn uspokaja i koi to wszystko. Dodatkowo zaobserwowałam też, że lekko nawilża skórę. Wiadomo, że nie nawilża aż tak mocno, aby można było zrezygnować z kremu. Ale nieraz po przetarciu twarzy tonikiem mam takie uczucie, że muszę od razu posmarować się kremem, bo skóra robi się zaraz tak sucha. Płyn ten nie pozostawia uczucia suchości czy ściągnięcia skóry. Za to zwiększa jej elastyczność i sprężystość.
Kupiłam go tak trochę wątpiąc jak on da sobie radę z demakijażem. Ale okazuje się, że jest on bardzo skuteczny. Demakijaż zaczynam od oczu. Wystarczy nasączyć nim płatek kosmetyczny, chwile przytrzymać na powiekach i już makijaż oka zmywa się. Płyn ten daje sobie radę nawet z bardzo mocnym makijażem oczu. Nie ma problemu z resztkami tuszu, które przeważnie bardzo topornie się domywają. Następnie resztę twarzy myję mleczkiem, a tym płynem usuwam resztki makijażu jakie jeszcze pozostały. Wszystko schodzi bardzo ładnie, nie rozmazując się po skórze. Dobrze domywa też pozostałości z podkładu, różu, bronzera. Nie używałam go z wodoodpornymi kosmetykami, ale producent podaje informację, że ma sobie z takimi też radzić. Podoba mi się w nim też to, że łagodzi podrażnienia. Moja skóra po demakijażu (nawet przeprowadzonym bardzo delikatnie) jest nieraz lekko zaczerwieniona. Ten płyn uspokaja i koi to wszystko. Dodatkowo zaobserwowałam też, że lekko nawilża skórę. Wiadomo, że nie nawilża aż tak mocno, aby można było zrezygnować z kremu. Ale nieraz po przetarciu twarzy tonikiem mam takie uczucie, że muszę od razu posmarować się kremem, bo skóra robi się zaraz tak sucha. Płyn ten nie pozostawia uczucia suchości czy ściągnięcia skóry. Za to zwiększa jej elastyczność i sprężystość.
Jedynym jego minusem jest dla mnie zapach. Miałam już wiele kosmetyków naturalnych i ziołowych, które miały swoje specyficzne zapaszki. Jednak większość z nich podobała mi się. Zapach tego płynu jest dziwny i niezbyt mi przypasował. Na szczęście w trakcie używania nie daje się go aż tak bardzo odczuć. A poza tym wolę, aby zapach taki pozostał, bo po co psuć fajny skład produktu jakimiś sztucznymi zapachami. No właśnie - skład tego płynu jest bardzo ciekawy. Znajduje się w nim: woda, ekstrakt z lipy, glukozyd decylowy, gliceryna, panthenol, alantoina, proteiny owsa, ekstrakt z aloesu, kwas mlekowy, kwas fitowy, alkohol benzylowy, kwas dehydrooctowy.
Podsumowując moje wywody na jego temat mogę stwierdzić, że na tym jednym opakowaniu na pewno nie poprzestanę. Jest to dobry i skuteczny produkt. Jak na taką pojemność to okazuje się być w miarę wydajny.
Pojemność: 200 ml
Cena: 15-18 zł
Dostępność: sklepy zielarskie, apteki, sklepy internetowe
Skład: Aqua, Tila Platyphyllos Flower Extract,
Lauryl Glucoside, Glycerin, Panthenol, Allantoin, Hydrolyzed Oats, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Lactic Acid, Phytic Acid, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid.
Termin ważności: 6 miesięcy od momentu otwarcia
Używałyście może ten płyn micelarny ???
Co sądzicie o kosmetykach firmy Sylveco ???
Pomimo nieciekawego zapachu chyba zdecydowałabym się na niego. Jeśli dobrze zmywa makijaż i nie podrażnia to trzeba mieć to cudeńko. :)
OdpowiedzUsuńDziała świetnie. Jestem z niego zadowolona, dlatego będę kupować kolejne.
Usuńużywam obecnie i bardzo go lubię. rzeczywiście zapach ma dosyć specyficzny, ale działa i to jest najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńTak - zapach da się wytrzymać. Liczy się działanie.
UsuńZ Sylveco najb lubie pomadki, tego nie miałam ale martwi mnie zapach :D
OdpowiedzUsuńPomadki też mają fajne. Miałam kilka.
Usuńja zużywam zapasy by go kupić~Bo marzy mi się już od dawna! <3
OdpowiedzUsuńa ja go kupiłam przypadkiem.
UsuńZapachyb tego typu kosmetyków mnie nie rażą, więc będę go miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńwielu osobom ten zapach nie przeszkadza.
UsuńOj ostatnio podobnie mam jak Ty tylko, że z kremem wszystko ok - oprócz zapachu. :/
OdpowiedzUsuńno czasem i tak wyjdzie
Usuńmiałąm próbkę tego i była dla mnie zacna:) nawet zapach mi się podobał:)
OdpowiedzUsuńSzok. Myślałam, że to szampon.
OdpowiedzUsuńno bo opakowanie podobne
UsuńChciałabym w końcu wypróbować coś z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńja próbuję już kolejny ich kosmetyk. Tym razem jest to krem do twarzy.
UsuńSłyszałam o nim wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńZużyje moje zapasy i z chęcią przetestuje :)
Jest to dobry produkt, wart wypróbowania.
UsuńMoże uwaga nie do końca na temat, ale uwielbiam design opakowań Sylveco :)
OdpowiedzUsuńTak - mają ciekawy design.
UsuńNie miałam jeszcze kosmetyków z tej firmy ale muszę skusić się na jakiś krem :)
OdpowiedzUsuńA dla mnie był za słaby. Nie zmywał porządnie nawet dziennego makijażu. Nie wrócę do niego, bo wolę mieć jeden płyn do używania rano i wieczorem niż dwa osobne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńU mnie się on sprawdza dobrze.
Usuńczytam o nim sprzeczne opinie i na razie wstrzymam się z zakupem ;)
OdpowiedzUsuńbrzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńnie miałam tego płynu :)
OdpowiedzUsuńpolecono mi go w sklepie Helfy, ale akurat nie mieli na stanie, dobrze się sprzedają :)
OdpowiedzUsuńZ apteki, w której go kupiłam też szybko się kończą.
UsuńChyba go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój kanał www.youtube.com/upoetka
Zachęciłaś mnie. Muszę przetestować. :-)
OdpowiedzUsuńWarto go wypróbować
Usuńlubię Sylveco, więc pewnie i ten produkt by mi się spodobał:)
OdpowiedzUsuńja też lubię ta markę
UsuńNie używałam go nigdy, ale zdecydowanie muszę to nadrobić! Nie tak dawno kupiłam płyn micelarny ze starem mydlarni z witaminą c i koszmarnie mi się z nim współpracuje! Także cieszę się, że trafiłam na Twój post - mam już jakąś opcję :-) Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mój post okazał się przydatny.
UsuńNaturalnego płynu micelarnego jeszcze nie miałam :) W tej chwili za to jestem zakochana w balsamie do ciała z Sylveco, nawilża skórę wręcz fenomenalnie!
OdpowiedzUsuńIch balsamu do ciała jeszcze nie miałam.
UsuńNie używałam, ale dobrze, że tak świetnie radzi sobie z makijażem. ;]
OdpowiedzUsuńjest skuteczny
UsuńJeszcze nie miałam nic tej marki ale brzmi ciekawie więc wpisuję na listę zakupów;)
OdpowiedzUsuńsylveco zbiera dobre recenzje w blogosferze, a ja jeszcze nie poznałam ani jednego produktu tejże marki:/
OdpowiedzUsuńJa też!:[
UsuńNigdy jeszcze nie stosowałam żadnego produktu z tej firmy. Chyba czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy post: http://melladonna.blogspot.com
Nie słyszałam i nie testowałam , brzmi fajnie moim ulubieńcem jest z kolei płyn micelarny najzwyklejszy z biedronki be beauty
OdpowiedzUsuńDla mnie ten z Biedronki był niezbyt dobry.
UsuńNie używałam jeszcze żadnego produktu Sylveco, a szkoda, bo z tego co widzę, to cieszy się pozytywnymi recenzjami :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie pod wpływem tych pozytywnych recenzji zainteresowałam się kosmetykami tej marki.
Usuńnigdy nie stosowałam produktów tej firmy, ale po Twojej recenzji na pewno kiedyś się skuszę :)) aktualnie nastawiam się na Tołpę :))
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny z Tołpy też lubię.
Usuńkupie go jak skonczy mi sie obecny tonik
OdpowiedzUsuńMuszę się nad nim zastanowić, bo ostatnio każdy płyn micelarny czy inny kosmetyk do demakijażu, podrażnia mi powieki...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Mnie on nie podrażnił. A właściwie to łagodził podrażnienia. Może u Ciebie też tak by działał.
Usuń